"Marketing Next: AI - chill, prompt, repeat" Konferencja o AI w marketingu - już 26 listopada we Wrocławiu! Zobacz szczegóły TUTAJ.
Jesteś tutaj: Baza wiedzy / SEO News / SEO News #209 – apki w ChatGPT, data publikacji a widoczność AI, S2R w voice search

15-10-2025

SEO News #209 – apki w ChatGPT, data publikacji a widoczność AI, S2R w voice search

Od teraz można używać aplikacji innych firm bezpośrednio w ChacieGPT – bez zamykania okienka konwersacji. Użytkownicy zyskują dostęp m.in. do takich narzędzi jak Canva. Booking czy Spotify, a czatbot sam może proponować odpowiednie apki w zależności od kontekstu rozmowy. OpenAI zapowiada też uruchomienie wewnętrznego sklepu z aplikacjami oraz SDK dla deweloperów, co pozwoli firmom tworzyć własne miniaplikacje w środowisku ChataGPT.

SEO News #209 – apki w ChatGPT, data publikacji a widoczność AI, S2R w voice search - SEO blog

W ChatGPT można korzystać z zewnętrznych aplikacji. Ciekawe badania dotyczące związku między datą publikacji contentu a widocznością w wyszukiwarkach AI. Google wprowadza technologię Speech-to-Retrieval do wyszukiwania głosowego. Poza tym: NotebookLM ignoruje plik robots.txt, informacje o systemie Google Goldmine Scoring System, a także Nano Banana w Google Lens.

1. Aplikacje innych firm bezpośrednio w ChatGPT

Najpopularniejszy na świecie czatbot AI stopniowo przestaje być jedynie narzędziem do rozmowy. Po testach funkcji Instant Checkout, czyli możliwości robienia zakupów bezpośrednio w ChatGPT przyszedł czas na wdrożenie do niego zewnętrznych aplikacji.

Użytkownicy mogą od teraz korzystać z apek innych producentów (np. z Canvy czy Spotify) bez opuszczania czata. Można więc nie tylko rozmawiać z GPT, ale też wykonywać konkretne działania.

Co ważne, czatbot sam będzie proponował aplikacje w zależności od kontekstu rozmowy. Jeśli użytkownik wspomni o planowaniu podróży, może automatycznie pojawić się propozycja skorzystania z Booking.com lub innego serwisu z noclegami.

Dostęp do aplikacji Booking.com w ChatGPT.

OpenAI zapowiada również wprowadzenie sklepu z aplikacjami wewnątrz ChatGPT oraz pakietu narzędzi (SDK) dla deweloperów. Dzięki temu firmy i twórcy będą mogli tworzyć własne miniaplikacje działające w środowisku konwersacyjnym.

W planach jest też dalsze rozwijanie funkcji dokonywania zakupów i płatności bezpośrednio w czacie, co na pewno zwiększy popularność tzw. „agentic commerce”.

Dzieje się.

Zapowiedź nowych funkcjonalności możecie sprawdzić pod tym linkiem: Introducing apps in ChatGPT and the new Apps SDK.

2. Fejkowe daty = lepsza widoczność w wyszukiwarkach AI? Analiza

Nowe badanie zespołu z Uniwersytetu Waseda w Tokio ujawniło, że duże modele językowe – w tym GPT-4, LLaMA-3 czy Qwen-2.5 – można łatwo zmanipulować, zmieniając daty publikacji contentu. Potwierdzono, że AI wyżej ocenia treści oznaczone jako nowsze, nawet jeśli są identyczne ze starszymi wersjami.

Wstęp do badania na temat wpływu daty publikacji na widoczność w AI.

W eksperymencie badacze zmieniali jedynie daty publikacji tych samych materiałów, pozostawiając treść bez zmian. Następnie testowali, które wersje będą uznane przez modele AI za bardziej trafne.

Efekt? W większości przypadków nowsze daty przesuwały materiały na wyższe pozycje rankingowe – czasem nawet o kilkadziesiąt miejsc w górę. W niektórych modelach (np. LLaMA-3) aż 25% ocen trafności zostało odwróconych tylko z powodu różnicy w dacie.

Zjawisko to potwierdza istnienie tzw. recency bias – „uprzedzenia” modeli w stosunku do treści postrzeganych jako mniej aktualne. Jak wskazują badacze, OpenAI i inne firmy mogą stosować wewnętrzne mechanizmy premiujące świeżość contentu, co potwierdza wpis „use_freshness_scoring_profile: true” w konfiguracjach ChatGPT.

Choć w praktyce może to poprawiać jakość wyników, badanie zwraca uwagę na potencjalne zagrożenie – fałszywe aktualizacje dat mogą stać się łatwym sposobem na podbicie widoczności treści w systemach opartych o AI.

Tutaj sprawdzicie pełne badanie: Do Large Language Models Favor Recent Content? A Study on Recency Bias in LLM-Based Reranking.

3. Technologia S2R od teraz w wyszukiwaniu głosowym Google

Google ogłosił wprowadzenie nowego systemu obsługi wyszukiwania głosowego o nazwie Speech-to-Retrieval (S2R), który zastępuje dotychczasowy model zamiany mowy na tekst (ASR – automatic speech recognition).

Nowe rozwiązanie pozwala wyszukiwarce pomijać etap tłumaczenia wypowiedzi użytkownika na tekst i bezpośrednio interpretować znaczenie zapytania na podstawie dźwięku.

Do tej pory wyszukiwanie głosowe działało kaskadowo: najpierw mowa była zamieniana na tekst, a dopiero później analizowana jako zapytanie. Taki system był podatny na błędy – niewłaściwe rozpoznanie słowa mogło całkowicie zmienić sens pytania i w efekcie dać nietrafione wyniki.

S2R ma wyeliminować ten problem, przetwarzając mowę w sposób semantyczny – bez pośrednictwa tekstu.

Jak wyjaśnia Google, nowa technologia opiera się na zaawansowanych modelach, które tworzą wektorowe reprezentacje dźwięku (tzw. embeddingi audio). Na ich podstawie system bezpośrednio dopasowuje najbardziej adekwatne treści w wyszukiwarce, dzięki czemu proces jest szybszy i bardziej precyzyjny.

Pierwsze testy pokazują, że S2R znacząco poprawia dokładność wyników w porównaniu z klasycznym podejściem ASR. System jest już wdrażany w wybranych językach i stopniowo pojawi się u kolejnych użytkowników.

Ta zmiana może mieć duże znaczenie dla pozycjonowania i voice marketingu. Na pewno jeszcze większą rolę odegra naturalność wypowiedzi, kontekst mówiony i sposób, w jaki ludzie faktycznie zadają pytania głosowo.

4. Google: NotebookLM ignoruje robots.txt

Google po cichu zaktualizował swoją dokumentację, potwierdzając, że narzędzie NotebookLM – system do analizy treści i generowania podsumowań na podstawie podanych źródeł – ignoruje reguły pliku robots.txt.

Oznacza to, że nawet jeśli właściciel strony zablokował dostęp robotom w pliku, NotebookLM wciąż może pobrać i przetworzyć treść witryny.

Zmiana dotyczy tzw. user-triggered fetchers, czyli agentów działających na wyraźne żądanie użytkownika. W przypadku NotebookLM użytkownik wkleja link do strony, a narzędzie pobiera jej zawartość, by wygenerować streszczenie lub odpowiedzi na pytania.

Moduły pobierania Google uruchamiane przez użytkownika, w tym NotebookLM.

Google tłumaczy, że takie działania są inicjowane przez człowieka, a nie automatyczne crawlowanie – dlatego reguły z robots.txt nie są w tym kontekście stosowane.

Jeśli jednak z jakiegoś powodu chcielibyście zablokować dostęp NotebookLM, możecie to zrobić na kilka sposobów – np. wykorzystując Wordfence do stworzenia niestandardowej reguły blokującej (dla użytowników WordPressa) albo ograniczając dostęp dla agenta Google-NotebookLM w pliku .htaccess.

5. Google Goldmine Scoring System i jego wpływ na ocenę strony

W sieci pojawiły się nieoficjalne informacje o systemie Google o nazwie Goldmine, który ma odpowiadać za analizę treści stron i wybór najbardziej trafnych tytułów wyświetlanych w wynikach wyszukiwania.

Doniesienia pochodzą z analiz wewnętrznych danych Google udostępnionych przez eksperta SEO Shauna Andersona.

Z przecieków wynika, że Goldmine to złożony system rankingowy, który ocenia witryny na podstawie wielu czynników takich jak tytuł strony, nagłówki (H1, H2), treść właściwa oraz anchory.

Każdy z tych elementów ma swój własny współczynnik – m.in. goldmineTitleTagFactor, goldmineBodyFactor czy goldmineAnchorFactor – które razem tworzą tzw. goldminePageScore.

Opis elementów systemu Google Goldmine Scoring System.

Celem systemu jest wybranie najlepszego wariantu tytułu do wyświetlenia w SERP-ach. Oznacza to, że Google nie zawsze pokazuje tytuł ustawiony w znaczniku title, lecz ten, który jego algorytmy uznają za bardziej trafny dla użytkownika.

Goldmine Scoring System nie został oficjalnie potwierdzony przez Google, ale wpisuje się w szerszy trend automatycznego „przepisywania” tytułów przez wyszukiwarkę i coraz głębszej analizy kontekstu treści.

Eksperci SEO zwracają uwagę, że jeśli informacje o Goldmine się potwierdzą, może to zmienić sposób, w jaki należy projektować treści.

Spójność między tytułem, nagłówkami i kontekstem strony stanie się kluczowa – wszystkie te elementy mogą wpływać na ostateczny wygląd i ranking strony w wyszukiwarce.

6. Nano Banana w Google Lens

Google rozszerza możliwości Google Lens o nową funkcję opartą na sztucznej inteligencji. Dzięki niej użytkownicy mogą tworzyć lub modyfikować obrazy bezpośrednio w wyszukiwarce, korzystając z Nano Banana – funkcji generowania realistycznych zdjęć, która stosunkowo niedawno pojawiła się w aplikacji Gemini.

Funkcja Nano Banana w Google Lens.

Nowa opcja dostępna jest w trybie „Create” w Google Lens i pozwala tworzyć obrazy na podstawie opisu lub istniejącego zdjęcia.

Użytkownik nie musi już przełączać się między aplikacjami – wystarczy otworzyć Lens w wyszukiwarce Google, by stworzyć grafikę, ilustrację czy fotomontaż w czasie rzeczywistym.

To ewidentnie kolejny krok w kierunku połączenia wyszukiwania, analizy obrazu i generatywnej AI w jednym ekosystemie.

Google konsekwentnie integruje swoje narzędzia i technologie, tworząc spójne środowisko, w którym użytkownik nie tylko szuka, ale i tworzy treści wizualne.

Naprodukowaliśmy się nie lada. A czy szczena opada? (D)oceń nas!

Aktualna ocena:

4 / 5

Liczba ocen: 4

Twoja ocena:

SEO na luzie

Historia Twojego sukcesu może zacząć się dziś. Odbierz darmową analizę Twojej strony.

Bezpłatna oferta
  • Odezwiemy się w 24h
  • Otrzymasz analizę strony i porównanie z konkurencją
  • Przygotujemy strategię SEO dla Twojego biznesu
  • Pokażemy Ci na przykładach, jak wygląda współpraca i raporty miesięczne
  • Otrzymasz ofertę w formie video, współpraca od 1999 zł/mc