Rekrutujemy! Zaindeksujemy nowego SEO Speca w naszej ekipie! Zobacz szczegóły i aplikuj czym prędzej .
Jesteś tutaj: Baza wiedzy / Blog i aktualności / Pozycjonowanie stron internetowych

03-09-2023

Pozycjonowanie stron internetowych

Chcesz dowiedzieć się, czym jest i jak działa pozycjonowanie stron? Mamy dla Ciebie konkretne kompendium wiedzy. Bez lania wody i reklamowego mydlenia oczu. Dowiesz się tutaj czym jest SEO, jak działa, co się na nie składa i co tak naprawdę jest w nim ważne. Zobaczysz też w jaki sposób sprawdzać jego efekty i zrozumiesz, jak działa Google. Pokazujemy, co i jak można zrobić samodzielnie i wskazujemy, gdzie znajdziesz wszystkie niezbędne do tego informacje. Wymieniamy najważniejsze elementy audytu SEO, przedstawiamy, o co chodzi ze strategią, podpowiadamy co wybrać. Podpowiadamy nawet wprost, jak sprawdzić agencję SEO przed podpisaniem umowy. Jednym zdaniem: jeśli tylko chodzi o pozycjonowanie, to na tej stronie znajdziesz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania!

Pozycjonowanie stron internetowych - SEO blog

Czym jest pozycjonowanie i co oznacza skrót SEO?

Pozycjonowanie to proces (ciąg powiązanych czynności), którego celem jest poprawienie widoczności organicznej strony w wynikach wyszukiwania Google. W procesie tym wpływamy na to, jak dany serwis jest postrzegany przez wyszukiwarkę. Wszystko po to, by zwiększyć ruch na stronie.

Skrót SEO to z angielskiego Search Engine Optimization, czyli optymalizacja stron do potrzeb wyszukiwarki internetowej. Jest to więc dokładnie to samo, co pozycjonowanie stron (nazwy SEO używamy dla niego zamiennie).

Pozycjonowana strona zyskuje na jakości w “oczach Google”, dzięki czemu jest prezentowana na listach wyników wyszukiwania wyżej i częściej (na coraz więcej wyszukiwanych słów). To z kolei sprawia, że wyświetla się ona większej liczbie użytkowników, a Ci odwiedzają ją - rośnie więc ruch.

W SEO chodzi o to, by pomóc stronie czy sklepowi internetowemu znaleźć się w jak najkorzystniejszym miejscu wyników Google. Nie na chwilę, jak poprzez płatną reklamę, która znika w momencie wyczerpania budżetu, a na dłużej - dopóki nie pojawi się serwis, który Google uzna za lepszy.

Co to jest SEO

Z czego składa się pozycjonowanie stron?

Wbrew pozorom, SEO to nie tylko szeroko pojęta optymalizacja stron. To też różne działania podejmowane kompletnie poza pozycjonowanym serwisem. Jak to możliwe? Wyjaśniamy poniżej.

On-site SEO, czyli działania na stronie

Choć nie jedyna, optymalizacja strony jest w SEO bardzo ważna. Składa się na nią optymalizacja elementów technicznych serwisu oraz optymalizacja zawartych w nim treści (w tym szczególnie ich rozbudowa). Razem, działania te nazywa się często właśnie “on-site SEO”, bo dokładnie tym są, czyli działaniami prowadzonymi na stronie.

Zasadniczo, działania pozycjonowania stron on-site to dostosowywanie wszystkiego, co może wpłynąć na widoczność i pozycję w wynikach wyszukiwania. Ze strony technicznej staramy się tutaj jednocześnie dopasować serwis do wytycznych Google i potrzeb naszych użytkowników. Co do treści natomiast, dokładamy tu z kolei starań, by wyszukiwarka była w stanie “zrozumieć” naszą stronę tak, jak rozumieją ją użytkownicy.

Optymalizacja techniczna może obejmować np. naprawianie błędów, poprawę struktury strony lub uzupełnianie meta tagów. Optymalizacja treści z kolei to zwykle rozbudowa tekstu znajdującego na stronie na potrzeby pozycjonowania. W działaniach on-site dbamy też o indeksację, czyli kluczowy w pozycjonowaniu proces zbierania i przetwarzania danych o stronie, prowadzony przez wyszukiwarkę.

*Więcej szczegółów na temat optymalizacji technicznej, optymalizacji treści i indeksacji w SEO znajdziesz niżej - zobacz spis treści po lewej!

Optymalizacja techniczna Optymalizacja treści

Off-site SEO - pozycjonowanie poza stroną

Off-site SEO to pozycjonowanie, które nie jest prowadzone na stronie internetowej. To wszystko, co robimy “na zewnątrz” serwisu w ramach SEO. Zasadniczo jest to jeden proces: link building, czyli pozyskiwanie linków zewnętrznych do pozycjonowanej strony.

Linki te (odnośniki HTML) są dla Google istotnym sygnałem mówiącym o jakości witryny, do której kierują. Kluczowy w tym procesie jest jednak nie sam fakt ich zamieszczenia, a odpowiedniego “otoczenia”, czyli strony i treści, w której się pojawiają. Więcej na ten temat znajdziesz niżej, w “Linkowanie”.

Do SEO prowadzonego poza stroną sporadycznie zalicza się też sporadycznie wszystkie inne działania podejmowane poza serwisem “przy okazji” pozycjonowania. Może to być np. dobór słów kluczowych, analiza konkurencji czy konstruowanie strategii SEO, ale i prowadzenie social media lub dodatkowe angażowanie użytkowników.

Włączanie tych działań do definicji pozycjonowania poza stroną to już jednak bardziej spór o definicję niż realny podział. Czysto praktycznie off-site SEO to tylko i wyłącznie linkowanie zewnętrzne.

Link building

Pozycjonowanie lokalne

Co to jest

Pozycjonowanie lokalne to SEO, które uwzględnia lokalizację

To taki inny rodzaj SEO, które pozwala na pozycjonowanie stron w określonym regionie. Jest ono możliwe głównie dzięki tzw. zapytaniom lokalnym (zawierającym nazwę miejscowości) oraz mechanizmom geolokalizacji Google, które dostosowują wyniki do lokalizacji i poprzedniej aktywności.

Efekty zwykłego SEO są “globalne” dla danego języka - tego, w którym działa strona

Efekty pozycjonowania lokalnego już z kolei nie. Ograniczają się one wyłącznie do określonego regionu, najczęściej miasta, w którym działa pozycjonująca swoją stronę firma.

Przykład

Jeśli, dajmy na to, pozycjonujemy stronę standardowo na zapytanie “pomoc drogowa” i wypracujemy dobrą pozycję, to zobaczy nas każdy, kto wpisze w wyszukiwarce “pomoc drogowa”.

Przy pozycjonowaniu lokalnym strona będzie pojawiać się za to już tylko w wynikach tylko w określonym regionie czy mieście (lub gdy szukający dopisze je do zapytania, np. “pomoc drogowa Wrocław”).

Jak nietrudno się domyślić, lokalne pozycjonowanie stron ma sporo korzyści, szczególnie tych czysto biznesowych:

pozycjonowanie - SEO lokalne

SEO lokalne pozwala pozyskiwać tylko tych Klientów, których fizycznie da się obsłużyć (z okolicy w której działa firma).

pozycjonowanie - SEO lokalne

Dzięki niemu pozycjonowanie stron można bardzo efektywnie wykorzystać, w lokalnym biznesie.

pozycjonowanie - SEO lokalne

Zapytania lokalne są często mniej popularne, więc budowanie widoczności może być łatwiejsze.

pozycjonowanie - SEO lokalne

To dobra alternatywa tam, gdzie zapytania na cały kraj są zbyt mocno oblegane przez konkurencję.

Co do przebiegu i elementów procesu pozycjonowanie lokalne różni się od “zwykłego” SEO właściwie tylko wykorzystaniem specyficznych słów kluczowych zawierających nazwy miejscowości. Pojawiają się w nim jednak także elementy nieobecne w pozycjonowaniu na cały kraj, jak np. optymalizacja profilu Google Moja Firma (Firma w Mapach Google).

Warto wspomnieć też, że niektóre z czynności w pozycjonowaniu lokalnym prowadzone są nieco inaczej. Przykładowo: w pozyskiwaniu linków zwrotnych rolę zaczyna odgrywać powiązanie stron z konkretnym regionem, a w optymalizacji bardzo istotna staje się obecność i spójność adresów publikowanych na stronie.

Z pozycjonowania lokalnego najczęściej korzystają serwisy, których oferta dotyczy tylko konkretnego miejsca. To oczywiście biznesy stacjonarne, do których Klient musi fizycznie przyjść, np. restauracje czy siłownie, ale też firmy usługowe, które działają np. tylko w danym mieście i okolicach lub kilku miejscowościach.

Co warto mieć z tyłu głowy: pozycjonowanie lokalne nie wymaga ograniczania się ani wyłącznie do jednego miasta, ani nawet do jednego “regionu”. W praktyce więc, z powodzeniem możemy pozycjonować stronę jednocześnie na Gdańsk, Gdynię, Sopot i choćby... Zakopane. Pełna dowolność. Jeśli ma to potencjał, to możemy nawet pozycjonować się na konkretne dzielnice, ulice czy miejsca, np. “Warszawa Mokotów” lub “Kraków Rynek główny”.

SEO lokalne

słowa kluczowe zawierające nazwy miejscowości

optymalizacja profilu Google Moja Firma

pozyskiwanie linków zwrotnych przez powiązanie stron z regionem

biznesy stacjonarne, np. restauracje, siłownie

nie wymaga ograniczenia do jednego regionu

Wizytówka Google Moja Firma - kompleksowy poradnik Rodzaje i dobór słów kluczowych Analiza słów kluczowych Planer słów kluczowych

Jak działa Google?

Żeby nakreślić jakoś to, jak tak właściwie działa pozycjonowanie stron, najlepiej będzie przedstawić to, jak działa Google. Pozycjonując, dostosowujemy stronę do wyszukiwarki, po to, by ta potraktowała ją tak, jak tego chcemy. Poprzez SEO wpływamy na wyszukiwarkę, jakby więc nie patrzeć, to właśnie sposób jej działania dyktuje tu “zasady gry”.

Wyszukiwarka Google działa w 3 etapach, którymi są: skanowanie, indeksowanie oraz wyświetlanie wyników:

Skanowanie

Skanowanie polega na pobieraniu zawartości stron przez oprogramowanie nazywane robotem internetowym.

Indeksowanie

Indeksowanie to zautomatyzowana analiza pobranych danych i przypisanie ich do bazy danych.

Wyświetlanie wyników

Wyświetlanie wyników jest natomiast zwracaniem informacji z tej bazy - wedługo zapytania użytkownika.

Nie każda strona internetowa przechodzi przez wszystkie z tych etapów. Google mówi otwarcie, że nie gwarantuje nawet skanowania strony, nie mówiąc już o indeksowaniu czy wyświetlaniu. Niezależnie od zgodności z oficjalnymi wytycznymi. Pozycjonowanie stron pozwala jednak znacznie zwiększyć na to wszystko szansę.

Żeby wszystko było bardziej zrozumiałe, zaczniemy trochę od końca...

Słowa kluczowe*
Wyświetlanie wyników

*Słowa kluczowe to indywidualne zapytania tekstowe używane do wyszukiwania w Google.

Mogą być nimi pojedyncze słowa, ale znacznie częściej są to składające się z kilku słów wyrazy, a nawet i całe zdania. To właśnie do nich Google przypisuje witryny internetowe w swojej bazie danych - indeksie. Jak nietrudno się więc domyślić, są one dla pozycjonowania bardzo ważne. Właściwie, dobiera się je na samym początku procesu SEO - i przypisuje do konkretnych stron.

Przykładowo:

Podstrona kursu pozycjonowania Top Online ma przypisane zapytanie “kurs SEO” i to właśnie pod nim docelowo ma pojawiać się w wyszukiwarce.

Od tego, czy słowa zostaną dobrane odpowiednio, zależą efekty całego pozycjonowania, a wynika to z 2 głównych powodów:

Każde słowo kluczowe ma swoją popularność, jest wyszukiwane z określoną częstotliwością (X osób w miesiącu).
Im popularniejsze słowo, tym z reguły więcej chętnych na bycie na nie wypozycjonowanym.

Sama popularność nie jest tu jednak wbrew pozorom najważniejsza. We współczesnej wyszukiwarce ogromne znaczenie ma też bowiem to, co osoba wpisująca konkretne słowo kluczowe w Google chce osiągnąć. Cel ten to tzw. intencja szukającego, która może dotyczyć pozyskania informacji, rozrywki, ale i np. zakupu określonego produktu.

Google dobiera wyniki na konkretne słowo kluczowe, mierząc wiele różnych elementów poszczególnych stron. Jednym z nich jest sama obecność frazy na stronie, która wskazuje na to, że dany adres jest do niej dopasowany. Poza tym mierzone są dziesiątki aspektów technicznych oraz zewnętrznych. Uwzględniane są też informacje o stronie obecne już w bazie danych.

Coraz ważniejszym, niemal kluczowym już aspektem jest jednak właśnie spełnienie intencji. Może być to więc np. to, czy strona pod frazą “pozycjonowanie stron” zapewnia wszelkie niezbędne informacje o SEO lub dostęp do samej rzetelnej usługi. Oraz, oczywiście, w jaki sposób to robi (czy jest przystępna i użyteczna). Do każdej strony na początku SEO dobieramy więc słowa kluczowe, na które będziemy pozycjonować. Na ich sukces składa się z kolei odpowiednio wyważona popularność i konkurencyjność oraz prawidłowo odczytane intencje.

Widoczność strony i pozycja w Google*
Wyświetlanie wyników

*Pojęcie pozycji w Google jest dość proste: to miejsce, które pozycjonowana strona zajmuje na wybrane słowo kluczowe.

Wiadomo, im wyżej, tym lepiej, a najlepiej jeśli znajdziemy się w ścisłej czołówce (TOP 10 wyników). Efekty SEO mierzy się jednak nie samymi pozycjami, a przede wszystkim poprzez badanie widoczności strony w Google. Widoczność strony została opracowana przez branżę SEO. Mierzy się ją ilością słów kluczowych, na które wyszukiwarka wyświetla daną stronę w wynikach z podziałem na poszczególne przedziały pozycji. Przedziały te z kolei to nic innego jak zakresy miejsc, na których “widać nas w Google”.

pozycjonowanie stron - wykres widoczności

Widoczność przedstawia się najczęściej w trzech zakresach pozycji zajmowanych na stronach wyników:

1-3 (TOP3)

1-10 (TOP10)

11-50 (TOP50)

Pierwszy, czyli TOP3, to pozycje najwyższe, które generują realne efekty biznesowe - ruch (bo mało kto szuka dalej niż na pierwszej stronie Google). Podobnie sytuacja wygląda z metryką TOP10. TOP50 to z kolei frazy, które wyszukiwarka bierze już poważnie pod uwagę. Reprezentują one wyraźne efekty SEO, które zwykle nie są jeszcze widoczne gołym okiem jako nowi użytkownicy czy sprzedaż.

Na wykresie powyżej widać sklep, który w przeciągu roku pozycjonowania zyskał około 150 słów kluczowych w TOP10 oraz ponad 1500 nowych słów kluczowych w TOP50. Oznacza to więc tyle, że dzięki SEO pojawia się on w Google na prawie 1500 nowych, różnych zapytań - z czego na 150 na pierwszej stronie wyników.

Widoczność strony w Google

Indeksacja w Google (indeksowanie)*

*Indeksacja to proces, w którym Google analizuje pobraną zawartość strony internetowej, dokonuje jej oceny i zapisuje ją (bądź nie) w swojej bazie danych - indeksie.

To właśnie z niej pochodzą wyniki wyszukiwania. Szukając w Google, szukamy więc tak właściwie nie w Internecie, a właśnie w indeksie.

Indeks jako taki stanowi bazę informacji o stronach internetowych. O ich zawartości, odpowiadającym jej zapytaniom i jakości tej “odpowiedzi”, czyli treści na stronie. Te są przypisywane z kolei do każdej witryny przez różne współgrające algorytmy sortujące i oceniające (czyli specjalne oprogramowanie).

Na podstawie tej niezwykle złożonej oceny Google dobiera strony do wyników. Cała ta operacja jest w pełni zautomatyzowana i prowadzona na gigantyczną skalę. Parę lat temu Google chwaliło się, że ich indeks waży już grubo ponad 100 milionów (!) gigabajtów. To “zaledwie” jakieś 100 tysięcy dysków twardych o pojemności 1TB.

Bez procesu indeksacji nie ma więc obecności w wyszukiwarce. To właśnie do niego pozycjonowanie stara się więc dostosować strony, bo w gruncie rzeczy to od jego przebiegu zależy efekt SEO.

1

Indeksowanie - baza informacji o stronach internetowych

2

Google dobiera strony do wyników

3

Obecność strony w wyszukiwarce

Co jednak ważne, w praktyce pozycjonowania do procesu indeksacji zaliczamy także prowadzony przez wyszukiwarkę osobno proces skanowania, znany także jako crawling lub crawlowanie. On również jest kluczowy, bo to w nim Google dowiaduje się o istnieniu naszej strony, a więc i o całej pracy włożonej w jej pozycjonowanie.

Indeksacja strony w Google

Roboty internetowe (skanowanie)*

*Proces skanowania również jest w pełni automatyczny, a prowadzą go autonomiczne roboty internetowe. Jakkolwiek rodem z science fiction by jednak to nie brzmiało, roboty te, to po prostu oprogramowanie. Są to tzw. Googleboty lub crawlery (z ang. pełzacze), co nawiązuje do sposobu poruszania się ich po stronach.

Roboty internetowe poruszają się po linkach. Z jednego na drugi adres przechodzą więc dalej głównie za pomocą napotkanych odnośników. Zadanie Googlebota wyszukiwarki jest proste: odwiedzić adres, pobrać jego zawartość (treść i wszystko, co znajduje się w kodzie strony) i wysłać ją na serwery Google. Tam zostanie ona oceniona i przypisana (lub nie) do wyników.

W praktyce jest to jednak dość złożona operacja, bo boty te odwiedzają strony nie tylko raz, ale cyklicznie - aby dostarczać wyszukiwarce informacji o ich aktualizacjach. Nawet wtedy, gdy nie zostaną wpisane do indeksu. Ta częstotliwość mu z kolei być odpowiednio wyważona, bo jakby nie patrzeć: ich rola to regularne odwiedzanie praktycznie całego dostępnego publicznie internetu. Tego już istniejącego i tego dopiero powstającego.

Samych robotów internetowych jest też znacznie więcej. Już tylko wyszukiwarka Google ma ich kilkanaście, a swoje boty mają też wszystkie inne wyszukiwarki, media społecznościowe, sieci reklamowe, narzędzia analityczne i... hakerzy. Szacuje się nawet, że boty generują już ponad połowę całego ruchu w sieci.

Na SEO obecność robotów internetowych przekłada się w kilku aspektach. Pozycjonując, dbamy o to, żeby boty wyszukiwarek miał łatwy dostęp do strony. Musimy też jednak pilnować, by nie pojawiały się na niej boty niechciane. Bardzo ważne jest także to, by roboty zobaczyły stronę prawidłowo - co wcale nie jest takie oczywiste.

Roboty internetowe Robots.txt

Jak Google “widzi” stronę*
(skanowanie i indeksowanie)

*W SEO optymalizujemy stronę nie tylko do wytycznych wyszukiwarki, ale i do potrzeb użytkownika. Staramy się to też ze sobą pogodzić, co potrafi być wyzwaniem, szczególnie w aspektach stricte technicznych. Robot Google nie jest w stanie zobaczyć strony tak jak człowiek. Po prostu pobiera jej zawartość kryjącą się w plikach HTML i... to tyle.

Algorytmy Google

Algorytmy Google nie posiadają ludzkiej inteligencji, poczucia estetyki czy kontekstu tego, czym jest dana witryna. Posiadają jednak ogromne moce obliczeniowe, setki skomplikowanych czynników oraz złożonych wytycznych według których je analizują. W miarę rozwoju algorytmów są w tym też coraz skuteczniejsze - a na pewno skuteczniejsze w tym zadaniu od człowieka.

Jak Google widzi stronę

W gruncie rzeczy Google “widzi” jednak stronę jako czysty kod źródłowy i to on jest podstawą informacji. To stąd bierze się konieczność uzupełniania w SEO specjalnych niewidocznych na stronie znaczników oraz odpowiednio dostosowanej treści. To właśnie one są dla wyszukiwarki podstawą rozumienia tego, co znajduje się na danej stronie.

Rozwój wyszukiwarki

W tym miejscu trzeba jednak zaznaczyć fakt rozwoju wyszukiwarki. W ostatnich latach razem z rozwojem uczenia maszynowego obserwujemy wyraźne skupianie się Google także na wideo, dźwięku czy grafice - czego najlepszym przykładem może być funkcja obiektywu, czyli Google Lens.

Jak Google widzi moją stronę?

Aktualizacje algorytmów Google

Zapamiętaj

Algorytm
ciąg dokładnie określonych czynności, które trzeba wykonać do wykonania zadania
Algorytm Google
złożony program wykonujący instrukcję algorytmu, a także budujący go za pomocą uczenia maszynowego. Jego zadaniem jest analizowanie zapytań i stron internetowych.

Aktualizacje algorytmów Google są dokładnie tym, na co wskazuje ich nazwa. Daleko im jednak do znanych nam z codziennego życia aktualizacji systemu operacyjnego, programów czy aplikacji. Ktoś kiedyś powiedział, że “aktualizacja algorytmu Google” to najlepszy “clickbait” na specjalistę SEO - jest w tym sporo racji.

Zmiana w algorytmach wpływa zwykle (mniej lub bardziej) na to, jak dobierane są wyniki. Każda aktualizacja wyszukiwarki może więc wywrócić prowadzone dotąd pozycjonowanie strony do góry nogami (lub dość mocno nim zachwiać). Może też przynieść nowe możliwości. Stąd w SEO potrzeba ciągłego śledzenia zmian i ich efektów.

Najbardziej rozpoznawalny algorytm wyszukiwarki to emerytowany już PageRank - jeden z głównych czynników sukcesu Google. Kluczowe znaczenie w rozwoju pozycjonowania miały z kolei algorytmy wprowadzone jako aktualizacje “Panda” oraz “Pingwin”. O ich historii możesz przeczytać w naszym kompendium.

Nie istnieje tylko jeden algorytm Google. Wiemy, że jest ich wiele, a razem tworzą one automatyczne systemy rankingowe spełniające określone zadania. To dzięki nim Google jest w stanie przetwarzać i oceniać miliardy stron. Dzięki nim, mimo tej niepojętej ilości może również w miarę trafnie i użytecznie przypisywać informacje do konkretnych zapytań.

Audyt SEO

Audyt SEO to audyt strony internetowej, w którym analizujemy sytuację danej witryny pod kątem pozycjonowania. Sprawdzamy w nim:

obecność domeny w Google (widoczność i pozycję strony na frazy)

stan techniczny strony

treści strony

To punkt wyjścia, który daje obraz tego, co trzeba i można zrobić pod danym adresem.

Można powiedzieć, że audyt SEO strony, to takie badanie witryny, jej inwentaryzacja. Od niego zaczyna się cały proces pozycjonowania strony, razem z doborem słów kluczowych. Każdy ma tu swoje metody, ale co do zasady audytem sprawdza się wszystko to, czego dotyczyć może później optymalizacja SEO.

Audyt SEO proces pozycjonowania

W audycie sprawdzamy między innymi: przekierowania, certyfikat SSL, meta tagi, poprawność indeksowania czy błędy w kodzie strony. Weryfikujemy dostosowanie do urządzeń mobilnych, wszelkie odnośniki oraz atrybuty HTML. Analizujemy też wspomniane już treści oraz widoczność - żeby ustalić obecny już potencjał na skuteczne pozycjonowanie.

Cały proces jest dość rozbudowany, dlatego poszczególne elementy sprawdzane w audycie SEO opisaliśmy w kursie SEO Samodzielni. Taką pełną analizę serwisu na własne potrzeby można także przeprowadzić za pomocą w 100% darmowych narzędzi - o czym mówi nasz webinar “Audyt SEO domowymi sposobami”.

Jedno jest pewne: audyt i pozycjonowanie stron internetowych zawsze występują razem. To audytem zaczyna się też praktycznie każda usługa pozycjonowania.

Audyt SEO Webinar: Audyt SEO domowymi sposobami Audyt SEO bez płatnych narzędzi

Wybór agencji SEO

Jak zacząć pozycjonowanie strony? Właściwie jest dwie opcje: od nauki lub od poszukiwań odpowiedniego wykonawcy, czyli agencji SEO lub freelancera. Wiemy, że na stronę tę trafiają zainteresowani obiema opcjami, postaramy się więc pomóc :)

Na początek załóżmy, że interesuje nas usługa pozycjonowania stron, a nie prowadzenie SEO na własną rękę (o drugim tym przeczytasz niżej!). W takim wypadku pierwszy etap to zwykle poszukiwanie wykonawców i wysyłanie próśb o oferty (lub przeglądanie tych, które zalegają już na naszym mailu).

Etapy

Rozwój wyszukiwarki

Tutaj polecamy kierować się dwiema zasadami.

Po pierwsze, rzetelna oferta będzie zawsze przejrzysta i czytelna, będzie zawierać dokładny zakres usługi.

Po drugie: będzie określać też cel współpracy. Nie sztuką jest powiedzieć “skuteczne pozycjonowanie stron”, sztuką jest pokazać, dlaczego będzie skuteczne w tym konkretnym przypadku.

Prosta sprawa: jeśli musimy zastanawiać się, co jest nam tak właściwie proponowane, to od razu wiadomo, że coś nie gra. Jeśli natomiast agencji zależy, to już w ofercie znajdziesz jakiś mniej lub bardziej zaawansowany zarys strategii pozycjonowania strony (Twojej strony, konkretnie, bez ogólników).

Dalej, dobrym filtrem wykonawców są również ich wyniki. Tutaj nie trzeba zwykle długo szukać, bo swoje efekty pozycjonowania stron agencje SEO eksponują zwykle aż zbyt mocno. Tutaj przyjrzyjmy się, czy w portfolio (case studies) są jakieś serwisy podobne do naszego (np. czy agencja prowadzi z sukcesami pozycjonowanie sklepów internetowych). Istotne są też dane zawarte w case studies. Jeżeli widzimy dwie, trzy ogólne statystyki, to może budzić wątpliwość. Natomiast konkretnie opisane efekty wraz ze screenami i konkretnymi liczbami będą bardziej wiarygodne i świadczące o agencji SEO.

Bezpośredni kontakt z agencją

Na tym etapie zwróćmy uwagę na to, jak ten kontakt przebiega. Czy jest sprawny i bezproblemowy to jedno, ale kluczowe jest też to, czy jako klient, w trakcie współpracy, będziemy mogli porozmawiać bezpośrednio ze specjalistą, który będzie pozycjonował przy nasz serwis. Po prostu o to wypytajmy.

A skoro już o zadawaniu pytań mowa, to wchodząc w rolę potencjalnych klientów, na pewno odpytalibyśmy jeszcze agencję ze sposobu raportowania prac i linkowania. W SEO rzetelne raporty to tak naprawdę jedyna opcja, żeby zobaczyć, czy robione jest to, za co płacimy. Linki z kolei muszą być bezpieczne, a firma powinna mieć nad nimi kontrolę.

Umowa

prześwietlamy dokładnie umowę. Zwłaszcza zapisy dotyczące:

okresu współpracy

warunków rozwiązania umowy

warunków dot. wynagrodzeń

Długie czasy umów bez możliwości ich wcześniejszego wypowiedzenia mogą być mocno ryzykowne dla Klienta. Podobnie jak nieścisłości co do kwot.

Agencja SEO - na co zwrócić uwagę Raport SEO - co powinien zawierać

Pozycjonowanie stron - jak się nauczyć?

Skoro wybór agencji mamy już z głowy, to teraz odpowiedzmy na pytanie, jak zacząć prowadzić pozycjonowanie stron internetowych samodzielnie. Dobra wiadomość jest taka, że SEO to nie fizyka kwantowa, ani nawet matematyka na poziomie akademickim i na pewno sobie z nim poradzisz. Zła: obiektywnie jest dość... nudne (choć zależy kogo spytać).

Pozycjonowanie najlepiej zacząć od wczytania się w podstawy teorii w dowolnym kursie (np. nasz darmowy kurs SEO Samodzielni). Dobrymi źródłami wiedzy są też webinary (na YouTube znajdziesz nagrania tych naszych!). Sięgnąć możesz również po książki (np. naszą - będącą pierwszym pełnym kursem SEO na polskim rynku wydawniczym). No ale dość tego promowania naszej działalności edukacyjnej - przejdźmy do rzeczy.

W podstawach teorii najlepiej jest dotrzeć do podstawowych audytów i dobierania fraz kluczowych. Na tym etapie polecamy włączyć do nauki teorię - czyli pierwsze samodzielne prace nad własną stroną. Nie musi to być od razu strona naszego biznesu - zawsze, dla bezpieczeństwa, można założyć serwis testowy! Oczywiście możesz też zacząć od samej teorii, ale im szybciej zaczniesz działać i uczyć się w trakcie, tym lepiej. Ta dziedzina to głównie praktyka. To dlatego w nauce pozycjonowania na potrzeby swojej strony internetowej zawsze najwięcej i najszybciej nauczysz się, próbując konkretnych działań SEO “na żywo”.

1

Nauka podstaw teoretycznych.

2

Samodzielny podstawowy audyt.

3

Analiza i dobór słow kluczowych do pozycjonowania.

4

Wyznaczenie strategii i planu działania.

5

Prowadzenie SEO z planem i dalsza nauka w trakcie.

Wiemy, że wygląda to banalnie, ale takie właśnie jest. Najlepiej po prostu zacząć i próbować rozwiązywać napotkane problemy. Nie ma lepszej metody na samodzielną naukę pozycjonowania (jak i zresztą wielu innych dziedzin).

Jeśli będziesz mieć jakieś wątpliwości, będziesz potrzebować pomocy, porady czy choćby porozmawiania sobie z kimś o SEO

Dołącz do naszej społeczności SEO Samodzielni na Facebooku.

W zakresie pozycjonowania zawsze znajdziesz u nas wsparcie. Tam nie ma głupich pytań.

pozycjonowanie - grupa SEO Samodzielni

Grupa SEO Samodzielni Kurs SEO Samodzielni SEO Webinary Książka SEO Samodzielni

Narzędzia SEO

Pozycjonowanie stron internetowych to w gruncie rzeczy wprowadzanie na nich zmian. To, co i gdzie modyfikować dowiadujemy się w audycie. A skąd pojawiają się w nim te informacje? Z narzędzi właśnie! Te są nierozłączną częścią SEO nie tylko w audytowaniu, ale i w śledzeniu efektów czy sprawdzaniu, czy wykonane wdrożenia są poprawne.

Planery słów
kluczowych*

*Planery słów kluczowych to narzędzia, które - jak wskazuje ich nazwa - pomagają nam planować słowa kluczowe. To od nich zwykle zaczyna się optymalizacja strony internetowej (a przynajmniej zaczynać się powinna). Można w nich zarówno szukać fraz do pozycjonowania, jak i analizować je pod kątem liczby wyszukiwań czy trudności.

Wśród planerów słów kluczowych wyróżnić można m.in.:

Planer słów kluczowych Google Ads

Ubersuggest

KWFinder

autorski i w 100% darmowy planer słów kluczowych Top Online

Crawlery i analiza techniczna*

*Crawlery SEO to narzędzia skanujące strony internetowe. Pozwalają one błyskawicznie badać aspekty techniczne serwisów, takie jak np. występowanie przekierowań, meta tagów czy linków wewnętrznych na podstronach. Mechanizm ich działania jest bardzo podobny do działania robotów internetowych wyszukiwarek.

To narzędzia bardzo wszechstronne i równie też przydatne. Bez nich audyty czy przygotowywania do optymalizacji wymagałyby analizowania stron ręcznie, podstrona po podstronie.

Najpopularniejszym SEO crawlerem jest zdecydowanie Screaming Frog SEO Spider, rozwiązań z tej kategorii istnieje jednak o wiele więcej.

Crawlery

Do analizy technicznej witryn zaliczyć można też rozwiązania służące do pomiaru szybkości ładowania strony.

np. PageSpeed Insights czy Lighthouse od Google.

Analiza
tech.

Monitoring pozycji*

*Narzędzia do śledzenia pozycji, takie jak polski ASPS (Automatyczne Śledzenie Pozycji Strony) zbierają bardzo dokładne dane na temat widoczności serwisu w Google. Dzięki nim wiemy, na ile zapytań w wyszukiwarce pojawia się strona. Wiemy też jakie konkretne pozycje (miejsca na liście) zajmujemy na dane słowa i jak zmieniają się one w czasie.

Analizując kształtowanie się widoczności na frazy, możemy wyznaczać podstrony wymagające dodatkowej optymalizacji, czy linkowania. Mając wgląd w te dane, możemy obserwować też, jak wyszukiwarka reaguje na wprowadzane przez nas zmiany.

W tej kategorii również mamy narzędzie stworzone dla naszej społeczności. Sprawdzanie pozycji w Google od Top Online również jest w pełni darmowe. Ma także funkcję automatycznego raportowania wyników na maila.

SEO multi-toole (All-in-One)*

*Nie jest to nazwa oficjalna, ale świetnie reprezentuję tę kategorię rozwiązań. Takie multi-toole to w większości rozwiązania abonamentowe (SaaS). Są one dostępne z interfejsu webowego (w przeglądarce) lub poprzez API (interfejs programowania pozwalający na integrację z własnymi systemami czy narzędziami).

Narzędzia SEO z tej kategorii oferują cały wachlarz funkcjonalności. Od planerów słów kluczowych, monitorowania widoczności i pozycji, przez analizę aspektów technicznych, konkurencji, czy linków zwrotnych, aż po specjalne edytory treści SEO. Konkretny zakres zależy tu oczywiście od wybranego rozwiązania.

Takie wszechstronne narzędzia to m.in. Senuto, SEMSTORM, Ahrefs, MajesticSEO, Semrush i Moz. Spokojnie znajdziecie jednak dziesiątki innych.

Wtyczki do przeglądarek*

*Wtyczki do przeglądarek to w pewnym sensie osobna kategoria, choć pod kątem funkcji najbliższa chyba SEO multi-tool’om. W takich SEO pluginach zakres oferowanych możliwości również zależy od rozwiązania.

Wtyczki SEO mogą służyć do analizy linków (np. wtyczka Link Redirect Trace) lub do analizy podstawowych elementów optymalizacji technicznej (np. SEO META in 1 click). Często są jednak jakimś innym, unikalnym połączeniem różnych funkcji (np. SEO Minion).

Google Search Console*

*Search Console to w SEO narzędzie podstawowe. Darmowe, dostarczane przez Google i będące jedynym w 100% wiarygodnym źródłem informacji o stronie w wyszukiwarce. Sprawdzimy tutaj m.in. liczbę wyświetleń i kliknięć z wyników wyszukiwania, poziom zaindeksowania witryny czy poprawność danych strukturalnych.

W GSC (Google Search Console) zgłosimy też do Google mapę witryny oraz prośby o zaindeksowanie. W narzędziu tym możemy również przeanalizować mnóstwo innych elementów związanych z ruchem i widocznością. To taki rdzeń informacji o stronie w Google.

Google Analytics, Google Tag
Manager, Google Moja Firma

Google Analytics to pełne śledzenie ruchu na stronie i jego dowolne analizowanie. O ile w GSC śledzimy, co dzieje się ze stroną w wyszukiwaniu, o tyle w Analytics śledzimy już to, co dzieje się bezpośrednio w witrynie.

Google Moja Firma, czyli rozwiązanie będące profilem przedsiębiorstwa w mapach Google. Bardzo ważne dla local SEO, bo to w nim umieszczamy informacje o biznesie, które będą widoczne w mapach i wynikach lokalnych.

GTM (Google Tag Manager) również służy śledzeniu ruchu w witrynie, ale w sposób nieco inny. Pozwala bowiem na dowolne konfigurowanie pomiaru (np. mierzenie określonych czynności / konwersji) oraz łączenie danych z różnych rozwiązań w Google Analytics.

Narzędzia SEO Webinar: Google Search Console - poradnik Webinar: Praca z planerem słów kluczowych Google Search Console - poradnik Operatory Google

Podstawowa optymalizacja techniczna*

*Optymalizacja techniczna to wszystko to, co robimy w pozycjonowaniu bezpośrednio w naszym serwisie, a co dotyczy działania strony i jej innych aspektów technicznych.

Poniżej wymieniamy podstawowe elementy zaliczane do optymalizacji (a zarazem jej podlegające). To głównie je sprawdzamy w audycie SEO.

Hosting

Hosting odgrywa w SEO rolę równie ważną, jak i w samym działaniu witryny. Mówiąc najprościej: strona internetowa powinna działać szybko i nieprzerwanie. Zbyt długi czas ładowania serwisu lub przerwy w jego dostępności mogą przyczyniać się do powstawania problemów z indeksowaniem. Są też bardzo ważne dla doświadczeń użytkowników.

Tutaj jedyną czynnością optymalizacyjną może być, zmiana hostingu lub interwencja u dostawcy usługi (w razie problemów). Co do zasady usługa musi być dopasowana do potrzeb strony (jej ruchu itd.). Adres IP serwera nie ma dla pozycjonowania żadnego znaczenia.

Domena

Domena ma znaczenie dla SEO głównie ze względu na indeks wyszukiwarki, w którym to może być obecna już jej historia. Jeśli ktoś kiedyś używał domeny, to Google może ją “pamiętać”, a to może być zarówno duży plus, jak i ogromny minus.

Domeny z pozytywną historią (na których istniały kiedyś widoczne serwisy) są pod kątem SEO najbardziej pożądane. Wypracowane dawniej zaufanie może przyspieszać budowanie widoczności. Domeny z negatywną (czyli spamem lub inną treścią łamiącą zasady) - przeciwnie - mogą cały proces utrudniać albo i uniemożliwiać.

Historię domeny najłatwiej jest sprawdzić w Internet Archive. Kwestie inne, takie jak występowanie słowa kluczowego w nazwie domeny, czy jej rozszerzenie nie mają na pozycjonowanie stron żadnego wpływu. Ich wybór nadal jest bardzo istotny dla właścicieli stron, ale już czysto wizerunkowo.

Adresy URL

Adresy URL mają w SEO dwie role: wyznaczają strukturę serwisu oraz dostarczają wyszukiwarce wskazówki na temat zawartości podstrony. Tylko tyle i aż tyle. W praktyce chodzi o to, żeby każdy adres w serwisie był przyjazny (czyli zrozumiały i logiczny, bez losowych znaków czy niepotrzebnych identyfikatorów).

Struktura adresów URL polega z kolei na utrzymaniu spójnej logiki budowania URL-i w obrębie całej strony. Nie ma tu uniwersalnych zasad, ale chodzi o to, żeby zachować porządek - jedną, z góry przyjętą “metodę” adresowania. Tak, by wyszukiwarka była w stanie zrozumieć znaczenie podstron już na podstawie konstrukcji ich URL.

Przykładowo: jeśli mamy katalog /blog/ i przyjmujemy, że publikujemy w nim wpisy blogowe, to nie publikujmy w nim podstron produktów.

Przekierowania

Przekierowanie to mechanizm automatycznie przenoszący użytkownika z jednego adresu na drugi. Rozwiązania tego używamy do łączenia ze sobą kilku wersji adresów URL (duplikacji). Stosujemy je także, by zapobiegać wyświetlaniu się na stronie błędów 404, np. gdy usuniemy podstronę.

Adres usuniętej podstrony nie znika, tylko zaczyna zwracać kod błędu 404, tak samo, jak każdy inny nieistniejący URL. Rzecz w tym, że strona istniała, więc może być widoczna w wynikach wyszukiwania. Żeby nie stracić wypracowanej widoczności, musimy więc zasygnalizować Google, że zaszła zmiana - i właśnie temu służy przekierowanie.

Na potrzeby SEO stosuje się głównie dwa rodzaje przekierowań: 301 oraz 302 (są to kody odpowiedzi serwera). 301 to przekierowanie trwałe, które nie ulegnie już zmianie. 302 to przekierowanie tymczasowe - stosowane, gdy podstrona może jeszcze zostać przywrócona.

Przekierowania HTTP/HTTPS, www/bez wwww i trailing slash

Wymienione wyżej przekierowania są najczęściej spotykanymi przypadkami łączenia ze sobą kilku wersji adresów. Co w nich wyjątkowe, to to, że stosuje się je globalnie. Dotyczą one wszystkich URL-i istniejących w serwisie.

http://example.com/

http://www.example.com/

http://example.com

http://www.example.com

https://example.com/

https://www.example.com/

https://example.com

https://www.example.com

Wszystkie te adresy prowadzą do tej samej strony. To oczywiste dla człowieka, ale niestety nie dla wyszukiwarki. Dla niej to aż osiem odrębnych podstron z dokładnie tą samą zawartością, co algorytmy odczytują jako ogrom duplikacji. Takiej sytuacji pozwalają uniknąć właśnie globalne przekierowania.

Przekierowywać możemy z wersji adresu z prefiksem WWW na wersję bez niego (lub na odwrót), z protokołu HTTP na protokół HTTPS oraz z wersji adresu z ukośnikiem (tzw. trailing slash) na wersję bez - lub ponownie - na odwrót. Tak czy inaczej, dążymy do tego, by serwis był dostępny tylko pod jedną wersją URL. Wszystkie pozostałe mają do niej kierować.

Plik robots.txt

Robots.txt to plik tekstowy, w którym zapisujemy instrukcje dla botów internetowych. Możemy w nim całkowicie zablokować dostęp do naszego serwisu lub nałożyć ograniczenia dotyczące katalogu czy konkretnej strony internetowej (podstrony serwisu lub pliku).

Odczytuje go większość botów, ale wiele z nich (w tym roboty wyszukiwarki Google) może nie przestrzegać zawartych w nim reguł. Plik ten tworzymy zawsze go w głównym katalogu witryny. Według rekomendacji wyszukiwarki, powinna mieć go każda strona (nawet jeśli ma być pusty).

Mapa strony - plik sitemap

Mapa strony to wykaz podstron serwisu tworzony po to, by pomóc wyszukiwarce (a właściwie jej robotom) odnaleźć się w witrynie i poprawnie ją zaindeksować. To plik o rozszerzeniu .XML, który, tak jak plik robots, powinna zawierać każda strona.

W mapie umieszczamy się wszystkie adresy, które mają być obecne w indeksie (widoczne w Google). Plik mapy umieszczamy na serwerze, a jego adres zgłaszamy wyszukiwarce w narzędziu Google Search Console. To właśnie wygenerowanie (lub zaktualizowanie) i zgłoszenie mapy jest częścią optymalizacji technicznej.

Plik Sitemap można wygenerować w wielu darmowych narzędziach internetowych, a często i bezpośrednio w używanym przez stronę systemie CMS.

Certyfikat SSL

Certyfikat SSL to jedno z podstawowych zabezpieczeń sieciowych. Jest on uzupełnieniem protokołu HTTPS (pozwalającego szyfrować dane użytkowników). To także świadectwo tego, że nasza strona jest zabezpieczona oraz że można jej zaufać.

Nie ma on bezpośredniego wpływu na SEO, ale stanowi dzisiaj sieciowy standard, więc po prostu trzeba go mieć. Na szczęście można uzyskać go nieodpłatnie, np. poprzez Let’s Encrypt.

Wdrożenie w większości przypadków zostaje po stronie dostawcy hostingu lub CMS-ów czy platform sklepowych i wymaga od właściciela strony tylko kilku kliknięć. Wiąże się to jednak z wygenerowaniem adresów w wersji z HTTPS, robiąc to, pilnujemy więc przekierowań (o czym pisaliśmy wyżej).

Meta tagi

Meta tagi to specjalne znaczniki języka HTML, zapisywane w kodzie źródłowym strony. Są one niewidoczne w witrynie, a odczytują je niemal wyłącznie roboty internetowe. Określa się w nich między innymi tytuły stron, ich opisy, różne parametry techniczne czy instrukcje dla robotów.

Meta tagów jest wiele, ale prawdziwie istotnych dla SEO i uzupełnianych w optymalizacji jest tylko kilka. Dwa najbardziej znane z nich to meta title i meta description - czyli tytuł i opis strony. To wartości, które wyszukiwarka wyświetla przy adresie na stronie wyników wyszukiwania.

Nagłówki Hx

Nagłówki Hx również są znacznikami HTML, ale w przeciwieństwie do meta tagów, widocznymi już dla użytkownika. Oznaczamy nimi śródtytuły w treści witryny. H1 to tytuł, H2 to śródtytuł pierwszego poziomu, a H3 - trzeciego i tak dalej.

Pomagają one w zachowaniu przejrzystej i logicznej struktury tekstów oraz wskazują robotom, o czym ta treść jest (wyróżniają kluczowe zdania, będące zarazem śródtytułami). Nagłówki H1, podobnie zresztą jak meta title, nie powinny powtarzać się w obrębie jednej strony internetowej.

H1 to zwykle nazwa podstrony (lub tytuł artykułu), więc i jej główna fraza. Fraz przypisanych do podstron staramy się jednak używać także we wszystkich pozostałych nagłówkach. Dane słowo kluczowe nigdy nie powinno jednak pojawiać się na siłę czy bez odmiany. Zawsze dążymy do tego, by rozmieszczać je w sposób naturalny.

Alt tagi

ALT tag to tekst alternatywny obrazka, czyli tekst, który pojawia się, gdy plik graficzny nie zostanie z jakiegoś powodu załadowany. To wartość, z której korzystają programy odczytujące strony internetowe używane przez niedowidzących oraz niewidomych, oraz... roboty Google.

Mimo ogromnych postępów w analizie grafik, głównym źródłem wiedzy Google o obrazkach i zdjęciach nadal są opisy zawarte w ALT tagach. Dzięki nim wyszukiwarka wie, co się na nich znajduje, więc lepiej rozumie stronę, ale i może to wyświetlać w Google grafika. To dlatego uzupełniamy je w optymalizacji technicznej.

PageSpeed

PageSpeed to szybkość ładowania witryny, którą bada się w trakcie audytu. Zasada jest prosta: strona musi działać sprawnie, inaczej będzie odrzucać użytkowników. W skrajnych przypadkach, przez długi czas ładowania strona może zostać gorzej oceniona, a nawet i całkiem przestać być indeksowana.

W praktyce to temat rzeka, bo stronę spowalniać może dziesiątki czynników. Od problemów po stronie hostingu, przez zbyt duże obciążenie serwera, błędy w kodzie, przeładowanie strony niepotrzebnymi rozwiązaniami aż po najczęstsze, czyli zbyt duże grafiki. Na potencjalne przyczyny problemu wskazują narzędzia SEO.

Hosting SEO Wpływ domeny na SEO Adresy URL Przekierowania Sitemap Certyfikat SSL Meta tagi Nagłówki Hx Atrybut ALT PageSpeed a SEO Trailing slash Kody błędów HTTP

Optymalizacja treści w SEO

Google rozumie strony internetowe jako dokumenty HTML (ich zawartość). Jak możesz domyślać się po lekturze na temat elementów technicznych, boty wyszukiwarki śledzą znacznie więcej niż tylko obecność znacznika czy wybrane parametry. Analizują też treść.

Nie tylko tę wskazywaną im specjalnie w meta czy ALT tagach, ale i (przede wszystkim) tę zawartą na stronie (widoczną dla użytkownika). To ona jest głównym źródłem wiedzy wyszukiwarki o Twoim serwisie. To dlatego jej optymalizacja (w tym rozbudowa) jest jednym z kluczowych składników każdej strategii pozycjonowania.

Nie chodzi tu tylko o słowa kluczowe. Rozmieszczanie ich w serwisie jest ważne, ale systemy rankingowe coraz lepiej rozumieją teksty, obrazki i multimedia. Stąd coraz większy nacisk na zwiększanie realnej wartości i użyteczności contentu dla użytkownika, a coraz mniejszy na „pisanie pod SEO”.

SEO copywriting i teksty SEO*

*Optymalizacja techniczna to wszystko to, co robimy w pozycjonowaniu bezpośrednio w naszym serwisie, a co dotyczy działania strony i jej innych aspektów technicznych.

SEO copywriting to pisanie tekstów dostosowanych do pozycjonowania, czyli takich, które zostaną „zrozumiane” przez systemy wyszukiwarki. W praktyce to zwykłe tworzenie treści do internetu z dodatkiem kilku zasad. Ze stosowaniem nagłówków Hx, dobranych wcześniej fraz czy choćby wyróżnień najważniejszych fragmentów tekstu.

Tekstami SEO nazywa się z kolei wszystkie treści powstające na potrzeby i w wyniku optymalizacji. Przede wszystkim opisy podstron i wpisy blogowe (w przeróżnych formach).

Opisy kategorii i innych podstron*

*Opis podstrony (w sklepach najczęściej opis kategorii) to najprostszy, a zarazem jeden z najefektywniejszych tekstów SEO. Jak wskazuje jego nazwa, stworzenie go polega na opisaniu strony, czyli tego, co się na niej znajduje. Naturalnie z uwzględnieniem dobranych wcześniej do owej strony słów kluczowych.

Tekst taki powstaje głównie po to, żeby robot wiedział, z czym ma do czynienia (zrozumiał, po co jest nasza podstrona i jaką niesie w sobie wartość dla użytkownika). Nie ma w nim wielkiej filozofii, ale mimo wszystko, warto zadbać, żeby nie był on o niczym. Ponownie: staramy się zwiększać użyteczność (np. odpowiadając w opisie na częste pytania).

Kolejność opisywania podstron wyznacza zwykle analiza strony internetowej i przyjęta w jej efekcie strategia. Przy niewielkiej liczbie podstron (np. kilkunastu kategoriach produktów w sklepie) nie ma to jednak większego znaczenia.

Blog firmowy*

*Blogi firmowe w SEO nie mają zbyt dobrej opinii, głównie przez schematyczne prowadzenie ich z nastawieniem na pozycje, a nie na użytkownika. Powoli trend ten jednak się odwraca. Tak ze zmianami algorytmicznymi, które tną zasięg nijakiej treści, jak i w miarę tego, że coraz więcej osób rozumie już, że samo kliknięcie użytkownika to jeszcze nie sukces.

I tak bloga firmowego, nawet takiego wyłącznie pod zwiększanie widoczności, da się prowadzić z korzyścią dla wszystkich. Tworząc bazy wiedzy na temat tego, w czym specjalizuje się firma, rozwiązując problemy użytkowników, czy choćby ucząc ich jak coś zrobić (np. poprzez poradniki). Wymaga to jednak sporo zaangażowania.

Małe „ale”: jeśli zamierzasz pozycjonować stronę samodzielnie, a bloga nie zamierzasz wykorzystywać marketingowo, to wpisy pod pozycjonowanie zostaw sobie na sam koniec optymalizacji. Pod kątem widoczności organicznej o wiele więcej zyskasz, uzupełniając najpierw treści pod istniejącymi już adresami.

Duplicate content*

*Duplicate content to duplikacja, czyli powielenie treści, zjawisko co do zasady szkodliwe i niepożądane. Temat ten nie dotyczy jednak każdego takiego samego zdania w obrębie strony. Chodzi raczej o całe powtarzające się podstrony lub ich główną zawartości.

Wbrew pozorom duplikacja najczęściej powstaje poprzez błędy techniczne, takie jak trailing slash czy inne powielenia adresów, o których pisaliśmy wyżej. W sklepach internetowych częstym powodem jej powstawania są też warianty produktów (osobne adresy) z tymi samymi opisami lub używanie treści skopiowanej od producentów.

Duplikująca się treść w obrębie strony zaniża jej jakość w oczach Google (a często i użytkowników). Optymalizując treść, dążymy więc do tego, by duplikacja nie powstawała. Choćby przez przypisywanie słów kluczowych do konkretnych podstron, ale i poprzez rozbudowę treści (która różnicuje podobne adresy).

Kanibalizacja słów kluczowych*

*Kanibalizacja to dosłownie wzajemne zjadanie się słów kluczowych, a konkretnie widoczności podstron w wyszukiwarce. To sytuacja, w której przez zbyt podobne treści co najmniej dwie podstrony serwisu walczą ze sobą o miejsce na tę samą frazę. Świadczą o niej zazwyczaj duże wahania pozycji na określone słowa kluczowe.

Przyczyną kanibalizacji zwykle nie są jednak po prostu powielone treści. Algorytm wyszukiwarki Google odsiewa podobne podstrony, żeby nie zaśmiecać nimi wyników (i dawać użytkownikowi wybór). Powstaje ona z reguły w sytuacji, w której dla wyszukiwarki treści są od siebie wystarczająco różne, ale traktują jednocześnie o tym samym.

Kanibalizacja może powstać na przykład, gdy dwa artykuły zostaną zoptymalizowane na te same frazy, ale będą poruszać różne wątki. Wówczas Google nie będzie w stanie zdecydować się, która podstrona jest istotniejsza (bo każda ma unikalne informacje).

Rozwiązanie tego problemu wymaga zwykle połączenia treści w jeden adres lub ich mocniejszego zróżnicowania (w tym zmiany fraz).

Topical authority*

*Topical authority to koncepcja tworzenia treści na pod pozycjonowanie stron. Firmy powinny według niej wykazywać się w swoich serwisach maksymalnym pokryciem tematu, który dotyczy ich głównej działalności. To ma budować ich „autorytet” w dziedzinie i wpływać tym samym na zaufanie wyszukiwarki oraz widoczność.

W praktyce chodzi o to, żeby pisać tylko o tym, co robimy i na czym faktycznie się znamy. Proste i na ogół skuteczne, ale wymagające zaangażowania i systematyczności. Dzięki takiemu nastawieniu łatwiej jest utrzymać jakość treści i ich użyteczność. Sam fakt obracania się wokół jednej niszy sprawia także, że Google pewniej i sprawniej klasyfikuje naszą stronę w indeksie.

Z topical authority zazębia się świetnie koncepcja evergreen content, czyli treści, która nie traci na wartości z upływem czasu, przez co raz stworzona ciągle „pracuje na wyniki”. W strategiach tworzenia treści z uwzględnieniem tych dwóch przewijają się również tzw. pillar pages. Wyznaczają one swoją zawartością w strukturze serwisu zbiory tematyczne treści.

Webinar: Tworzenie treści dla ecommerce Opis kategorii Opisy produktów Blog firmowy Duplicate content Kanibalizacja słów kluczowych Teksty SEO Topical authority Evergreen content Pillar page

Linkowanie*

*Linkowanie to nic innego jak zamieszczanie w sieci odnośników, hiperłącz. To jednak tylko ogólna czynność, bo linkowanie w SEO to także cały prowadzący do niej proces. Często zawierający w sobie tworzenie treści, skrupulatne planowanie czy nawet budowanie osobnych serwisów internetowych.

Dawniej linki prowadzące do stron internetowych były w SEO wszystkim. Pozycja w organicznych wynikach wyszukiwania zależała prawie że tylko od ich ilości. Kto miał więcej, ten wygrywał – tak przez lata działało Google. Czasy te dawno mamy już jednak za sobą. Dzisiaj linki grają w SEO rolę drugoplanową. Nadal są istotne, ale na dobre skończył się już wyścig o ilość, a zaczął o jakość. Na znaczeniu w pozycjonowaniu stron zyskało również linkowanie wewnętrzne, pomiędzy podstronami własnego serwisu.

Link building

Link building to pozyskiwanie odnośników prowadzących do pozycjonowanej witryny z innych miejsc w sieci (z innych domen). Było ono kiedyś niezbędne do uzyskania wysokiej pozycji strony, obecnie stanowi raczej wsparcie działań optymalizacyjnych. Nadal jest jednak ważne.

Dlaczego to działa? Pierwszy system rankingowy Google, PageRank, oceniał jakość stron internetowych dobieranych do wyników na podstawie kierujących do nich linków. Miało to sens, bo wówczas nikt nie linkował do niczego w celu innym niż podzielenie się z innymi treścią (w domyśle przydatną i wartościową).

Obecnie PageRank przeszedł znaczną ewolucję i został włączony do większego, o wiele bardziej zaawansowanego systemu oceniania odnośników. Te, mimo zmian w sposobie ich oceniania, pozostają ciągle dla wyszukiwarki ważnym sygnałem jakości.

Linkowanie wewnętrzne

Linkowanie wewnętrzne jest pojęciem bliskim link buildingowi ze względów technicznych (też chodzi w nim o hiperłącza). W praktyce pozycjonowania to jednak zupełnie inna para kaloszy, o wiele bliższa optymalizacji technicznej.

Linkowanie wewnętrzne, jak wskazuje nazwa, ma miejsce w obrębie pozycjonowanej przez nas strony. Polega ono na umieszczaniu na podstronach serwisu odnośników prowadzących w inne, powiązane z nimi tematycznie w tym serwisie miejsca.

Linki wewnętrzne łączą w ten sposób ze sobą poszczególne elementy strony internetowej. To pomaga w nawigacji – ułatwia poruszanie się po stronie zarówno użytkownikom, jak i robotom internetowym (używają one linków – o czym wspominaliśmy wyżej). Pozwala też na rozprowadzanie autorytetu (tzw. link juice) pomiędzy podstronami i wzmacnianie struktury całej witryny.

Rodzaje linków

Linki można klasyfikować na wiele sposobów. Nadrzędnie dzielimy je oczywiście na wewnętrzne i zewnętrzne oraz według kierunku działania: na zwrotne (przychodzące do danego adresu) oraz wychodzące (kierujące z niego na inny).

Poza tym linki podzielić można także według sposobu pozyskiwania, na zamieszczone naturalnie oraz sztucznie, np. kupione (co jest niezgodne z wytycznymi Google). Mówić można również o linkach tekstowych i graficznych, czy aktywnych i uszkodzonych.

Funkcjonuje też szczególnie ważny dla SEO podział związany z omawianymi niżej atrybutami oraz anchorami. Tutaj najistotniejsze są wyszczególniane na podstawie atrybutów linki „follow” oraz „nofollow”, czyli śledzone lub nieśledzone przez roboty internetowe.

Anchor tekst

Anchor tekst to inaczej tekst zakotwiczenia odnośnika, czyli fraza lub wyrażenie, pod którym zamieszczamy link. Znajduje się on w kodzie strony pomiędzy tagami HTML oraz . Jest on ważny dla pozycjonowania, bo wyszukiwarka uwzględnia go w ocenie jakości odnośnika.

Technicznie może to być dowolny zestaw znaków, pod którym umieszczono link w treści strony internetowej. W praktyce SEO występują tu jednak określone kategorie. I tak mamy tutaj anchory dokładnego dopasowania (exact match), częściowego dopasowania (partial match) czy anchory neutralne (zero match).

Co do zasady tekst zakotwiczenia linku powinien precyzyjnie określać to, co znajduje się pod wskazywanym przez niego odnośnikiem. Zwykle im dokładniejsze dopasowanie frazy do linkowanej podstrony, tym więcej przenoszonej przez link „mocy” rankingowej. Nie warto jednak próbować tego nadużywać, bo Google potrafi to łatwo wykryć.

Atrybuty linków

Atrybuty linków to znaczniki HTML określające relację między odnośnikami (stąd parametr „rel=”, w którym się je określa). Większość z nich nie wpływa na działanie linków. Służą one głównie jako informacje i instrukcje dla robotów internetowych.

Najważniejsze i najbardziej znane atrybuty URL-i to wymienione już “follow” oraz “nofollow”. Poza nimi równie istotne są także wartości “index” oraz “noindex”. Wspomnieć warto również “noopener” oraz “norefferer”. Te mają w pozycjonowaniu stron kluczowe znaczenie.

Domyślnie link bez żadnego atrybutu jest traktowany przez wyszukiwarki jako oznaczony poprzez “follow” oraz “index” - tj. podążaj oraz indeksuj. Co ważne: wszystkie wartości “rel=” są wyłącznie wskazówkami i roboty nie muszą ich respektować (choć zwykle to robią).

Pozyskiwanie linków

Pozyskiwanie linków na potrzeby SEO jest coraz większym wyzwaniem. Dzisiaj linki muszą pochodzić z różnych stron internetowych. Ważna jest między innymi ich tematyka, ruch, widoczność czy mierzony na przeróżne sposoby „autorytet”. Nie mogą także pojawiać się zbyt często lub mieć powtarzalne anchory/atrybuty, a optymalnie, jeśli pojawiają się w 100% organicznie.

Na to, do jakich podstron oraz z jakich fraz powinniśmy linkować, wskazuje zwykle analiza słów kluczowych, a konkretnie widoczności strony na te słowa. Odnośniki zewnętrzne pomagają podbić w jakimś stopniu widoczność podstrony na dane frazy lub wzmocnić zajmowaną już pozycję. Do linkowania wybiera się więc adresy, w których wypadku takie działanie będzie najefektywniejsze.

Metody bezpiecznego pozyskiwania linków to między innymi:

  • publikowanie wpisów gościnnych na innych blogach,
  • sponsorowanie publikacji,
  • udział w wydarzeniach lub ich organizacja,
  • wizytówki NAP,
  • budowanie zaplecza pozycjonerskiego.

Zaplecze pozycjonerskie

Zapleczem pozycjonerskim nazywa się w SEO zbiór portali internetowych utworzonych w celu wsparcia pozycjonowania innych serwisów. To taka baza własnych stron, np. blogów tematycznych, prowadzona i utrzymywana na potrzeby SEO.

Mocne zaplecze to obecnie jeden z najlepszych sposobów pozyskiwania linków. Jako jedyna z dostępnych metod zapewnia ono pełną kontrolę nad odnośnikami oraz jakością serwisów, więc zarazem: bezpieczeństwo. Ze względu na koszty, a także nakład pracy i czasu potrzebny budowanie zaplecza wybierane jest niemal wyłącznie przez agencje.

Jak sprawdzić moc linku?

Z link buildingiem wiąże się jeszcze ocena ich “mocy”, czyli tego, czy dane sposoby i miejsca pochodzenia odnośników mogą realnie wpłynąć na widoczność naszego serwisu. Dawniej była ta ocena banalnie prosta, wystarczyło sprawdzić publiczną wówczas wartość PageRank. Obecnie układanka ta jest o wiele bardziej skomplikowana.

Do oceny mocy linku najczęściej wykorzystuje się tak zwany autorytet domeny, czyli w pewnym sensie “poziom zaufania” do niej wyszukiwarki. Szacuje się go za pomocą zewnętrznych wskaźników dostępnych w narzędziach SEO. Analizuje się też profile linkowe, czyli to, ile i jakich odnośników przychodzi oraz wychodzi z witryny.

Tak czy inaczej, ocena ta jest trudna i właściwie nie można mieć tutaj pewności. Dlatego pamiętajmy, że współczesne kompleksowe pozycjonowanie to nie tylko linki, ale przede wszystkim wszechstronna optymalizacja. I to ona powinna być zawsze naszym priorytetem, a zarazem główną częścią działań.

Co to jest link building? Linkowanie wewnętrzne - istotny element SEO Linkowanie - rodzaje linków Co to jest anchor i jego rodzaje Atrybuty linków - poznaj jak możesz oznaczać URLe Pozyskiwanie linków do witryny - jak to zrobić Autorytet domeny - jak sprawdzić moc linków? Zaplecze pozycjonerskie, czyli jak wygląda linkowanie w agencji

SEO dla zaawansowanych

Wszystko, o czym napisaliśmy wyżej to elementy najważniejsze w SEO. Taka solidna podstawa pozycjonowania stron, najczęściej w zupełności wystarczająca do osiągania biznesowych sukcesów. W żadnym wypadku nie jest to jednak wszystko.

Żeby dać Ci pełniejszy ogląd, w tym akapicie schodzimy jeszcze trochę głębiej. Przedstawiamy kilka zaawansowanych kwestii technicznych.

Uprzedzamy jednak: w przypadku pozycjonowania stron samodzielnie w dużej mierze nie są to rzeczy, na które warto poświęcać czas, a już na pewno nie w ramach podstawowej optymalizacji. Warto za to o nich po prostu wiedzieć.

Pojęcia

Crawl budget

Pierwsze pojęcie w kategorii kwestii zaawansowanych to crawl budget, czyli, mówiąc najbardziej potocznie, moc przerobowa robotów Google przeznaczana na Twój serwis. Pod nazwą tą nie kryje się jednak żadna konkretna czy mierzalna wartość.

Crawl budget to pojęcie używane do określania częstotliwości skanowania strony przez boty wyszukiwarki oraz liczby podstron, które mogą one prześledzić „za jednym zamachem” (przy jednej wizycie). Chodzi przede wszystkim o to, by roboty były na stronie jak najczęściej oraz by za każdym razem odwiedzały możliwie jak najwięcej najistotniejszych podstron.

Działania związane z budżetem crawlowania to przede wszystkim analizowanie ruchu robotów na stronie, a następnie jej optymalizacja, tak by ruch ten usprawnić. Zwykle obejmują one strukturę witryny (zwłaszcza linkowanie wewnętrzne) oraz czas jej ładowania (PageSpeed).

Crawl budget śledzi się tylko w serwisach bardzo dużych, liczących setki tysięcy czy nawet miliony podstron. Zasoby crawlowania Google są limitowane, ale limit jest na tyle duży, że w mniejszej skali ograniczenia te są praktycznie niezauważalne.

Architektura informacji

Architektura informacji (IA – information architecture) dotyczy logicznego porządkowania informacji dostępnych na stronach internetowych (i nie tylko). Nie jest to pojęcie czysto techniczne, ale zazębia się dość mocno z SEO i optymalizacją serwisów (a zwłaszcza ich struktury).

Tworzenie IA polega na planowaniu, w jaki sposób poukładamy nasz serwis. Nie tylko pod kątem tego, co i gdzie znajdzie się wizualnie oraz technicznie (w jakiej ścieżce i pod jakim URL-em), ale też pod kątem tego, co będzie ten układ wyznaczać.

W kilku prostych słowach: architektura informacji to plan na logiczne, intuicyjne i maksymalnie użyteczne ułożenie całego serwisu internetowego, a także określone zasady porządkowania nowej treści. Jej cel to dać użytkownikom korzystającym ze strony dokładnie to, czego potrzebują.

Załóżmy, że zakładamy sklep z przyprawami. Oprócz podziału na przyprawy całe i mielone dobrze przemyślana architektura może pozwolić nam porządkować asortyment np. według przeznaczenia czy kuchni charakterystycznej dla danych produktów.

Taki podział może inspirować Klientów, przypominać im o powiązanych produktach i w efekcie zwiększać sprzedaż. To też mnóstwo potencjału do rozwoju widoczności strony internetowej. Bez niego potencjał ten tracimy, a strona z czasem jest coraz mniej intuicyjna.

Orphan pages

Orphan pages to dosłownie strony sierotki, osierocone adresy URL. Pojęcie to odnosi się do podstron serwisu, do których nie prowadzą żadne linki wewnętrzne. Jedynym sposobem, by na nie trafić, jest wpisanie w przeglądarce dokładnego linku, lub znalezienie takich stron w Google.

Orphan pages pojawiają się na praktycznie każdej większej stronie. Zazwyczaj są to adresy powstające w efekcie błędów technicznych serwisów, braków w przekierowaniach, a nawet przez czysty przypadek. Najczęściej to strony zduplikowane lub o zasadniczo niskiej jakości, przez co mogą szkodzić widoczności i pozycjonowaniu stron.

Ze względu na brak odnośników wykrywanie ich jest dość trudne. Jeśli osierocone adresy nie znajdują się w mapach witryn, to właściwie jedyną szansą na ich wykrycie jest Google Analytics, notujące wszystkie odwiedziny na stronie. Nadal jednak, gdy orphan pages nie zanotowały żadnej wizyty, są praktycznie niewykrywalne.

Optymalizacja fontów

Optymalizacja fontów (potocznie: czcionek) to część optymalizacji skupiająca się wyłącznie na usprawnianiu sposobu załączania i ładowania web-fontów na stronie. Jest w niej dużo technikaliów, ale co do zasady, chodzi o to, żeby każdy użytkownik zobaczył font (tekst na stronie) jak najszybciej i dokładnie tak samo.

Ten element SEO wydaje się na pierwszy rzut oka chyba największym przerostem formy nad treścią w pozycjonowaniu (bo przecież całe zagadnienie dotyczy tylko czcionki tekstu!). Mimo wszystko jest to jednak dość istotna sprawa.

W optymalizacji fontów walczymy przede wszystkim o czas ładowania i użyteczność serwisu, ale także o UX naszych użytkowników i o zasoby naszego serwera. Ponownie, dla większości witryn jest to temat marginalny, ale wszystko zależy tu od konkretnej strony internetowej. Czasem na optymalizacji fontów można sporo ugrać.

Optymalizacja grafik

O optymalizacji grafik wspominaliśmy już wyżej, przy okazji PageSpeed oraz ALT tagów, ale temat ten ma do zaoferowania znacznie więcej. Grafiki optymalizować można nie tylko poprzez dodawanie opisów czy stosowanie dodatkowej kompresji, ale i nawet przez nadawanie odpowiednich nazw plikom czy stosowanie dla nich przyjaznych URL-i.

W telegraficznym skrócie optymalizacja ma tutaj prowadzić do tego, by obrazki i zdjęcia na stronie były jak najlepiej wyważone w kwestii waga / jakość oraz odpowiednio opisane. Dzięki temu nie będą one spowalniać strony, będą lepiej rozumiane przez roboty oraz widoczne w Google Grafika.

Kody błędów HTTP

Kody błędów HTTP to kody odpowiedzi HTTP przypisane błędom, czyli informacje zwracane przez serwer w przypadku odrzucenia lub niespełnienia zapytania. W praktyce są to trzy cyfry klasyfikujące przyczynę lub kategorię napotkanego problemu. Najbardziej znanym przykładem takiego kodu jest błąd 404.

Błędy HTTP analizuje się w audycie SEO, za pomocą crawlera odpytującego wszystkie napotkane w serwisie podstrony. Znajduje on podstrony zwracające negatywne odpowiedzi, a sama treść tych odpowiedzi, czyli właśnie kod błędu, stanowi informację o potencjalnych przyczynach jego pochodzenia.

O ile wychwytywanie „404-ek” należy raczej do podstawowych działań SEO, o tyle głębsza analiza rzadziej spotykanych kodów odpowiedzi HTTP jest już zdecydowanie kwestią zaawansowaną. Często jest to punkt wyjścia do szukania przyczyn bardziej złożonych problemów.

Logi serwera

Logi serwera to taki „dziennik pokładowy” strony internetowej, w którym odnotowywane jest każde połączenie nawiązane z witryną – każda akcja wymagająca odpowiedzi serwera. Dane te analizuje się zwykle w poszukiwaniu przyczyn występowania błędów, a w SEO głównie po to, by rozwiązać problemy z indeksowaniem.

Analiza logów na potrzeby SEO może dostarczać szczegółowych informacji o przebiegu crawlowania strony, ale nie tylko. Wykazuje też wspomniane wyżej kody błędów HTTP, pozwala weryfikować działanie przekierowań czy prześledzić postrzeganie struktury serwisu przez Googleboty.

To działanie szalenie przydatne, ale (tak, znowu się powtórzymy) w większości przypadków zupełnie niepotrzebne. Podejmujemy je celowo, czyli tylko wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba.

Jedyne w kwestii logów serwera, co powinno uwzględniać absolutnie każde pozycjonowanie stron usługowych czy sklepów, to przypilnowanie tego, by były one rejestrowane.

Crawl budget Architektura informacji Orphan pages Optymalizacja fontów Optymalizacja grafik Logi serwera a SEO

Nieszablonowe rozwiązania w optymalizacji

Wiesz już, co składa się na podstawy SEO. Wiesz też, że to nie wszystko, bo w dziedzinie tej jest mnóstwo kwestii zaawansowanych, często po prostu niepotrzebnych w praktyce, nawet jeśli chodzi o profesjonalne pozycjonowanie stron. Nadal jednak można iść dalej.

Bo widzisz, SEO w żadnym wypadku nie jest czymś zamkniętym i ustalonym, gdzie trzeba dopasować się do zasad i tyle. Pozycjonowanie jest żywe. Ciągle się zmienia i można do niego podchodzić na przeróżne sposoby. Żeby to zobrazować, poniżej wymieniamy pokrótce kilka nieszablonowych rozwiązań optymalizacyjnych stosowanych przez nas w pracy nad stronami i sklepami Klientów.

pozycjonowanie - leksykon SEO

Leksykon SEO

Leksykonem SEO nazywamy zestaw podstron tworzących „słowniczek” strony lub branży, w której działa dany serwis. Można tu stosować różne podejścia, ale zasadniczo tworzymy jedną podstronę leksykonu lub słownika, z której linkujemy później do podstron pojęć.

Brzmi dziwnie? Spokojnie, już wyjaśniamy. Taki zestaw podstron ma dwa główne zadania: pozycjonowanie fraz kluczowych, których nie ma jeszcze na stronie i wzmacnianie linkowania wewnętrznego.

Nasz leksykon SEO linkujemy zwykle w stopce lub menu serwisu. Na podstronach poszczególnych haseł z kolei wstawiamy odnośniki do powiązanych z nimi treści. Oczywiście same podstrony mają też swój unikalny content.

W ten sposób tworzymy spore wzmocnienie struktury strony w oczach Google. Rozwiązanie banalnie proste, a oferujące korzyści zarówno dla SEO, jak i dla użytkownika.

pozycjonowanie - ukryte kategorie

Ukryte kategorie

Ukryte kategorie to jeden z naszych asów w rękawie. Zwłaszcza jeśli chodzi o SEO sklepów, ale patent ten sprawdza się też, jeśli chodzi o pozycjonowanie stron usługowych.

Rozwiązanie to polega na tworzeniu osobnego drzewa kategorii serwisu, dodatkowego „ukrytego” menu. Ukrytego w cudzysłowie, bo wszystkie tworzone w jego ramach podstrony są dostępne dla użytkownika, linkowane na stronie i widoczne w Google. Nie ma ich tylko w menu głównym.

Co taki zabieg ma na celu? Naturalnie zwiększanie widoczności o kolejne, bardziej precyzyjne lub nieco zmienione słowa kluczowe. Strategia ta praktycznie nie ma ograniczeń, a co najlepsze, jest w pełni zgodna z wytycznymi Google.

Sprawa jest prosta: normalne menu nie pozwala na rozwijanie kategorii bez końca, bo wraz ze wzrostem ich ilości traci użyteczność. Tworzymy więc podstrony poza nim, i optymalizujemy je na różne dodatkowe słowa odpowiadające wariantom produktów, które są wyszukiwane w Google. Użytkownik dostaje to, czego chce, a my zachowujemy porządek w serwisie.

pozycjonowanie - indeksowanie zapytań użytkowników

Indeksowanie zapytań użytkowników

Indeksowanie zapytań użytkowników to jeden ze sposobów na wykorzystanie wewnętrznej wyszukiwarki na stronie w celu rozwoju serwisu. Ponownie, jest to rozwiązanie genialne w swojej prostocie.

W największym skrócie: zamiast szukać fraz do rozbudowy witryny, sprawdzamy, czego szukają na niej użytkownicy i to wykorzystujemy.

Widząc na przykład, że w sklepie internetowym sprzedającym akcesoria komputerowe klienci szukają “klawiatur bez klawiatury numerycznej”, możemy stworzyć dodatkową kategorię, zbierającą to, czego potrzebują. Alternatywnie można też po prostu pozwolić wówczas na indeksowanie strony wyników wyszukiwania na taką frazy.

W rozwiązaniu tym można nawet iść dalej i cały proces takiej rozbudowy w oparciu o zainteresowanie w pełni zautomatyzować. Robi tak np. Allegro, które ma między innymi dzięki temu największą widoczność w Google w Polsce.

pozycjonowanie - dynamiczne nazwy produktów

Dynamiczne nazwy produktów

Dynamiczne nazwy produktów są już nieco bardziej złożone. Polegają na wdrożeniu w serwisie (sklepie internetowym) mechanizmu, który modyfikuje wyświetlane użytkownikowi nazwy produktów w zależności od kategorii, w jakiej te są przeglądane.

Brzmi skomplikowanie, ale w praktyce działa to tak, że np. jeśli „kubek X” będzie w kategorii „białe kubki ceramiczne”, to będzie nazywał się „biały kubek ceramiczny X”, a jeśli będzie w kategorii „kubki matowe”, to będzie nazywał się „kubek matowy X” itd.

Chodzi o to, żeby osiągnąć efekt lepszego dopasowania zawartości podstrony do jej nazwy. Dzięki takim podmienionym nazwom uzyskujemy większą spójność, a dzięki tej roboty lepiej rozumieją, o co chodzi w danym adresie. W efekcie zyskujemy więc lepszą widoczność wyszukiwarce internetowej Google.

Leksykon SEO Ukryte kategorie Webinar: Ukryte kategorie Indeksacja zapytań użytkowników Dynamiczne nazwy produktów Jak wykorzystać wyszukiwarkę na stronie do SEO Webinar: Jak wykorzystać wyszukiwarkę na stronie do SEO

Automatyzacja działań w SEO

Top Online to najbardziej zautomatyzowana agencja SEO w Polsce. Co to znaczy w praktyce? Że w wielu powtarzalnych aspektach naszej pracy wyręczają nas nasze autorskie narzędzia i roboty internetowe.

Automatyzacja na własne potrzeby

Automatyzacja jest mocnym trendem w całym e-marketingu. Nie jest jednak zarezerwowana tylko dla „dużych”. Wręcz przeciwnie jest czymś, co można wykorzystać i w mikroskali, samodzielnie, na własnej stronie. Choćby pod postacią automatycznego uzupełniania meta tagów, które przedstawialiśmy w poświęconej im części kursu SEO Samodzielni.

Wiele automatyzacji można dzisiaj tworzyć nawet bez żadnej wiedzy na temat programowania, w technologiach no code oraz low code. Trzeba tylko znaleźć w swojej codziennej pracy elementy, które nadają się do oddelegowania oprogramowaniu. O tym, jak to zrobić, przeczytasz na naszym blogu.

Inteligentny Asystent SEO

Nasz Inteligentny Asystent SEO (IGNAŚ) wykonuje każdego dnia ponad 14 tysięcy zadań. Między innymi monitoruje on pozycje serwisów, które pozycjonujemy, a także bada ich dostępność i wykrywa błędy. Zbiera również ogrom informacji, w tym na temat tego, co nasi specjaliści wykonali w ramach SEO dla danej strony.

Automatyzacja jest przewagą naszą jako agencji, ale i w efekcie przewagą naszych Klientów. Dzięki niej działamy w każdym aspekcie po prostu lepiej. To właśnie dzięki niej każdy ze specjalistów ma czas na to, by rozmawiać z Klientami, dla których prowadzi pozycjonowanie. Bez tego nie dałoby się mówić o prawdziwej współpracy.

Praca w SEO

Praca specjalisty SEO może wyglądać różnie. Specjalista może być freelancerem, może pracować w wewnętrznym zespole lub jako SEO manager, może też pracować w agencji. W pierwszym wypadku wiadomo: „sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem...”. W drugim wszystko zależy od pracodawcy i struktury, a w trzecim... od tego, jak działa agencja.

U nas, w Top Online, specjalista SEO (nieważne junior, mid czy senior), zajmuje się po prostu obsługą pozycjonowania. Kształtuje strategię, dobiera frazy, wdraża optymalizacje, przygotowuje wskazówki dla Klientów i planuje treści (ale nigdy ich nie pisze! Mamy od tego zespół copywriterów). W wielu aspektach pomaga też wspomniana automatyzacja.

Stawiamy na maksymalną samodzielność, ale i swobodną atmosferę budowaną na wzajemnej pomocy. Każdy z zespołu zawsze będzie wysłuchany, a i każdy może po prostu o wszystko pytać. Również naszych CEO, którzy pracują z nami dosłownie biurko obok. Nie ma tu niezdrowej gonitwy, bo i tak wszyscy gramy do jednej bramki.

Kto nadaje się do pracy w tym zawodzie?

W kwestii cech osobowych, do specjalisty SEO (według nas) pasują przede wszystkim umiejętność samodzielnej organizacji pracy, otwartość i chęć ciągłej nauki.

W kwestii umiejętności na początek trzeba mieć podstawy teorii SEO i ogólną wiedzę o działaniu stron internetowych oraz marketingu. Na bardzo duży plus będzie też każda praktyka pozycjonowania.

Oferty pracy w Top Online

FAQ

Poniżej prezentujemy najczęściej zadawane pytania przez Klientów wraz z odpowiedziami.

SEO poprawi Twoją widoczność w Google.

Po pierwsze Twoja strona będzie wysoko w wynikach wyszukiwania, a po drugie będzie się tam wyświetlała na mnóstwo fraz. Przełoży się to na większy ruch na Twojej stronie, a ten z kolei przełoży się na większą sprzedaż lub leady.

I teraz, co ważne, w przeciwieństwie do kampanii reklamowych SEO da Ci długofalowe efekty. Zdobyty dzięki niemu ruch nie zniknie nagle, gdy skończy się budżet (jak przy Ads).

Sam ruch będzie z kolei wysokiej jakości, bo dzięki SEO to ludzie Ciebie odnajdują Ciebie. Nie musisz szukać ich strzelając reklamami na ślepo.

Można więc uznać, że SEO to dla Ciebie pasywny sposób na pozyskiwanie klientów, a na pewno świetna dywersyfikacja kanałów, którymi do nich docierasz. Poza tym coraz częściej wszystkiego szukamy w necie (szczególnie młodsze pokolenia), więc to przyszłościowy temat.

To zależy od rodzaju biznesu i branży w której działasz.

Jeśli zaczynamy od serwisu, który nie ma jeszcze prawie żadnej widoczności, to zazwyczaj jest to kilkaset fraz w biznesach produkcyjnych i usługowych oraz powyżej 1 tys. fraz w przypadku e-commerce. Taka ilość daje zwykle bardzo odczuwalny przypływ ruchu/klientów.

Zresztą... zerknij na Case Study na naszej stronie. Poza ilościami fraz zobaczysz tam, że zbudowanie takiej widoczności wcale nie jest aż tak trudne, jak może Ci się wydawać z dzisiejszej perspektywy.

Co ciekawe, pytają o to najczęściej osoby, które same zgłosiły się do nas z zapytaniem o pozycjonowanie.

Ciężko jest przekonać kogoś, kto z góry uważa, że wie lepiej, ma wyrobioną opinię na dany temat i nie dopuszcza do myśli, że może być inaczej...

Dlatego zawsze odpowiadamy w jedyny słuszny sposób, czyli pokazując dane:

  • Google ma ~96% rynku wyszukiwarek w PL, więc brak obecności w tym medium to swego rodzaju „biznesowe samobójstwo”,
  • SEO generuje aż ~43% ruchu w sklepach internetowych,
  • SEO generuje ~23,6% zamówień w sklepach internetowych.

1/4 zamówień generowana przez 1 kanał – sporo, prawda?

Jeśli nie wierzysz na słowo, sprawdź udział wyszukiwarek w rynku i statystyki SEO dla e-commerce, z których korzystaliśmy odpowiadając :)

Oczywiście jest wiele badań na ten temat i ich wyniki nieznacznie mogą się od siebie różnić, w zależności od kraju, w którym były przeprowadzone czy też próbki badawczej. Wszystkie jednak co do zasady prowadzą do tych samych wniosków: pozycjonowanie działa.

Może i masz tylko z polecenia, ale to nie oznacza, że Twoi klienci nie szukają w internecie :)

Sięgnijmy do danych:

  • Google przetwarza około 100 tys. zapytań na 1 sekundę (!),
  • 77% osób przyznaje, że korzysta z Google minimum 3x dziennie (źródło),
  • 68% osób sprawdza produkt w Google przed zakupem (źródło).

Jesteśmy więc gotowi zaryzykować stwierdzenie, że Twoi klienci szukają w internecie, a że Ciebie tam nie znajdują, to lądują u Twojej konkurencji.

Co więcej możemy to sprawdzić – jest szereg narzędzi, które pokazują popyt na dany produkt lub usługę w Google. Przeprowadzamy takie badanie dla każdego klienta, który się do nas zgłasza, nie ma więc ryzyka, że będziemy pozycjonować frazę, której nikt nie wpisuje w wyszukiwarce.

Zresztą, nie musisz nam wierzyć na słowo, możesz zweryfikować to też samodzielnie. Na naszej stronie znajdziesz darmowy planer słów kluczowych, a możesz też skorzystać z innych, choćby tego w panelu Google Ads.

Najlepiej wybierz jedno i drugie, bo to nie tak, że Adsy i SEO się wykluczają, wręcz przeciwnie – doskonale się uzupełniają.

My oferujemy SEO i sami dla siebie też długoterminowo stawiamy na SEO, tzn. pozycjonujemy naszą stronę toponline.pl, żeby cały czas zwiększać ruch organiczny, a co za tym idzie ilość leadów. W ramach uzupełnienia korzystamy też jednak z kampanii Google Ads i bardzo dobrze się nam to sprawdza.

Inna sprawa, że jeżeli masz ograniczony budżet, lub jesteś dopiero na początku biznesowej drogi, to sytuacja może Cię zmusić do tego, aby wybrać tylko 1 formę i na niej się skupić. Nie wskażemy Ci jednoznacznie, która będzie lepsza, bo prawdopodobnie bylibyśmy nieobiektywni :)

Według badań jednak 70% marketerów przyznaje, że SEO generuje więcej sprzedaży niż kampanie PPC (źródło).

Ważne: pamiętaj, że Adsy dają efekt tu i teraz, ale jak tylko przestaniesz doładowywać budżet to ślad po Tobie ginie (z dnia na dzień spada Ci ruch i sprzedaż). W pozycjonowaniu jest odwrotnie.

SEO działa długofalowo, więc jeżeli myślisz i działasz przyszłościowo, to dobrze robione SEO będzie stabilnym źródłem ruchu i klientów, a przy okazji uniezależni Cię od płatnych kampanii.

Nie poprowadzimy. Nie oferujemy nic poza SEO, bo wychodzimy z założenia, że tylko skupienie się na 1 usłudze pozwala stać się w niej prawdziwym ekspertem.

Nie da się być najlepszym w kilku dziedzinach. Tak jak kardiolog nie będzie wybitnym neurochirurgiem, tak piłkarz nie stanie się dobrym koszykarzem.

Co jakiś czas dostajemy to pytanie i naturalnie często kusi nas, żeby wprowadzić dodatkowe usługi. Wtedy łatwo moglibyśmy robić up-selling i cross-selling podbijając wyniki finansowe firmy.

Nie robimy tego jednak, bo uważamy, że długofalowo byśmy na tym stracili – bo nie bylibyśmy w stanie utrzymać takiej jakości, do jakiej przyzwyczailiśmy naszych klientów.

Rozumiemy, że zlecenie całego marketingu jednej firmie może być bardzo wygodne, ale czy faktycznie warto stawiać wygodę ponad efektywność działań?

Ściśle wyspecjalizowane firmy z dużym prawdopodobieństwem „wykręcą” dla nas o wiele lepsze wyniki niż firma, która zajmuje się wszystkim po trochę.

Zresztą, sami zlecamy wszystko do wyspecjalizowanych firm. Taka jest nasza filozofia działania i tak postępujemy. Kampanie Google Ads prowadzi dla nas ktoś inny niż FB Ads, a Shorts montuje ktoś inny niż długie odcinki na YouTube.

Jeśli potencjalny klient, który się do nas zgłasza nie jest w stanie tego zrozumieć, to po prostu nie jest klientem dla nas. Musimy zaakceptować, że przez takie podejście tracimy kilku, może kilkunastu klientów rocznie, ale wierzymy, że długofalowo zyskujemy więcej :)

To zależy. Jeżeli przebudowa strony i uruchomienie jej w nowej odsłonie to kwestia jednego, maks. dwóch miesięcy, to z naszej perspektywy lepiej poczekać. Tee 1-2 miesiące nas nie zbawią, a zawsze lepiej zacząć już na docelowej stronie. Są przy tym jednak 2 duże „ale”:

Pierwsze ALE: przy przebudowie serwisu trzeba trzymać się ważnych zasad, żeby nie stracić osiągniętych już efektów.

Zdarzało nam się, że klienci całkowicie tracili widoczność w Google po wdrożeniu nowej strony, bo zrobili to nieodpowiednio. Na przykład nie przekierowali adresów URL ze starych na nowe, zmienili całkowicie strukturę serwisu itp.

Drugie ALE: życie uczy, że tego typu prace zawsze się przedłużają. Nie widzieliśmy chyba jeszcze projektu przebudowy/migracji strony, który zostałby byłby oddany w terminie. To jak z budowami i remontami – praktyczne zawsze coś się wykrzaczy, pod koniec projektu zmieni się koncepcja itd.

Wobec tego szkoda tracić czas i odwlekać pozycjonowanie, bo Twoja konkurencja nie śpi i cały czas się pozycjonuje. Jeżeli więc ta przebudowa ma trwać więcej niż jeden/dwa miesiące (a szansa na to jest spora) to nie warto czekać, lepiej zacząć już teraz.

Aha i jeszcze jedno. Współpracując z agencją SEO masz pewność, że będzie ona kontrolowała ten proces i nie dopuści do tego, żeby wdrożenie nowej strony zostało źle wykonane z punktu widzenia SEO. Więc jest duża szansa, że wypracowane pozycje nie tylko nie spadną, ale nawet będą lepsze niż przed zmianą.

To chyba najczęściej zadawane pytanie. Bardzo trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć, bo „to zależy” od wielu rzeczy. Nie chowamy jednak głowy w piasek.

Zacznijmy od tzw. „mitu trzech miesięcy” – przez długi czas agencje SEO przekonywały klientów, że pozycjonowanie to proces trwający długo, ale pierwsze efekty pojawiają się po około 3 miesiącach. To już dawno nieprawda.

Dzisiaj nie ma szans na efekty w tak krótkim czasie, chyba że masz bardzo dużo szczęścia i działasz w bardzo niszowej branży.

My sugerujemy, aby nastawić się na około 12 miesięcy współpracy i przygotować się na to psychicznie i finansowo.

To bardzo ważne, bo jeżeli będziesz świadomym klientem, to nie będziesz wykonywać nieprzemyślanych ruchów. Nie będziesz wywierać nadmiernej presji na agencję SEO, która i tak nie jest w stanie tego przyśpieszyć itd. Po prostu prawdopodobieństwo sukcesu będzie większe.

Nie oznacza to, że w tym okresie 12 miesięcy nic nie będzie się działo i nie będzie widać żadnych efektów. Wzrosty pojawią się dużo szybciej, ale niekoniecznie przełożą się na sprzedaż.

Przykładowo, jeżeli w kilka miesięcy podciągniemy frazę „monitor do pracy” z miejsca 90 na 45, to na wykresie wykażemy wzrost o 50% – czyli duży efekt. Tylko czy ktokolwiek, kto szuka w sieci dociera na 45 pozycję w wynikach?

No właśnie, sam/a już rozumiesz. To dlatego warto nastawiać się na te ~12 miesięcy, bo to jest po prostu rozsądne podejście.

Zbieramy dane o efektach naszych klientów, więc wiemy, że statystycznie początkujący serwis w pierwszym roku współpracy z nami przy budżecie około 3000 zł miesięcznie rośnie o 505 fraz w TOP10 i 2724 frazy w TOP50.

Przy takich efektach pozycjonowanie zazwyczaj już co najmniej zarabia samo na siebie. Czyli: generuje na tyle dużo sprzedaży, że wystarcza z tego na opłacenie agencji SEO, a nierzadko także zostaje jakiś zysk.

Po 2 latach współpracy statystycznie wzrost osiąga 710 fraz w TOP10 oraz 3299 fraz w TOP50...

Kosmos zaczyna dziać się jednak pomiędzy 24 i 36 miesiącem współpracy, bo wtedy wzrost w TOP10 przebija już średnio TYSIĄC fraz (dokładnie 1194), a w TOP50 4781 fraz.

Pamiętaj, aby nie brać tego za pewnik, ponieważ efekt jest uwarunkowany wieloma czynnikami. Najważniejsze to branża w której działasz, budżet którym dysponujesz, pozycja (poziom widoczności) z którego startujemy itd.

Zasada jest dość prosta: im mniejsza konkurencja, tym łatwiej przebić się na wyższe pozycje, a im wyższy budżet, tym więcej włożonej pracy więc i lepsze efekty.

PS Jeśli zadałeś/aś to pytanie, to gratulacje, że patrzysz na SEO długoterminowo. To sugeruje, że świadomie podchodzisz do tej inwestycji i rośnie prawdopodobieństwo, że projekt będzie sukcesem.

Pozycjonowanie to inwestycja i jak każda inna wiąże się z ryzykiem. Gwarancja w SEO nie istnieje. Jeżeli jakaś firma składa Ci obietnicę np. osiągnięcia konkretnych wyników w jakimś określonym czasie, to powinna Ci się zapalić czerwona lampka.

Dlaczego? Ano dlatego, że jest to niemożliwe do przewidzenia i nawet Google przed tym ostrzega:

„[...] Nikt nie może zagwarantować pierwszej pozycji w rankingu Google. Wystrzegaj się specjalistów SEO, którzy twierdzą, że gwarantują pozycję w rankingach, mają „specjalne układy z Google” lub reklamują „priorytetowe zgłaszanie” witryn do Google. Nie ma żadnego priorytetowego trybu zgłaszania do Google [...]”Czym zajmuje się specjalista ds. SEO? | Centrum wyszukiwarki Google

Co ciekawe, Google pozywało już nawet do sądu firmy SEO, które oferowały swoim klientom „gwarancję” (SEO News #60 – Google pozywa agencję).

Doskonale to rozumiemy, bo sami prowadziliśmy własne sklepy internetowe. Trzeba jednak pamiętać, że do wygenerowania sprzedaży musisz najpierw zwiększyć ilość odwiedzających sklep/stronę.

Żeby zwiększyć ilość odwiedzin musisz z kolei sprawić, żeby Twoja strona, czy też sklep internetowy, miał dużą widoczność w Google. Czyli: pokazywał się na jak najwięcej zapytań, na jak najwyższych miejscach.

Kolejność to zawsze: zwiększenie widoczności w Google → większy ruch na sklepie/stronie → sprzedaż. Nie na odwrót.

Agencja SEO nie może odpowiadać za Twoją sprzedaż, bo na sprzedaż wpływa masa czynników, a nie tylko pozycja w Google.

Przykładowo - co z tego, że wypozycjonujemy sklep online na pozycje w TOP3, jeśli ten:

  • będzie miał o 20% wyższe ceny niż rynkowe?
  • -będzie oferował wysyłkę do 3 dni, podczas gdy konkurencja oferuje to samo w tej samej cenie i dostawę w 24h?
  • albo nie będzie w nim płatności Blikiem czy płatności odroczonych?
  • lub będą dodatkowe opłaty za płatność kartą?

Klienci nie są głupi. Nikt nie podejmuje decyzji zakupowej tylko na podstawie pozycji w Google. Większość osób zawsze porówna co najmniej 3-4 oferty i dopiero wtedy zdecyduje się na zakup.

To samo tyczy się usług czy handlu w B2B. Co z tego, że będziesz wysoko w Google, jak nikt nie odbierze telefonu, gdy zadzwoni klient. Albo odpowiedz na ofertę zostanie wysłana po tygodniu, podczas gdy konkurencja robi to w 2-3h? No właśnie, nic z tego nie będzie i żaden marketing nie pomoże.

Praca firmy pozycjonującej oczywiście ma wpływ na wyniki sprzedażowe, ale agencja SEO nie może odpowiadać samodzielnie w 100% za sprzedaż.

Zaczniemy od przydzielenia Ci Specjalisty SEO, który będzie Twoim opiekunem technicznym. Będziesz mieć z nim bezpośredni kontakt, bez żadnych limitów.

Możesz dzwonić, pisać i na każde pytanie dostaniesz odpowiedź właściwie „od ręki”, bo będziesz rozmawiać z osobą, która na co dzień zajmuje się Twoim serwisem, a nie z kimś przypadkowym z działu obsługi klienta, który nie zna tematu albo nie jest osobą techniczną.

A co dalej?

  • Specjalista SEO przeprowadzi pełny audyt SEO (10-14 dni),
  • na jego podstawie przygotuje wskazówki optymalizacyjne, czyli konkretne zmiany i poprawki na stronie, zwykle na 3 miesiące do przodu,
  • przeanalizujemy dane w Google Search Console,
  • przeanalizujemy dane w Google Analytics,
  • przeanalizujemy sitemap,
  • przeanalizujemy dobrane słowa kluczowe i je zoptymalizujemy,
  • przeanalizujemy profil Google Moja Firma,
  • zaproponujemy szczegółową strategię działania uwzględniającą cele biznesowe (nie tylko SEO),
  • rozpoczniemy tworzenie treści na podstawie wypełnionego briefa, dzięki czemu teisty będą w takim stylu, w jakim już komunikujesz się ze swoimi klientami,
  • rozpoczniemy pozyskiwanie backlinków wzmacniających stronę,
  • podepniemy Twoją stronę pod 12 naszych własnych, autorskich narzędzi,
  • utworzymy Ci konto w naszym systemie do raportowania,
  • rozpoczniemy wdrażanie zaproponowanych działań, zgodnie z zaakceptowaną strategią.

Więc jak widzisz, zrobimy całkiem sporo, szczególnie jak na pierwszy miesiąc współpracy :)

I tak i nie.

Procesem pozycjonowania zajmiemy się kompleksowo, ale po drodze może zdarzyć się, że np. wykryjemy jakiś błąd, który ma wpływ na SEO, ale nie jest z nim bezpośrednio związany. Na przykład zbyt „ciężkie” zdjęcia produktowe, które spowalniają ładowanie się strony. Nie będziemy poprawiać wszystkich zdjęć za Ciebie.

Prace związane z wdrożeniem optymalizacji są zazwyczaj podzielone pomiędzy nas, a Ciebie – w ramach współpracy z chęcią pomagamy we wdrożeniu, bo to przyspiesza pracę, a co za tym idzie, efekty pojawiają się szybciej (nam też na tym zależy!). Czasem przeszkodą może być jednak technologia.

Przykładowo: jeżeli masz sklep na jakimś dedykowanym oprogramowaniu, albo napisany czystym kodem, to my tam nic nie wdrożymy, bo nie będziemy znać tego kodu. Natomiast jeżeli to jest sklep na platformie typu SaaS (np. Shoper), to nie będzie z tym żadnego problemu.

A czego nie wdrażamy? Pamiętaj, że Specjalista SEO to nie webdeveloper czy też support techniczny. Nie wdrażamy więc aktualizacji, nie instalujemy wtyczek, nie robimy zmian w kodzie, w wyglądzie strony i w produktach/ofercie.

Jeśli jako klient zakładasz, że zlecając usługę SEO do agencji możesz całkowicie zapomnieć o temacie, to jesteś w błędzie. Agencja prawdopodobnie zrobi 90% pracy, ale zawsze musisz dołożyć też trochę od siebie.

Tutaj polecamy zerknąć do pytania nr 12, w którym wyjaśniamy, co robimy w pierwszym miesiącu współpracy. To będzie dobre wprowadzenie do odpowiedzi na to pytanie.

Idąc natomiast dalej, SEO to zasadniczo żmudna, powtarzalna robota, która co miesiąc jest bardzo podobna.

Co robimy?

  • sprawdzamy Google Search Console i Google Analytics, weryfikujemy efekty działań z poprzedniego miesiąca,
  • optymalizujemy podstrony (meta title, meta desription, h1, h2, opis, adresy URL, atrybuty alt) – ilość zależy od pakietu (5/15/40) oraz zakresu poprawek, które trzeba wdrożyć,
  • tworzymy nowe podstrony – ilość też od pakietu (5/15/40),
  • rozwijamy linkowanie wewnętrzne (poprawiamy, a często tworzymy od zera),
  • tworzymy opisy kategorii (i/lub optymalizujemy te, które już są na stronie),
  • tworzymy artykuły na bloga firmowego,
  • tworzymy backlinki i umieszczamy je na naszym zapleczu pozycjonerskim – ilość zależy od wybranego pakietu (6-40).
  • analizujemy trendy fraz,
  • analizujemy sitemap,
  • przygotowujemy prace na kolejny miesiąc,
  • generujemy raport miesięczny ze wszystkich działań.

Dodatkowo często spotykamy się też z klientem na wideo, aby wszystko omówić. To tak w dużym uproszczeniu :)

Raport wysyłamy w formie linka na maila. Dodatkowo, współpracująć z nami na bieżąco możesz monitorować efekty w panelu klienta dostępnym przez 24h. Raporty to jeden z naszych wyróżników, dlatego przywiązujemy do nich ogromną uwagę.

Prezentujemy w nich statystyki i informacje takie jak:

  • widoczność w TOP50 oraz TOP10,
  • pozycje na słowa kluczowe (monitorowane codziennie),
  • wykaz wszystkich wykonanych czynności, dzięki któremu zawsze wiesz, za co płacisz,
  • wykaz napisanych treści z informacją, kto z naszych copywriterów pisał daną treść,
  • wykaz źródeł backlinków, w które można kliknąć (nie chowamy się na know-how).

Na naszej stronie możesz zobaczyć przykładowy raport SEO, a więcej o naszym raportowaniu dowiesz się z artykułu Marcina.

Faktycznie jest to możliwe i to nie ze względu na nasz błąd czy chęć oszustwa. Przyczyn może być kilka, a najpopularniejsze wśród nich to:

  1. Personalizacja wyników w Google na bazie Twojej historii wyszukiwania – jeżeli często wchodzisz na jakieś strony, to z dużym prawdopodobieństwem Google będzie wyświetlać Ci je wyżej.
  2. Niektóre frazy są zależne od lokalizacji zapytania – przykładowo, gdy wpisujesz w Google frazę „mechanik”, to choć nie zawiera ona w sobie wskazania lokalizacji, to wyszukiwarka i tak wie, gdzie mniej więcej się znajdujesz, więc podpowiada mechaników w Twojej najbliższej okolicy.
  3. Zjawisko „Google dance” – Google posiada wiele data center, w których przechowuje dane. Jeżeli my podczas sprawdzania pozycji połączymy się z Data Center 1, a Ty z Data Center 2, to możemy uzyskać delikatnie różne wyniki. Nie mamy na to wpływu, bo Google automatycznie przerzuca ruch do tego data center, które w danej chwili jest najmniej obciążone.

Pamiętaj, różnice zazwyczaj są marginalne i nie mają wpływu na ogólny obraz efektów.

Nawet po zakończeniu współpracy z agencją SEO wypracowane efekty zazwyczaj utrzymują się długo, ale nie możemy przyjąć, że są na zawsze.

Po pierwsze, Twoja konkurencja nie przestanie się pozycjonować, więc jeżeli przestaniesz inwestować w SEO, to prędzej, czy później Cię dogoni i zepchnie na niższe pozycje.

Po drugie, dużo zależy od strategii pozycjonowania. Jeśli Twoja widoczność w Google wypracowana jest głównie poprzez kupowanie linków zewnętrznych, to po zakończeniu współpracy z agencją SEO linki te będą stopniowo wygasać i pozycje zaczną spadać.

Co innego, jeżeli efekty wypracowane zostaną w oparciu o działania bezpośrednio na sklepie czyli optymalizację, rozbudowę, tworzenie contentu, linkowanie wewnętrzne itp. Wtedy prawdopodobieństwo długotrwałego utrzymania się efektów jest zdecydowanie większe.

Tak, współpracując z nami będziesz miał/miała bezpośredni kontakt ze Specjalistą SEO. Co więcej, kontakt ten jest nielimitowany.

Nie będzie więc takiej sytuacji, że dzwonisz do nas na dział obsługi klienta, gdzie odbiera ktoś nietechniczny, albo osoba ,która nie prowadzi projektu, więc nie umie odpowiedzieć na żadne pytanie.

U nas kontaktujesz się bezpośrednio z osobą, która na co dzień pracuje nad Twoim sklepem/stroną, więc na większość pytań odpowie prawdopodobnie od ręki.

Pakiet nie ma wpływu na częstotliwość spotkań. Generalnie spotkań jest tyle, ile potrzeba. Nie wprowadzamy sztywnych limitów, liczymy tutaj na zdrowy rozsądek klientów. :)

Zwykle na początku jest to 1-2 spotkania na miesiąc + kontakt mailowy i telefoniczny. Z czasem częstotliwość spotkań maleje, bo współpraca jest już ułożona i pojawiają się efekty, więc też rośnie zaufanie do nas.

Dodatkowo, w raportach co kilka miesięcy nasi Specjaliści SEO nagrywają podsumowanie w formie wideo, co często zastępuje spotkanie (klient go nie potrzebuje). To szczególnie cenne dla osób, które nie lubią Wideo-calli lub nie chcą marnować czasu na spotkania.

Stosujemy tylko bezpieczne metod pozycjonowania oparte o działania bezpośrednio na Twojej stronie/Twoim sklepie.

Przed rozpoczęciem współpracy prezentujemy naszą strategię. Pokazujemy, jakie działania zamierzamy podjąć, jak będą one wyglądały w praktyce i jakie efekty dawały u innych naszych klientów.

Dodatkowo w umowie dokładnie wypisujemy czynności, które będziemy wykonywać.

Są to działania naturalne więc nie ma możliwości, aby Google ukarało Twoją stronę za te czynności. Niemniej to nie oznacza, że do bana/filtra nie może dojść w ogóle, bo doprowadzić do tego może ktoś inny np.: Twoja konkurencja wykupując spamerskie linki prowadzące do Twojej strony.

Takie sytuacje to jednak bardziej mitologia i teoretyzowanie. Chodzą pogłoski, że takie wydarzenia miały miejsce, ale my, przez naście lat w branży nigdy się z tym nie spotkaliśmy.

Żeby otrzymać bana od Google trzeba byłoby wybrać wyjątkowo parszywą agencję SEO i mieć przy tym jeszcze naprawdę sporo pecha. W praktyce takie sytuacje się nie zdarzają.

Szansa, że „nic” Ci to nie da jest mała. Chodzi o dosłowne „nic”, czyli: że absolutnie żadna fraza nie podniesie swojej pozycji choćby o 1 w górę. Po 6 miesiącach zwykle widać już pierwsze efekty, choć najczęściej nie jest to jeszcze wzrost sprzedaży.

Proces osiągania efektów w SEO zazwyczaj wygląda następująco:

  • Frazy kluczowe spoza TOP100 wskakują do TOP100.
  • Frazy w TOP100 zaczynają wskakiwać do TOP30-60.
  • Pierwsze frazy wskakują do TOP10 (niszowe, mało konkurencyjne).
  • Pojawiają się pierwsze wyniki w postaci wzrostu ruchu na stronie/sklepie.
  • Więcej fraz zaczyna wskakiwać do TOP10 (również te uznawane za średnio konkurencyjne).
  • Ruch zaczyna powoli rosnąć, pojawiają się pierwsze konwersje (sprzedaż/leady).
  • Kolejne frazy wskakują do TOP10.
  • I tak dalej...

W pół roku zazwyczaj jesteśmy w stanie dotrzeć co najmniej do etapu 2 lub 3, ale zawsze zależy to od branży, w której działasz.

Niemniej, osiągnięte rezultaty w tym okresie mogą być dla Ciebie niewystarczające i możesz wtedy stanąć przed wyborem. Wierzysz w nas i naszą strategię i działamy dalej, albo nie – wtedy możesz złożyć wypowiedzenie i na tym kończymy.

Niestety nie da się wstrzymać pozycjonowania, to technicznie niemożliwe. Albo się pozycjonujemy, albo nie. Jeśli Twój biznes jest mocno sezonowy, to warto rozważyć kampanię Google Ads, która będzie pod tym kątem bardziej elastyczna.

Chcąc być wysoko w naturalnych wynikach wyszukiwania, trzeba pozycjonować się cały czas, nawet jeśli sezon w Twojej branży jest krótki.

Nie zawsze będzie to opłacalne. Czasem lepiej postawić na Google Ads, mimo, że w sezonie reklamy będą koszmarnie drogie, a czasem lepiej jest systematycznie płacić za pozycjonowanie przez cały rok. Po to, żeby w sezonie zgarnąć większość ruchu organicznego i nie pakować kasy w bardzo drogie (w tym okresie) reklamy.

Na naszej stronie w zakładce Case Study opisujemy historie współpracy z niektórymi naszymi klientami.

Jeżeli nie ma tam nikogo z Twojej branży, to odezwij się do nas. Sprawdzimy w naszym CRM, kogo obsługujemy z Twojej branży lub pokrewnej i poprosimy indywidualnie tego klienta o zgodę, żeby pokazać Ci, jak to wygląda w praktyce.

Pamiętaj jednak o tym, że jeżeli strategia SEO jest skuteczna, to branża nie ma większego znaczenia. Przykładowo jeśli pozycjonujemy sklep ze skarpetkami, a Ty sprzedajesz meble, to proces SEO u Ciebie będzie wyglądał tak samo.

Będą oczywiście różnice w treściach, czy w tematyce zaplecza, z którego będziemy linkować, ale schemat będzie taki sam. Z naszej perspektywy większe znaczenie niż branża w której działasz będzie miało np. oprogramowanie, na którym działa Twój sklep/strona.

Nie oferujemy wyłączności usług, ale mamy wewnętrzną zasadę, że przyjmujemy maksymalnie 3 klientów z tej samej branży.

Pamiętaj, że pozycjonujemy głównie w oparciu o strategię „long tail”, czyli na setki/tysiące fraz. Szansa na to, że te frazy powtórzą się 1:1 dla kilku klientów jest więc minimalna. W praktyce to po prostu niemożliwe.

Część fraz faktycznie może się powtarzać, ale to nie będzie miało wpływu na Twoje wyniki biznesowe. Klienci nie podejmują decyzji zakupowych tylko i wyłącznie w oparciu o pozycje w Google.

Przykładowo, załóżmy, że prowadzisz sklep sportowy i wypozycjonowaliśmy Cię na frazę „buty do biegania” na 3 miejsce, a przed Tobą są 2 inne sklepy, które także pozycjonujemy.

Klient, który wpisze frazę „buty do biegania” nie kupi w pierwszym z nich tylko dlatego, że jest pierwszy na liście wyników. Przejrzy kilka wyników (w tym Twój) i weźmie pod uwagę aspekty takie jak: asortyment, cena, czas dostawy, oceny, politykę zwrotów/wymian, metody płatności itp.

Pamiętaj też, że Google nie dopuszcza do monopolu w wynikach, rzadko kiedy 1 firma może obstawić TOP1 na wszystkie możliwe frazy w branży. :)

Możesz, ale tylko wtedy jeżeli uda Ci się zrobić to samodzielnie. Nie podajemy nr tel. z szacunku do prywatności. Zresztą wchodzą tutaj też aspekty prawne dotyczące przekazywania danych.

Jeśli zostaniesz naszym klientem, to też nie będziesz chciał/chciała, żeby ktoś co chwile do Ciebie dzwonił i zawracał głowę o SEO. :)

W teorii tak, w praktyce nie. Jeśli w tym samym czasie zatrudnisz 2 agencje SEO do pozycjonowania, to ich działania mogą ze sobą kolidować i mogą one sobie wzajemnie przeszkadzać.

Do tego dochodzi też problem odpowiedzialności. No bo kto będzie winny jeśli pojawią się spadki? Jedna agencja będzie zrzucała winę na drugą. Za to odwrotnie będzie w przypadku sukcesów – każdy z chęcią przypisze je sobie :)

Kwestia budżetu też jest istotna. W mojej opinii bez sensu jest płacić 2 agencjom, zdecydowanie lepiej wybrać jedną z nich i dać jej wyższy budżet, co realnie podniesie prawdopodobieństwo sukcesu.

Pamiętaj też, że w praktyce agencje SEO mają zazwyczaj w umowach klauzule zapewniające wyłączność działań, wobec czego zatrudniając drugą firmę do pozycjonowania, możesz narażać się na konsekwencje prawne.

Faktycznie istnieje takie ryzyko – w przypadku, gdy efekty wypracowane są w oparciu o linkowanie zewnętrzne i linki te zostaną usunięte „na raz”. Jeżeli tak się stanie, to spadki mogą być spore.

To problem nie tylko dla Ciebie, ale także dla nas, bo cokolwiek byśmy nie zrobili, to praktycznie nie ma szans na zneutralizowanie takich spadków przez kilka pierwszych miesięcy współpracy.

Co więc robić?

  • przede wszystkim rozstań się z obecną agencją SEO w dobrych stosunkach, poproś o nie usuwanie linków,
  • możesz zasugerować delikatnie, że będziesz monitorował te linki.

No i przede wszystkim bez paniki. W praktyce rzadko agencjom SEO chce się usuwać linki, bo wymaga to od nich pracy, co rodzi koszty (trzeba te linki znaleźć, usunąć, ktoś musi to zrobić), więc większość po prostu je zostawia, aby samoistnie wygasały.

Inna kwestia to jakość tych linków. Jeżeli są spamerskie, to ich usunięcie może zadziałać na Twoją korzyść.

Jeżeli jednak nie masz efektów, to nie ma się co tym przejmować, bo i tak nic nie tracisz.

Nie robimy szkoleń w sensie stricte, ale jeżeli do współpracy wyznaczysz po swojej stronie osobę odpowiedzialną za SEO, która będzie łącznikiem między nami, a Twoją firmą, to siłą rzeczy będziemy ją edukować.

W przypadku większych firm, które mają działy marketingowe, czasem jest to nawet 2-3-4 osoby.

Co więcej jest to korzystne dla nas, bo zazwyczaj wtedy praca idzie dużo sprawniej i szybciej, co przekłada się na efekty.

Przykładem może być tutaj choćby tworzenie treści. Jeżeli Twoi pracownicy będą tworzyli content pod naszym nadzorem, to masz pewność, że będą to dobre treści, bo:

  • o merytorykę zadbają Twoi pracownicy,
  • o optymalizację pod SEO zadbamy my,
  • a tworząc content wspólnie na pewno zrobimy go więcej, niż w pojedynkę, więc dodatkowo osiągniemy efekt skali.

Jesteśmy widoczni wysoko na wiele fraz, np. mamy TOP1 na „agencja SEO Wrocław”.

Zresztą, ten argument (agencja SEO musi być wysoko, bo inaczej się nie zna) jest często wykorzystywany przez agencje, ale prawda jest taka, że jest on absolutnie nieobiektywny.

Wyobraź sobie, że pół roku temu powstała agencja SEO o nazwie CHŁOPAKI KOZAKI, która ma ogromny kapitał i skupia wszystkich najlepszych SEO Specjalistów na rynku.

Robią pozycjonowanie stron najlepiej w PL, wykręca kozackie wyniki... ale nie znajdziemy jej na żadną branżową frazę w TOP10. Dlaczego?

Bo istnieje za krótko, żeby się tam przebić. Wyniki na te frazy są mocno „zabetonowane”, często okupowane przez firmy, które istnieją 10-15-20 lat i ciągle się na nie pozycjonują. Nie ma szans przeskoczyć ich w rok, czy 2 lata.

Inna sprawa, że zawsze znajdziesz frazy, na którą dana firma nie będzie wysoko. Nikt nie ma 100% pokrycia w TOP10 na wszystkie słowa kluczowe ze swojej branży.

Ciężko wypowiadać się odnośnie pracy innych firm, ale co tu dużo mówić – agencje SEO nie mają dobrej prasy.

Na szczęście ruch naturalny, który generowany jest dzięki SEO, nadal w większości przypadków jest głównym źródłem pozyskiwania zamówień i leadów, więc de facto nie masz wyjścia i „musisz” o niego zadbać, bo inaczej przejmie go Twoja konkurencja. \

Wielu właścicieli biznesów czuje to podskórnie, dlatego mimo wielu wpadek, nadal próbuje zaopiekować się tym kanałem.

A co my robimy, żebyś mógł/mogła nam zaufać? Przede wszystkim edukujemy przed nawiązaniem współpracy.

Pokazujemy:

  • jaką strategię SEO przyjmiemy w Twoim wypadku,
  • z jakimi zmianami na Twojej stronie/sklepie to się wiąże,
  • co będzie wymagane po Twojej stronie i czego konkretnie będziemy od Ciebie oczekiwać,

No i poza tym: od początku nastawiamy Cię na bardzo długotrwałą współpracę pokazując Case Study, gdzie mamy świetne wyniki z klientami, z którymi współpracujemy 3-4 lata... Co jest w kontrze do innych ofert, gdzie będą obiecywać Ci efekty w 3 miesiące.

To zbyt pochopny wniosek. Najprawdopodobniej źle wybierałeś/aś firmy pozycjonujące do tej pory. To częsty przypadek wśród klientów o niskiej wiedzy na temat usług SEO, bo wtedy głównym kryterium wyboru jest... cena.

Kierowanie się ceną to prosta droga do tego, żeby wpaść w taką spiralę współprac z kiepskimi agencjami.

Wybieram pierwszą i nie dała rady, więc do drugiej podchodzę już z dystansem... znów się nie udało, więc na trzecią patrzę już wręcz wrogo... No, a że straciłem już kupę pieniędzy, to na te najdroższe agencje SEO mnie nie stać... a nawet jak stać, to przecież boję się wejść z nimi we współpracę po takich doświadczeniach. Błędne koło.

Jeśli jesteś w podobnej sytuacji, to najlepiej będzie, jeśli dasz sobie trochę czasu i wyedukujesz się trochę w kwestiach SEO. Nie po to, żeby robić to samemu, tylko żeby mieć podstawową wiedzę do wyboru odpowiedniej agencji SEO i wyczuwać ściemniaczy z daleka. :)

Co do zasady wszystko załatwiamy online, telefonicznie, mailowo oraz przez wideo calle. Tak jest po prostu wygodniej i efektywniej.

Zdarza nam się spotykać na żywo z klientami, ale jest to rzadkość. Zazwyczaj dotyczy to klientów z Wrocławia i okolic, bo mają do nas blisko. Sporadycznie łączymy też takie spotkania z konferencjami/targami, na których jesteśmy.

Co ciekawe, zauważyliśmy jakiś czas temu, że jeśli potencjalny klient stawia taki warunek na początku współpracy i odrzuca całkowicie spotkania wideo, to raczej po prostu nie jest to klient dla nas. Prawdopodobnie nie będziemy nadawać na tych samych falach, więc współpraca byłaby ciężka, no i pewnie skończyłaby się dość szybko. :)

Dla wyjaśnienia: depozycjonowanie to w maksymalnym skrócie proces odwrotny do pozycjonowania. Chodzi w nim o to, aby obniżyć pozycję strony w Google... rzecz jasna nie swojej, tylko konkurencji.

I od razu ucinając temat – nie świadczymy takich usług. To po prostu nieetycznie i niemoralne. Gdy słyszymy takie pytania i późniejsze tłumaczenia w stylu „ale to oni zaczęli, napisali nam złą opinię” to dosłownie ręce opadają. Normalnie przedszkole.

Już inna sprawa, że tego typu działania są nieefektywne – to po prostu nie działa. Lepiej skupić się na działaniach SEO swojej strony. To będzie po prostu uczciwe i znacznie lepsze w długim terminie niż jakieś dziwne wojenki biznesowe.

To trochę wróżenie z fusów, ale patrząc na trendy z ostatnich lat możemy pokusić się o pewne przewidywania.

Po pierwsze: optymalizacja i rozbudowa serwisu o wartościowy content są i będą coraz ważniejsze.

I tutaj ważne: nie można mylić wartościowego contentu z lawiną treści generowanych przez AI przy użyciu kiepskiego promptu. Tego typu treści tylko zaśmiecają sieć, więc Google obniża ich pozycje, a nawet nakłada kary ręczne na te strony (źródło).

Po drugie - linki zewnętrzne będą traciły na znaczeniu, co zresztą już się dzieje. Google potwierdziło, że linki wypadły w tym roku z TOP3 czynników rankingowych SEO (źródło).

No i na bonus: w USA Google testuje już SGE, czyli wyszukiwarkę opartą o AI, która wyglądem przypomina ChatGPT. Prędzej czy później pojawi się ona i w Polsce i pewnie zmieni sporo w SEO.

Ciężko odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie, bo zdania na ten temat są podzielone nawet wśród ekspertów.

Naszym zdaniem tego typu działanie nie mają bezpośredniego wpływu na SEO, ale...

  • wzmacniają Twoją markę,
  • masz dzięki większy ruch na stronie/sklepie,
  • pozyskujesz naturalne linki (co prawda nofollow, ale lepsze to niż nic),
  • pojawiają się wzmianki o Twojej marce.

A to wszystko powoduje, że wiarygodność Twojego serwisu rośnie i pośrednio ma to pozytywny wpływ na pozycjonowanie Twojej strony, czy też sklepu – dlatego warto to robić.

Nie pozycjonujemy w zagranicznych wersjach Google.

Działania, które podejmujemy w google.pl są skuteczne, ale nie da się ich przełożyć 1:1 na google.de czy google.com.

Są pewne różnice w wyszukiwarkach na różne kraje. Wynikające choćby stąd, że Google wdraża niektóre zmiany stopniowo. Zazwyczaj najpierw w USA, później w Europie zachodniej, a dopiero na końcu u nas. Ma to konsekwencje choćby w sposobach monitorowania pozycji.

Jako przykład mogę podać usunięcie paginacji w wynikach. Od jakiegoś czasu nie ma już pierwszej strony Google, gdzie zazwyczaj było TOP10. Teraz Top10 jest umowne, bo wyniki same „się doładowują”, gdy scrollujesz stronę w dół.

... więc mamy kłopot :)

Oczywiście nie jest to 100% zasada, ale większość sklepów na dropshippingu nie ma żadnej przyszłości. Niska, wręcz zerowa bariera wejścia powoduje, że tych sklepów powstają tysiące. A jak szybko powstają, tak szybko się zamykają.

No bo jak rywalizować na rynku, gdy nie mamy absolutnie żadnego wyróżnika? Ten sam asortyment, te same ceny, te same zdjęcia i opisy, ten sam czas dostawy...To się zazwyczaj po prostu nie udaje.

Jak zgłosisz się do nas ws. SEO ze sklepem na dropshippingu, to najprawdopodobniej i tak zrezygnujesz, jak powiemy Ci, że musisz zmienić wszystkie treści, bo te pobrane z hurtowni to nic innego jak „duplicate content” i Google będzie traktował je jako bezwartościowy spam.

To prosta matematyka. Już koszt takiej zmiany prawdopodobnie będzie większy niż to, ile do tej pory zainwestowałeś/zainwestowałaś w cały sklep, bo są platformy które pierwszy rok abonamentu oferują za dosłownie ~30 zł/miesięcznie.

Więce więcj będzie kosztowało już poprawienie 1 (jednego) opisu produktu/kategorii, a takich pewnie będzie do zrobienia setki, jak nie tysiące.

Tutaj odsyłamy do pytania wyżej. Teoretycznie moglibyśmy poprawić te opisy, ale nie zepnie się to finansowo.

Załóżmy, że masz podpięte 3 hurtownie pod swój sklep, gdzie każda z nich ma powiedzmy po około 1000 produktów – czyli operujemy na +/- 3000 produktów zgrupowanych w 200-300 kategoriach.

I teraz zaczynamy je po kolei optymalizować, zmieniamy treści itd. powiedzmy w tempie 50 podstron miesięcznie.

Mija pół roku, mamy ogarnięte 300 podstron czyli jakieś 10% całości.... i jedna z hurtowni postanawia mocno zmienić asortyment.

Pech chciał, że z tych 300 podstron, które zoptymalizowaliśmy, 150 wylatuje. No i mamy kłopot, bo nagle okazuje się, że połowa inwestycji nie miała sensu.

W skrócie: duża zależność od hurtowni dropshippingowej bardzo utrudnia (w naszym przekonaniu najczęściej wręcz uniemożliwia) jakiekolwiek długofalowe inwestycje, a właśnie taką inwestycją jest SEO.

Najprawdopodobniej na żadną, bo problemy z SEO zazwyczaj nie wynikają z platformy, czy oprogramowania.

Obecnie większość platform, szczególnie SaaS, nie ma żadnych ograniczeń z punktu widzenia SEO. Nawet jeśli jakieś wystąpią, to z punktu widzenia całości procesu pozycjonowania są nieznaczące. Podobnie jest w przypadku stron internetowych postawionych na znanych systemach CMS, np. na WordPressie.

Co więcej, pełna migracja trwałaby pewnie nawet kilka miesięcy, a to może być stracony czas. W tym sensie, że Twoja konkurencja będzie Ci odjeżdżać, bo nie przestanie się pozycjonować, a Ty dokonasz inwestycji, która najprawdopodobniej nie jest w tym momencie niezbędna.

Czasami oczywiście zmiana softu jest uzasadniona, np:

  • gdy sklep zaczyna mieć problemy z wydajnością, bo się mocno rozrósł i nie radzi sobie na obecnym silniku,
  • gdy masz problemy ze stabilnością oprogramowania, brakuje Ci funkcjonalności lub działają one nieprawidłowo,
  • gdy support nie działa.

Wtedy rzeczywiście warto rozważyć zmianę.

Nie jesteśmy od tego, żeby doradzać w takich kwestiach, ale jeśli Twój pomysł na biznes polega na tym, że „nie ważne co to będzie, zrobię łatwo SEO i będę mieć z tego klientów”, to musimy rozczarować.

Coś takiego mogłoby się udać 20 lat temu, teraz prawdopodobnie nie ma już tzw. „łatwych branż”. Dziś w Google wszędzie jest spora konkurencja i wszędzie będzie trzeba odpowiednich nakładów i czasu.

Zasadniczo strategia jest bardzo zbliżona, choć jej realizacja trochę się od siebie różni, bo objętościowo sklepy są zwykle większe niż strony – mają dużo więcej podstron.

Z jednej strony pozycjonowanie sklepu wymaga więc więcej pracy, ale z drugiej daje nam też więcej możliwości. Spłycając maksymalnie temat możemy powiedzieć, że im bardziej rozbudowany serwis, tym łatwiej się go pozycjonuje.

Ogólnie nie sprawia nam żadnej różnicy to, czy pozycjonujemy stronę www firmy czy sklep internetowy. Jeżeli chodzi o różnice w kosztach pozycjonowania z tego względu, to są one pomijalne. Większy wpływ na cenę ma branża, w której działasz.

Dostępność strony jest ważna z punktu widzenia SEO.

Jeżeli Twoja strona lub jakieś podstrony/kategorie nie będą działać przez dłuższy czas, to Google może zacząć je wyindeksowywać, czyli po prostu usuwać z wyszukiwarki.

Dlaczego tak się dzieje? Bo nie ma sensu wyświetlać użytkownikom linków do stron, które nie działają. To jest pierwszy powód, dla którego monitorujemy absolutnie każdą podstronę w Twoim serwisie.

Nasz automat sprawdza co 40 min, czy wszystko gra. Jeżeli nie, to Specjalista SEO dostanie alert w systemie i skontaktuje się z Tobą, aby jak najszybciej naprawić sytuację. Dzięki temu nie dopuszczamy do tego, aby wypracowane efekty zostały zaprzepaszczone.

Drugi z powodów to nowe podstrony. Jeżeli dodasz nową podstronę, kategorię albo produkt, to IGNAŚ wykryje to i od razu poinformuje Seo Speca, który zajmie się przygotowywaniem optymalizacji dla tych nowo powstałych podstron. To znacznie ułatwia i przyspiesza naszą pracę.

No i ostatni powód – awarie. Mieliśmy np. przypadek, że strona została zainfekowana wirusem, który tworzył podstrony z linkami do stron XXX i kasyn. Klient był tego zupełnie nieświadomy – gdyby nie IGNAŚ, dzięki któremu mogliśmy szybko zareagować, skończyłoby się to pewnie bardzo źle.

W naszym wypadku ceny zaczynają się od 2000 zł/mc netto, a górny pułap to 6000-7000 zł/mc. W tych widełkach mieści się ~95% klientów.

Nie liczyliśmy tego dokładnie i nie wiadomo nam o żadnych ogólnorynkowych badaniach na ten temat, ale tak to z grubsza wygląda.

W praktyce rozstrzał cen jest bardzo duży, a największy wpływ na wycenę ma branża, w której działasz.

Jeżeli jest ona mocno konkurencyjna (tzn. dużo firm inwestuje w SEO), to potrzebne jest więcej pracy i dłuższy czas działania, aby przebić się do czołówki – stąd i budżet musi być większy. Z kolei im mniej konkurencyjna branża, tym mniej pracy, więc, i niższa stawka, i krótszy czas oczekiwania na efekty.

Są oczywiście klienci, którzy inwestują w SEO zdecydowanie większe kwoty i oczekują indywidualnej wyceny, ale w naszym wypadku nie stanowi to więcej niż 5% zgłoszeń.

Jako przykład możemy zdradzić, że nasz największy klient płaci nam około 17.000 zł/mc netto (e-commerce, TOP3 w swojej branży w Polsce).

Czy to dużo? To zależy, ale biorąc pod uwagę, że Google w Polsce jest monopolistą, a udział e-commerce w ogólnej sprzedaży wzrósł z 3,5% w roku 2013 do 10% w 2023 roku (źródło)... to wydaje się, że nie.

Tym bardziej, że trend ten raczej będzie tylko przyspieszał wraz z tym, jak na rynek wchodzić będzie coraz młodsze pokolenie.

Na współpracę z nami to będzie niestety trochę za mało, ale może wystarczyć na pozycjonowanie we własnym zakresie. Pod warunkiem, że poświęcisz dużo swojego czasu – najpierw na edukację, a później na regularne działania.

W tej sytuacji możesz kupić jakiś kurs/książkę, aby uporządkować wiedzę, a posiadany budżet przeznaczyć (przynajmniej częściowo) na treści, które stworzy profesjonalny Copywriter.

Część budżetu zjedzą Ci narzędzia, ale będziesz ich potrzebować choćby po to, żeby sprawdzać jakie efekty (i czy w ogóle) przynosi Twoja praca. Niektóre narzędzia mają darmowe odpowiedniki np. u nas na stronie możesz za darmo monitorować pozycje w Google.

Niestety przy takiej kwocie prace związane z optymalizacją strony musisz wziąć na siebie. Teoretycznie możesz to zlecić, ale może być ciężko spiąć to finansowo.

No i właściwie tyle. Pozostaje pracować i liczyć, że te działania w miarę szybko przyniosą zwrot. Gdy działalność trochę urośnie i będziesz mieć większy budżet na SEO, to przyjdzie moment na współpracę z agencją.

Co tu dużo mówić. nie ma.

Czasami zdarzają się klienci mega optymiści, którzy kierują się tokiem myślenia w stylu „Mam kasę na 3-4 mc-e, dorzucę trochę pracy od siebie, to na pewno w te 3-4 mc-e wpadną jakieś zamówienia i pojawi się kasa na dalszą współpracę”.

Tak to niestety zazwyczaj nie działa. Praca pod presją zazwyczaj nie wychodzi. Lepiej odpuścić sobie ten temat, dozbierać kasę i zacząć już z zabezpieczonym stałym budzetem na chociaż na 12 miesięcy.

Inaczej lepiej nie ryzykować, a jeśli ktoś mówi Ci inaczej, to naszym zdaniem może chcieć po prostu na Tobie zarobić, niezależnie od efektów.

Na początku szanse będą małe, bo niedość, że budżet jest ponad x2 mniejszy, to jeszcze konkurencja cały czas się pozycjonuje, więc wypracowuje sobie przewagę. Nie ma jednak sytuacji bez wyjścia.

W takich przypadkach zawsze doradzamy zaplanowanie działań SEO na kilka lat.

Szacujemy budżet SEO w określonych terminach:

  • 2000 zł/mc przez 1 rok,
  • 3000 zł/mc przez kolejny rok,
  • 4000 zł/mc następny rok,
  • itd.

Taka metoda małych kroków nie pozwoli raczej przeskoczyć konkurencji w krótkim terminie, ale pozwala „załapać się do odjeżdżającego pociągu” i niweluje przewagę do konkurencji.

Taka strategia pozwala nam w sposób naturalny zwiększać i rozszerzać działania. Sprawia też, że Klient nie rzuca się z motyką na słońce i nie będzie rozczarowany, bo może spokojnie zaplanować budżet, który jest dla niego akceptowalny.

Dużo łatwiej jest podjąć decyzję o zwiększeniu budżetu o 1000 zł/mc, gdy widzi się już pierwsze efekty, niż od razu podpisać umowę o SEO z miesięczną opłatą, która znacząco nadwyręża budżet.

Zdecydowanie lepiej jest pozycjonować jedną stronę na wyższym budżecie, niż kilka stron na niższym.

Jeżeli mamy 2-3 strony, to któraś z nich zawsze będzie miała lepsze, a któraś gorsze perspektywy pod SEO. Skupienie na jednej stronie pozwala osiągać lepsze rezultaty.

To trochę tak, jakby rozważać zakup jednego auta za 50 tysięcy lub trzech po 17 tysięcy. Które będzie wtedy najlepsze?

Oczywiście z biznesowego punktu widzenia fajnie byłoby mieć 2-3 strony w TOP10 i zmonopolizować wyniki, ale w praktyce jest to bardzo trudne i kosztowne. Zarezerwowane dla firm z bardzo dużymi budżetami, a często i tak niemożliwe, bo Google nie chce dopuścić do tego, aby jedna firma dominowała wyniki.

Ogólnie im większy budżet, tym lepsze efekty, ale nie da się tego przełożyć 1:1. Jak będziesz mieć budżet x2, to efekty nie przyjdą x2 szybciej i nie będą x2 większe.

To jak z treningiem – 2x więcej ćwiczeń 2x częściej niekoniecznie sprawi, że efekt będzie dokładnie 2x lepszy. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, o ile dokładnie będą to lepsze efekty, nie da się tego tak wyliczyć.

Na efekty w SEO wpływ ma wiele czynników i budżet jest z pewnością jednym z ważniejszych, ale nie możemy zapominać o innych, jak choćby sprawny kontakt. Wyższy budżet nie zastąpi innych kwestii.

Jeżeli mamy 2 klientów z porównywalnym budżetem, to efekty będzie miał ten, który jest zaangażowany we współpracę, a także swój biznes (rozwija stronę/sklep, dodaje, aktualizuje, poprawia). Ktoś kto postawił stronę i przez 3 lata nic tam nie zmienił zawsze będzie na gorszej pozycji, nawet mimo dużo wyższego budżetu.

Nie rozliczamy się „za efekt” od 2015 roku.

Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu klientów byłaby to potencjalnie kusząca opcja, ale za takim rozliczeniem się przemawia negatywnie wiele argumentów:

  1. Żeby osiągnąć sukces w SEO, potrzebna jest inwestycja w Twoją stronę/sklep – potrzebujemy środków, żeby najpierw zrobić audyt, zoptymalizować serwis, napisać treści, pozyskać backlinki. Skąd mamy wziąć na to pieniądze, jeżeli nam nie płacisz? Musielibyśmy Cię kredytować, co jest dość ryzykowne, bo zanim przyjdą efekty może zdarzyć się bardzo dużo, łącznie z bankructwem Twojej firmy. Co wtedy mamy zrobić? :)
  2. Efekt nie zależy tylko i wyłącznie od nas – Twoje działania także mają wpływ na pozycje w Google.
  3. Efekt efektowi nierówny – co zrobisz, gdy agencja dostarczy pozycje w TOP10 na frazy, które Tobie biznesowo nic nie dają, a odpuści te, które są dla Twojego biznesu najbardziej dochodowe? Tego typu umowy zawierane są na minimum 12 miesięcy, a najczęściej na 24-36 miesiące. Wtedy przez 2-3 lata będziesz płacił za pozycje, z których nic nie masz. Myślisz, że agencja w takiej sytuacji zgodzi się zmienić frazy? No niebardzo :)

Do tego dochodzi jeszcze presja na wynik i droga do efektu. Jeśli będzie to droga na skróty i pozycje będą wypracowane tylko w oparciu o linki zewnętrzne, to po pierwsze, jak tylko zakończysz współpracę z taką agencją SEO, to pozycje pospadają.

Po drugie agencja z presją na wynik może za wszelką cenę dążyć do efektu „tu i teraz”, nie patrząc na długoterminowe negatywne skutki dla Twojej strony.

Co jeśli efekty będą wypracowane o metody nienaturalne i jak szybko się pojawią, tak szybko znikną? Agencja powie wtedy „ale o co Panu/Pani chodzi, przecież płacicie tylko wtedy, gdy dana fraza jest w TOP10”.

Idąc dalej, co jeżeli domena zostanie „spalona”, a jej wieloletnia reputacja zostanie zniszczona w oczach Google np.: przez spamerskie linki w hurtowych ilościach?

Jeśli łudzisz się, że firma, która oferuje rozliczanie „za efekt” faktycznie będzie pozycjonowała Cię zgodnie ze sztuką, bezpiecznie i efektywnie... to wydajesz się być człowiekiem wielkiej wiary. :)

Nikt o zdrowych zmysłach, nie będzie bezinteresowanie inwestował w Twój serwis. Firmy, które oferują takie rozliczanie zazwyczaj po prostu „łąpią” klienta i jak coś z tego będzie to będzie, jak nie to nie.

A jako, że branża SEO ma opinię jaką ma, to sporo klientów łapie się na hasło „rozliczanie za efekt”, bo poprzez negatywne doświadczenia nie chce wydawać kasy na SEO. Niemniej najczęściej kończy się to kolejną nieudaną przygodą, straconym czasem i masą nerwów.

Więcej w artykule: Pozycjonowanie z płatnością za efekt - gdzie jest haczyk?.

Pytanie, co to znaczy „nic z tego nie będzie”.

Praktycznie nie ma możliwości, aby nie było żadnego efektu. Jakiś efekt jest zawsze.

Do tej pory nie zdarzyło się, żeby był jakiś powód do oddania środków klientowi. Takim mogłoby być nie wywiązanie się z umowy, czyli np.: nie przygotowywanie treści co miesiąc czy nie pozyskiwanie linków według ustaleń itd.

W praktyce jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani, działamy procesowo i nie ma możliwości, abyśmy nie dowieźli treści, linków czy czegokolwiek, do czego zobowiązujemy się w umowie. Dodatkowo co miesiąc wszystko raportujemy (także wykonane czynności). Nie ma więc podstaw, abyśmy zwracali środki.

Niestety to tak nie zadziała.

Gdy przestaniesz pozycjonować swoją stronę/sklep, to efekty utrzymają się jeszcze przez jakiś czas, ale później zaczną systematycznie spadać. Wynika to z tego, że Twoja konkurencja nie przestanie się pozycjonować i prędzej czy później Cię dogoni, a potem prześcignie.

Mogłoby to zadziałać tylko, gdyby nie istniała absolutnie żadna konkurencja, ale chyba nie ma już takich branż.

Teoretycznie można tak zrobić, ale jest to rzadko spotykana strategia, bo w praktyce jak Klient ma już efekty i widzi rosnąco sprzedaż, to zwykle chce więcej, więc inwestuje nie mniej, tylko więcej.

Szukamy wtedy nowych fraz do zagospodarowania, szukamy skąd można pozyskać jeszcze więcej ruchu na stronę/sklep i rozwijamy współpracę. Dodatkowo, dochodzi też to, że jeśli już się dobrze wypozycjonujemy i nasza widoczność w Google jest bardzo szeroka, to stajemy się benchmarkiem, do którego dążą inni – do którego się porównują. Stajemy się więc też trochę celem dla naszej konkurencji, a raczej będąc liderem nie chcemy oddawać tej pozycji.

Samo zmniejszenie budżetu na pewno pociągnęłoby także za sobą jakieś spadki. Ciężko określić jakie dokładnie, ale jeżeli „ucięlibyśmy” za dużo z tego budżetu SEO, to późniejsze odbudowanie pozycji i widoczności byłoby bardzo trudne i finalnie dużo droższe niż ich utrzymanie.

Jeżeli nie masz pewności co do tego, że Twój budżet na SEO będzie stały, to lepszą strategią będzie rozpoczęcie od trochę niższego pułapu, a później jego stopniowe zwiększanie. To zdecydowanie bezpieczniejsze podejście.

Tak, to dość często stosowana strategia wśród naszych klientów. Jest bezpieczna, pozwala zabezpieczyć budżet na dłuższy okres. Gdy pojawią się efekty, to zawsze można je reinwestować.

Nie jest ona jednak polecana przez nas w 100% przypadków, bo jeśli dystans dzielący Cię od konkurencją jest bardzo duży, to dogonienie jej w wynikach wyszukiwania przy starcie od małego budżetu może być niemożliwe lub bardzo odległe w czasie.

Tak, a co więcej, na początku możesz być nawet do tego zmuszony (kwestia budżetu).

Na start warto zadbać o edukację. Żeby nabyć trochę wiedzy, możesz choćby przeczytać naszą książkę o SEO i dołączyć do naszej grupy SEO Samodzielni na Facebooku.

Działanie po omacku skończy się tym, że przestaniesz to robić po 2-3 miesiącach, gdy entuzjazm opadnie, bo nie będzie efektów, a Tobie będzie brakować czasu.

Pamiętaj jednak, żeby to dobrze policzyć, bo działanie samodzielnie nie zawsze będzie tanie. Jeżeli policzysz koszty czasu, który musisz wygospodarować, a do tego czas na naukę, zakup podstawowych narzędzi, treści itp., to może się okazać, że wcale nie będzie to opłacalne.

Nie, u nas płacisz abonament i masz w tym kompleksowe pozycjonowanie.

Jedyna sytuacja, w której może pojawić się konieczność dopłaty to realizacja dodatkowych treści ponad abonament. Na to umawiamy się jednak indywidualnie i nigdy nie dzieje się to bez Twojej zgody.

Standardowa marża w branży SEO to około 30% czyli taka jaką ogólnie najczęściej spotykamy w branży usługowej.

W naszym wypadku ta marża jest nieco większa dzięki automatyzacji, która pozwala nam wygenerować wiele oszczędności, przykładowo:

  • Wszyscy Copywriterzy rozliczani są automatycznie przez nasz autorski program,
  • Wszystkie treści pisane są przez Copy w naszym autorskim narzędziu, z poziomu którego 1 kliknięciem możemy opublikować te treści na zapleczu pozycjonerskim,
  • Wszystkie wykresy są analizowane przez automat, a każda wykryta anomalia jest raportowana Specjaliście SEO, który decyduje, czy podejmować działanie (gdyby tego nie było, musielibyśmy przeglądać wykresy ręcznie i marnować na to dużo czasu, bo siłą rzeczy zwykle wszystko jest w porządku i w większości takich analiz nic byśmy nie wykryli),
  • Automatycznie wykrywamy podstrony, które dodają/usuwają nasi klienci (ręcznie, byłoby to niemożliwe),
  • Mamy narzędzia, które wykonują 90% procesu prospectingu przy poszukiwaniu leadów. To narzędzia, a nie Sprzedawca wyszukują nam potencjalnych klientów.
  • Jestesmy w stanie automatycznie generować personalizowane filmiki do prospectingu wideo, nie musi tego robić Sprzedawca,
  • I wiele więcej.

To wszystko sprawia, że na praktycznie każdym etapie mamy sporo oszczędności. Jestesmy więc bardziej produktywni, a dzięki temu też konkurencyjni cenowo.

Ważna uwaga: wielu klientów ciśnie na maksa cenę w dół, tylko mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że tak naprawdę, jest to często nieświadome działanie na swoją szkodę. :)

Prosta sprawa: jeżeli agencja SEO zejdzie z ceny za mocno, to na pewno przytnie gdzieś na jakość. Da gorsze treści (i mniej), da gorsze linki (i mniej), przyłoży mniej uwagi do strategii...

Wtedy pozorny sukces (kupiłem coś taniej niż inni) może okazać się tak naprawdę porażką. Bo bo co z tego, że płacimy mniej, jak efekt z tego mizerny.

Ogólnie sugerujemy pozycjonować się na absolutnie wszystkie frazy w Twojej branży. Jest to strategia tzw. „long tail”. Polega ona na tym, aby pokrywać 100% ruchu, który występuje w Twojej branży.

Łącznie z frazami, które generują mało wyszukiwań np. 20 miesięcznie. Na pozór wydają się one mało istotne, ale jak zbierzemy 300 fraz, które mają po 20 wyszukiwań na miesiąc, to nagle docieramy do ~6000 osób miesięcznie.

I teraz pewnie sobie myślisz: „jak ja wymyślę te 300 fraz?”. Odpowiadamy, nie musisz, dysponujemy narzędziami, które stale monitorują trendy wyszukiwań. Wyłapujemy frazy, które rosną na popularności. Po prostu nad tym czuwamy.

Sprawdzimy na jakie frazy pozycjonuje się Twoja konkurencja.

Nie zapominamy o celach biznesowych, więc zapytamy Cię o priorytety – które produkty/usługi są dla Ciebie najistotniejsze i na nich będziemy się skupiać.

Zawsze podkreślamy, aby przy doborze fraz uważać na błąd początkującego, a mianowicie dobieranie tylko ogólnych fraz, które generują dużą ilość wyszukiwań.

Jest kilka powodów, dla których takie frazy nie są najsensowniejsze. Przede wszystkim:

  • trudniej się je pozycjonuje, bo jest na nie największa konkurencja. Na efekty czeka się więc bardzo długo,
  • jak już się pojawią te efekty, to często jest rozczarowanie, bo okazuje się, że frazy te faktycznie mają dużą ilość wyszukiwań, ale bardzo niski współczynnik konwersji.

Wynika to z tego, że są zbyt ogólne. Dla przykładu, gdy ktoś wpisze w Google „buty”, to ciężko stwierdzić czego szuka (adidasy, kozaki, balerinki, a może szpilki?).

Najprawdopodobniej taka osoba nie znajdzie tego, czego szuka i szybko doprecyzuje zapytanie, wpisując dokładniejszą frazę np.: czarne kozaki na obcasie.

Ta fraza będzie miała z pewnością mniejszą ilość wyszukiwań niż „buty” ale jest zdecydowanie lepiej dopasowana do wymagań szukającego, dlatego konwersja z niej z pewnością będzie dużo wyższa.

Kierujemy się kilkoma zasadami i korzystamy z narzędzi, które bardzo dokładnie wskazują nam co konkretnie ludzie wpisują w Google.

Po pierwsze sprawdzamy Twoją branżę w naszym autorskim narzędziu, które pokazuje nam jakie frazy są popularne w Twojej branży – tym sposobem uzyskujemy szeroką listę fraz opartą o dane, a nie widzimisię. Co więcej, jestesmy w stanie wyselekcjonować słowa , które mają trend wzrostowy.

Narzędzie pracuje cały czas dla naszych klientów, więc jeśli wykryjemy tylko jakąś frazę która jest „nowa” w Twojej branży to od razu Cie o tym poinformujemy i zaczniemy Cię na nią pozycjonować,

Po drugie Specjalista SEO, prowadzący Twój projekt, z pewnością zapyta Cię o najważniejsze produkty/usługi i na podstawie Twoich odpowiedzi uwzględni je w doborze fraz.

W efekcie te słowa kluczowe, które są dla Ciebie najważniejsze, będą miały najwyższy status i będziemy się nimi zajmować priorytetowo (optymalizacja pod te frazy, linkowanie pod te frazy).

No i po trzecie: sprawdzimy, na jakie frazy pozycjonuje się Twoja konkurencja. W ten sposób także możemy znaleźć słowa kluczowe, które są warte uwagi.

Działając w ten sposób pokrywamy praktycznie 100% fraz istotnych dla Twojego biznesu, a co najważniejsze, robimy to w oparciu o liczby, a nie na wyczucie.

Oczywiście na pewno wystąpi też sytuacja, że Twoja strona będzie się wyświetlać na frazy, które niewiele Ci dadzą. Tego nie da się uniknąć, bo tak działa algorytm Google, który czasami „łapie” coś, czego nie chcemy. Przykład: konto bankowe santander i wysoka pozycja na frazę „konto w santanderze”.

Tak, można, choć rzadko się to zdarza, bo w każdym z pakietów pozycjonujemy na wszystkie możliwe frazy w Twojej branży (nie ma żadnych limitów). Więc w praktyce jedyne co robimy ze słowami kluczowymi we współpracach to dokładnie kolejnych.

Usuwanie/zamiana zdarza się w zasadzie tylko wtedy, kiedy Klient całkowicie wycofuje jakieś produkty/usługi ze swojej oferty.

Nie ma sensu pozycjonować tylko na 3 frazy, skoro równie dobrze można na wszystkie, które generują ruch w Twojej branży.

Twoi klienci na pewno wpisują setki/tysiące kombinacji fraz, tylko nie jesteś tego świadomy. Właśnie po to mamy narzędzia, które dokładnie to monitorują.

Dywersyfikacja jest ważna. Jeżeli byś się uparł/uparła i faktycznie wypozycjonował/wypozycjonowała tylko i wyłącznie na 3 frazy, to co zrobisz, jak z jakiegoś powodu one Ci spadną?

Jeżeli serwis będzie wypozycjonowany na 200 fraz, w tym te 3 na których najbardziej Ci zależy, to nawet jak będa jakieś perturbacje w Google i te 3 frazy wylecą z TOP10, to te pozostałe mogą Cię uratować, bo zamortyzują spadki ruchu.

Najlepiej pozycjonować na wszystkie frazy, które są wartościowe w Twojej branży i generują ruch. W małych niszowych branżach będzie to powiedzmy 50-100 fraz. W dużych grubo ponad 1000.

Inna sprawa, to ile z tych fraz musi być wypozycjonowanych do TOP10, aby mieć efekt biznesowy. Tutaj znów nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo różnie to bywa, ale z tego co obserwujemy, to wystarczy mieć pomiędzy 10-15% swoich słów kluczowych w TOP10, aby przekładało się to już na biznes.

Fraza frazie nierówna, więc trzeba pamiętać, że niektóre mogą generować bardzo duży ruch, a inne mniejszy.

Zacznę od tego, że już na etapie ofertowania dostaniesz do wglądu przykładowy raport miesięczny, który zawiera w sobie przykłady treści pisanych dla naszych klientów. Będziesz więc już mógł/mogła wstępnie ocenić, czy poziom treści jest dla Ciebie okej.

Po nawiązaniu współpracy otrzymasz od nas brief do uzupełnienia. Twoje odpowiedzi w nim pozwolą nam dowiedzieć się. jakie są Twoje wymagania odnośnie treści, np.:

  • w jakiej formie mamy się zwracać do użytkownika (np. „na Pan” czy „na Ty”),
  • czy mają być luźne czy bardziej formalne,
  • itd.

Dodatkowo w zespole posiadamy ~15 Copywriterów, z których każdy ma swoje 2-3 specjalizacje, w których czuje się najlepiej. Najprawdopodobniej nie będzie więc problemu z dopasowaniem odpowiedniego Copy do Twojej branży.

Niemniej jeśli zdarzy się sytuacja, że któraś z przygotowanych treści nie spełnia Twoich oczekiwań, to po prostu nam to zgłaszasz i poprawiamy do skutku.

W przypadku bardzo specyficznych branż szukamy dedykowanego Copywritera. Mieliśmy np. klienta, który produkował podzespoły do produkcji silników lotniczych – żaden nasz Copywriter nie chciał się tego podjąć, więc musieliśmy znaleźć wyspecjalizowanego.

Nie, ponieważ życie uczy, że w praktyce klientom samozaparcia w tworzeniu treści starcza zwykle na jakieś 2-3 miesiące. To dla nas duży problem, bo bez treści mamy związane ręce i nie możemy wykonywać czynności, do których jesteśmy zobowiązani umową.

To dlatego ogólnie takiej możliwości nie ma, ale czasem zgadzamy się, aby zmniejszyć ilość treści w pakiecie, jeśli np. klient ma 2-3 osoby „na stanie” do tworzenia treści. Szczególnie gdy klient działa w branży, w które wymagana jest specjalistyczna wiedza teoretyczna i praktyczna.

Zawsze dążymy do tego, żeby tworzyć jak najwięcej contentu bo jest to skorelowane z osiąganymi efektami. Im więcej treści, tym lepsze efekty. Stąd, gdy klient wyraża chęci do tworzenia treści, to zawsze sugerujemy, żeby robił to dodatkowo (ponad pakiet, który wybiera, ale nie zamiast).

Ilość treści zależy od wybranego pakietu:

  • w najniższym jest to ~15.000 zzs/mc,
  • w środkowym ~25.000 zzs/mc,
  • w najwyższym ~40.000 zzs/mc.

Mówimy tu oczywiście o treściach na serwis Klienta. Do ilości zzs nie wliczamy tekstów, które tworzymy na naszym zapleczu pozycjonerskim, na którym umieszczane są linki zwrotne.

Oczywiście mamy też klientów na pakietach dedykowanych i dla rekordzisty tworzymy ~120.000 zzs/mc. To ogromna ilość.

Warto też podkreślić, że treści te zawierają zdjęcie/obrazek z legalnego źródła

Sugerujemy, żeby tego nie robić.

Co prawda na ten moment oficjalne stanowisko Google jest takie, że nie ma znaczenia, czy treść została wygenerowana przez AI, czy napisana przez człowieka. Dla Google liczy się wartość merytoryczna i jakość treści i tylko na to wyszukiwarka zwraca uwagę.

Niemniej, tutaj „cała zabawa” rozgrywa się o prompty, których użyjemy przy generowaniu treści. Większość używa bardzo kiepskich, prostych promptów, przez co wygenerowane teksty są po prostu niskiej jakości. A takie mają negatywny wpływ na SEO.

Warto wspomagać się AI przy tworzeniu contentu np.: generować inspiracje na jakie tematy pisać, ale sugerujemy, żeby nie generować całych artykułów. I w żadnym wypadku nie wrzucać ich metodą kopiuj/wklej na strony.

Ewentualnie można generować treści AI, ale przed publikacją trzeba je przeczytać i ręcznie dopracować. Tylko problem jest taki, że jeśli tak powiemy klientowi, to 99% „nie usłyszy” tej drugiej części zdania i przyklei wygenerowaną treść jak leci. Stąd raczej mówimy, że lepiej tego nie robić. :)

Tak, zawsze sugerujemy, aby przed publikacją treści, wysłać je do nas do sprawdzenia. Oczywiście nie pod kątem merytorycznym, tylko pod kątem SEO.

Jeśli klient tak zrobi, to Content Manager sprawdzi treść i wskaże ewentualne poprawki. To często drobnostki jak np.: nieodpowiednie nagłówki, brak frazy wiodącej w tekście itp.

Zazwyczaj po 2-3 miesiącach klient (lub pracownik klienta) nauczy się w ten sposób już przestrzegać zasad SEO podczas tworzenia treści i później ta weryfikacja nie jest potrzebna.

Tak, będziemy. Blog to naturalne siedlisko dla treści, więc warto tworzyć na nim systematycznie content. Niezależnie od tego, czy prowadzimy sklep internetowy, czy zwykłą stronę firmy produkcyjnej lub usługowej. W każdym wypadku jest to dobre rozwiązanie.

Szczególną uwagę przykładamy w tym przypadku do fraz edukacyjnych. Chodzi o to, że na blogi najłatwiej ściąga się ruch z fraz, na których ludzie szukają porady czy inspiracji np.:

  • jaka doniczka do kaktusa?
  • jakie biurko do pracy na stojąco?
  • jaka pompa ciepła do domu 100 m2?

Taki ruch ściągnięty na bloga łatwo później przekierować i „zrobić” z tego leada lub po prostu coś sprzedać.

Przede wszystkim pełnią inną rolę.

Treści na Twojej stronie muszą być stworzone z myślą o klientach. Mają odpowiadać na pytania, zachęcać do skorzystania z Twojej oferty. Po prostu mają być wartościowe dla Twoich użytkowników. To w pierwszej kolejności, a dopiero w drugiej mają być zoptymalizowane „pod Google”, nigdy nie na odwrót.

Nie tworzymy treści na stronę, które wyglądają jak zlepek fraz. Pewnie widziałeś/widziałaś takie opisy kategorii w niektórych sklepach. To się zdarza gdy „SEO wejdzie za mocno”.

Treści zapleczowe z kolei nie są umieszczane na Twojej stronie/sklepie. Są publikowane na zapleczu pozycjonerskim, czyli na stronach/portalach/blogach tematycznych, z których pozyskujemy linki do naszych klientów.

Przed nawiązaniem współpracy zawsze pokazujemy przykłady treści, jednych i drugich, więc można sobie je na spokojnie porównać

Standardowo 1 tekst ma 2500 zzs. Zdjęcia dodajemy – z legalnego źródła, z licencją na ich wykorzystanie komercyjne.

Przy dużych ilościach treści pisanych dla klienta oraz w trudnych branżach wydłużamy pojedyncze teksty do 5000 zzs.

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo zależy to od branży, w której działa Twoja strona. Im trudniejsza i „bardziej zapchana” treściami branża, tym więcej contentu trzeba tworzyć.

W najniższym pakiecie dostarczamy 15.000 zzs/mc, ale zawsze zaznaczamy, że jest to dla małych firm/działalności w najmniej konkurencyjnych branżach.

W przypadku większych firm i standardowych branż jest to 25.000 - 40.000 zzs/mc. Co do zasady, zawsze im więcej wartościowej treści w serwisie, tym lepiej dla SEO.

Na ten moment testujemy AI, ale tylko do celów wewnętrznych. Nie testujemy wygenerowany tekstów na naszych klientach i nie wdrożymy contentu opartego na generowaniu AI zanim nie będziemy mieć 100% pewności, że jest to bezpieczne.

Na razie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby jednoznacznie określić, czy tego typu treści mogą zaszkodzić, czy wręcz pomagać. Ile ludzi, tyle opinii.

Oficjalne stanowisko Google jest takie, że nie ma znaczenia czy treść jest napisana ręcznie, czy wygenerowana. Nie mamy jednak żadnej pewności, że Google nie zmieni zdania.

Z jednej strony już teraz w internecie mamy śmietnik treści niskiej jakości, nikomu nie potrzebnej. Z drugiej — ciężko sobie wyobrazić, żeby w przyszłości tworzyć treści ręcznie, skoro AI będzie coraz lepsza i będzie to robić lepiej, szybciej i taniej.

Szykujemy się do tego, że faktycznie tak będzie, ale nie podejmujemy zbyt pochopnych decyzji w tym zakresie.

To do czego wykorzystujemy obecnie AI, to głównie:

  • inspiracja dla Copy,
  • emoji w treściach,
  • poprawki literówek itp.

Nie, nie będą ich widzieć.

Tak czy inaczej, uważamy, że to mocno przesadzona obawa, bo klientów nie interesują takie kwestie. W 99% nie wiedzą nawet co to jest zaplecze pozycjonerskie, więc po co mieliby tego szukać.

Ewentualnie Twoja konkurencja mogłaby chcieć to sprawdzić i nawet istnieją do tego narzędzia typu „backlinks checker”, które pokażą na jakich serwisach są umieszczone linki do Twojej strony.

Zwykle sprawdza się to jednak tylko po to, żeby „podkraść” wartościowe miejsca do linkowania. Przy linkach z własnych zaplecz (a nie kupowanych na zewnętrznych portalach) wiedza ta kompletnie nic nie daje.

To zależy od pakietu, z którego korzystasz. W umowie jasno określamy, ile linków miesięcznie będziemy dla Ciebie pozyskiwać:

  • pakiet basic: 4,
  • pakiet optima: 7,
  • pakiet pro: 13.

W pakietach dedykowanych ustalamy to indywidualnie i może to być nawet 30-40 linków miesięcznie, czy więcej.

Tutaj jednak zawsze powtarzamy, że linkowanie zewnętrzne nie jest naszym zdaniem najważniejszym elementem procesu pozycjonowania. W naszej strategii „waży” ono max 20% i uważamy, że linkowanie zewnętrzne będzie z roku na rok traciło na znaczeniu, co zresztą potwierdzają pracownicy Google (źródło 1, źródło 2).

Nie kupujemy linków. Bazujemy tylko i wyłącznie na własnym zapleczu, które od lat rozwijamy. Na chwilę obecną to około 250 serwisów tematycznych i tylko z nich linkujemy.

Kluczową kwestią jest tutaj stabilność i kontrola. Kupując linki na blogach, portalach zewnętrznych nie mamy nad nimi kontroli. Dzieją się różne rzeczy... a najczęściej te linki po prostu co jakiś czas znikają bo jakiś bloger „się pomyli” i usunie. Przy większej ilości powstaje chaos.

Mając linki u siebie mamy nad nimi pełną kontrolę. Nikt ich nie usunie, nigdzie nie znikną. Wszystko jest odpowiednio poukładane i oczywiście zautomatyzowane (linki same wstawiają się na zaplecze pozycjonerskie).

Kolejna kwestia to raportowanie. Robimy je 1 kliknięciem, w raportach nie chowamy się za know-how i prezentujemy wszystkie pozyskane backlinki. Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy korzystali z linkowania na serwisach, których nie jesteśmy właścicielami.

Nie podejmujemy współpracy z klientami, które mają taki punkt widzenia na pozycjonowanie, bo jest on zwyczajnie błędny i z góry skazany na porażkę.

Nie jest to też zgodne z naszą filozofią działania, dlatego w takich sytuacjach staramy się edukować klientów, że linki nie są najważniejsze (nie są nawet w TOP3 najwazniejszych czynników algorytmu Google – SEO News #102), oraz, że z roku na rok tracą na znaczeniu, co potwierdza John Mueller z Google (SEO News #56)

Niestety nawet to często nie przekonuje klienta.

I jedno i drugie. Bardzo dbamy o linkowanie wewnętrzne. Naszym zdaniem to jeden z elementów najczęściej zaniedbywanych i niedocenianych w kontekście pozycjonowania.

W bardzo długiej perspektywie linkowanie wewnętrzne może mieć większe znaczenie niż linkowanie zewnętrzne - taką stawiamy tezę. :)

Nie usuwamy linków, ale mogą one „umrzeć śmiercią naturalną" tzn. po prostu wygasnąć, jak już nie będziesz naszym klientem.

Chodzi o to, że przykładowo, jeżeli na zapleczu X mamy 3 klientów i Ty jesteś jednym z nich, to jeżeli zrezygnujesz z naszych usług, to te linki będą sobie tam leżały, do czasu aż chociaż 1 klient z tego zaplecza będzie aktywny.

Jeżeli dwóch pozostałych też zrezygnuje to możemy nie przedłużyć tego zaplecza i hosting/serwer może wygasnąć.

Przede wszystkim dlatego, że widzimy to od lat obserwując efekty naszych działań.

Zauważyliśmy już jakiś czas temu, że linkowanie przynosi coraz mniej efektów. Obecnie szacujemy, że stanowi 20-30% „wagi” procesu pozycjonowania, więc dużo mniej niż jeszcze kilka lat temu.

Poza tym potwierdzają to pracownicy Google – patrz pytanie 74.

Nie, ale audyt SEO jest pierwszą czynnością, którą przeprowadzamy PO nawiązaniu współpracy.

W zasadzie można powiedzieć, że zaczyna się on w dniu podpisania umowy lub 1 dzień po podpisaniu umowy. Trwa natomiast od 10 do 14 dni w zależności od stopnia rozbudowy strony/sklepu.

To pytanie zadawana jest z podtekstem, który brzmi „a co jak przygotujecie audyt i mi się nie spodoba”? No to odpowiadamy:

  • po pierwsze na pewno Ci się nie spodoba, bo mało komu podoba się czytanie 30 stron A4 z wyszczególnionymi błędami i poprawkami :)
  • to nie ma się podobać, ma być swego rodzaju „drogowskazem” do dalszych działań na najbliższe 2-3 miesiące,
  • do 30 dnia możesz zrezygnować bez jakichkolwiek kosztów, więc jeśli naprawdę nie spodoba Ci się wykonana przez nas praca, to po prostu możesz zrezygnować.

Co ważne, pierwszy audyt nie jest ostateczny, bo wykonujemy go ponownie cyklicznie, co 2-3 miesiące (w zależności od wielkości serwisu i częstotliwości jego rozbudowy/wprowadzania zmian).

Pewnie niektórym z Was pojawiła się myśl... to nie macie problemu z ludźmi, którzy przychodzą tylko po audyt i odchodzą?

Nie mamy, ale faktycznie, zdarza się i tak – można przyjść do nas tylko na audyt pod płaszczykiem długiej współpracy i odejść. Bierzemy to na klatę.

To zależy od wielkości analizowanego serwisu. Im większy tym dłużej, bo jest po prostu więcej podstron do sprawdzenia. Zazwyczaj trwa to w przedziale 10-14 dni.

Tutaj trzeba pamiętać, że audyt SEO powtarzamy co 2-3 miesiące. To zależy od tego jak szybko rozbudowuje się serwis.

Przeważnie w przypadku sklepów internetowych jest to większa częstotliwość, bo tam dochodzi do częstych zmian (rotacja produktów/kategorii itp.).

W przypadku stron firm usługowych/produkcyjnych często na stronie nie dzieje się zbyt wiele bo nie zmieniają swojej oferty zbyt często. Wtedy wystarczający może być i audyt raz na 6 miesięcy.

To zależy. Przede wszystkim w naszym wspólnym interesie (naszym i klienta) jest jak najszybsze wdrożenie wskazówek optymalizacyjnych, bo to skraca czas oczekiwania na efekty.

Jeśli masz sklep na znanej platformie SaaS lub znanym sofcie typu WordPress, to z chęcią zajmiemy się wdrożeniem optymalizacji. Możliwe jednak, że nie damy rady wdrożyć wszystkiego.

Dlaczego? Bo niektóre kwestie dotyczące SEO mogą wiązać się z dużą przebudową serwisu, którą właściciel musi wykonać we własnym zakresie.

Oczywiście zawsze konieczna będzie Twoja zgoda (jako właściciela) na wdrożenie. Wyrażasz tą zgodę mailowo. Musisz też wcześniej przekazać nam dane dostępowe do serwisu.

Jeżeli z kolei masz sklep lub stronę na „egzotycznym” sofcie, albo napisaną od zera, to nie podejmiemy ryzyka wdrożenia optymalizacji, bo będziemy się bać, że jak tylko coś ruszymy, to wszystko się wysypie.

Tak więc jeśli masz stronę pisaną stricte pod Ciebie, to jedyną możliwością wdrożenia optymalizacji będzie najprawdopodobniej wprowadzenie jej przez firmę/osobę, która ją tworzyła, bo jako jedyna zna kod.

Niektórzy klienci nie zgadzają się też na udzielenie dostępu do swojej strony/sklepu. W takim wypadku nie ma możliwości, abyśmy wdrożyli optymalizację, klient musi to zrobić we własnym zakresie.

Nasza rola ogranicza się wtedy do monitorowania wdrożenia i nadzoru nad tymi pracami. Tego typu sytuacje zdarzają się zazwyczaj w przypadku większych firm, które mają centrale w innym kraju (i to z tego kraju zarządzana jest strona, a oddział w Polsce nie ma do niej dostępu).

Nie, nie ma żadnych dodatkowych opłat, jeżeli to my wdrażamy optymalizację. O tym kiedy wdrażamy, a kiedy nie wdrażamy przeczytasz więcej w pytaniu 80, powyżej.

Jedyna możliwość dodatkowej opłaty za wdrożenie optymalizacji pojawia się wtedy, gdy wdrażać będzie ją firma, która stworzyła Twoją stronę.

To z kolei będzie konieczne w przypadkach, w których serwis jest stworzony od zera stricte pod Ciebie lub działa na bardzo niepopularnym oprogramowaniu. Wtedy często nikt inny oprócz firmy, która tworzyła serwis nie jest w stanie wprowadzić tam zmian.

Nie ma takiej możliwości. Weryfikujemy to przed nawiązaniem współpracy.

Może jednak okazać się, że część elementów optymalizacji nie jest możliwa do wdrożenia. Wtedy po prostu wdrażamy to, co się da i zgłaszamy klientowi, jakich elementów nie mogliśmy zmienić/zoptymalizować.

Jeśli to coś istotnego, to sugerujemy klientowi, aby znalazł kogoś, kto będzie mógł wprowadzić tę zmianę. Jeśli nie – to po prostu to zostawiamy.

Nie zepsujemy, bo nie podejmujemy się wdrażania zmian, gdy nie mamy 100% pewności, że znamy oprogramowanie na wylot.

Zmiany zawsze wdrażamy też najpierw w środowisku testowym i implementujemy dopiero po sprawdzeniu. W ten sposób więc akcja pod tytułem wdrożenie optymalizacji SEO jest zawsze bezpieczna. :)

Tak, ale na pewno nie „na raz” bo to niemożliwe.

Ustalimy hierarchię i zaczniemy od najważniejszych podstron (kategorie -> podkategorie -> produkty) i stopniowo będziemy schodzić coraz niżej w hierarchii. W zależności od przypadku może to trwać od kilku do kilkunastu miesięcy.

W zależności od wybranego pakietu oraz możliwości technologicznych serwisu jesteśmy w stanie optymalizować od kilkudziesięciu do nawet kilkuset podstron miesięcznie (niektóre platformy umożliwiają częściową automatyzację optymalizacji np.: meta tagów).

Jest, ale jako klient musisz zobowiązać się do wdrożenia wskazówek optymalizacyjnych we własnym zakresie. Jeżeli tego nie zrobisz, pozycjonowanie nie będzie skuteczne, więc nie ma sensu zaczynać współpracy.

W takiej sytuacji zawsze zadajemy też pytanie, dlaczego nie chcesz udzielić tego dostępu. Być może po wyjaśnieniu ewentualnych wątpliwości w kwestiach bezpieczeństwa zmienisz zdanie. :)

Nie. Bez dostępu do strony nie tylko my nie możemy wdrożyć wskazówek optymalizacyjnych, ale nie możesz tego zrobić i Ty.

Pozycjonowanie bez optymalizacji z koeli nie ma żadnego sensu, więc w tej sytuacji współpraca jest niemożliwa.

Niestety nie.

Nie zajmujemy się jednorazowymi zleceniami. Współpracujemy tylko długofalowo.

Audyt SEO jest mega istotny, ale sam w sobie (bez dalszych działań) nic Ci nie da. Zresztą ta zasada dotyczy nie tylko audytu, ale w zasadzie każdej czynności jeśli chodzi o proces SEO.

Tylko cykliczne, systematyczne działania sprawią, że pozycjonowanie będzie skuteczne. Jednorazowa optymalizacja czy linkowanie na dłuższą metę będą nieskuteczne.

To zależy od zmian.

Jeżeli są to zmiany pro-rozwojowe, wpływające na rozbudowę serwisu np.: dodawanie produktów, kategorii, podstron, to w zasadzie nie ma potrzeby zgłaszania nam tego za każdym razem, bo to nie może zaszkodzić. No i jest duży plus, bo to pomaga nam w SEO.

I tak wykrywamy je sami, bo mamy do tego narzędzie, a zgłaszanie tego typu zmian byłoby kłopotliwe dla obu stron. Liczymy tutaj na zdrowy rozsądek.

Natomiast jeżeli są to zmiany takie jak:

  • usuwanie kategorii/podstron,
  • zmiana nazw kategorii/podstron,
  • zmiana adresów URL,
  • zmiana hostingu/serwera,
  • zmiana domeny,

To trzeba koniecznie powiadomić nas PRZED wprowadzeniem tych zmian, bo one mogą dość mocno wpłynąć na wyniki SEO.

Wskażemy, które elementy wpływają na mobile, ale najprawdopodobniej wszystkich nie zoptymalizujemy.

Dlaczego? Chodzi tylko o to, że często elementami, które zamulają stronę i obniżają wartość mobile, są rzeczy stricte związane ze złą architekturą np.:

  • dużo niepotrzebnego JavaScript,
  • masą wtyczek, których nikt i tak nie używa,
  • „ciężkie” zdjęcia produktów,
  • zbyt słaby hosting/serwer.
  • Oczywiście podpowiemy, ale takie kwestie są już do rozwiązania dla właściciela lub dewelopera, który opiekuje się stroną, a nie dla firmy SEO. Agencja SEO nie będzie poprawiać zdjęć produktowych. :)

Tak. Pozycjonujemy w oparciu o strategię „long tail” (długiego ogona), która naturalnie łączy się z długimi precyzyjnymi zapytaniami. Te z kolei to dokładnie takie, jakie są wypowiadane przez użytkowników w ramach wyszukiwania głosowego.

Voice search w polsce nie jest jeszcze tak popularny. Według różnych szacunków odpowiada za 10-20% wyszukiwań, więc to nie jest spektakularny wynik.

Obserwując zachowania młodych osób można zakładać, że liczba wyszukiwań głosowych będzie systematycznie wzrastać, dlatego warto brać to pod uwagę układając swoją strategię SEO.

Tak, poprawiamy.

Oczywiście z wyjątkiem tych, których poprawić nie możemy, bo jest to niemożliwe, np. usunięcie spamerskich backlinków, które klient kupił przed współpracą. Zazwyczaj nie ma jak ich usunąć.

Co do Google Search Console przede wszystkim skupiamy się na tym, aby monitorować statystyki, analizować te dane i uwzględniać je w działaniach w najbliższych tygodniach/miesiącach.

Monitorujemy też alerty, więc jeśli Google sygnalizuje jakiś problem, to reagujemy od razu.

Ogólną strategię działania i pomysł na to, jak wypozycjonować Twoją stronę otrzymasz PRZED nawiązaniem współpracy. Jeżeli Ci się więc nie spodoba, to pewnie po prostu nie zaczniemy współpracy.

Nawiasem mówiąc strategia zazwyczaj mało komu się podoba, bo wymaga sporego wysiłku i działania, a jak wiemy każdy szuka drogi na skróty :)

Nie jest tajemnicą, że wszędzie propagujemy strategię polegającą na tym, aby budować widoczność w Google poprzez rozbudowę i optymalizację serwisu (czyli bezpośrednio na serwisie), a nie tylko w oparciu o linki zewnętrzne, które zresztą tracą na znaczeniu.

Podtekst tego pytania jest taki, jakby miały istnieć jakieś „tajne metody” pozycjonowania, które odkryte przez agencję SEO „rozwalają system” i sprawiają, że jej klienci dominują wyniki Google. To tak nie działa :)

Firmy pozycjonujące robią co do zasady bardzo podobne czynności. Niestety, nie wszystkie się do tego przykładają jak należy i dlatego klienci często nie osiągają efektów. Inna sprawa, że duża ilość agencji SEO walczy ceną i przez co nie mają środków na skuteczne działania.

Zdecydowanie tworzenie contentu, ale trzeba pamiętać, żeby nie robić go „na pałę” byle by było.

Treść musi być wartościowa, więc planując ją w pierwszej kolejności myślimy o potencjalnych klientach. O czym oni chcieliby poczytać, czego chcieliby się dowiedzieć, jaki problem możemy im rozwiązać?

Częstym błędem jest też robienie contentu stricte pod Google. Tych „artykułów” nie da się czytać i efekt jest taki, że ludzie wchodzą i po kilku sekundach wychodzą.

Rośnie nam wtedy współczynnik odrzuceń, spada średni czas spędzony na stronie... a to są czynniki, które Google także bierze pod uwagę! No bo w końcu po co wyświetlać wysoko wynik, skoro ludzie jak tylko na niego wejdą to od razu wychodzą?

Tak, zawsze uwzględniamy czynnik branży klienta w strategii, choć ogólnie jego wpływ na samą strategię jest minimalny.

My, ogólnie, jako przedsiębiorcy mamy zwykle przeświadczenie, że branża, w której działamy jest specyficzna/wyjątkowa/nietuzinkowa. Natomiast wydaje się, że to kwestia naszej percepcji, a nie obiektywny pogląd.

Branża w procesie pozycjonowania nie ma dużego znaczenia, nie wpływa na techniczne aspekty procesu pozycjonowania, ale wpływa na dwie kluczowe kwestie.

Pierwsza to sposób dotarcia do klientów docelowych – w niszowych branżach jest mniej danych statystycznych i trudniej jest znaleźć odpowiednie frazy, aby dotrzeć do klientów. Jest zazwyczaj także mniejsza konkurencja i ciężko podpatrzeć na co ona się pozycjonuje, a jeśli się pozycjonuje to i tak nie ma pewności, że na właściwe frazy.

Przykład: firma produkująca podzespoły do silników lotniczych. Weź znajdź tu słowa kluczowe. Musimy działać trochę po omacku, bo nawet, jak wymyślimy odpowiednie słowa kluczowe, skonsultujemy to z klientami... to często się okazuje, że narzędzia pokazujące ilość wyszukiwań będą pokazywały 0.

Pozornie nie warto się pozycjonować na takie frazy, ale trzeba wziąć pod uwagę, że te narzędzia będą pokazywały 0 nawet jak 2-3 osoby miesięcznie wpisują taką frazę bo one zaokrąglają wynik.

No i teraz, co ciekawe, doświadczenie pokazuje, że jeżeli sprzedajesz produkty, które są bardzo specyficzne i bardzo drogie, to często spokojnie wystarczy Ci po 2-3 wyszukiwania miesięcznie na frazach. Bo szukający to kupcy firm, które ich potrzebują, a mało kto w ogóle je oferuje.

Druga kwestia to natomiast treści, które wymagają specjalistycznej, często technicznej wiedzy i żaden Copywriter „z zewnątrz” im nie podoła.

W takiej sytuacji klient musi dostarczać przynajmniej część treści samodzielnie (osoba z firmy), a firma SEO skupia się wówczas na tekstach bardziej ogólnych, gdzie nie potrzeba aż tak specjalistycznej wiedzy.

Tak, na 99% będzie wskazane. O widoczność na frazy lokalne warto powalczyć nawet jeśli działasz na całą polskę.

Przykład nr 1: jesteś okulistą w Poznaniu.

Oprócz fraz ogólnych takich jak „okulista Poznań” czy „badanie wzroku Poznań” warto będzie rozważyć pozycjonowanie się na dzielnice np. „okulista poznań nowe miasto”. Możesz też pójść krok dalej i pozycjonować się się na miasta ościenne np. „okulista Swarzędz”, czy „okulista Zalasewo”.

Jest duża szansa, że osoby z miast przyległych do Poznania i tak są nastawione na wizytę w Poznaniu, więc dojazd nie będzie stanowił żadnego problemu.

Przykład nr 2: prowadzisz sklep internetowy z aparatami fotograficznymi i obiektywami.

W jaki sposób wykorzystać tutaj frazy lokalne? Załóżmy, że masz siedzibę w Warszawie i oddział we Wrocławiu, ale chcesz ściągać do siebie ruch lokalny z innych miast. Jak możesz to zrobić?

Jakiś czas temu zrobiliśmy test z naszym klientem Fotoforma. Wygląda on tak, że zrobiliśmy podstrony na różne miasta, a na nich daliśmy darmową dostawę z tych miast. Efekt jest zaskakująco dobry.

Tak naprawdę to liczba tych narzędzi jest dość płynna bo Marcin, który u nas odpowiada za narzędzia i automatyzację ciągle je rozwija. Także nowe narzędzia powstają cały czas, później są ulepszane i wypierają stare, a niektóre łączą się z nimi w jedno.

Żeby nie uciekać od tematu, oto lista kilkunastu naszych autorskich narzędzi z krótką informacją, co one dokładnie robią:

  • Monitoring pozycji w Google – sprawa oczywista, bo potrzebujemy sprawdzać pozycje dla naszych klientów, ale udostępniamy też tę apkę w okrojonej wersji za darma, w zakładce narzędzia.
  • Aplikacja do monitorowania i analizowania sitemapy każdego klienta – jeśli tylko pojawi się tam jakaś zmiana, to dostajemy alert i Specjalista SEO może od razu zająć się tematem.
  • Appmonitor – monitoruje działanie stron naszych klientów przez 24h na dobę i alarmuje, jeżeli strona przestaje działać. Wykrywa też nowo dodane podstrony na serwis (np.: kategorie, produkty) i podstrony usuwane z serwisu.
  • Planer słów kluczowych – można sprawdzić w nim popularność fraz, aplikacja podpowiada także pokrewne frazy.
  • Analysis App – pokazuje widoczność w TOP10 i TOP50 Google każdego serwisu. Wykorzystujemy zarówno na etapie pozyskiwania klientów, jak i później do raportowania.
  • CopyApp – panel do zarządzania i rozliczania pracy Copywriterów, działa trochę jak taka nasza wewnętrzna giełda treści. Teksty do napisania pojawiają się w apce i Copywriterzy wybierają te, które chcą pisać. Na koniec miesiąca system samodzielnie oblicza wypłatę dla każdego piszącego. Co ważne, treści tworzone są bezpośrednio w niej, więc jednym kliknięciem możemy je publikować na zapleczu (dzięki API), oraz zapisują się w bazie danych, aby „wstawić się” do raportu miesięcznego, gdy ten będzie generowany.
  • Tasker i Raport App – Tasker zbiera informacje o pracach wykonywanych przez Specjalistów SEO i przekazuje je do Raport App, gdzie dzięki tym danym możemy każdemu klientowi w każdym miesiącu zaprezentować listę wykonanych przez nas prac.
  • Indexing API – jak sama nazwa wskazuje, jest to aplikacja do poprawy i przyspieszenia indeksacji stron.
  • TrendsApp – narzędzie, dzięki któremy nie przegapimy żadnej frazy. Wykorzystuje AI i podpowiada niemal w rzeczywistym czasie, jakie frazy trendują, jakie spadają, a jakie pojawiają się nowe. Wykrywa intencję fraz, np. zakupowa/edukacyjna/informacyjna, co jest coraz bardziej istotne. Nie jest jeszcze w 100% ukończona, dlatego nie udostępniamy jej jeszcze na zewnątrz, ale nasi klienci mogą już z niej korzystać.
  • Opty App – narzędzie ułatwiające audyt SEO i przygotowanie wskazówek optymalizacyjnych Specjalistom SEO.
  • TXT to code ratio – mała aplikacja analizująca serwis pod kątem stosunku treści do kodu źródłowego.

Wymienić można by jeszcze sporo, bo nie ma tu w ogóle narzędzi wykorzystywanych w sprzedaży, np. do generowania filmików.

Tutaj trzeba by długo wymieniać, ale podamy parę przykładów:

  • Automatycznie wykrywamy wszystkie podstrony, które usuwasz lub dodajesz na swoją stronę – dzięki temu, jeżeli usuniesz coś przypadkowo, możemy natychmiast zareagować i nie utracisz wypracowanych pozycji w Google.
    Z drugiej strony, gdy dodasz jakąś podstronę np.: w ofercie lub nowy produkt, to Specjalista SEO od razu dostaje powiadomienie w systemie i może przystąpić do przygotowania optymalizacji tej podstrony.
    Wyobrażasz sobie, żeby wyłapywać takie rzeczy ręcznie? To niemożliwe, żadna firma nie jest w stanie posadzić tylu ludzi, żeby monitorowali zmiany na stronach klientów.
  • Automatyczna analiza wykresów i innych statystyk – monitorujemy w czasie rzeczywistym wszystkie statystyki stron naszych klientów, a co ważne, możemy skonfigurować alerty.
    Przykładowo: jeżeli widoczność Twojej strony w Google spadnie, to Specjalista SEO od razu dostanie powiadomienie, że ma sprawdzić, co się dzieje. Wtedy może błyskawicznie przeanalizować temat i podjąć decyzję o dalszych działaniach.
    Ręcznie nie byłby w stanie tego wykryć od razu, minęłoby pewnie co najmniej kilka tygodni, a brak szybkiej reakcji mógłby oznaczać duże spadki.
  • Monitorujemy poprawność działania Twojej strony przez 24h – gdy tylko robot wykryje, że Twoja strona nie działa, od razu powiadamia Specjalistę SEO, który kontaktuje się z Tobą w celu wyjaśnienia przyczyn awarii.
    Jest to o tyle istotne w kontekście SEO, że długotrwała niedostępność serwisu będzie skutkowała spadkiem pozycji, więc trzeba reagować od razu.
  • Automatyczne dobieranie fraz i ich interpretacja – śledzimy trendy wyszukiwań, wyłapujemy nowe frazy, które wpisują klienci w Twojej branży.
    Mamy do tego specjalną aplikację opartą częściowo o AI – dzięki niej mamy pewność, że jak tylko pojawi się jakaś nowa fraza w Twojej branży (którą warto pozycjonować), to dowiesz się o tym od nas od razu (a Twoja konkurencja długo będzie nieświadoma).

Z perspektywy klienta zadalibyśmy jednak to pytanie w innym kontekście, a mianowicie „No dobra macie te automatyzacje, ale jaka jest w tym korzyść dla mnie? Co ja jako Klient z tego zyskuję?”.

I to jest naszym zdaniem pytanie postawione znacznie lepiej, bo odnosi się do korzyści, a przecież klienta, jako właściciela biznesu, głównie to interesuje.

A więc jakie są te korzyści patrząc z perspektywy klienta?

  • Automatyzacja wyręcza nas w powtarzalnych czynnościach, dzięki temu oszczędzamy czas i możemy go przeznaczyć choćby na myślenie jak poprawić pozycję strony klienta, czy na częstszy kontakt.
    Ile razy było tak, że podpisujesz umowę z jakąś firmą i na etapie sprzedaży kontakt jest wspaniały, a po podpisaniu umowy firma milknie? No właśnie, milknie bo nie ma czasu, trzeba gasić pożary i skakać z taska na task, bo każdy klient coś chce... u nas tego nie ma.
  • Automatyzacja daje realne oszczędności, co przekłada się na ceny naszych pakietów .Gdybyśmy dzisiaj usunęli wszystkie nasze automatyzacje, to potrzebowalibyśmy zwiększyć zatrudnienie x2. Wtedy koszty wzrosłyby nam x2, więc i ceny pakietów musiałyby pójść mocno w górę. Dzięki automatyzacji u nas, jako klient, co miesiąc płacisz po prostu mniej. Praca, którą wykonujemy bez automatyzacji byłaby o wiele droższa.
  • Większa skuteczność działań, bo o niczym nie zapominamy – mało kto przyznaje się do błędów, a już na pewno nie agencja SEO która ma 500 klientów i wszystko robi ręcznie. Przy takiej ilości klientów i braku usystematyzowania nie ma szans, żeby nie dochodziło do pomyłek. Ktoś coś zapomni, ktoś czegoś nie sprawdzi itd.
    Automaty się nie mylą, nie chodzą na urlopy, nie zapominają wykonać zaprogramowanego zadania. To przekłada się na spokojną długofalową współpracę.

Tak, uwzględnimy tę zmianę w strategii działania, o ile będzie taka potrzeba.

Większość zmian i aktualizacji nie jest jednak „druzgocąca” i nie niesie za sobą potrzeby wprowadzania drastycznych zmian. Niemniej trzymamy rękę na pulsie i odpowiednio reagujemy.

Tutaj warto wspomnieć o tym, że właściwie wybrana przez nas strategia zawsze jest przynajmniej częściowo odporna na tego typu zmiany.

To trochę tak jak z treścią typu „evergreen” vs. tą opartą na chwilowym trendzie. Ten drugi szybko daje efekt, ale krótkotrwały. Ten pierwszy „pracuje” bardzo długo, niekiedy „przez cały czas”.

Tak, staramy się, aby działania SEO współgrały z pozotałymi działaniami, choć nie zsawsze jest to możliwe.

Ogólnie jestesmy zwolennikami robienia szerokiego marketingu. Tego, aby nie stawiać 100% budżetu na pozycjonowanie.

Wierzymy w efekt synergii, dlatego zachęcamy klientów, aby inwestowali nie tylko w SEO, ale także inne takie jak choćby Google Ads (mimo, że się tym nie zajmujemy).

Jak taka synergia może działać w praktyce? Choćby poprzez analizę danych z kampanii Google Ads na temat tego, które frazy są najbardziej skuteczne i priorytetowe ich traktowanie w SEO.

Niezależnie od wybranego pakietu podpisujemy umowę na czas nieokreślony. Nie ma żadnego minimalnego czasu jej trwania. W dowolnym momencie można złożyć wypowiedzenie.

Możesz zrezygnować kiedy chcesz.

Jeśli złożysz je w 2 lub każdym kolejnym miesiącu to okres wypowiedzenia wynosi zawsze 3 miesiące.

Umowę zawieramy elektronicznie, tzn. poprzez wysłanie dokumentu na maila. Może być on podpisany podpisem elektronicznym lub w formie skanu.

Niektórzy życzą sobie aby przesłać umowę w tradycyjnej formie papierowej. Wtedy wymieniamy się egzemplarzami za pomocą kuriera.

Wypowiedzenia można wysłać w ten sam sposób, czyli:

  • na maila w formie skanu lub z podpisem elektronicznym,
  • pocztą lub kurierem w formie tradycyjnego pisma.

Nie, nie ma żadnych kar umownych, danin, składek, ani „opłat dodatkowych”. :)

Serio, bez ściemy.

Nasza umowa ma 4 strony, z czego pierwsza to dane firm i definicje, więc defacto 3 strony normalną czcionką. Prosta i łatwa, nie trzeba prawnika.

Termin płatności to 7 dni (płatne z góry za każdy miesiąc).

A czy jak kupisz auto i zepsuje Ci się za pół roku to oddają Ci za nie pieniądze, czy wysyłają na serwis?

Albo jak wynajmiesz sobie prawnika i przegra sprawę. Zwraca Ci wtedy koszt usługi? No właśnie. :)

Tutaj wchodzimy w obszar mitycznej „gwarancji” której nie da się zaoferować. Agencje SEO swego czasu próbowały rozwiązać ten problem poprzez umowy z rozliczeniem „za efekt”, ale i to nie wytrzymało próby czasu.

Nikt nie ma na tyle pieniędzy, żeby kredytować klientów ze swojej kieszeni. To może zadziałać w bardzo małej skali, jak ma się np. 10 stałych i zaufanych klientów. Jeśli jest ich jednak, powiedzmy, 30+, to się to po prostu nie opłaca.

Po prostu, wtedy spokojnie znajdziesz kogoś, kto zapłaci ryczałtem i na tym kliencie się skupisz, tym bardziej, że będziesz mieć środki, aby wykonywać dla niego pracę.

To tak z przymrużeniem oka, bo to pytanie pada bardzo rzadko i raczej jako swego rodzaju żart, albo próba podpuszczenia nas ze strony klienta.

Tak.

W umowie z automatu mamy poruszone kwestie tajemnicy handlowej, ale dla niektórych prawników to za mało i potrzebna jest osobna umowa NDA lub edycja naszej umowy i wpisanie wymaganych przez prawników zapisów.

Nie mamy z tym problemu, o ile nie jest to przerost formy nad treścią, bo czasem od samego początku rozmów o współpracy w zakresie SEO rozmawiamy głównie o kwestiach niezwiązanych z SEO. Klienta nie interesuje strategia itp. tylko umowa. To czerwona flaga.

No w sumie to nic, i to dosłownie, bo przy tak szybkiej rezygnacji nie ma co liczyć na efekty.

Natomiast w kontekście prawnym nie będzie żadnych konsekwencji. Można wypowiedzieć umowę w dowolnym momencie bez żadnych kar. Obowiązuje tylko okres wypowiedzenia.

Naprodukowaliśmy się nie lada. A czy szczena opada? (D)oceń nas!

Aktualna ocena:

4.8 / 5

Liczba ocen: 29

Twoja ocena:

Przeczytaj również:

Pozycjonowanie
Autentyczność. Nasze marketingowe credo
Marcin Kamiński, 23-07-2024
Autentyczność. Nasze marketingowe credo - SEO blog
Pozycjonowanie
SEO sklepu vs SEO strony – czym to się w ogóle różni? - SEO blog
Pozycjonowanie
Jak wdrożyłem dane strukturalne w treściach newsowych  - SEO blog

Społeczność

SEO Samodzielni

Wszystkie treści tworzymy z myślą o naszej społeczności SEO Samodzielnych. Dołączysz do nas?

Dołącz do społeczności

Kurs SEO

Przygotowaliśmy poukładane, praktyczne, wyczerpujące temat, po prostu kompleksowe artykuły o pozycjonowaniu.

Kurs SEO Samodzielni
Eksploracja kohort w GA4 - SEO Samodzielni
Kurs SEO Samodzielni
Pokrywanie się segmentów w GA4 - SEO Samodzielni
Kurs SEO Samodzielni
Eksploracja sekwencji ścieżki w GA4 - SEO Samodzielni

SEO na luzie

Historia Twojego sukcesu może zacząć się dziś. Odbierz darmową analizę Twojej strony.

Bezpłatna oferta
  • Odezwiemy się w 24h
  • Otrzymasz analizę strony i porównanie z konkurencją
  • Przygotujemy strategię SEO dla Twojego biznesu
  • Pokażemy Ci na przykładach, jak wygląda współpraca i raporty miesięczne
  • Otrzymasz ofertę w formie video, współpraca od 1999 zł/mc