Zrankowane !
Wzrosło o 4072 fraz w TOP10 oraz
13 262 w TOP 50 .

Nasza praca rozpoczęła się od audytu SEO, który, poza typowymi niedociągnięciami, wykazał też problemy znacznie większe i poważniejsze. Nie było to jednak wszystko. Pełną listę błędów, braków oraz niewykorzystanego potencjału poznaliśmy dopiero po zapoznaniu się z Nakrywamy.pl od środka.

Początki współpracy i content

Na pierwszy ogień poszły standardowe problemy. Prowadziliśmy podstawową optymalizację techniczną (m.in. meta description, atrybuty title czy nagłówki H1). Praktycznie od razu rozpoczęliśmy też proces tworzenia contentu (opisów kategorii, jak i wpisów blogowych), co miało pchnąć sklep do rozwinięcia pełnych skrzydeł w zakresie widoczności.

Uprzedzając nieco fakty, przez rok stworzyliśmy dla Nakrywamy.pl prawie 500 tekstów. Część z nich to opisy dla zupełnie nowych kategorii, stworzonych w sklepie zgodnie z przygotowaną przez nas listą. Opracowaliśmy ją, bo dostrzegliśmy w tym naprawdę spore możliwości budowania widoczności i pozyskiwania ruchu. Zresztą, działania w tym zakresie cały czas kontynuujemy.

SEO JEST JAK DOBRA DIETA. EFEKTY WIDAĆ PO CZASIE,
ALE ZA TO ZOSTAJĄ NA DŁUGO.

Pierwsza próba zażegnania stagnacji

Jeden z pierwszych błędów, które negatywnie wpływały na cały serwis, pozwoliły odnaleźć nam narzędzia Google Search Console oraz Screaming Frog. Po analizie ich wskazań okazało się, że sklep posiada liczne błędy w tzw. danych strukturalnych oraz w tagach noindex.

Błędy dotyczyły m.in. menu nawigacyjnego, czy produktowych danych Schema.org. Ponad 300 adresów URL (w większości kategorie) posiadało też wspomniany tag noindex, a to blokowało je przed zdobyciem jakiejkolwiek widoczności w Google.

Z tym wszystkim uporaliśmy się jednak stosunkowo sprawnie, we współpracy z platformą dostarczającą oprogramowanie dla Nakrywamy.pl. Rozwiązaliśmy poważne problemy, pełni optymizmu przystąpiliśmy więc do dalszych działań. Jak się jednak później okazało, największe problemy miały dopiero nadejść.

Co było nie tak? Dalsza analiza i kluczowe błędy

Niestety, mimo wszystko, prowadzenie kolejnych działań nie przynosiło spodziewanych efektów. Zaczęliśmy więc analizować sklep dalej, tym razem już głębiej, “rozbierając” wręcz serwis na czynniki pierwsze. Pomogło dopiero szczegółowe zapoznanie się ze strukturą strony, jej technicznymi elementami oraz logami serwerowymi.

Poznanie sklepu od środka odsłoniło spore błędy w obrębie kategorii. Jednym z nich były duplikaty, powielone kategorie utworzone w oddalonych od siebie miejscach. Ostatecznie sprawdziliśmy niecałe 2500 kategorii, wykazaliśmy te zduplikowane, a następnie przeszliśmy do naprawiania sytuacji. Tutaj rozdzieliliśmy też część kategorii na dwie, ponieważ były one złączone, co mocno ograniczało ich potencjał.

Analiza serwisu wykazała również spory błąd techniczny. Adresy URL niektórych kategorii były błędne i jak się okazało, był to efekt luki w systemie. Sprawiała ona, że do części kategorii przypisywane były adresy, mające być pierwotnie adresami produktów. Tym sposobem, zamiast “/kubki” mieliśmy np. “/kubek-lubiana-marrakesz-czarny-330ml”.

Ze względu na wysokie pozycje tych kategorii, przed jakimikolwiek szerszymi modyfikacjami musieliśmy przeprowadzić jednak najpierw testy. Żeby upewnić się, że nasze rozwiązania nie zaszkodzą aktualnej widoczności i generowanej dzięki niej konwersji. Ostatecznie adresy były zmieniane etapami, a wyniki szczególnie monitorowane. Finalnie wszystkie URL-e kategorii zostały bezpiecznie przywrócone do stanu pożądanego.

KTO SZUKA, TEN ZNAJDZIE.
KTO MA SEO, TEN BĘDZIE ZNALEZIONY.

Uwolnienie widoczności

Ostatnim element blokującym efekty była indeksacja serwisu, która pomimo dużej ilości contentu postępowała nadzwyczaj opornie. Tutaj odpowiedź przyniosła wspomniana analiza logów. Wynikło z niej, że bardzo duża ilość zapytań robotów indeksujących była odrzucana przez zbyt długi czas oczekiwania na odpowiedź serwera.

Mówiąc bardziej wprost: sklep nie mógł być w pełni indeksowany, ponieważ nie “wpuszczał” do siebie chcącego indeksować go Google. Po zidentyfikowaniu i rozwiązaniu przyczyn problemu wynik poprawnych odpowiedzi serwera udało się poprawić o co najmniej 50%.

W połączeniu z rozwiązaniem wcześniej wymienionych błędów uwolniło to stojącą od roku w miejscu widoczność sklepu, który zaczął w efekcie bardzo szybko piąć się w górę (więcej o efektach poniżej). Oczywiście spory wpływ miały też na to prowadzone równolegle działania w zakresie optymalizacji, contentu i linkowania.

Podsumowując

Teraz możemy działać dalej w zakresie SEO, skupiając się już przede wszystkim na rozwijaniu widoczności. Współpraca brnie więc do przodu, a o kolejnych zrealizowanych etapach opowiemy pewnie za kilka miesięcy, gdy znowu będziemy mieli się czym pochwalić.

Na ten moment i tak jesteśmy bardzo zadowoleni i dumni z wypracowanych wyników, ale patrząc na potencjał Nakrywamy.pl - najlepsze zdecydowanie jeszcze przed nami! :)

O opinię na temat współpracy zapytaliśmy również jednego z właścicieli sklepu:

Zaangażowanie, przejrzyste raporty, sprawny kontakt i solidne wsparcie merytoryczne. Chłopaki z Top Online wykazują się pełnym profesjonalizmem. Odnaleźli i pomogli nam rozwiązać mnóstwo istotnych problemów z serwisem, o których istnieniu nie mieliśmy nawet pojęcia. Nie ma co ukrywać, jesteśmy bardzo zadowoleni!
Marcin Warzocha, współwłaściciel nakrywamy.pl

Z tego miejsca dziękujemy Marcinowi, Włodkowi oraz całej drużynie Nakrywamy.pl za zaangażowanie i otwarte podejście do współpracy. W tym miejscu słowa uznania należą się również prowadzącemu ten projekt, czyli Kamilowi Stasiakowi, który godzinami zagłębiał się w sklep i czuwał nad całością, abyśmy mogli dowieźć jak najlepsze efekty. Oby tak dalej!

Top Online Nakrywamy