Search Console gubi cały dzień danych, zostawiając piękną dziurę w raporcie. Dowiadujemy się, że wynik CWV może nie mieć znaczenia, a w Google Chrome pojawia się nowość, dzięki której łatwiej będzie wrócić do odwiedzonych stron. Mamy też wyjaśnienie plotek o “następcy AMP” i ciekawostkę o indeksacji.
1. Google Search Console “zgubiło” jeden dzień danych?
W raporcie Stanu w Google Search Console brakuje danych, a właściwie, całego dnia - 8 lub 9 lutego (w zależności od strefy czasowej użytkownika). Jako jeden z pierwszych, na błąd ten zwrócił uwagę znany dobrze w środowisku SEO Barry Schwartz, prowadzący między innymi bloga Search Engine Roundtable.
Z pewnością cała ta sytuacja nie jest związana z realnym spadkiem częstotliwości indeksowania, ale Google milczy. Nie wiemy więc, czy mamy do czynienia jedynie z chwilowym bugiem w wyświetlaniu, czy z trwałą utratą danych. Jeśli analizujecie stan indeksacji, koniecznie sprawdźcie, czy Wasz raport jest kompletny
2. Lepszy wynik CWV nie poprawi indeksacji
Dobre wyniki Core Web Vitals strony niekoniecznie muszą przełożyć się na jej lepszą indeksację. W wielu przypadkach brak wystąpienia takiej zależności (pomiędzy poprawionym CWV a indeksowaniem) jest wręcz scenariuszem najbardziej prawdopodobnym. To kolejny news będący odpowiedzią na pytanie, które padło w trakcie Google Search Central SEO office-hours.
Same wyniki wskaźników CWV z reguły nie mają odzwierciedlenia w postępie indeksacji. Wszystko dlatego, że są one elementem Page Experience, czyli czynników rankingowych, ale nie bezpośrednio jakościowych. Indeksacja w Google skupia się za to właśnie na jakości, przede wszystkim treści. CWV jest powiązane z indeksowaniem jedynie w zakresie “przepustowości” strony.
Reasumując: owszem, zbyt wolny serwis “otrzyma” od Google niższy crawl budget, ale przy wartościach CWV mieszczących się w normach, poprawa za wiele nie da (przynajmniej czysto pod kątem indeksowania).
3. Journeys w Google Chrome
W Google Chrome pojawiła się funkcja Journeys, która ma pozwolić sprawniej i wygodniej przeglądać historię przeglądarki. Journeys, które można tłumaczyć jako po prostu “Podróże” ma w polskiej wersji językowej nazwę mniej atrakcyjną, ale o wiele lepiej obrazującą jej zasadę działania, czyli “Serie czynności”.
Nowa funkcja dostępna jest na karcie Historii przeglądarki, a jej działanie sprowadza się do tematycznego, przejrzystego grupowania naszej historii przeglądania wedle podanego hasła. Co warte zaznaczenia, Chrome nie tylko przeczesuje tutaj naszą historię według słów kluczowych. Uwzględnia też kolejność przeglądania czy częstotliwość interakcji z danym serwisem.
Wg. Google, Journeys ma zapewnić użytkownikom nie tylko łatwiejszy, bardziej intuicyjny dostęp do historii przeglądania, ale także wysoki poziom prywatności. Ma bowiem pozwalać na łatwe usuwanie, np. całych podgrup naszej aktywności w sieci.
Pod kątem pozycjonowania, wysoce prawdopodobne jest, że pojawienie się tej funkcji poskutkuje wzrostem odsetka powracających użytkowników. Journeys sprawi, że po jednorazowym znalezieniu strony, znacznie łatwiej będzie do niej wrócić, nawet po kilku tygodniach czy miesiącach. Możemy patrzeć więc na kolejną cegiełkę umacniającą rolę SEO.
Póki co, w Polsce, Journeys jest dostępny wyłącznie testowo. Jeśli chcecie więc zobaczyć samodzielnie, jak to działa, musicie uruchomić funkcję eksperymentalną. By to zrobić, przejdźcie do “chrome://flags/”, a następnie odszukajcie “History Journeys”.
4. Google Web Stories zajmą miejsce AMP?
Czy Google Web Stories, czyli odpowiedź Google na wszechobecny już dzisiaj format Stories, staną się “nowym AMP”? Takie obawy wyraziło w ostatnim czasie w mediach społecznościowych sporo specjalistów ze Stanów, gdzie ów format jest aktualnie dostępny (poza USA z Web Stories można korzystać jeszcze w Brazylii i Indiach). Skąd takie opinie?
Przyczyną powiązania tych dwóch formatów w różnych opiniach i obawach jest dynamiczny rozwój wsparcia Web Stories w ostatnich miesiącach. Między innymi są to: pojawienie się dedykowanej karuzeli Web Stories w Google Discover, stworzenie oficjalnego pluginu WordPress do ich tworzenia czy rozwijanie przez firmę opcji monetyzowania tego formatu. Dodatkowy punkt zapalny: wszystko to miało mieć miejsce po aferze z AMP.
Google zaprzecza jednak, wskazując, że po prostu, zgodnie z zapowiedziami, rozwija swój produkt, starając się przy tym zachęcić do niego użytkowników. John Mueller wyjaśnił dodatkowo na swoim Twitterze różnice techniczne. Wskazał, że owszem, Web Stories bazują na technologii AMP, ale w przeciwieństwie do nich są one indywidualnymi, niezależnymi stronami. Nie będą więc nigdy wpływać bezpośrednio na widoczność serwisów.
Web Stories mają więc szansę stać się nowym i wartym uwzględnienia sposobem na obecność w “ekosystemie” Google, ale firma nie ma zamiaru wykorzystywać ich w roli podobnej do AMP. Jest to wręcz (przynajmniej na razie) technicznie niemożliwe.
5. Co znaczy “Strona zeskanowana, ale jeszcze nie zindeksowana”?
Każdy, kto działa w SEO lub co nieco o nim wie, zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że, przynajmniej z punktu pozyskiwania ruchu z wyszukiwarki, niezindeksowane strony mogłyby równie dobrze nie istnieć. Co znaczy więc status adresu URL w Search Console mówiący, że strona została zeskanowana przez Google, ale nie zindeksowana? Takie pytanie padło podczas ostatniego SEO office-hours.
John Mueller wyjaśnia: status ten nie znaczy nic konkretnego! Stwierdzenie, że Google po prostu uznało podstronę za niewartą zindeksowania, jest raczej nadinterpretacją. Wyszukiwarka nie indeksuje całych serwisów internetowych, samo zeskanowanie nie jest więc równoznaczne pojawieniu się w wynikach. Może być nawet w pełni naturalne.
Jeśli status ten mają jednak ważne dla Ciebie adresy, pomóc może zwyczajnie, optymalizacja stron. Google indeksuje bowiem to, co jest istotne dla strony i użytkowników. Zeskanowanie i jednoczesne niezindeksowanie to zazwyczaj efekt braku istotnych treści, wystąpienia duplicate content, braku możliwości dopasowania podstrony do fraz lub wskaźników wartości takich jak choćby linki zewnętrzne. Według Johna najważniejsze to “postarać się, by Google było w stanie rozpoznać istotność podstrony”.