Opublikowany został coroczny raport branżowy State Of SEO. Google pozwało firmę, która m.in. obiecywała widoczność na pierwszej stronie. Jak bumerang wrócił temat pogarszającej się jakości wyników wyszukiwania. Poza tym: najciekawsze odpowiedzi z SEO office-hours, snippet map pod wynikiem i notka na temat danych w raporcie Discover.
1. Raport State Of SEO 2023
Portal Search Engine Journal opublikował coroczny raport branżowy State Of SEO 2023. W tym roku w ankiecie, w której zebrano prezentowane dane, udział wzięło 3623 osoby zajmujące się zawodowo SEO z całego świata.
Wnioski płynące ze State Of SEO 2023:
- Rozwój SEO przyciąga nowych specjalistów – ponad 25% ankietowanych w tym roku stanowiły osoby z mniej niż dwoma latami doświadczenia, a ponad połowa przebadanych na stanowiskach „SEO-managerskich” działa w branży krócej niż 5 lat.
- Planowanie i technikalia coraz ważniejsze – w 2022 roku specjaliści SEO najwięcej czasu w swojej pracy poświęcali: optymalizacji technicznej, planowaniu i układaniu strategii oraz na doborze fraz.
- Opłacalność SEO rośnie – 58% badanych SEO-wców donosi o wzroście przeciętnego ROI w prowadzonych projektach na przestrzeni minionego roku. Na znaczące spadki rentowności pozycjonowania wskazuje zaledwie 3,7%.
- Wydatki na SEO nie spadną – Tylko 5,9% badanych przewiduje zmniejszenia budżetów swoich Klientów w 2023. Ponad połowa (56%) spodziewa się rosnących nakładów, reszta (38,1%) wskazuje na utrzymanie.
- Największe bolączki branży: zasoby, strategie i procesy – ankietowani wskazali, że największe wyzwania w realizacji SEO stanowiły dla nich w tym roku braki w zasobach ludzkich, źle dobrane strategie oraz nieskalowalne procesy.
- AI i ML zmienią branżę – w najbliższych dwóch latach największe zmiany w SEO wywoła rozwój sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego, taka jest najczęstsza opinia specjalistów na temat tego, jak będzie ewoluować pozycjonowanie.
To tylko parę najciekawszych moim zdaniem spostrzeżeń i wniosków. Jeśli chcecie wczytać się bardziej, zerknijcie do źródła (link zostawiam wyżej, na frazie z nazwą raportu) :)
2. Google pozywa firmę obiecującą wyniki w TOP10
Jak w tytule: Google pokazało wreszcie, że nie będzie tolerować scamu związanego z wyszukiwaniem. Pozew złożony został w zeszłym tygodniu, przeciwko firmie G-Verifier, która oficjalnie oferowała przede wszystkim zakładanie oraz prowadzenie wizytówek Google Moja Firma.
W zarzutach przeczytać można między innymi, że:
- Wspomniana agencja obiecywała widoczność na pierwszej stronie wyników oraz sprzedawała fałszywe recenzje w Mapach Google (w tym recenzje negatywne, kierowane na profile konkurencji zlecającego).
- Zastraszała dezaktywowaniem wizytówek lub oznaczaniem biznesów jako permanentnie zamkniętych w mapach w wypadku „niedokonania płatnej weryfikacji” oraz w przerwach w płatnościach. Udokumentowano ponoć setki takich oszustw.
- Podszywała się pod Google w rozmowach telefonicznych. Pozew wskazuje też na rażące podobieństwo identyfikacji wizualnej marki do brandingu Google.
Nie ukrywam, cieszy mnie ten news, zapewne tak samo zresztą, jak i wszystkich nas będących w SEO/SEM po „jasnej stronie mocy”. Ciekawe tylko, co wyniknie z tej sprawy i jakie konsekwencje poniesie ostatecznie agencja.
Dla zainteresowanych i lubiących zaczytywać się w dokumentacji sądowej: pełna treść pozwu dostępna jest tutaj.
3. Wyniki Google są dziś gorsze – mówi jeden z pierwszych pracowników firmy
O temacie rzekomo pogarszającej się ciągle jakości wyników Google pisałem ostatnio końcem kwietnia 2022 roku (SEO News #28). Wtedy to pojawił się na ten temat głośny wątek na Reddicie, a swoje opinie wypisały chyba wszystkie liczące się portale z branży.
Wielu dopatrywało się w tym wówczas winy SEO, inni pokazywali palcem na zachłanność Google. My z kolei przypuszczaliśmy, że całe zamieszanie może być spowodowane przyciąganiem przez wątek niemal wyłącznie skrajnie negatywnych opinii. Okazuje się jednak, że prawda może leżeć zupełnie gdzie indziej.
Temat ożył ponownie za sprawą Marissy Mayer, która została zaproszona do odcinka podcastu Freakonomics pt. “Is Google Getting Worse?”.
Dla kontekstu: Marissa była dwudziestą osobą zatrudnioną przez Google. Nadzorowała pracę inżynierów, należała do trzyosobowego zespołu pracującego nad powstaniem AdWords i działała w wielu projektach giganta (Google News, Google Maps, Gmail). Odeszła, by zając pozycję CEO Yahoo!, na której pozostawała przez 5 lat.
W rozmowie przyznała ona, że sama odczuwa, że w kwestii jakości wyników Google nie jest już dziś jak dawniej. Mówi jednak, że Google to tylko „okno na internet” i, według niej, problem wcale nie leży w wyszukiwarce, a w jakości treści w dzisiejszym internecie.
W opinii Mayer ogólna użyteczność contentu spada, bo sieć oferuje wiele korzyści ekonomicznych płynących z szerzenia dezinformacji (w tym spamu) dla kliknięć czy zwiększania sprzedaży. Brak regulacji pozwolił na szybki rozwój internetu, ale jest też druga strona medalu – nawałnica spamowej i wprowadzającej w błąd treści.
Cytując fragment jej wypowiedzi: “Gdy zaczynałam w Google, sieć liczyła jakieś 30 milionów stron internetowych (...), dzisiaj minęliśmy już punkt, w którym wyszukiwarka widziała już ponad trylion URL-i”.
4. Czy „noindexy” wliczają się w crawl budget
W zeszłym tygodniu opublikowane zostało się listopadowe nagranie English Google SEO office-hours. Padły na nim między innymi pytania dotyczące wpływu noindex na crawlowanie. Oto krótkie podsumowanie tego, co powiedzieli na ten temat pracownicy Google.
- Znajdowanie przez Googlebota adresów oznaczonych jako noindex (nawet nieistniejących, a wskazywanych przez inne źródła) nie wpływa w żaden sposób na proces crawlowania i indeksowania.
- Nie istnieje żaden optymalny stosunek pomiędzy podstronami wyłączonymi z indeksowania i indeksowanymi.
- Nawet dosłownie miliony URL-i oznaczone w Search Console jako wyłączone z indeksacji przez noindex nie są powodem do obaw o crawl budget.
W powiązanej wypowiedzi John Mueller stwierdził także, że dla serwisów liczących mniej niż milion podstron usuwanie niepotrzebnych linków (prowadzących do wykrywania podstron oznaczonych jako noindex), jest raczej kwestią czysto „higieniczną”. Dla SEO ma ono znacznie dopiero przy serwisach bardzo dużych.
5. URL-e w innych językach są w porządku
A skoro jesteśmy już przy SEO office-hours, to w tym samym nagraniu poruszono także temat adresów witryn w językach innych niż ich treść. Konkretnie: zadane pytanie dotyczyło tego, czy sam adres URL niezawierający znaków języka używanego na stronie może wpływać jakoś na jej ranking.
Przykładowo: gdy treść jest napisana, dajmy na to, w języku japońskim (za pomocą znaków Kanji), a adresy URL są tworzone, choćby ze względu na ograniczenia systemowe, po angielsku (w alfabecie łacińskim).
Na pytanie odpowiedział, nieco szerzej zresztą, Alan Kent. Wyjaśnił on, że z punktu widzenia SEO nie ma to najmniejszego znaczenia i śmiało możemy mieszać ze sobą inny język w treści oraz inny w URL-ach.
Wskazał też jednak, że na adres w innym języku niż ten używany na stronie uwagę zwracać mogą użytkownicy. I to przede wszystkim ich preferencje/potrzeby trzeba wziąć pod uwagę. Zwłaszcza jeśli wiemy, że mogą chcieć linkować do strony (np. gdy publikujemy wpisy blogowe).
6. Fragmenty map na listach wyników
Jeden z użytkowników wyłapujących różne testowe funkcje i zmiany w SERP podzielił się na Twitterze screenshotem nietypowego rozwiązania w wyszukiwarce. Google wyświetla testowo lokalizację biznesu na mapie bezpośrednio pod zwykłym wynikiem strony internetowej.
Rozwiązanie wyjątkowe, bo jak dotychczas widoczność w „zwykłych” wynikach powiązana z mapami możliwa była tylko i wyłącznie za pośrednictwem tzw. local pack. Tutaj pojawia się z kolei lokalizacja nie trzech, a tylko jednej, konkretnej firmy, do której należy strona.
7. Google poprawia sposób liczenia wyświetleń w Discover
Na koniec kolejna wiadomość ze strony pomocy poświęconej anomaliom danych w wynikach wyszukiwania. Tym razem bardzo krótka i niepozostawiająca żadnych wątpliwości.
28 listopada Google wprowadziło poprawki do swojego systemu zliczania kliknięć i wyświetleń z Google Discover. W efekcie w dniu tym raporty usługi mogą wykazać w danych nagły wzrost.
I to na dzisiaj tyle.
Widzimy się za tydzień!