Google jest świadome rozwoju narzędzi AI i zastanawia się nad wprowadzeniem płatnych reklam w Gemini. Zmiany w dokumentacji o polecanych praktykach SEO w kontekście grafik. Nowe badanie pokazuje, że użytkownicy klikający linki z Google są bardziej zaangażowani niż ci przechodzący z narzędzi AI. Oprócz tego: najczęściej cytowane źródła w wyszukiwarkach opartych na sztucznej inteligencji, a także fałszywe treści EEAT vs. testerzy jakości Google.
1. Pracownicy Google wzywają do pilnej monetyzacji Gemini
Niektóre osoby pracujące na stanowiskach dyrektorskich w Google twierdzą, że spadek ruchu w wyszukiwarce Google jest nieunikniony, i że użytkownicy będą coraz częściej wybierać Gemini, Chat GPT itd.
A co za tym idzie – warto już teraz wprowadzić jakieś systemy monetyzacji w Gemini, żeby nie tracić przychodów z reklam.
Takie wnioski pojawiły się w wewnętrznym dokumencie Google z października zeszłego roku.
Jest to dość „chłodne”, czysto biznesowe podejście do tematu – ale czy jestem zaskoczony? Zdecydowanie nie.
Google szuka nowych sposobów na zarabianie, szczególnie w kontekście tego, że w ostatnich latach wprowadzono kilka nowych rozwiązań AI na szerszą skalę – nie tylko Gemini, ale też AI Overviews czy AI Mode.
Całkiem ciekawie wyjaśnił to Nick Fox, jeden z ważniejszych dyrektorów w Google. Według niego są 3 potencjalne scenariusze.
- Wyszukiwanie organiczne pozostanie tak samo popularne.
- Ruch z tradycyjnej wyszukiwarki przejmie Gemini.
- Google straci ruch na rzecz Chat GPT.
Pierwsza opcja jest optymalna, ale wydaje się najmniej prawdopodobna.
Z kolei scenariusz nr 3 jest zdecydowanie najgorszy, więc warto już teraz rozważyć wprowadzenie opcji reklamowych do Gemini.
To może być dobre posunięcie biznesowe dla Google, tym bardziej że w Chat GPT chyba niedługo zobaczymy reklamy. Ale czy skorzystają na tym użytkownicy? Hmm…
2. Google aktualizuje najlepsze praktyki SEO dotyczące obrazów
Dostaliśmy niewielki update dokumentacji o najlepszych metodach dotyczących indeksowania i pozycjonowania Grafik Google.

Informacja jest krótka i konkretna: jeśli w obrębie swojej witryny wykorzystujesz jakiś obraz więcej niż jeden raz (na różnych podstronach), powinieneś się do niego odwoływać za pomocą tego samego adresu URL.
Dlaczego? Żeby oszczędzić Google wysiłku.
Jeśli URL nazwy pliku będzie spójny, Google będzie w stanie buforować grafikę i ponownie ją używać bez konieczności przetwarzania na nowo za każdym razem.
Google podkreśla, że w ten sposób można oszczędzić na ogólnym budżecie indeksowania strony.
Link do zaktualizowanej dokumentacji zostawiam tutaj.
3. Badanie: kliknięcia z narzędzi AI wcale nie są „lepszej jakości” niż te organiczne
Trafiłem na bardzo ciekawą analizę przeprowadzoną przez agencję SALT.agency.
Pokazuje ona, że użytkownicy trafiający na strony internetowe z narzędzi LLM wykazują mniejsze zaangażowanie niż ci, którzy przechodzą z linków z klasycznego wyszukiwania w Google.
Badanie skupiało się na ocenie wskaźnika KECVR – Key Event Conversion Rate, czyli procencie sesji, które wyzwalały kluczowe zdarzenia w Google Analytics 4.
Wychodzi na to, że w większości sektorów ruch organiczny przewyższał referale z narzędzi AI w kontekście generowania zaangażowania.
Średni współczynnik KECVR dla ruchu organicznego był wyższy w takich branżach jak e-commerce, podróże, motoryzacja, telekomunikacja czy informacje ogólne.
Z kolei LLMy mogą się pochwalić wyższym wskaźnikiem KECVR m.in. w sektorze zdrowotnym i w nieruchomościach.


Ruch z narzędzi AI odstaje m.in. w sektorze e-commerce, gdzie dominują hasła o intencji zakupowej. LLMy lepiej radzą sobie w przypadku zapytań informacyjnych.
Widać, że popularność wyszukiwarek AI rośnie (szczególnie ChatGPT i Perplexity), ale jednocześnie trudno w 100% zgodzić się z narracją, że teraz liczy się już tylko sztuczna inteligencja i że AI to ogólnie najlepsza rzecz na świecie ;).

4. Jakie źródła pojawiają się w cytowaniach w Search GPT i Gemini?
W serwisie Search Engine Land pojawiło się fajne badanie przeprowadzone we współpracy z platformą Rankscale.ai.
Przeanalizowano ok. 8000 cytowań AI dla 57 różnych zapytań, żeby sprawdzić, jakie czynniki pomagają w zwiększaniu widoczności w Chat GPT, Perplexity, Gemini oraz AI Overviews – oraz jakie rodzaje stron są w nich wyświetlane najczęściej.
Okazuje się, że każde narzędzie bierze pod uwagę nieco inne rzeczy do określenia, czy dane źródło jest godne zaufane i czy warto pokazać je w swoich wynikach.

I tak, ChatGPT najbardziej ceni sobie autorytet – najczęściej wyświetla zaufane strony o kilkuletniej historii, które prezentują wiarygodne informacje.
Dlatego w cytowaniach często pojawiała się Wikipedia, Reuters czy Financial Times – choć ten ostatni jest partnerem OpenAI, więc trudno stwierdzić, czy są to neutralne wyniki.
Najwięcej linków pochodziło z renomowanych globalnych serwisów z wiadomościami oraz z blogów, sporadycznie z portali zajmujących się porównaniami.
Co ciekawe, treści UGC (fora, media społecznościowe) praktycznie w ogóle nie były wyświetlane.
W przypadku Gemini podział był w miarę równy – narzędzie wyświetla zarówno linki z zaufanych, uznanych źródeł, jak i ze stron z opiniami społeczności.
Perplexity podobnie jak GPT podkreśla znaczenie wiarygodnych, eksperckich źródeł, ale także specjalistycznych stron z recenzjami z różnych branż.
Narzędzie cytowało przede wszystkim teksty blogowe i redakcyjne, wiadomości i blogi produktowe. Content typu UGC też był wyświetlany, o ile pochodził z witryn dobrej jakości.
No i na końcu AI Overviews, które korzystają z najszerszego zestawu źródeł, działając podobnie do klasycznych wyników wyszukiwania Google.
W AIO pojawiały się linki do: artykułów eksperckich, tekstów blogowych, wiadomości, ale również do treści społecznościowych (fora internetowe, YouTube, LinkedIn). Content z Wikipedii był wyświetlany dość oszczędnie.

Sprawdźcie sobie całe badania, bo naprawdę warto. Znajdziecie tam wskazówki, jak pochodzić do tworzenia contentu, żeby zwiększyć szanse na wyświetlenia w każdym z narzędzi AI.
Poza tym autorzy opisują m.in. jak rodzaj zapytania może wpłynąć na cytowania w sektorze B2B i B2C, a także jakie są rekomendacje SEO pod kątem zwiększonej widoczności w wyszukiwarkach AI.
Link zostawiam tutaj.
5. Nowe wytyczne Google dot. fejkowych treści EEAT
Mniej więcej miesiąc temu pisałem o zmianach wytycznych dla testerów jakości Google. które dotyczyły oceny treści AI (Testerzy Google od teraz oceniają, czy content jest generowany przez AI – SEO News #183.
Teraz pojawiły się kolejne informacje, tym razem o fałszywym contencie, który na pierwszy rzut oka mógłby być klasyfikowany jako treści EEAT.
Google skupił się na szczegółowym opisaniu różnych form oszustw i manipulacji, które mają być identyfikowane i odpowiednio oceniane przez testerów jakości.
Wprowadzono definicję tzw. Deceptive Purpose, czyli fałszywego celu treści, który może wprowadzać użytkowników w błąd.
Chodzi tu na przykład o sfałszowane testy produktów, które miałyby zachęcać do ich kupienia.
Inne sytuacje to m.in. prezentowanie fejkowych danych biznesowych z wymyśloną fizyczną siedzibą firmy/sklepu, tworzenie fałszywych profili autorów i person z wykorzystaniem generatywnych narzędzi AI czy podawanie nieprawdziwych informacji o eksperckiej wiedzy twórców treści.
Opisano też przykłady szkodliwych praktyk projektowych związanych z UI: przyciski, które mają zamykać wyskakujące okna, a w rzeczywistości rozpoczynają pobieranie plików czy mylące tytuły stron, które nie pokrywają się z dostępną na nich treścią.