W ostatnich miesiącach nagrałem cały sezon wywiadów z ekspertami z branży marketingu i e-commerce. Po co to zrobiłem, co mnie zaskoczyło i ogólnie: czego się nauczyłem? Oto marketing Top Online od zaplecza.
Spis treści:
- Ekomercyjnie.pl to wspólna góra lejka marketingowego
- Dlaczego wywiady?
- Dobór gości to wyzwanie samo w sobie
- Nie tak prosto się z kimś umówić
- Stres dotyczy też prowadzącego
- Słowa kluczowe: brief i agenda
- Przeprowadzenie wywiadu to spory wysiłek
- Dobre oprogramowanie i sprzęt to podstawa
- Forma online to kopalnia wyzwań
- Nie chcesz robić tego etatowo? Potrzebujesz montażysty
- To o wiele więcej pracy niż się wydaje
- Praktyka szybko weryfikuje braki
- Nagrywanie na zapas nie zawsze jest najlepsze
- Wywiady to dopiero początek (Zapowiedź nowej serii)
- Podsumowanie
Zobacz też:
Ekomercyjnie.pl to wspólna góra lejka marketingowego
Wywiady z ekspertami e-commerce nagrywam na potrzeby portalu Ekomercyjnie.pl, który prowadzimy już od ponad półtora roku. Pojawiają się one na stronie i na kanale YouTube Ekomercyjnie (tutaj playlista).
Żeby pokrótce nakreślić Ci, jak to działa: w ramach Ekomercyjnie skupiamy partnerów i ekspertów. Czyli firmy mogące zaoferować wartościowe usługi dla sklepów internetowych i reprezentujące je osoby.
Eksperci tworzą regularnie artykuły, które publikujemy na portalu. Występują też w organizowanych przez nas webinarach, a od niedawna i w wywiadach (choć do nich zapraszam też osoby spoza serwisu).
W ten sposób zbieramy w jednym miejscu firmy o podobnych grupach docelowych, które napędzają nawzajem swój marketing. Przez po prostu dzielenie się z czytelnikiem wartościową wiedzą, każdy swoim wkładem przyciąga kolejne osoby.
W efekcie więc tak dla nas, oferujących pozycjonowanie stron internetowych, jak i dla każdej z naszych partnerskich firm, Ekomercyjnie.pl jest górną częścią lejka marketingowego.
To tutaj budujemy społeczność i zbieramy zainteresowanie osób, które kiedyś mogą chcieć zostać naszymi klientami. Prosta sprawa: ci, którzy teraz szukają wiedzy, bo startują ze sklepami, mogą potrzebować SEO i innych usług, gdy już rozwiną swoje biznesy.
Dlaczego wywiady?
Za pomocą wywiadów z ekspertami realizuję dalej strategię treści Ekomercyjnie:
- nawiązuje znajomości z ekspertami z branży e-commerce (pozyskujemy kolejnych partnerów – rozwijamy serwis),
- edukuję w zakresie e-commerce (zwiększamy świadomość marki, budujemy społeczność i rozpoznawalność),
- rozwijam kanał YouTube portalu jako kolejne źródło ruchu (wiele punktów styku z marką).
Żeby jednak nie było tak kolorowo, to muszę dodać, że wcale nie jest to forma, którą mieliśmy zaplanowaną od początku.
Od początku wiedzieliśmy tylko, że będziemy chcieli wejść na YT z własnym kanałem. Publikowanie webinarów nie było jednak wystarczające, bo nagrania oglądają i tak tylko te osoby, które już nas znają. Potrzebowaliśmy więc nowych, angażujących treści.
Wywiady wybrałem z paru powodów:
- wpisują się one idealnie w ogólną ideę Ekomercyjnie, czyli „miejsce, które gromadzi ludzi e-commerce" (właścicieli sklepów, specjalistów e-commerce, fanów e-commerce),
- chciałem poznawać więcej ludzi z branży, a zapraszanie na wywiady to dobra okazja do nawiązania nowych znajomości,
- no i z wywiadami o wiele łatwiej było mi zacząć, bo start z autorskim kanałem, na którym miałbym występować sam byłby pewnie 2x większym wyzwaniem :)
No a skoro teorię i założenia mamy już z głowy, to przejdźmy do „mięska”, czyli do tego jak to z tymi wywiadami jest w praktyce :)
1. Dobór gości to wyzwanie samo w sobie
Wybrać kogoś, z kim fajnie byłoby porozmawiać? Banał. Wybrać kogoś, kto przekaże dużo wartościowej treści dla społeczności? Da się zrobić? A zaprosić taką osobę do wywiadu? To już często ściana nie do przeskoczenia.
Nikt nie chce przychodzić na niepopularny kanał, a ogłaszanie naboru do wywiadów, gdy jeszcze nie mamy publiki, raczej nie ma szans na powodzenie. U mnie zgłaszały się głównie osoby początkujące, które szukają „darmowej” reklamy.
Pozostała więc tylko samodzielna selekcja i rozsyłanie zaproszeń.
Sytuację uratowała na szczęście moja sieć kontaktów. Pierwsze wywiady nagrywałem z Klientami naszej agencji SEO, kolejne z partnerami Ekomercyjnie. I chyba tak najlepiej zaczynać – od kogoś, kogo się już po prostu zna.
2. Nie tak prosto się z kimś umówić
Z osobami, które mają dużo mądrego do powiedzenia prawie zawsze ciężko się umówić (nawet gdy chcą wystąpić).
To nie tak, że im nie zależy. Po prostu są to zwykle przedsiębiorcy, CEO firm, wysokiej klasy specjaliści – ludzie „rozchwytywani”, mega zajęci i przez to trudni do złapania.
Może łatwiej byłoby gdybym mógł się w pełni dostosować, ale mam też inne obowiązki, bo przecież nie zajmuję się wywiadami na pełny etat.
W efekcie, gdy miałem chętnych i wydawało się, że będzie już z górki, przyszła organizacja spotkań. I wtedy zaczęło się przerzucanie datami, które potrafi konkretnie zniechęcić. Warto się na to odpowiednio nastawić.
Na szczęście są apki jak Calendly czy Zencal – które pomagają to wszystko pospinać.
3. Stres dotyczy też prowadzącego
Wpadłabyś/wpadłbyś na to, że stres przy wywiadzie dotyczy też prowadzącego?
Ja, dotąd występując tylko w roli gościa, byłem przekonany, że to tylko Ci zaproszeni mają z tym problem. To znaczy, nie zastanawiałem się nad tym – z drugiej strony wydawało mi się oczywiste, że prowadzący ma „łatwą robotę”.
O skali swojego błędu przekonałem się bardzo szybko, już przy pierwszych nagrywkach. Stres jest i to wcale nie mniejszy niż po stronie udzielającego wywiadu.
Radzę sobie z nim przede wszystkim przygotowując się do spotkania (o czym niżej) no i przez praktykę (z każdym kolejnym wywiadem jest coraz lepiej). Mi zazwyczaj napięcie odpuszcza po 2-3 minutach rozmowy.
4. Słowa kluczowe: brief i agenda
A skoro o przygotowaniu do wywiadu mowa, to zawsze ustalam agendę rozmowy (nie mylić z gotowymi pytaniami!).
Jasne, im rozmowa bardziej naturalna, tym lepiej, ale bez agendy często robi się w niej chaos. Taki plan pomaga w wywiadzie trzymać się tematu, nie rozwlekać niepotrzebnie i przekazywać wszystko, co najważniejsze (pilnować wątków). No i znacznie zmniejsza stres u obu stron.
Na początku chciałem, żeby to goście sami przygotowywali agendę (wskazywali, o czym chcą rozmawiać), ale to nie działało. Ostatecznie zacząłem więc robić to sam.
Stworzenie agendy/scenariusza rozmowy zajmuje mi około godziny pracy w pełnym skupieniu. Nie robię tego jednak „z głowy”. Pracuję na briefie, który wcześniej wypełniają goście.
Kluczem do dobrej agendy (a w efekcie do dobrego wywiadu) okazuje się zadanie w briefie takich pytań, żeby z odpowiedzi dało się wyłuskać motyw przewodni całej rozmowy i wątki warte poruszenia.
Przykładem może być pytanie o zainteresowania i hobby albo pytanie o osiągnięcia biznesowe. I jedno i drugie jest niby ogólne, ale z obu można wyciągnąć mnóstwo informacji – no i są to tematy, o których udzielający wywiadu zawsze chętnie opowie.
Oczywiście zdarza się, że ktoś wypełni brief od niechcenia, ale to też zawsze dobra wstępna selekcja gości. Skoro ktoś już w briefie na każde pytanie odpowiada zdawkowo jednym zdaniem, to raczej nie będzie zbyt otwarty i chętny do dzielenia się wiedzą w rozmowie.
5. Przeprowadzenie wywiadu to spory wysiłek
Nagranie godziny wywiadu to po prostu „godzinka rozmowy”? Nic bardziej mylnego.
Dla mnie (i jak się okazuje, dla większości osób, które to robią) nagranie jednego wywiadu dziennie to spory wysiłek i ubytek energii. Często po nagraniu byłem na tyle wypompowany, że mogłem już zająć się tylko prostymi sprawami.
Koniec końców warto więc planować nagrywanie tak, żeby nie rozwalało większości dnia. No i nigdy przed ważnymi spotkaniami.
Wiem, że to wszystko kwestia indywidualna, ale w moim wypadku nagranie więcej niż 2 wywiadów w jeden dzień jest totalnie niemożliwe. Już przy drugim zdarza mi się mieć problemy ze skupieniem, potem siada mi gardło, ogólnie: dramat.
6. Dobre oprogramowanie i sprzęt to podstawa
Niby wystarczy nagrać kamerki i dźwięk, ale w praktyce bez dobrego programu do nagrywania ani rusz, nie mówiąc już o sprzęcie.
Ja przetestowałem kilka rozwiązań i ostatecznie postawiłem na aplikację Riverside, która przypadła mi do gustu. Jest prosta w obsłudze, ma wszystko, co potrzebne i kosztuje jakieś 15$ za miesiąc.
Tutaj jednak drobna uwaga: praktycznie wszystkie apki z tej kategorii są do siebie bardzo podobne. Zarówno w funkcjach, jak i w cenach. Nie ma jednej, która by się jakoś wyjątkowo wyróżniała.
Co do sprzętu to wszystko zależy od tego, czy chcesz mieć pełne studio. Tak czy inaczej, podstawą jest dobry mikrofon – w końcu te treści to głównie nagrana rozmowa, więc nie ma miejsca na półśrodki.
Niezależnie od oczekiwań konieczne będą też 2 kamery (aparat/kamera + smartfon też dadzą radę). Wszystko dlatego, że ta z laptopa raczej odpada, a zewnętrzne przy długich nagraniach (45-60 minut) będą się przegrzewać.
Jeśli planujesz własne studio, to z rzeczy mniej oczywistych, musi mieć ono klimatyzację. Kamery, aparaty, lampy, monitory, wzmacniacze, zasilacze – to wszystko potrafi się zaskakująco nagrzać (razem z całym pomieszczeniem).
W zimie jeszcze pół biedy, ale w lecie wykończysz i sprzęt i siebie. No i nic tak nie wkurza, jak wymuszona przerwa na studzenie aparatu :)
7. Forma online to kopalnia wyzwań
Choć w Top Online mamy studio nagraniowe, to moje wywiady i tak nagrywam w formie online.
Wybrałem formę zdalną, żeby nie walczyć z logistyką. Goście są z całej Polski, więc dojazd byłyby dla nich kłopotliwy, nie mówiąc o tym, jakim piekłem stałoby się wtedy i tak trudne już dopinanie terminów.
Niestety ta forma niesie ze sobą problemy techniczne:
- Przede wszystkim mało kto ma mikrofon inny niż ten w laptopie (a dobrego mikrofonu i wzmacniacza nie ma już prawie nikt),
- Większość osób korzysta z laptopowych kamerek, więc jakość nagrań jest średnia,
- Nadal bardzo częstym zgrzytem jest niestabilny internet,
Zdarzają się też sytuacje nieprzewidywalne, jak np. awaria prądu, czy wtargnięcie do home office niczego nieświadomego domownika :)
Ryzyko takich problemów minimalizuje wysyłając przed wywiadem poza wspomnianym wyżej briefem także wytyczne techniczne.
8. Nie chcesz robić tego etatowo? Potrzebujesz montażysty
Delegowanie obróbki wideo jest konieczne, robienie tego samodzielnie w moim przypadku (i w większości przypadków) nie ma żadnego sensu.
Może się wydawać, że obróbka nagrania to montaż i wycięcie z niego przerw / większych pomyłek / zacięć. W praktyce jest to jednak tylko jeden z jej etapów.
Żeby powstał wywiad, poza samym go nagraniem i montażem, ktoś musi:
- Obejrzeć cały surowy materiał, żeby dać wytyczne montażyście.
- Stworzyć te wytyczne, napisać gdzie przyciąć, co poprawić, które fragmenty dać do zajawki na początek i tak dalej.
- A po montażu obejrzeć go jeszcze raz, żeby zobaczyć, jak prezentuje się całość po obróbce.
I tu bez zaskoczeń: tym kimś zwykle będziesz Ty. Sam montaż warto więc już w miarę możliwości zostawić komuś innemu.
9. To o wiele więcej pracy niż się wydaje
Gdy dodamy sobie przygotowanie briefu i agendy, nagranie, obejrzenie surówki, montaż i obejrzenie gotowego materiału, to okaże się, że czas potrzebny na wyprodukowanie jednego wywiadu to średnio 7-8h pracy… 3 osób.
Ja planując realizację wywiadów popełniłem też błąd: nie uwzględniłem w projekcie czasu potrzebnego na promowanie poszczególnych publikacji. A na to też trzeba poświęcić sporo czasu. Szczególnie jeśli chcemy to robić organicznie, przez social media.
Dla promowania i maksymalnego wykorzystania pracy włożonej w takie materiały ważny jest recykling treści. My z jednego odcinka tworzymy około 10 YT shortów/TikTok-ów.
10. Praktyka szybko weryfikuje braki
Nagrywanie wywiadów (choć pewnie i jakichkolwiek innych materiałów wideo) bardzo szybko pokazuje, jakich kompetencji nam brakuje. Ja dowiedziałem się, że czasem brakuje mi właściwej dykcji.
Nie ma jednak tego złego, bo patrząc na to z drugiej strony, skoro i tak praktyka szybko nas zweryfikuje, to nie ma co martwić się na zapas o różne drobiazgi. Lepiej od razu działać, a niedociągnięcia wyłapywać i pracować nad nimi na bieżąco.
Pod ten punkt podciągnę też coś, o co wiem, że wiele osób się martwi, czyli unikalność w materiałach. Według mnie na początku najważniejsza jest wartość dla odbiorcy i to na tym się skupiam. Styl, oprawę graficzną czy ogólną formę zawsze mogę dostosować.
Wypracowanie własnego stylu prowadzenia wywiadów (czy ogólnie: prowadzenia kanału na YT) jest po prostu trudne i jeśli nie ma to być sztuczne, to będzie wymagać dużo czasu. Ja ciągle szukam i nie zamierzam się z tym spieszyć.
11. Nagrywanie na zapas nie zawsze jest najlepsze
Założyłem sobie, że nagram cały sezon wywiadów w dwa miesiące… i udało się to zrobić!
To mega wygodne i bezpieczne, bo mam dużo odcinków na zapas. Ostatnio zorientowałem się jednak, że część informacji w rozmowach do czasu publikacji może przestać być aktualna.
Kolejne sezony nadal będę nagrywał z wyprzedzeniem, ale chyba już zdecydowanie mniejszym.
Wywiady to dopiero początek (Zapowiedź)
Wywiady z ekspertami publikujemy w każdą środę na kanale Ekomercyjnie. Nie są one jednak całym wideo, jakie realizuje, bo od jakiegoś pracuję też nad projektem, który roboczo nazywam video FAQ.
To nowa seria filmów, w których odpowiadam na pytania właścicieli sklepów internetowych. Pytania te zbieraliśmy dłuuugo i uwierz mi, nie ma w nich banałów.
Docelowo będzie ich kilkadziesiąt i myślę, że odpowiedzi na nie chętnie pozna każdy, kto kręci się wokół e-commerce.
Jeśli chcesz dowiedzieć się nieco więcej na „zza kulis”, to na koniec mam dla Ciebie krótką zajawkę, w której zdradzam trochę detali :)
Więcej szczegółów już niedługo!
Podsumowanie
- Dobieranie gości do wywiadów nie jest proste – nikt nie chce przyjść na niepopularny kanał.
- Zaprosić kogoś to jedno, a umówić się z nim na nagranie, to drugie – osoby, które mają dużo mądrego do powiedzenia są z reguły mega zajęte.
- Stres w trakcie wywiadu nie dotyczy tylko gościa – prowadzący też się stresuje, co najlepiej redukować nie samą praktyką, ale i przygotowaniem.
- W kwestii przygotowania dobra agenda wywiadu to prawdziwy gamechanger – nie chodzi o gotowe pytania, tylko o plan rozmowy, który pozwoli trzymać się tematu.
- Prowadzenie wywiadów, choć nie wygląda, jest sporym wysiłkiem i potrafi kompletnie „wypompować” z energii – dobrze jest to uwzględniać w planowaniu nagrywek.
- Bez dobrego sprzętu i oprogramowania ani rusz – przy wywiadach nagrywanych online trzeba mieć też na uwadze ograniczenia techniczne po stronie gości.
- Forma online sama w sobie niesie też wyzwania – głównie właśnie techniczne, jak rwące się połączenie czy kiepska jakość audio/wideo.
- Delegowanie obróbki wideo to konieczność – no, chyba że możesz poświęcić na produkcję materiałów sporo czasu.
- Produkcja wideo jest zaskakująco czasochłonna – zrobienie jednego około 50-minutowego wywiadu od A do Z wymaga u nas 7-8 godzin pracy trzech osób.
- Przy nagrywaniu bardzo szybko wychodzi też, jakich kompetencji nam brakuje – ale to może i zaleta, bo od razu wiadomo, nad czym pracować.
- Nagrywanie na zapas warto przemyśleć – ja nagrałem cały sezon wywiadów w dwa miesiące, ale możliwe, że zemści się to zdezaktualizowaniem się w nich niektórych informacji przed publikacją.