Z roku na rok Google zmienia zasady gry, a my uczymy się grać w nową. Rok 2026 zapowiada się wyjątkowo intensywnie – AI wchodzi do wyszukiwarki na pełnych obrotach, użytkownicy coraz częściej szukają informacji w ChatGPT, a autentyczność i doświadczenie marki zaczynają ważyć więcej niż liczba linków. W Top Online śledzimy te zmiany z bliska.
- AI Overviews zdominują wyniki wyszukiwania
- LLM-y ukradną Google udział w rynku
- User-Generated Content (UGC) będzie w centrum uwagi
- AI zmieni(a) codzienną pracę SEO
- E-E-A-T i sygnały marki będą ważniejsze niż kiedykolwiek
- Jak budować E-E-A-T i brand signals bez linkbuildingu?
- SEO nie umiera
- Podsumowanie w punktach
1. AI Overviews zdominują wyniki wyszukiwania
Google coraz mocniej eksperymentuje z generatywną AI. Dla wielu zapytań pojawia się dziś AI Overviews, które przypominają skrzyżowanie ChataGPT z klasycznymi wynikami wyszukiwania.
Użytkownik dostaje gotową, automatyczną odpowiedź, a pod spodem kilka linków do źródeł. Dla przeciętnego odbiorcy brzmi to idealnie. Dla branży SEO – jak zapowiedź końca kliknięć.
Badania już teraz pokazują, że tylko ok. 8% użytkowników klika link z poziomu AI Overviews. Jeszcze niedawno pierwsza pozycja w Google zgarniała prawie 28% ruchu. Zmiana jest ogromna – i nie da się jej zignorować.
Ale jeśli w tej branży jesteś dłużej niż pięć minut, wiesz, że takie zapowiedzi „końca SEO” pojawiały się już wiele razy. Strach przed mobile? Przed featured snippets? Wszystkie te nowości ostatecznie okazały się kolejnym etapem ewolucji, a nie końcem świata.
Dlatego zamiast panikować, wolimy się przygotować. W Top Online już od dawna uczymy się pozycjonować nie tylko pod niebieskie linki, ale też pod AI Overviews. To kierunek, który określamy jako GEO – Generative Engine Optimization.
Nasze autorskie narzędzia – YOSA.ai i EmbedBase – wspierają proces pojawiania się stron naszych klientów w AI Overviews. Pracujemy nad tym, żeby ich treści były nie tylko dobrze napisane, ale też odpowiednio „zrozumiane” przez modele generatywne.
2. LLM-y ukradną Google udział w rynku
Pierwszy raz od dekady udziały Google w globalnym rynku wyszukiwania spadły poniżej 90%.
Jeszcze kilka lat temu wydawało się to niemożliwe. Dziś użytkownicy coraz chętniej sięgają po alternatywy takie jak Perplexity, Claude czy oczywiście ChatGPT.
To nie przypadek. Ludzie chcą rozmawiać z wyszukiwarką, a nie przekopywać się przez listę linków. Wolą zadać pytanie w naturalnym języku, dostać konkretną odpowiedź i od razu przejść do działania – analizowania, pisania czy nawet kodowania.
Ja też to widzę na co dzień. W pracy coraz częściej mam otwarte dwa okna – jedno z Google, drugie z wybranym narzędziem AI, głównie ChatGPT. Nie dlatego, że nie lubię albo nie ufam Google, ale dlatego, że LLMy pozwalają pracować szybciej i bardziej kontekstowo.
Czy to znaczy, że Google straci swoją dominację? Niekoniecznie. Ale sposób, w jaki użytkownicy korzystają z sieci, już się zmienił.
Dlatego uczymy się myśleć nie tylko o pozycjach w wyszukiwarce, ale o obecności marki tam, gdzie zaczyna się konwersacja – w LLM-ach, w AI Overviews, w wynikach generatywnych.
3. User-Generated Content (UGC) będzie w centrum uwagi
Fraza “user-generated content” odnotowała wzrost wyszukiwań o ponad 575% w ciągu pięciu lat. To jasny sygnał: ludzie coraz mniej ufają bezpłciowym markom.
To też powód, dla którego coraz więcej użytkowników myśli o stworzeniu i rozwijaniu marki osobistej.
Patrząc na wyniki Reddita czy Quory, widać to czarno na białym. Od 2023 roku ich ruch organiczny wzrósł średnio o 450%. Dlaczego? Bo użytkownicy chcą autentyczności. Wolą zapoznać się z doświadczeniem innego człowieka niż czytać idealnie wypolerowany opis produktu.
My w Top Online podchodzimy do tego z pokorą. AI potrafi napisać tekst w sekundę, ale nie potrafi „przeżyć” tego, o czym pisze. Dlatego łączymy oba światy – wykorzystujemy AI do przyspieszania procesów, ale o autentyczność dbamy sami. To ludzie nadają ton, emocje i kontekst.
W kontekście pozycjonowania oznacza to jedno: bez społeczności nie ma zaufania, a bez zaufania nie ma widoczności. Dlatego pomagamy naszym klientom być obecnymi tam, gdzie toczy się rozmowa – na forach, w grupach, w komentarzach etc.
4. AI zmieni(a) codzienną pracę SEO
86% specjalistów SEO (w tym ja) korzysta już z AI. To ogromna liczba – i w pełni zrozumiała. Sztuczna inteligencja stała się codziennym narzędziem pracy, takim jak kiedyś Screaming Frog czy Ahrefs.
W Top Online AI towarzyszy nam w analizie danych, tworzeniu treści, planowaniu strategii i testowaniu wyników. Dzięki niej oszczędzamy średnio ponad 12 godzin tygodniowo, a efekty – potwierdzone na wykresach naszych klientów – są coraz lepsze (83% dużych firm odnotowało lepsze wyniki!).
Przykładów nie trzeba szukać daleko. W ciągu 30 dni udało nam się wprowadzić strony klientów do AI Overviews na siedem kluczowych fraz. Wszystko przy użyciu naszych autorskich narzędzi:
- Yosa,
- EmbedBase,
- AgentMonitor.
Tak diabelsko skuteczne są narzędzia AI w naszej pracy.
Tutaj pojawia się jednak kolejne pytanie: czy AI zakończy pracę specjalistów SEO? Raczej nie. Ale zastąpi monotonne zadania – transkrypcje, podstawowe analizy i proste opisy.
Człowiek nadal pozostaje kluczowym elementem układanki, który rozumie kontekst oraz emocje i potrafi myśleć strategicznie.
SEO przyszłości to człowiek + AI jako asystent – nie jedno zamiast drugiego.
5. E-E-A-T i sygnały marki będą ważniejsze niż kiedykolwiek
Google coraz mocniej podkręca wymagania wobec jakości źródeł. E-E-A-T (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness) staje się filtrem, przez który przechodzą treści w wyszukiwarce.
Kiedyś wystarczyło dobrze zoptymalizować stronę, napisać tekst i wstrzelić się w słowa kluczowe. Dziś to za mało. W erze AI Google szuka dowodów, że za treścią stoi człowiek z prawdziwą wiedzą.
E-E-A-T to praktyczny system, który oddziela wartościowe strony od masowej papki generowanej przez AI. Jednak w naszym przypadku działa to trochę inaczej.
W Top Online wykorzystujemy nasze narzędzia – EmbedBase i YOSA.ai – do budowania treści opartych na realnych źródłach. Nie generujemy pustych jak wydmuszka akapitów, tylko wydobywamy wartość z materiałów należących do klientów: ich własnych e-booków, analiz, raportów i różnych publikacji.
Dzięki temu tworzymy teksty AI, które faktycznie odzwierciedlają ich doświadczenie i spełniają wytyczne E-E-A-T.
Co to w praktyce oznacza dla marek?
- Bez rozpoznawalności poza Google’em będzie trudno. Jeśli nikt nie mówi o Twojej marce w sieci, nie pojawiasz się w social mediach, YouTube, czy wydarzeniach branżowych, algorytmy odbiorą to jako sygnał braku wiarygodności.
- Sygnały marki – obecność w mediach społecznościowych, wideo, podcastach, newsletterach – są dziś równie ważne jak optymalizacja i budują Twój wizerunek jako realnego podmiotu, a nie „strony-widma”.
Warto wiedzieć
Google coraz wyraźniej sugeruje: Jeśli ludzie nie będą tęsknić za Twoją stroną, gdyby nagle zniknęła – to znaczy, że nie jesteś marką, tylko przypadkowym wydawcą.
Jak budować E-E-A-T i brand signals bez linkbuildingu?
Nie wszystko da się oprzeć na linkach. Widzimy, że coraz większe znaczenie mają sygnały miękkie – te, które pokazują, że za marką stoją prawdziwi ludzie, a firma jest w stanie zbudować wokół siebie oddaną, aktywną społeczność.
W naszej codziennej pracy nad budową autorytetu i sygnałów marki skupiamy się głównie na tych rzeczach:
- Eksperci na pierwszym planie – pokazujemy ich doświadczenie i tworzymy profile autorów.
- Treści oparte na praktyce – case studies, dane z własnych badań, analizy rynkowe. To dowody, że mówisz z doświadczenia, a nie z teorii (dokładnie o tym pisałem w artykule: Jak wspomagam się AI, by tworzyć treści zgodne z E-E-A-T?).
- Obecność w różnych kanałach – social media, video, webinary, wydarzenia branżowe – tak, żeby marka „żyła” także poza stroną. Tam też toczy się SEO, choć w mniej oczywisty sposób.
- Budowanie społeczności – np. grupa na Facebooku, forum, Discord czy newsletter, w którym ludzie chcą być obecni.
- Opinie i rekomendacje – recenzje od klientów, komentarze ekspertów, wzmianki w mediach – każdy taki sygnał wzmacnia Twoją wiarygodność.
Nie jest to jakiś „trik SEO”, tylko pełnoprawna strategia – łączenie marketingu, komunikacji i technologii, żeby pokazać światu, że marka naprawdę żyje i funkcjonuje w świadomości klientów.
SEO nie umiera
SEO nie umiera, a przechodzi rewolucję, której właśnie jesteśmy świadkami.
AI zmieniło sposób, w jaki ludzie szukają informacji, a my – specjaliści od widoczności – musimy zmienić sposób, w jaki o tej widoczności myślimy.
Dla mnie – i dla nas w Top Online – to nie jest powód do paniki, tylko do działania. Już teraz uczymy się pozycjonować nie tylko pod algorytm, ale pod człowieka, który zadaje pytanie. Testujemy rozwiązania, które pomagają pojawiać się w AI Overviews. Szukamy balansu między danymi a intuicją.
SEO w 2026 nie będzie próbą „oszukania algorytmu”. To umiejętność bycia wiarygodnym źródłem – zarówno dla Google’a, LLM-ów, jak i dla ludzi.
Dlatego dziś najwięcej wygrywają ci, którzy potrafią łączyć człowieka z maszyną: budują zaufanie, pokazują doświadczenie i żyją swoją marką także poza wyszukiwarką.
Podsumowanie w punktach
Najbliższe 2 lata w SEO to czas ogromnych zmian:
- AI Overviews zmienią sposób, w jaki użytkownicy konsumują treści w internecie.
- LLM-y ukradną spory kawałek tortu Google, oferując szybsze i bardziej naturalne wyszukiwanie.
- User-Generated Content stanie się walutą zaufania i motorem ruchu dla marek.
- AI wejdzie na stałe do workflow SEO, ale jako wsparcie, a nie pełne zastępstwo.
- E-E-A-T i sygnały marki będą decydować, kto utrzyma widoczność, a kto wypadnie z gry.


