Choć humanizacja treści AI jest stosunkowo świeżym zagadnieniem, zgaduję, że każdy wie, o czym mowa. W skrócie – chodzi o nadawanie tekstom wygenerowanym przez sztuczną inteligencję cech ludzkiego języka. Jak to wygląda w praktyce? Co można zrobić, by bardziej „uczłowieczyć” tekst, który napisał nam ChatGPT, Perplexity czy inne narzędzie oparte na generatywnym AI? Sprawdźmy to razem.
Spis treści:
- Dehumanizacja contentu – czy musimy się na nią godzić?
- Jak wykrywać treści wygenerowane przez sztuczną inteligencję?
- Skuteczne metody na uczłowieczenie treści AI
- Osobowe formy czasowników
- Język nieoficjalny
- Emocjonalizacja treści
- Stosowanie synonimów
- Unikanie określonych konstrukcji językowych
- Ciągi przyczynowo-skutkoweh
- Abstrakcje, anegdoty, analogie
- Źródła
- Łączenie różnych formatów contentu
Zobacz też:
Dehumanizacja contentu – czy musimy się na nią godzić?
Ludzie generalnie lubią tworzyć odwrotności pewnych rzeczy, zjawisk i procesów – potrzebujemy słów, by opisać je możliwie jak najmniejszym wysiłkiem. Akurat język polski jest pod tym kątem bardzo elastyczny.
Co mam na myśli?
Krótki przedrostek na początku słowa sprawia, że może ono totalnie zmienić swoje początkowe znaczenie. Często przecież kodujemy i dekodujemy, aktywujemy lub dezaktywujemy, czasami formujemy, ale równie często deformujemy.
Niektóre płaszczyzny w naszych firmach mogą ulec dezorganizacji. Podczas researchu internetowego trafiamy – oby jak najrzadziej – na dezinformacje.
Od niedawna z kolei zmagamy się z powszechną dehumanizacją, ale… spokojnie. Nie chodzi mi o dehumanizację w takim kontekście:
tylko w takim:
Dehumanizacja treści, czyli jej „odczłowieczenie” to dość gorący temat.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że jeśli ktoś tworzy treści AI na własny użytek, to być może nawet nie zwraca uwagi na ten aspekt. Ot, otrzymuje po prostu kolejny tekst/poradnik/notkę, które pomagają lepiej pogrupować informacje i znaleźć odpowiedzi na palące pytania.
Ta osoba może nawet być w pełni świadoma, że otrzymała wiadomość od „robota”, ale skoro finalnie jest zadowolona z efektów, to jaką jej to robi różnicę?
Według mnie dehumanizacja tekstów staje się problemem, gdy treści są adresowane do zewnętrznych, ludzkich odbiorców na szerszą skalę. Trafiają na bloga firmy, do kampanii mailingowych czy do e-booka.
Jakiś czas temu plagą na Amazonie (a konkretnie na ich platformie wydawniczej Kindle Direct Publishing) stały się książki, opowiadania, bajki, a nawet kolorowanki w całości wygenerowanie przez sztuczną inteligencję.
Przeklejane bezpośrednio z narzędzi AI, sprzedawane jako pełnowartościowy produkt, kupowane przez (nieświadomych?) ludzi.
Jesteśmy bombardowani tekstami AI na każdym kroku i raczej od tego nie uciekniemy. Dlatego stwierdziłem, że dobrym pomysłem będzie przygotowanie tekstu, który właśnie czytasz.
Jeśli jesteś wydawcą, copywriterem lub prowadzisz pozycjonowanie i korzystasz na co dzień z narzędzi do generowania treści, obstawiam, że to, co w nim zawarłem, może Ci się przydać. Albo przynajmniej sprawdzisz to z czystej ciekawości :).
2. Jak wykrywać treści wygenerowane przez sztuczną inteligencję?
Dziś sztuczna inteligencja już nie tylko ingeruje w treść, ale tworzy ją samodzielnie – od A do Z. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że stało się to nieodłącznym elementem rzeczywistości marketingowej.
O tym, w jaki sposób można rozpoznać tekst wygenerowany przez AI, pisaliśmy już w tym artykule.
Znajdziesz w nim praktyczne informacje na temat detektorów AI, procesu halucynacji czy innych charakterystycznych elementów, które zostawiają po sobie modele językowe, pisząc treści (choć akurat to ostatnie będę poruszał również w tym artykule).
Tymczasem zapraszam Cię do tematu głównego, czyli 9 wg mnie najskuteczniejszych sposobów na humanizację treści AI.
Skuteczne metody na uczłowieczenie treści AI
1. Osobowe formy czasowników
Zacznę od rzeczy podstawowych, czyli od osobowych form czasownika.
Warto wiedzieć
Najpopularniejsze modele językowe – GPT-4o czy Gemini 1.5 – w większości generują treści, w których czasowniki występują w formie bezosobowej. Czyli maksymalnie suchej i bezpłciowej.
Ma to swoje zalety, bo sprawia, że wypowiedź nabiera uniwersalnego wydźwięku. Jednak kompletnie nie wpływa na odbiorcę i nie angażuje go w żaden sposób. Powiem więcej – po prostu go zanudza.
A skoro adresat nie jest w stanie utożsamić się z treścią artykułu, to najprawdopodobniej zrezygnuje z dalszego czytania (czy nawet skanowania).
Taki nienaturalny, instruktażowy styl wprawia czytelników w contentową stagnację.
Kojarzysz pojęcie ślepoty autostradowej – gdy jedziesz samochodem bez świadomego skupienia na drodze i w pewnym momencie dochodzi do Ciebie, że przejechałeś kilka kilometrów na metaforycznym autopilocie?
No to tutaj mamy do czynienia z podobną sytuacją. Nazwałbym ją ślepotą contentową :).
Aktualnie wprowadza się oczywiście odpowiednio rozbudowane prompty, aby zapobiec temu zjawisku.
Same modele w przypadku tekstów stricte reklamowych, sprzedażowych, poradnikowych czy edukacyjnych tworzą już treści, stosując odmienione formy czasowników, ale wciąż jednak często sięgają po warianty bezosobowe.
A przecież aby zachęcić użytkowników do działania, trzeba żonglować różnorodnością.
Ze swojej strony dam tutaj małego protipa, jeśli chodzi o tworzenie promptów. Zauważyłem, że przy pisaniu instrukcji np. w ChatGPT warto używać negacji – tzn. wypisać wprost, czego chat ma NIE robić.
Na przykład nie stosować form bezosobowych, nie używać przesadnie rozbudowanych zdań itd.
Oczywiście to wszystko w formie uzupełnienia standardowego polecenia, które może się zaczynać od: „Jesteś specjalistą od marketingu internetowego. Przygotuj rozbudowany artykuł blogowy na temat…”.
2. Język nieoficjalny
Jeśli użytkownik ma się utożsamić z Twoim tekstem, powinien czuć, że piszesz bezpośrednio do niego. Dobrym pomysłem będzie więc skrócenie dystansu.
Najłatwiej to zrobić używając języka potocznego.
Przecież jeśli piszesz artykuł poradnikowy, chcesz przekazać doskonały protip – a skoro decydujesz się na przekazanie protipu, to z pewnością życzysz osobie siedzącej po drugiej stronie monitora tak samo dobrze jak swojemu najlepszemu przyjacielowi.
Podobnie jest z pisaniem opisu kategorii. Chcesz przedstawić produkt lub usługę w przystępny i zachęcający sposób. Nie ma więc potrzeby, żebyś pisał formalnym językiem.
Ludzie na ogół cenią sobie bezpośredniość, dlatego warto sięgać po zwroty, które konkretnie wpływają na zaangażowanie użytkownika. Zresztą, robimy to na stronie Top Online :).
3. Przekazywanie emocji
Ten element jest chyba najczęściej wymieniany spośród wszystkich wskazówek dotyczących humanizacji treści AI i bezpośrednio łączy się z dwoma poprzednimi punktami.
Emocjonalizacja to nie tylko perswazyjne CTA, stosowanie 2 os. lp. czy bezpośredniość przekazu, ale również pisanie z perspektywy własnych odczuć, przeżyć i doświadczeń.
To także stosowanie ekspresywizmów, czyli słownictwa nacechowanego emocjonalnie.
Ironia, komizm, stylizacje, wykrzyknienia, posługiwanie się słownictwem o wydźwięku pozytywnym lub pejoratywnym to jedynie namiastka tego, co możemy robić z językiem i stylem naszych wypowiedzi.
Super ważnym aspektem w kontekście skutecznego dotarcia do odbiorcy jest także empatia. Warto przeanalizować swoje treści pod tym kątem – ja zawsze sprawdzam, czy pojawiają się w nich zdania, które pokazują realne zainteresowanie klientem i jego potrzebami.
Takie zabiegi zdecydowanie pomagają lepiej zrozumieć informacje, ale również intencje osoby, która proponuje swoje produkty lub usługi w internecie.
4. Używanie synonimów
Synonimy oznaczają bogactwo.
Wszyscy wiemy, jak irytujące jest czytanie tekstu, w którym jedno słowo powtarza się bez końca. I o ile nie jest to, np. słowo ściśle branżowe, niemające żadnego zamiennika, to lepiej unikać takiej powtarzalności.
Synonimy pozwalają precyzyjnie oddać niuanse znaczeniowe. Różnica między „domem” a „rezydencją” jest subtelna, ale ważna – sugeruje nie tylko miejsce zamieszkania, ale także pewien status.
Dzięki synonimom można też wpływać na emocje czytelników.
Gdybym pisał artykuł o zwierzętach, to użycie w nim słowa „koń” byłoby neutralne, „rumak” niósł by już ze sobą odrobinę patosu, podczas gdy „szkapa” wywoływałaby raczej negatywne skojarzenia.
Właściwy dobór słów sprawia, że odbiorca odczuwa dokładnie to, co chcesz przekazać – czy to ekscytację, frustrację, czy współczucie.
W kontekście SEO stosowanie synonimów to sprytna strategia. Jednak trzeba zachować naprawdę czujne oko i zwrócić szczególną uwagę na faktyczną intencję słów kluczowych.
Google coraz lepiej rozumie kontekst i znaczenie słów, nie skupiając się jedynie na jednej frazie kluczowej. Dzięki używaniu synonimów można naturalnie wzbogacić treść, a jednocześnie uniknąć nadmiernego „upychania” słów kluczowych (tzw. keyword stuffing).
5. Unikanie określonych konstrukcji językowych
Przeskoczmy do szczegółów. Normalnym zjawiskiem jest to, że modele językowe lubią używać pewnych wyrażeń, zwrotów i konstrukcji gramatycznych. Szczególnym przykładem są tu zdania złożone podrzędnie przydawkowe.
Szybka powtórka ze szkoły: są to zdania, w których zdanie podrzędne określa lub doprecyzowuje, o jaki rzeczownik lub zaimek chodzi.
Na przykład: “Zmiany, które zostały wdrożone przez agencję SEO, przyniosły oczekiwany wzrost pozycji”, zamiast “Wdrożone zmiany przyniosły oczekiwany wzrost pozycji.”.
W wersji bezpłatnej ChatGPT bardzo często powtarza tego typu konstrukcję zdaniową – czasem nawet kilkukrotnie w obrębie jednego akapitu.
Żeby być bardziej dokładnym, chodzi mi szczególnie o nadużywanie zdań podrzędnie złożonych z zaimkiem względnym „co”.
Czasami po prostu lepiej skorzystać z „którego”, „której” lub pięknych imiesłowów przymiotnikowych – choć z nimi też trzeba uważać.
Jak inaczej mogłoby wyglądać wytłuszczone zdanie ze zdjęcia u góry?
Mniej więcej tak: „Działa poprzez blokowanie adenozyny, neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za uczucie zmęczenia – dzięki czemu jesteśmy bardziej czujni i pobudzeni.”
6. Ciągi przyczynowo-skutkowe
Logika tekstu jest bardzo ważna dla zrozumienia tematyki i kontekstu artykułu. Ciągi przyczynowo-skutkowe pomagają budować logiczny tok rozumowania, w którym jedno zdarzenie lub działanie wynika z poprzedniego.
Taka struktura sprawia, że artykuł jest klarowny i zrozumiały. Czytelnik może w łatwy sposób śledzić myśl autora i rozumieć, dlaczego istnieją pewne zjawiska lub jakie konsekwencje wynikają z określonych działań.
Takie swoiste „krok po kroku” nadaje treściom dużej wartości, bo przecież zawsze staramy się, aby odbiorca komunikatu zrozumiał jak najwięcej.
Tymczasem przyglądam się treściom generowanym przez modele językowe i co widzę? W większości przypadków poruszane zagadnienia nie są do końca tłumaczone.
Odpowiedzi znajdujące się w poszczególnych akapitach artykułu najczęściej przybierają krótką formę (charakterystyczny przykład: punktory). Taka forma jest ok przy tworzeniu podsumowań, ale nie oddaje pełnej logiki i złożoności tematu.
Brak rozwiniętych ciągów przyczynowo-skutkowych może prowadzić do powierzchownego potraktowania tematu. Zresztą w tekstach generowanych przez AI możemy zauważyć tendencję do udzielania odpowiedzi na pytania „co” lub „jak”, zamiast „dlaczego”.
7. Abstrakcje, anegdoty, analogie (czyli drużyna AAA)
Drużyna AAA jest wyjątkowa i jedyna – już w tym zdaniu mamy do czynienia z pewną metaforą, czyli abstrakcją. Kiepską, bo kiepską, ale jednak ;).
Różnorodne środki stylistyczne, osobiste anegdoty i historie czy tworzenie ciekawych porównań to zdecydowanie najskuteczniejsze, a przy okazji efektowne sposoby na humanizację treści AI.
Kreatywne podejście zawsze pozytywnie wpłynie na odbiorcę. Jest to na tyle obszerne zagadnienie, że właściwie trudno jest tu podać konkretne przykłady zastosowania.
Dlatego po prostu zapamiętaj – kreatywny content jest przeciwieństwem contentu nudnego. Staraj się wykorzystywać drużynę AAA, nawet łamiąc składnię, gdy ta jest za sztywna dla myśli (cytując Stanisława Jerzego Leca).
8. Źródła
Oczywista oczywistość – źródła. Doskonały sposób, aby upiec dwie pieczenie (czyli użytkowników i roboty Google) na jednym ogniu.
Źródła to nie tylko ukłon w stronę rzetelności – to fundament wiarygodności i jakości artykułu.
Podając źródła cytowań, wzmacniam swoją pozycję jako eksperta i buduję zaufanie czytelników, którzy mogą zweryfikować informacje lub pogłębić temat na podstawie dostarczonych linków.
Dla użytkowników to sygnał, że treść nie jest wyssana z palca, a opiera się na zweryfikowanych danych, badaniach czy opiniach autorytetów w danej dziedzinie.
Z perspektywy SEO odniesienia do zewnętrznych źródeł zwiększają wartość merytoryczną tekstu, co jest pozytywnie oceniane przez Google.
Linki do cytowanych treści mogą też poprawić pozycję strony w wynikach wyszukiwania. To także sposób na rozwianie wątpliwości dotyczących plagiatu, bo jasne zaznaczenie źródła pokazuje, że autor artykułu respektuje własność intelektualną innych twórców.
9. Łączenie różnych formatów contentu
Myślenie strategiczne powoli zastępuje myślenie przyczynowo-skutkowe, a co za tym idzie, coraz bardziej zależy nam na szybkich, ale i przystępnie sformułowanych wnioskach, odpowiedziach itp.
Stawianie na synkretyzm contentowy – czyli łączenie różnych form przekazu takich jak wideo, grafiki, infografiki, podcasty, animacje czy elementy interaktywne – przynosi liczne korzyści zarówno użytkownikom, jak i twórcom treści.
Coraz częściej sięgamy po treści wizualne lub multimedialne, ponieważ są one łatwiejsze w odbiorze i pozwalają na szybkie przyswojenie informacji. Dlatego starałem się, żeby ten artykuł, choć mocno językowy, miał mimo wszystko jakieś ilustracje :).
Warto wiedzieć
Jak pokazują liczne badania, treści wizualne mają wyższy wskaźnik zaangażowania. Poświęcamy więcej czasu na obcowanie z informacjami ubranymi właśnie w taki sposób, a także chętniej udostępniamy je innym.
Warto też wspomnieć, że wyszukiwarki, takie jak Google, coraz mocniej premiują treści, które łączą różne formaty.
Podsumowanie w punktach
- Humanizacja treści AI to dość świeży temat, ale na tyle ciekawy i rozbudowany, że napisałem o nim cały artykuł :).
- Jednym z najskuteczniejszych sposobów na humanizację tekstów AI jest używanie czasowników w formie osobowej (AI często jest z tym na bakier).
- W tekstach warto wykorzystywać język nieformalny i luźny ton komunikacji, żeby zmniejszyć dystans z czytelnikiem.
- Super pomysłem jest nacechowanie emocjonalne wypowiedzi – nie bój się wyrażać radości, zaskoczenia czy irytacji.
- Kolejnym sprawdzonym patentem na humanizację treści AI jest używanie synonimów tam, gdzie to możliwe.
- Teksty AI bardzo często zawierają powtarzalne wyrażenia i konstrukcje, które warto zastąpić innymi, bardziej „ludzkimi” i naturalnymi.
- Dobrze, gdy teksty mają uporządkowaną strukturę i stanowią logiczną, zrozumiałą całość, a nie są maszynowym ciągiem zdań.
- Drużyna AAA, czyli abstrakcje, anegdoty, analogie – to kolejny element, którego nie powinno zabraknąć w poprawianych tekstach.
- Źródła, na których bazowane są teksty, to nie tylko sposób na humanizację tekstu AI, ale także budowanie zaufania wśród czytelników.
- Atrakcyjny content “od ludzi dla ludzi” to taki, który łączy różne formaty – tekstowe i wizualne.