Rekrutujemy! Zaindeksujemy nowego SEO Speca w naszej ekipie! Zobacz szczegóły i aplikuj czym prędzej .
Jesteś tutaj: Baza wiedzy / Blog i aktualności / Nadużywanie AI grozi utratą efektów SEO

12-04-2023

Nadużywanie AI grozi utratą efektów SEO

Nowość! Odsłuchaj artykuł w wersji audio. Czyta Ignaś z Top Online.

Rozwiązania AI dedykowane SEO rosną jak grzyby po deszczu. O tym, czy warto je zbierać i wykorzystywać opowiada Kamil – nasz Head of SEO.

Nadużywanie AI grozi utratą efektów SEO - SEO blog

AI w SEO można używać, a za chwilę (a może i już?) nawet będzie trzeba. Jest tylko jeden szkopuł: nie można robić tego byle jak i „na pałę”. Stąd tytuł – skojarzyło mi się z ostrzeżeniami na paczkach papierosów. Sprawdź, jak podchodzimy do AI w SEO w Top Online!

Spis treści:

  1. Pewna jest tylko zmiana
  2. Ale trzeba zacząć od początku
  3. Na start automatyzacja
  4. Plusy i minusy sztucznej inteligencji
  5. Generowanie meta tagów
  6. Audytowanie z AI
  7. Dobór słów kluczowych przez robota
  8. Linkowanie ze sztuczną inteligencją
  9. Generowanie treści
  10. Jak robić to (treści) dobrze?
  11. Adaptuj się z głową
  12. Bonus: generowanie zdjęć i grafik
  13. Podsumowanie

Sprawdź też:

Nie tylko teksty, czyli sztuczna inteligencja (AI) w SEO

Pewna jest tylko zmiana

Będzie trochę filozoficznie, ale nakreślmy sobie sytuację:

Jesteśmy w momencie, który można spokojnie nazwać kolejną rewolucją przemysłową, albo chociaż jej początkiem.

Od kiedy OpenAI pokazało światu ChatGPT o sztucznej inteligencji słychać wszędzie. Na blogach, na Facebooku, na LinkedIn’e, w podcastach, na YouTube, w TV, a nawet w drukowanych gazetach. Jeszcze chwila i AI wyskoczy na nas z lodówki.

Czytamy wypowiedzi, czytamy o ciągłych nowościach i przełomach. Czytamy też zewsząd pozytywne i negatywne sygnały.

Jedni biją na alarm i przepowiadają masowe zwolnienia gdy AI zacznie zastępować ludzi i scenariusze rodem z Terminatora. Inni znowu sieją utopijne wizje pracy po 3 godziny dziennie, dochodów pasywnych i prywatnej armii autonomicznych robotów. Słowem: idzie zwariować.

Jakkolwiek jednak dużo szumu by nie było i w co byśmy nie wierzyli, pewne w tym wszystkim jest tylko jedno: czekają nas duże zmiany. Żeby nie zostać w tyle, musimy się więc uczyć i adaptować. Tylko właśnie… uczyć!

Ale trzeba zacząć od początku

Z AI jest jak z pociągiem. Hipotetycznie da się złapać tego rozpędzonego i gdzieś pojechać, ale w praktyce zwykle kończy się to tragedią, a w najlepszym wypadku niepowodzeniem.

Jak to często bywa, w szczególności, kiedy działa psychologia tłumu, wiele osób wpadło teraz w szał AI i zaczęło również wykorzystywać sztuczną inteligencję. Niestety często niespecjalnie zastanawiając się przy tym dlaczego, jak i po co.

Żeby nie było, w Top Online mocno śledzimy temat i będziemy włączać AI do SEO, a już nawet trochę to robimy, ale z głową. I to właśnie o tym chciałbym Ci opowiedzieć, czyli w skrócie… dlaczego lepiej trochę się spóźnić i poczekać na kolejny pociąg :)

Na start automatyzacja

Pierwszy błąd, dotyczący „rzucania się na AI”, wynika z łatwości jej zastosowania. Każdy jest w stanie wpisać parę słów w ChatGPT, dlatego słysząc o tych wszystkich przełomach i możliwościach łatwo ulegamy obsesji.

Kruczek w tym, że możliwości te nie rodzą się zwykle z samego wpisania polecenia do modelu językowego. Zwykle te wielkie rewolucyjne rozwiązania, o których mówimy wynikają z jedynie „dołożenia” AI do trwających już latami automatyzacji i optymalizacji procesów.

W dużym skrócie: czy giganci technologiczni i największe grube ryby z naszej branży są przed nami? Pewnie, że tak! A czy to ma jakieś znaczenie? W praktyce: nie.

Jeśli ktoś chce automatyzować AI, to najlepiej zacząć od podstaw automatyzacji – ta jest trochę dla AI tym, czym nauka liter dla pisania.

Na początek automatyzacja może objąć faktury, maile, czy wypełnianie którychś z prowadzonych Exceli, albo stricte SEO-wo: meta tagi lub monitorowanie pozycji.

Jasne, nie będzie to wielki przełom i sztuczna inteligencja do chwalenia się na prawo i lewo. Zapewne pozwoli to jednak uwolnić parę godzin pracy w tygodniu – które można poświęcić choćby na dalsze automatyzacje i naukę AI. I to właśnie jest realny postęp – pociąg, który jeszcze przez chwilę nie odjedzie :)

Marcin mówi sporo o tym wszystkim w swoich artykułach, więc nie będę się już bardziej rozwodził (link do jednego z jego tekstów znajdziesz wyżej, pod spisem treści). Jako bonus zostawiam link do webinaru, w którym Marcin opowiedział, jak zautomatyzował 80% firmy usługowej.

Plusy i minusy sztucznej inteligencji do SEO

Skoro przystawka za nami, to przejdźmy do mięska, czyli głównej treści tego artykułu. Jakie są plusy i minusy korzystania ze sztucznej inteligencji na potrzeby pozycjonowania? Poniżej wymieniam te według mnie najważniejsze.

PS Nie bez powodu piszę o „AI do SEO” – chodzi mi głównie o rozwiązania stworzone do wszelkiego wspierania pozycjonowania oraz te do niego wykorzystywane.

Plusy

W kwestii plusów sprawa jest prosta: AI daje oszczędność czasu i pracy w procesie SEO, a to = gigantyczne korzyści.

Co do czasu często widzę statystyki mówiące o 80-90% oszczędności na konkretnych zadaniach. Co do budżetów – to zależy. W naszym przypadku automatyzacja zaoszczędziła ok. 80% czasu pracy Specjalisty SEO, więc ta statystyka wydaje się realna :)

Weźmy za przykład chyba jedno z najpopularniejszych zastosowań AI do SEO, czyli generowanie tekstu:

Jeżeli generujemy treści krótkie, na arcypodstawowych promptach (poleceniach) i takie, jakie wyjdą wrzucamy na stronę, to zysk może być spory (bo nasza praca jest zredukowana do absolutnego minimum). Cierpieć może oczywiście jakość, ale to inny temat.

Co innego jednak gdy mocno pracujemy nad promptami, weryfikujemy, poprawiamy i redagujemy teksty. Wtedy ostateczne koszty (często ukryte też w godzinach naszej pracy) mogą nawet zrównać się z zatrudnieniem dobrego copywritera.

Zapamiętaj

Korzyści z wdrożenia AI do procesu nie warto traktować za pewnik. Mierzmy je i porównujmy: z pracą “ręczną” czy zwykłą automatyzacją.

Inne plusy AI do SEO to możliwości automatyzowania rzeczy, które dotychczas były uważane za totalnie nieosiągalne do oddelegowania botom. Choćby linkowania wg. zadanej strategii, co pokazywał Marcin w swoim tekście (link pod spisem treści).

W kontekście treści nie sposób wspomnieć też o wsparciu w pisaniu, które często jest 10x lepsze niż generowanie contentu.

Minusy

Wśród wad AI można wymienić te, które znikną z czasem, jak kosztowność niektórych rozwiązań, kiepska jakość efektów, czy gorsze działanie dużych modeli językowych gdy komunikujemy się z nimi w językach innych niż angielski.

Wymienić można też jednak te trwalsze, jak choćby konieczność nauki narzędzi i nadążania za coraz szybszym rozwojem czy zawiłości z prawami autorskimi przy generowaniu. W momencie pisania tego artykułu, prawo mówi, że nie można rościć praw autorskich do treści generowanych przez AI.

Zapamiętaj

AI, tak jak programowania dotyczy również zasada GIGO - Garbage In, Garbage Out (pol. śmieci na wejściu – śmieci na wyjściu).

Mówi ona w skrócie, że kiepskie dane wejściowe dadzą kiepski efekt wyjściowy, niezależnie od jakości rozwiązania, które będzie je przetwarzać.

Gdzieś pośrodku bycia problemem trwałym, a tymczasowym stoi natomiast ostatni warty wspomnienia minus AI, czyli czasochłonność stosowania niektórych rozwiązań.

Przede wszystkim konstruowania dobrych promptów do złożonych zadań, ale też weryfikowania AI-audytów, tekstów czy dobranych z automatu fraz.

Generowanie meta tagów

Przejdźmy do konkretnych zastosowań AI do SEO. Na pierwszy ogień generowanie meta description.

W tej kwestii istnieją użyteczne narzędzia, ale nie będę żadnego polecał, bo moje polecenie za tydzień może okazać się nieaktualne. Zasugeruję zamiast tego wpisanie w Google „meta description ai generator” i po prostu: przetestowanie paru, aby wybrać najlepsze narzędzie.

Pozwolę sobie podlinkować tutaj tekst z portalu SEO.ai, w którym autor opisuje świetny case poprawy CTR poprzez nagłówki generowane przez AI na stronie duńskiego portalu newsowego. Pracując z AI osiągnęli oni aż 59% wzrost CTR!

Zwracam jednak uwagę: na te narzędzia totalnie nie ma sensu rzucać się od razu. Z jednego prostego powodu: meta description nie ma wpływu na wyniki SEO. Wpływa co prawda na CTR i ten możesz zwykle poprawić, ale to jeszcze nie znaczy, że akurat AI Ci w tym pomoże.

Zanim się za to zabierzemy pamiętajmy o optymalizacji istotniejszych elementów, jak meta title, adresy URL, opisy kategorii i kilka innych. Powalczyć o wyższy CTR zawsze można, ale najlepiej robić to wtedy, gdy mamy już wysokie pozycje – inaczej nie będzie komu klikać :)

Audytowanie z AI

Są już narzędzia typu audyt SEO z AI, cały czas powstają też nowe. Osobiście nie testowałem jeszcze żadnego (co pewnie zmieni się niebawem), ale z góry wiem jedno:

Zapamiętaj

Bez wiedzy odnośnie SEO nie będziecie w stanie ocenić, czy to, co o pozycjonowaniu mówi AI ma jakikolwiek sens.

O działaniu AI i sieci neuronowych (ponownie) pisał Marcin, więc nie będę go parafrazował. Najważniejsze w tej technologii jest jednak to, że ostatecznie nikt nie wie dokładnie jak przebiega proces podejmowania decyzji.

W efekcie nikt nie jest w stanie zagwarantować 100% poprawności wyników z narzędzia, więc zawsze trzeba je w jakimś stopniu zweryfikować. A do tego trzeba rzetelnej wiedzy o SEO.

Zresztą, nie trzeba daleko szukać: taki choćby YoastSEO, najpopularniejsza wtyczka SEO do WordPressa. Świetne narzędzie, ale każdy, kto go używa i dowie czegoś o pozycjonowaniu błyskawicznie przekonuje się, że nie można mu ufać w kwestii podpowiedzi.

SEO wymaga kompromisów. Nie ma stron idealnych, nie ma nielimitowanych budżetów, a ograniczony jest też niestety nasz czas, dlatego trzeba podchodzić do tematu z głową. Mimo wszystko czynnik ludzki będzie tu więc potrzebny.

Zapamiętaj

W AI-audytach najlepiej znaleźć elementy w miarę proste i powtarzalne – czyli takie, które można bezpiecznie zostawić sztucznej inteligencji.

Dobór słów kluczowych przez robota

Dobór słów kluczowych do podstron, blogów czy kategorii produktowych. Tutaj również powstają pierwsze narzędzia z tym związane. Można nawet w jakimś stopniu zlecić to ChatGPT3 lub GPT4.

Widzę tu jednak duży problem w tym, z czym AI sobie obecnie nie radzi, czyli z emocjami. Pojmowanie ich jest potrzebne, żeby rozczytać intencję zapytania w kontekście danej strony/produktu/usługi.

Żeby nie było: AI samą intencję frazy wskazuje zwykle dobrze. Podczas wskazywania słów kluczowych może jednak nie do końca znać Twój produkt, stronę, czy odbiorcę. Testowaliśmy trochę i widziałem już różne w tej kwestii różne kwiatki.

Znowu więc: frazy wyplute przez AI trzeba dokładnie weryfikować. Wiadomo, że pozycjonowanie źle dobranego słowa to strata czasu i pieniędzy. Czynnik ludzki powinien więc być tutaj decydujący.

Linkowanie ze sztuczną inteligencją

Powstają wtyczki i narzędzia, które podpowiadają serwisy, z których możemy pozyskiwać linki. Ponownie: nie wskażę żadnego konkretnego, bo raz moje polecenia byłyby za chwilę nieaktualne, a dwa, że nie testowałem tego zbyt wiele. Inaczej będzie za to z podejściem.

Tutaj pewnie co poniektórych zaskoczę, ale akurat do tych rozwiązań możemy podejść trochę z bezgranicznym zaufaniem. I wcale nie żartuję.

Doświadczenie pokazuje, że linki zewnętrzne i tak nie zaszkodzą – w najgorszym wypadku nie przyniosą efektu. Szczególnie, jeżeli korzystacie z narzędzi, które jednocześnie oferują bazę linków i nie traficie tam na strony z “chińskimi znaczkami” :) Dlaczego by więc nie spróbować sugerować się podpowiedziami AI? A nuż wyłapie ona coś, na co sami byśmy nie trafili, kto wie.

Zanim jednak rzucimy się na linkowanie ze sztuczną inteligencją, pamiętajmy najpierw o odpowiedniej optymalizacji technicznej oraz optymalizacji treści. Wtedy faktycznie możecie bawić się w linkowanie.

Generowanie treści

Zbliżam się powoli do końca, więc czas na wisienkę na torcie: generowanie treści przez AI. Temat rozległy, ale spróbujmy to jakoś ugryźć.

Niedawno Google zaktualizowało dokumentację i mówi w niej, że nie ważne czy tekst tworzy AI, czy człowiek, ważne, żeby był on użyteczny i wartościowy dla użytkownika. Liczy się tylko ten fakt. Teksty stworzone przez AI mogą być więc spokojnie używane.

wytyczne Google Search Essentials
Źródło: developers.google.com/search/blog/2023/02/google-search-and-ai-content

Tu znowu odsyłam do tego samego artykułu SEO.ai, gdzie opisane są case’y związane z wykorzystaniem treści pisanych przez sztuczną inteligencję w pozycjonowaniu. W skrócie: wyniki są obiecujące.

Niemniej pamiętajmy o tym, że klasyfikatory tekstów (rozpoznające czy tekst napisało AI, czy człowiek) w języku polskim nie działają jeszcze za dobrze.

W mojej opinii, mimo wszystko, generowanie tekstów w 100% przez AI jest drogą zgubną. Głównie dlatego, że wraz z rozwojem AI na znaczeniu w wyszukiwarce zyskają czynniki behawioralne, czyli m.in. CTR, czas spędzony na stronie, dwell time czy bounce rate.

Jeśli z kolei ślepo wygenerujemy treść na prostym promptcie, to jest bardzo duża szansa, że przypadnie ona do gustu użytkownikowi. Nie rozwiąże jego problemu, nie będzie więc też generować zaangażowania i nie przełoży się na dobre sygnały z czynników behawioralnych.

W efekcie więc Twoje wyniki, zamiast rosnąć, będą się zwijać. Zawsze jest także ryzyko, że Google mówi jedno, a zrobi drugie. Z jednej strony sam w to wątpię, ale z drugiej wiem, że było już kilka takich przypadków.

Najprostszy to chociażby tworzenie stron stricte pod linkowanie, czyli zaplecz pozycjonerskich. Google mówi, że to praktyka niedozwolona. Narracja ta najpierw wypleniła częściowo zaplecza, ale potem wróciły one w nieco innej formie. I działają po dziś dzień, mają się świetnie od lat i są jednym z najbezpieczniejszych patentów na wartościowe linki.

Mimo wszystko nie mamy więc żadnej pewności. Czy któregoś dnia nie zmienią zdania i nie wpuszczą aktualizacji, która wyczyści z wyników treści napisane przez AI? Uważam, że to mało prawdopodobne, ale i tak nie dałbym nikomu gwarancji.

Tak czy inaczej, każdy kolejny update Google będzie coraz lepiej dopasowywał wyniki do zapytań i zaspokajania potrzeb użytkownika. To dlatego warto nastawiać się na wartość.

Na ślepym generowaniu tekstów przez AI możesz krótkoterminowo zyskać dużo, ale na dłuższą metę stracisz. I to jest moim zdaniem pewne.

W końcu przyjdzie update, który wyczyści treści ślepo generowane przez AI bez rozumienia. Nawet jeśli nie, to i tak z każdą kolejną aktualizacją będą one coraz mocniej spychane niżej i niżej. To zresztą już się powoli dzieje.

Jak robić to (treści) dobrze?

Jak zatem podchodzić do treści? Można generować z AI, ale trzeba przy tym przede wszystkim:

  • Korzystać z rozbudowanych promptów dostosowanych do potrzeb serwisu, zawierających szczegółowy kontekst zlecanej treści, np:

“Jesteś właścicielem sklepu z zabawkami dla małych dzieci, odbiorcami są rodzice małych dzieci, chcesz mówić do nich językiem korzyści dziecka. Napisz opis kategorii zabawek sensorycznych dla 6-miesięcznego dziecka, uwzględnij w nim […]”

  • Bezwzględnie sprawdzać teksty pod kątem faktów i merytoryki.
  • “Uczłowieczać” teksty, czyli eliminować z nich frazy i wyrażenia, które są generowane typowo przez AI (brzmiące sztucznie, niepotrzebne, nienaturalne), albo jeśli jest taka potrzeba, to przeredagowywać je z myślą o użytkowniku.
  • Uwzględniać intencję frazy, a właściwie dopasowanie do niej treści – szczególnie gdy piszemy tekst pod frazę o bardzo szerokich intencjach. Wówczas trzeba z góry wychwycić problem i wyznaczyć AI właściwą intencję do frazy i powstającego na nią tekstu.

Przykład takiej frazy: „pierogi ruskie”.

To słowo może kryć pod sobą chęć poznania historii dania, znalezienia przepisu, knajpy, a nawet zakupu produktu. Pisząc trzeba zdecydować się na coś, co najbardziej pasuje do charakteru strony. Na blogu z przepisami historia dania nie jest użytkownikowi do niczego potrzebna i zwykle wice wersa.

Adaptuj się z głową

W Top Online działamy nad kilkoma zastosowaniami AI. Między innymi właśnie do tworzenia treści, ale jako WSPARCIE, a nie zastąpienie copywriterów.

Mamy też inne pomysły, o wiele ciekawsze, którymi się oczywiście pochwalimy, ale nie mogę ich jeszcze zdradzić. Zdradzę za to, że będziemy informować o nich już niebawem, bo prace trwają nie od dziś.

Artykuł zapewne za miesiąc czy dwa straci aktualność, (albo chociaż jego część), bo tak szybki jest postęp w AI. Pamiętaj jednak, że na aktualności nie straci jego główne przesłanie: korzystaj z AI i adaptuj się, ale rób to z głową tak jak my w Top Online :)

Bonus: generowanie zdjęć i grafik

Na sam koniec jeszcze jedno rozwiązanie AI, które można wykorzystać w miarę łatwo w SEO. Generowanie unikalnych grafik za pomocą Midjourney. Tutaj już jednak bez zbędnego rozwijania tematu, bo odsyłam was do artykułu Marcina.

W skrócie: generowanie grafik z AI jest dość szybkie i całkiem proste, ale nie zawsze skuteczne.

Można generować grafiki w jednym, powtarzalnym stylu i samodzielnie można ten styl wypracować. Dodatkowo zawsze będą one unikalne, więc tutaj śmiało korzystajcie. My również korzystamy, co możecie zobaczyć na naszym blogu i przy głównym obrazku tego artykułu.

Podsumowanie w punktach

  1. Od ChatuGPT o sztucznej inteligencji słychać wszędzie, w tym chaosie pewne jest tylko jedno: czekają nas zmiany.
  2. Do AI trzeba podchodzić na spokojnie, najlepiej zaczynając od klasycznej automatyzacji (również w SEO!).
  3. AI w SEO może dawać nam dużą oszczędność czasu, pracy i pieniędzy, ale nie zawsze – trzeba to weryfikować.
  4. Jest niestety czasochłonne we wdrażaniu i nauce obsługi, a także gorzej radzi sobie po polsku.
  5. Generowanie meta description z AI daje całkiem niezłe efekty, ale to element poboczny, bez bezpośredniego wpływu na pozycjonowanie.
  6. Audyty wspierane przez AI są zero-jedynkowe, a SEO wymaga kompromisów, dlatego nie warto więc korzystać z nich bez rzetelnej wiedzy.
  7. Dobieranie fraz z robotem podobnie jak audyt: wymaga ludzkiej interwencji, bo AI ma jeszcze problem z rozczytywaniem emocji (więc i niuansów w intencjach fraz).
  8. Bez żadnych większych środków ostrożności wykorzystywać można jednak narzędzia podpowiadające miejsca do linkowania.
  9. Co do 100% generowania tekstów z AI jestem jednak sceptyczny, głównie ze względu na przeciętną jakość.
  10. Treści można jednak generować, ale z głową: korzystając z rozbudowanych promptów, sprawdzając i dbając o intencje fraz.

Artykuł się spodobał? Pamiętaj, żeby:

Obserwować nasz profil na FB

SEO, marketing, ecommerce, przedsiębiorczość. Bądź na bieżąco śledząc nas na FB.

Zobacz profil
Dopisać się do newslettera

Tylko najważniejsze informacje. Zero spamu. Samo "mięso".

Dołącz
Dołączyć do naszej grupy na FB

Zadawaj pytania, dyskutuj, ucz się.

Zobacz grupę

Przeczytaj również:

Pozycjonowanie
Jak wdrożyć schemę w Wordpressie i nie tylko – podstawy - SEO blog
Pozycjonowanie
Jaka wtyczka WordPress’a do pozycjonowania i dlaczego RankMath SEO? - SEO blog