Rekrutujemy! Zaindeksujemy nowego SEO Speca w naszej ekipie! Zobacz szczegóły i aplikuj czym prędzej .
Jesteś tutaj: Baza wiedzy / Blog i aktualności / Tajne! Dobry artykuł na bloga w 30 minut

03-08-2022

Tajne! Dobry artykuł na bloga w 30 minut

Systematyczne tworzenie dobrych treści na bloga nie musi być wcale czasochłonną udręką. Zobacz, jak rozwiązaliśmy to w Top Online!

Tajne! Dobry artykuł na bloga w 30 minut - SEO blog

Pisanie dobrych, specjalistycznych tekstów, utrzymanie ciągłości publikacji i odpowiednie wyróżnienie treści. To aż trzy powtarzające się co tydzień problemy, nad którymi stoi jeszcze czas (którego zawsze brakuje). Brzmi znajomo? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Rozprawiliśmy się z tym, a ja opowiem Ci szczegółowo, w jaki sposób.

Spis treści:

  1. Sprawa wielkiej wagi
  2. Wartościowy - czyli jaki?
  3. Nasz proces
  4. Zasady, które działają
  5. Bardzo dobry TIP, specjalnie dla Ciebie
  6. Rozpiska
  7. Podsumowanie

Sprawdź też:

Myśl więcej, wykonuj mniej. Automatyzacja powtarzalnych czynności

Sprawa wielkiej wagi

Dla wielu firm temat tworzenia solidnego bloga specjalistycznego to temat wyjątkowo ciężki. Widzę to, bo w Top Online współpracujemy na co dzień z 300 Klientami. Przede wszystkim trudno jest znaleźć na to czas. Co gorsza, samo delegowanie wcale nie załatwia sprawy, ale, jest sposób.

Na początek zdradzę Ci mały sekret: tworzymy nasze teksty w “międzyczasie”, poświęcając na nie nawet zaledwie 30 minut. Śmiało możesz powielić nasz proces. Wręcz na to liczę, równie bardzo, jak na feedback czy Twoją opinię na temat tego artykułu.

Wartościowy - czyli jaki?

Zanim przejdziemy do sedna, wiedz, że sztuczna inteligencja nie jest już czymś, co “może kiedyś się stanie”. AI istnieje i jest coraz to bardziej zaawansowane, a to ciągnie za sobą ważne skutki. Jednym z nich będzie to, że “zwykłe” artykuły - czyli te, które nie wnoszą nic nowego, nie mają uczuć i nie są unikalne - przestaną być wartościowe nawet dla wyszukiwarek… bo dla ludzi już przestały być takie już dawno.

Taki wtórny tekst za chwilę będzie w stanie napisać pierwszy lepszy robot, zanim to jednak nastąpi, sztuczna inteligencja się na czymś musi uczyć. A na czym się uczy? Na tym, co znajdzie (lub co damy jej w danych wejściowych) i jest przy tym nieomylna. Wiesz, co z tego wynika?

Że już zaraz jedynym tekstem nie do podrobienia (przez AI też) będzie tylko ten tekst, w którym pokazujemy uczucia. Opowiadamy o swoich postrzeganych personalnie doświadczeniach i wyrażamy opinię. Nawet (a może i nawet w szczególności!) tę mniej lub bardziej mylną.

Tylko taki content jest w stanie być nie tylko czysto teoretycznie użyteczny, ile realnie wartościowy. Jest już (i zawsze był) taki dla człowieka, a prędzej czy później stanie się też dla wyszukiwarki.

Nasz proces

Czy wiesz też, że nie zatrudniamy żadnego Content Managera? Ty też go prawdopodobnie nie potrzebujesz. Wiesz dlaczego? Najbardziej wartościowy content i tak jest w stanie stworzyć tylko i wyłącznie specjalista. Jeśli tylko nie działasz na skalę portalu newsowego, to o harmonogramy, spójność i właściwie wyróżnienie treści można z kolei łatwo zadbać na poziomie układania procesu i obowiązujących w nim zasad.

Czy wiesz, że nikt z nas nie czuje się świetny w pisaniu tekstów? Ty też nie musisz. Ja nawet jestem dysortografem :) ! My - specjaliści - mamy dostarczać pomysły i merytorykę. Naszym głównym zadaniem jest możliwie jak najdokładniej rozpisać artykuł. Realnie pisze go natomiast bardzo dobry copywriter.

Jak więc wygląda nasz proces tworzenia treści? Jest bardzo prosty, lecz sama publikacja następuje przeważnie po 3-5 tygodniach od początku powstawania tekstu. Dlaczego tak? Dzięki temu zachowujemy cykliczność i jakość.

  1. Wyznaczenie specjalisty do rozpisania artykułu.
  2. Raz w tygodniu, podczas spotkania zespołu, wyznaczamy jednego specjalistę do stworzenia dobrej rozpiski artykułu (zgodnie z kolejką). Każdy specjalista w firmie bierze w tym udział, ale dzięki zachowaniu kolejności nikt nie rozpisuje artykułu częściej niż raz na 6-9 tygodni. Nie powstają więc dodatkowe obciążenia w codziennej pracy.

  3. Rozpiska.
  4. Rozpiska to taki “prototyp artykułu” (więcej o niej niżej), a czas na jej stworzenie to aż tydzień. Dlaczego tak dużo? W zależności od pomysłu specjalisty na artykuł rozpisanie zajmuje przeważnie od 30 minut do 2 godzin. Niedużo, ale tekst na bloga nigdy nie może być ważniejszy od obsługi Klienta. W tygodniu, w najbardziej dogodnym dla siebie momencie, każdy znajduje więc kilka chwil, żeby przelać swój pomysł na papier.

  5. Przekazanie rozpiski copywriterowi.
  6. Na kolejnym spotkaniu autor informuje, że wykonał swoją pracę, a rozpiska trafia wtedy do Adama - najlepszego copywritera jakiego mamy. Adam zna nas i nasz styl pisania. Zgodnie z naszym procesem i ustaleniami, ma tydzień czasu na napisanie artykułu według dostarczonej przez specjalistę rozpiski i wytycznych.

  7. Artykuł prawie gotowy.
  8. Dwa tygodnie od początku procesu, artykuł jest praktycznie gotowy. Teraz musi zostać jeszcze dokładnie przeczytany i zaakceptowany przez autora. Trwa to przeważnie jakieś 15 minut - lecz ponownie, specjalista ma na to aż tydzień. Żeby nie przeszkadzało mu to w podstawowych obowiązkach. Chodzi głównie o sprawdzenie merytoryki - czyli czy w tekst nie wkradły się jakieś błędy oraz, czy czegoś nie trzeba jeszcze uzupełnić. W kwestii pozostałych elementów (np. stylistyki) dobry copywriter jest znacznie lepszy od nas.

  9. Kolejka artykułów do publikacji.
  10. Gotowy, zaakceptowany artykuł trafia do kolejki publikacji. W kolejce przeważnie mamy 4-5 gotowych artykułów. Jest to nasz zapas na sytuację, w której specjalista z nieprzewidzianego powodu nie będzie w stanie rozpisać artykułu, lub copywriter go napisać. Dzięki temu zachowujemy ciągłość.

  11. Publikacja.
  12. Co piątek na spotkaniu decydujemy również, który artykuł powinien ujrzeć w tym tygodniu światło dzienne. Przeważnie idziemy według kolejki, choć czasem, z powodu jakiegoś ważnego wydarzenia, kolejność ulega zmianie. Przeważnie, po 3-5 tygodniach od początku powstawania rozpiski artykuł jest więc publikowany. Zawsze następuje to w ten sam dzień tygodnia.

Proces już znasz. To właśnie dzięki tym kilku prostym krokom już od wielu miesięcy artykuły pojawiają się systematycznie i nieprzerwanie. Tak samo na naszym blogu, jak i w akademii SEO Samodzielnych.

Zapamiętaj

Zazwyczaj ludzie przeceniają to, co mogą zrobić w ciągu roku, a nie doceniają tego, co mogą osiągnąć w ciągu dziesięciu lat.

Zasady, które działają

W perspektywie czasu zawsze wygrywa wartość. Tylko jak ją przez ten czas utrzymać?

Tak jak już wspomniałem, artykuł musi być wartościowy, a będzie taki, gdy będzie miał w sobie (poza użyteczną wiedzą) unikalny, ludzki pierwiastek. Wszystko fajnie, ale tę ładnie brzmiącą teorię trzeba jakoś przenieść na praktykę. Zdradzę Ci kilka zasad, którymi się w tym celu posługujemy.

Mamy 7 zasad, które sobie narzuciliśmy i których każdy z nas musi trzymać się podczas tworzenia rozpiski i pisania:

  1. Opisujemy “jak żyjemy”, nie piszemy “jak żyć”!
  2. Nie chcemy komuś mówić co i jak ma robić. Unikamy więc wyrażeń typu “musisz to i tamto”. Staramy się też nie snuć pustej teorii. Codziennie robimy ciekawe rzeczy i chcemy po prostu o nich opowiadać - bardziej, żeby zainspirować, niż żeby się wymądrzać. W ten sposób z automatu unikamy na blogu odtwórczych tekstów.

  3. Piszemy w pierwszej osobie.
  4. W każdym artykule blogowym wypowiada się konkretna osoba. Mówi ona tylko ze swojej perspektywy i to ona się pod tym ostatecznie podpisuje. To nie tylko uwierzytelnia słowa w oczach odbiorcy, ale (co ważniejsze) przypisuje za nie odpowiedzialność. A to genialnie motywuje do napisania bardzo wartościowego artykułu.

  5. Temat musi być wyczerpany bez względu na ilość znaków.
  6. To świetna zasada! Trzymanie się jej pozwala nam pisać tylko na przemyślane i bardzo konkretne tematy. Przykładowo pisząc na temat przekierowań strony musimy napisać wszystko, co można powiedzieć o przekierowaniach wykorzystywanych pod pozycjonowanie (wymienić wszystkie rodzaje, zastosowanie, podpowiedzieć, jak to zrobić, itd.). Jeżeli temat jest zbyt obszerny, rozbijamy go na mniejsze części, dzięki czemu zamiast jednego tekstu powstaje bardziej wartościowy cykl artykułów.

  7. Temat musi być powiązany z SEO lub naszą firmą.
  8. To dość oczywista zasada, prawda? :)

  9. Poruszamy tematy w których się specjalizujemy.
  10. Dzięki temu artykuły są merytoryczne, a autor jest z każdym artykułem coraz bardziej kojarzony przez czytelników ze swoją specjalizacją.

  11. Dzielimy się wiedzą i nie zakrywamy za “know how firmy”!
  12. Przykładem jest ten tekst. Gdybyśmy ukrywali swoją wiedzę, to nasze artykuły byłyby takie same, jak innych. Pokazując, że robimy coś inaczej, a często lepiej, nie możemy jednak bać się, że ktoś to skopiuje. Musimy być więc jak szachiści, zawsze kilka kroków do przodu.

  13. Urozmaicamy artykuł.
  14. Jeżeli to tylko możliwe, staramy się podeprzeć swoje tezy np. wypowiedziami innych speców lub Klientów. Wprowadzamy też do nich różne wyróżniki, żeby zwiększać zaangażowanie i lepiej zapadać w pamięć.

Jak widzisz, nie ma tu nic niesamowitego, a jednak, zastosowanie tych zasad odmieniło nasze artykuły, realnie zwiększając ich wartość. My też czujemy się coraz lepiej w tworzeniu ciekawego contentu. Pozytywny feedback, który coraz częściej dostajemy, utwierdza nas w przekonaniu, że proces jest bardzo dobry.

Bardzo dobry TIP, specjalnie dla Ciebie!

Zdradzę Ci jeszcze jeden sekret. Metodę, którą wykorzystujemy jako podstawę do tworzenia contentu na bloga. Są nią nasze profile, czyli określone i spisane przez nas nasze własne cechy i ramy, w których budujemy markę osobistą oraz tworzymy treści. To niezwykle proste w użyciu, a zarazem skuteczne narzędzie.

Poza tym, że pozwala znaleźć swoją niszę i ułatwia przygotowanie pomysłów na content, załatwia bardzo ważną kwestię na poziomie strategicznym. Pozwala ustalić, jak chcemy być zapamiętani przez czytelnika. W jakiej tematyce chcemy się obracać, a jakich tematów unikać i wdrożyć to wszystko w życie. Jak stworzyć sobie taki własny profil?

Wystarczy, że określisz:

  • z jakim stanowiskiem chcesz być kojarzony,
  • z jakich cech chcesz być zapamiętany,
  • jaki jest twój styl pisania.

Jak to wygląda w praktyce?

Marcin Kamiński
CEO w agencji SEO - Specjalista SEO w ecommerce, automatyzacja procesów, przedsiębiorca

Jak chcę być postrzegany przez innych?

  • konkretny,
  • udziela praktycznych porad,
  • mówi prostym językiem,
  • “samo mięso”,
  • nie pozostawia wątpliwości popierając swoje tezy konkretnymi przykładami,
  • zachęca do dbania o swój sklep internetowy,
  • wie jak automatyzować procesy i zachęca do tego,
  • zna działanie platform od środka,
  • zna bardzo dobrze platformę Shopify i jej możliwości,
  • zna problemy właścicieli sklepów internetowych i ich rozwiązania.

Styl / Spostrzeżenia:

  • precyzyjna wypowiedź, bez niedomkniętych wątków czy luźnych przemyśleń,
  • logiczna struktura historii (bez rozsianych wątków i wtrąceń),
  • przeważa język standardowy, bez potocyzmów,
  • szczegółowe wyjaśnianie wątków (w efekcie często dłuższe akapity).

Na przykładzie mojego profilu widzisz, jak to wygląda. Mam wyraźnie wyznaczone cechy, pozwalające zachować spójność mojego wizerunku. Dzięki nim wiem, o czym chce pisać i nie muszę myśleć o tym, czy dany pomysł na tekst jest odpowiedni. W razie potrzeby mogę to też błyskawicznie zweryfikować.

Dzięki profilowi mogę również zachować autentyczność. Mam wyznaczony jasny kierunek mojej kreacji - spisane wartości, którymi się kieruję i z którymi chcę być kojarzony. Skoro jestem ze sobą szczery, to wystarczy, że rzucę na nie okiem, żeby zorientować się, że gdzieś w tekście mogłem przekłamać rzeczywistość.

Rozpiska

Wbrew pozorom rozpiska nie jest briefem do tekstu dla copywritera. Jest już artykułem, tylko w wersji “beta”. To taki, “artykuł-prototyp”. Zwykle ma już swój tytuł, zawiera wszystkie najważniejsze informacje, czasem nawet śródnagłówki lub sugestie odnośnie finalnego tekstu.

  1. Rozpiska nie wymaga researchu od copywritera.
  2. W rozpisce tekstu znajduje się wszystko, co potrzebne do zredagowania pełnego artykułu. Chodzi o to, żeby tekst miał unikalną wartość merytoryczną, którą zapewnia tworzący rozpiskę specjalista. Copywriter może zawsze coś dodać, czy o coś dopytać, ale nie musi szukać podstawowych informacji, które mają być przekazane w tekście.

  3. Rozpiska nie zostawia wątpliwości.
  4. Wiedza w rozpisce jest nie tylko maksymalnie pełna, ale i zrozumiała. Jeśli copywriter nie będzie musiał o nic dopytywać, to najpewniej wątpliwości nie będzie mieć i czytelnik. Dbając z góry o ten aspekt, oszczędzamy czas i unikamy wielu zbędnych poprawek. Zostajemy jednak przy tym otwarci na wszelkie pytania, bo analogicznie, jeśli copywriter nie zrozumie, co mamy na myśli, to nie zrozumie i czytelnik.

  5. Rozpiska to pełny pomysł na artykuł.
  6. Dobra rozpiska charakteryzuje się tym, że zawiera już w sobie jakiś przebieg tekstu. Piszący ją tworzy od razu koncepcję ostatecznego artykułu. Stara się napisać tak, jakby chciał to opowiedzieć, po kolei. Dzięki temu wiedza (i historia) jest od razu z grubsza ułożona, co znacznie przyśpiesza redagowanie. Dzięki temu nie powstają też konflikty wynikające z niewypowiedzianych oczekiwań autora.

  7. Rozpiska podlega recenzji.
  8. U nas w rozpiskę ma wgląd każdy specjalista - od momentu jej powstania, do chwili rozpoczęcia redakcji. I każdy może dodać do niej swoje uwagi. Co prawda nikt nie ma takiego obowiązku, ale i tak to robimy, bo cenimy wzajemnie swoje opinie. Nie ma sytuacji w stylu “szef rozpisał artykuł, nie podoba się nam, ale siedzimy cicho”. Wszyscy pracujemy na jak najlepszy content, więc nie obrażamy się na krytykę. Nie da się być autentycznym dla czytelnika, gdy będziemy oszukiwać siebie samych.

Powyższe cechy nie są ustalonymi przez nas z góry zasadami odnośnie rozpisywania tekstów. To po prostu zestawienie tego, w jaki sposób staramy się je tworzyć - w efekcie prób i błędów oraz wymiany zdań. Siłą rzeczy, nie ma i nie będzie jednego idealnego kształtu rozpiski czy jej wzoru - no, chyba że każdy artykuł ma wyglądać tak samo.

Na koniec jeszcze rada od redagującego ten tekst copywritera: W rozpisce warto zawrzeć wszelkie pojawiające się luźne myśli oraz anegdoty (oczywiście zahaczające o temat tekstu), nawet jako poboczną notatkę. To bezcenny dodatkowy kontekst do tworzenia finalnego artykułu. Szczególnie jeśli tekst ma być naprawdę “żywy”, czyli wartościowy i angażujący.

Reasumując:

Dla uporządkowania całej zawartej tutaj wiedzy: jak zabrałbym się za wyznaczenie procesu tworzenia tekstów na bloga?

  1. Zacząłbym od opisania samego siebie, stworzenia swojego profilu. To zmusza do refleksji i analizy.
  2. Następnie, mając swój sprecyzowany profil, wypisałbym 3-4 wstępne tematy na artykuły.
  3. Kolejno, wyznaczyłbym kilka własnych zasad, dzięki którym artykuły będą zawsze w podobnym stylu i dostarczą czytelnikowi realną wartość.
  4. Z tym wszystkim można już zabrać się za stworzenie pierwszej rozpiski i zlecenie jej copywriterowi (lub kilku copywriterom - by znaleźć odpowiedniego).
  5. Kolejno pozostaje opracowanie własnego procesu, który da Ci sporo czasu na rozpiskę. Chodzi głównie o cykliczność i o to, żeby pisanie nie było uciążliwe!
  6. No i to w sumie tyle. Trzymamy się ustalonych procesu oraz zasad, obserwujemy, zbieramy uwagi od współpracowników i staramy się ciągle ulepszać całość.

Artykuł się spodobał? Pamiętaj, żeby:

Obserwować nasz profil na FB

SEO, marketing, ecommerce, przedsiębiorczość. Bądź na bieżąco śledząc nas na FB.

Zobacz profil
Dopisać się do newslettera

Tylko najważniejsze informacje. Zero spamu. Samo "mięso".

Dołącz
Dołączyć do naszej grupy na FB

Zadawaj pytania, dyskutuj, ucz się.

Zobacz grupę

Przeczytaj również:

Kampanie Marketingowe
(Kolejne) 250 000 zł na marketing – podsumowanie sprzedażowe 2023 - SEO blog
Kampanie Marketingowe
Audyt newslettera – mój przepis na wysoki Open Rate - SEO blog