SEO News #109 – Reviews Update, SGE w 120 krajach i indywidualny ChatGPT

Google wdraża November 2023 Reviews Update. Search Generative Experience otwiera się na ponad 120 krajów. OpenAI udostępnia możliwość tworzenia GPTs (indywidualne ChatyGPT). Poza tym: funkcje zakupowe na święta, TOP100 produktów, nowy raport Jakość Strony, ciekawy patent Microsoftu i ciekawostka o CWV.

1. November 2023 Reviews Update

Zgodnie z zapowiedzią z zeszłego tygodnia (SEO News #108) Google wdraża November 2023 Reviews Update. Aktualizacja rozpoczęła się 8 listopada 2023, w zeszłą środę o 17:59 naszego czasu.

Dla przypomnienia: Google zapowiedziało, że od tej aktualizacji system rankingowy recenzji (Reviews ranking system) będzie już ulepszany na bieżąco. Kolejne aktualizacje będą wprowadzane systematycznie „w regularnym, stałym tempie” i nie będą zapowiadane.

Update dotyczy stron, które publikują treści wyrażające opinie o produktach czy usługach. Recenzje, porównania, prezentacje, listy TOP, zestawienia i tym podobne.

Jeśli tworzysz takie treści i chcesz spełniać w nich oczekiwania Google, lub boisz się, że update wpłynie na twoje pozycjonowanie, zapoznaj się z oficjalnymi wskazówkami wyszukiwarki na temat tego jak pisać opinie.

2. SGE dostępne w 120 krajach

Google rozszerza dostęp do Search Generative Experience (SGE) o ponad 120 krajów i terytoriów! Taka informacja pojawiła się we wpisie na blogu Google.

Dawno już nie kliknąłem tak szybko w newsa związanego z Google/SEO. Moja ekscytacja nie potrwała jednak długo – bo szybko wyczytałem, że w tych ponad 120 krajach nie ma Polski.

Razem z rozwojem dostępności SGE działa teraz w 4 nowych językach: Hiszpańskim, Portugalskim, Koreańskim i Indonezyjskim.

Wszystkie kraje, które dostały dostęp do eksperymentalnej wyszukiwarki dostały też dostęp do Search Labs, gdzie poza SGE Google testuje też inne nowości.

No a dlaczego dostęp dostały nawet Seszele, Wyspy Salomona czy Eswatini, ale nie Polska? Najprawdopodobniej chodzi o język.

SGE działa na razie w 7 językach, z czego głównym jest angielski, używany w wielu mniejszych krajach za drugi język, często nawet urzędowy.

Myślę po prostu, że Google udostępniło swoją wyszukiwarkę wszędzie tam, gdzie większość obsługiwanych fraz jest w języku, w którym SGE już działa.

3. GPTs już dostępne

W zeszłym tygodniu OpenAI udostępniło GPTs – czyli warianty ChatGPT wyspecjalizowane w konkretnych zadaniach/zagadnieniach/tematach. Teraz takich indywidualnych asystentów możemy tworzyć samodzielnie – o ile posiadamy tylko ChatGPT Plus.

Niestandardowe GPT może mieć dodatkową wiedzę z pliku tekstowego, może przeglądać internet, generować obrazy z DALL-E i interpretować kod. Może nawet wykonywać akcje poprzez integrację z zewnętrznymi rozwiązaniami (np. wtyczki ChatGPT).

Oczywiście może też mieć indywidualny charakter i sposób prowadzenia konwersacji, który możemy zdefiniować promptem instrukcji.

Własne GPTs możemy stworzyć w konfiguracji widocznej na screenshocie lub za pomocą… czatu z GPT Builderem. Ten jest niczym innym jak GPT wyspecjalizowanym w budowaniu GPTs. Głowa mała.

Własnych asystentów możemy udostępnić innym użytkownikom za pomocą linku, a nawet podpiąć pod własną domenę.

4. Funkcje zakupowe na święta i TOP100 prezentów

Sezon świąteczny w e-commerce zaraz się zacznie, Google jak co roku przygotowało więc z tej okazji trochę nowości. Jest też coroczny przewodnik prezentowy z TOP100 prezentów – Holiday 100 – opracowany na podstawie trendów w wyszukiwaniu.

Największa nowość w Google to praktycznie nowy portal poświęcony okazjom zakupowym w wyszukiwarce, który wyświetla się na frazie „shop deals”. Niestety, dostępny tylko w Stanach Zjednoczonych.

Nowe funkcje pojawią się jednak także w Google Chrome, gdzie w nowej karcie znajdziemy okienko pozwalające wrócić szybko do przeglądanych wcześniej zapytań produktowych.

Przeglądarka Chrome na desktopach będzie również w stanie wyświetlać funkcje dotyczące cen w pasku bocznym.

Tam, gdzie Google rozpozna produkt znajdujący się w Shopping Graph, Chrome pokaże nam odpowiednią informację w pasku adresu strony. Po jej kliknięciu pojawi się panel boczny z funkcjami cen znanymi z przeglądarki (karty Zakupy).

Wymienione zmiany oraz lista topowych produktów pojawił się na blogu Google – tam też odsyłam więc po szczegóły.

5. Nowa odsłona raportu „Jakość strony” w Search Console

Zakładka „Jakości strony” w Google Search Console zmieniła się nie do poznania. Bardziej niż wcześniejszym raportem jest teraz stroną z podstawowymi informacjami prowadzącą do innych, szczegółowych zestawień.

Dla przypomnienia: wycofanie raportu Jakość Strony Google zapowiedziało w kwietniu 2023 (SEO News #80).

Na grudzień 2023 zaplanowane zostało też wycofanie raportu „Obsługa na urządzeniach mobilnych” oraz Testu optymalizacji mobilnej, z którymi bezpośrednio związana jest wprowadzona właśnie zmiana.

6. Klasyfikacja wiarygodności treści – ciekawy patent Microsoftu

Microsoft opublikował wniosek patentowy o tytule Web Content Reliability Classification (Klasyfikacja wiarygodności treści internetowych). Opisuje on, w jaki sposób można stworzyć ocenę wiarygodności serwisu lub opublikowanej w nim treści.

Od razu zaznaczam: sam fakt, że patent istnieje, nie znaczy, że Microsoft używa go w swojej wyszukiwarce, czy używać zamierza. Nie ma w tym żadnej ukrytej magicznej strategii SEO.

Opisany mechanizm pokazuje jednak, w jaki sposób wyszukiwarki mogą próbować radzić sobie z oceną wiarygodności na potrzeby rankingu. Stąd zdecydowałem się o nim napisać.

W patencie wyczytałem, że technologia Microsoftu opiera analizę wiarygodności o dwa wskaźniki:

• wskaźnik wysokiej wiarygodności (obliczany na bazie linków przychodzących do strony z wiarygodnych źródeł),
• wskaźnik niskiej wiarygodności (obliczany na podstawie linków wychodzących ze strony do źródeł niewiarygodnych).

Wartość wskaźnika wysokiej wiarygodności obliczana jest na podstawie wartości tego wskaźnika dla stron linkujących do danego serwisu. Pierwszymi ocenionymi są natomiast tzw. seed sites, czyli grupa serwisów oceniona przez ekspertów, dla której przypisana została sztywna wartość. Strony te są punktem wyjścia dla systemu.

Wartość wskaźnika niskiej wiarygodności również jest obliczana na podstawie tej samej wartości dla innych stron, ale już nie linkujących, a linkowanych z danego serwisu. I tutaj ponownie, jest jakaś grupa serwisów pierwotnie ocenionych pod kątem niskiej wiarygodności.

W efekcie każdy serwis ujęty takim systemem otrzymuje ocenę wysokiej wiarygodności (im wyższą, tym bardziej rzetelna treść) i ocenę niskiej wiarygodności (im wyższa, tym treść mniej rzetelna). Te dwie z kolei można ze sobą zestawić i uwzględnić np. w dobieraniu wyników.

A dlaczego to takie zagmatwane? Chodzi o to, że wiarygodności nie da się łatwo sprowadzić do jednej uniwersalnej oceny.

Jak mówi wniosek patentowy: ruch może wskazać, że coś jest popularne, ale popularność to nie wiarygodność. Przetwarzanie języka naturalnego (NLP) może wskazać, że coś jest poprawne gramatycznie, ale poprawność gramatyczna to też nie wiarygodność.

Jedynym sposobem na stwierdzenie czy dana treść w sieci jest rzetelna bez zaangażowania eksperta w danej dziedzinie jest sprawdzenie, czy jej źródła są rzetelne – co technologia osiąga w opisany wyżej sposób. Wykorzystać można jeszcze rzekomo interakcje użytkowników, ale wniosek patentowy nie rozwija dalej tej kwestii.

Jak dla mnie mechanizm ten brzmi trochę jak ulepszony TrustRank, którym Google rzekomo wspierało swój słynny algorytm PageRank. Koniec końców ciekawa sprawa i na pewno wczytam się głębiej.

Jasne jest, że taki system nie jest idealny, ale w połączeniu z innymi czynnikami na pewno będzie lepszy niż nic.

Oryginalny tekst wniosku patentowego możesz przejrzeć na stronie podlinkowanej na tytule patentu powyżej.

7. Optymalizacja CWV oszczędziła ludziom 10 tys. lat czekania

Na koniec ciekawostka: na blogu Chromium pojawił się artykuł, w którym Google wyciągnęło fajne liczby ze statystyk dotyczących Core Web Vitals.

Jak twierdzi firma, wprowadzenie wskaźników CWV i wszystkie związane z nimi inicjatywy pozwoliły oszczędzić użytkownikom łącznie już ponad 10 tysięcy lat czekania na załadowanie się stron w samym 2023 roku.

I tym pozytywnym akcentem (choć w zasadzie niemożliwym do zweryfikowania) na dzisiaj zakończę :)