Gdyby parę lat temu ktoś mi powiedział, że program, który napisałem dostanie imię i twarz, a potem stanie się częścią wizerunku naszej agencji, to na pewno poddałbym pod sporą wątpliwość jego zdrowie psychiczne. Tymczasem Ignaś to już trochę twarz Top Online. Jak do tego doszło? To całkiem niezła historia!
Spis treści:
Kim jest Ignaś
Ignaś to tak naprawdę IGNAS, czyli nasz Inteligentny Asystent SEO.
W praktyce jest to ogromne narzędzie złożone z wielu mikroserwisów, które pomagają nam w pracy nad pozycjonowaniem stron klientów. Wszystkie z nich tworzyłem od zera (full code) razem z moim zespołem, przez lata dokładając kolejne automatyzacje i ulepszenia.
W efekcie mamy system, który działa non-stop. Analizuje strony, monitoruje frazy, śledzi wykresy… ogólnie robi wszystko to, co powtarzalne i czasochłonne. No i przy okazji jest w tym setki razy lepszy niż jakikolwiek człowiek.
Zapamiętaj
Ignaś to automatyzacja, a automatyzacja to nasz as w rękawie.
Skąd pomysł na postać robota w Top Online
Wszystko zaczęło się, gdy przygotowywaliśmy nasz rebranding. Właściwie to na samym początku tego procesu. Wtedy to Dagmara (creative director) zadała nam wiele pytań w poszukiwaniu wyróżników naszej marki.
W dużym skrócie okazało się, że jednym z naszych głównych wyróżników jest automatyzacja, choć dotąd nigdzie o niej nie mówiliśmy.
No i właśnie, opowiadając Dagmarze o naszych automatyzacjach stwierdziłem nagle, że w sumie to zmierzamy w Top Online do stworzenia takiego Inteligentnego Asystenta SEO... a właściwie już go mamy!
To w tym momencie coś „kliknęło”. Ignaś był z nami już długo, tylko kompletnie nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Nikt nie wpadł dotąd na to, żeby go nazwać, a gdzie tam jeszcze pokazać.
Teraz minęło trochę czasu i Ignaś to już praktycznie jeden z nas. Często wspominamy o nim w biurze, posługując się właśnie zdrobnieniem. Wiedzą o nim nasi Klienci, można nawet poczytać o nim na naszej stronie.
Robot w naszym zespole
Oficjalnie Ignaś trafił do naszego teamu względnie niedawno. Wcześniej przestawialiśmy go bardziej jako po prostu nasze autorskie narzędzie / robota.
Parę miesięcy temu wprowadzałem drobne zmiany na nasze stronie. Między innymi dodawałem nowego członka naszej ekipy do zakładki Nasz zespół. Wtedy to wpadł mi do głowy pomysł: „wrzucę tam też zdjęcie Ignasia. Ciekawe, czy ktoś zwróci uwagę”.
Jak pomyślałem tak i zrobiłem, a potem trochę o tym zapomniałem. Minęło jednak trochę czasu, a ja w trakcie rozmów z różnymi osobami zacząłem zauważać… że ludzie mi o nim wspominają!
Często słyszałem przy okazji, że tego typu zabiegi na stronie (wstawienie zdjęcia robota do zespołu) nazywane były „smaczkami marketingowymi". Uważam, że super jest to, że powstały one u nas zupełnie naturalnie, bez żadnego wykalkulowanego planu.
Jak Ignaś zyskał swój wygląd
Z czasem Ignaś stał się dla nas tak ważny, że postanowiliśmy go zobrazować – nadać mu jakąś postać.
Jako jednak, że jest to nie byle jaki, a inteligentny robot, to postawiliśmy sobie za cel zwizualizować go jak najniższym kosztem. Mogliśmy znaleźć kogoś, kto by go narysował, ale to byłoby trochę pójście na łatwiznę. Wykorzystaliśmy AI.
W wyborze narzędzia najważniejsze były dla nas jakość generowanych zdjęć i możliwość wygenerowania tej samej postaci w różnych ubraniach i scenach. Zależało nam też na tym, żeby samo rozwiązanie było stabilne i stale rozwijane.
Ostatecznie padło na Midjourney, którego używamy też od jakiegoś czasu do generowania grafik na naszego bloga. Nie będę się tu jednak nad nim rozwodził, bo napisałem już na jego temat cały osobny tekst (sprawdź link pod spisem treści).
Nie było to najłatwiejsze zadanie, ale koniec końców cel udało się osiągnąć. Ignaś nie tylko zyskał twarz, ale i możemy dostosowywać jego wygląd:
I jak nauczył się mówić
Wygląd był dopiero połową sukcesu, bo jako członek naszego zespołu Ignaś musiał być też przecież w stanie się samodzielnie wypowiadać. Jego wizerunek musiał więc „ożyć”.
Na początek nasz robot zyskał swój własny głos.
Tutaj ponownie, kluczem było stabilne i wydajne narzędzie / aplikacja. Tym razem koniecznie z API (którego jeszcze nie ma Midjourney), bo Ignasiowi marzyło się spróbować swoich sił w roli lektora na naszym blogu.
Żarty żartami, ale pierwszy wybór padł na bibliotekę Google Cloud Text To Speech. Pierwszy, bo temat jest bardzo rozwojowy i nie mamy jeszcze ostatecznego rozwiązania.
Między innymi testujemy właśnie aplikację Eleven Labs, dzięki której można generować świetne audio. Google Cloud Text To Speech zaczyna nam służyć z kolei głównie do łączenia ze sobą nagrań.
Kolejnym krok w wizualizacji Ignasia to połączenie wyglądu z dźwiękiem.
Tutaj po przetestowaniu dostępnych opcji wykorzystaliśmy D-ID. Chyba najlepsze i najstabilniejsze narzędzie na ten moment, ale w tej kwestii obserwujemy też nowe aplikacje. Jest kilka z przeogromnym potencjałem i nie zawahamy się ich niebawem użyć.
Gdzie można spotkać naszego inteligentnego asystenta?
Filmik, który pokazałem wyżej jest dostępny na naszej stronie, w zakładce Ignasia. To jednak niejedyne miejsce, w którym pojawił się dotąd nasz robot.
IGNAS zapowiadał już mój występ na organizowanej przez nas konferencji „Nie bój SEO, człowieku" (możesz zobaczyć tę zapowiedź tutaj).
Witał się także z uczestnikami na webinarze, który prowadziłem jakiś czas temu dla Cyber Folks.
No i ostatnio pokazałem go też w trakcie mojego wystąpienia na I Love Automation & Tools (I Love Marketing) – czyli na jednej z największych konferencji marketingowych w Polsce. I co bardzo mnie cieszy, został tam naprawdę świetnie odebrany!
To dopiero początek!
Podsumowując, Ignaś, czyli nasz Inteligentny Asystent SEO stał się nie tylko ważnym elementem naszego zespołu, ale i oryginalnym wyróżnikiem marki.
Dzięki wykorzystaniu narzędzi takich jak Midjourney, Google Cloud Text To Speech i D-ID, udało nam się stworzyć przekonującą wizualizację Ignasia, której możemy używać w różnych kontekstach.
Ignasia można spotkać dzisiaj na naszej stronie internetowej, a także w materiałach promocyjnych, takich jak filmiki konferencyjne czy webinary. Jego obecności w naszej firmie rośnie. Jak na nas przystało, to dopiero początek!
Podsumowanie w punktach
- Ignaś to zdrobnienie od IGNAS, czyli Inteligentnego Asystenta SEO, który pomaga nam w pozycjonowaniu.
- Nazwaliśmy go tak dzięki rebrandingowi, w którego procesie odkryliśmy, że automatyzacja to jeden z naszych głównych wyróżników.
- Ignasia dodałem parę miesięcy do zakładki Nasz zespół, co zostało zauważone przez sporo osób.
- Z czasem stał się on dla nas na tyle ważny, że zdecydowaliśmy się go zobrazować.
- Do stworzenia wizerunku Ignasia wykorzystaliśmy AI, a konkretnie Midjourney.
- Za głos naszego robotycznego speca odpowiada Google Cloud Text To Speech.
- A filmy z nim w roli głównej pozwala nam tworzyć D-ID, choć niebawem sięgniemy też po inne rozwiązania.
- Ignaś jest obecny na naszej stronie, pojawiał się też już na konferencjach i w webinarach.
- A tym, którzy dotarli na koniec tekstu kazał w tajemnicy zdradzić, że w przyszłości zamierza występować jeszcze więcej. :)