Analizujemy efekty September 2023 Helpful Content Update. Microsoft stworzył meta tagi wyłączające używanie treści przez Bing Chat. Linki nie są już w „TOP3” czynników rankingowych. Poza tym: kliknięcia w rankingu wyników, personalizacja wiadomości Bing Chatu, aktualizacja Barda i TikTok z linkami do Google.
1. Efekty September 2023 Helpful Content Update
September 2023 Helpful Content Update zaczął się 14 września (SEO News #101) i ciągle trwa. Jego efekty są jednak dość nietypowe – bo mimo niskiej zmienności wyników wiele serwisów widzi poważne zmiany w ruchu i widoczności.
Z czego może wynikać taka sytuacja? SEO-wcy snują różne teorie, między innymi:
- że wynika to z tego, że HCU pozbyło się spamu generowanego przez AI (który generował wcześniej bardzo dużą zmienność wyników),
- że Google przez ostatnie miesiące testowało zmiany związane z tym HCU i teraz gdy update już się kończy, to wyniki wreszcie się „uspokajają”,
- że narzędzia mierzące zmienność śledzą duże serwisy, których w większości update nie dotknął (bo dotknął strony mniejsze, ale intensywnie optymalizowane, stąd w SEO taki hałas).
A co konkretnie się zmieniło?
Według analizy Lily Ray aktualizacja ta dotknęła najmocniej serwisów będących narzędziami online – wszelkich przeliczników i kalkulatorów, konwerterów, alarmów itd.
Kolejne miały być strony z informacjami, agregujące dane z innych stron i serwisy lifestylowe (horoskopy, numerologia, rozwój osobisty) i portale podróżnicze.
I w tych ostatnich było zdecydowanie najwięcej zamieszania – bo oprócz spamowych stron oberwało sporo prawdziwych, budowanych od lat blogów. Niektórzy stracili nawet 80% ruchu z dnia na dzień.
Sprawie przyjrzał się bliżej Dan Taylor, który przeanalizował na swojej stronie 103 blogi podróżnicze pod kątem wpływu wrześniowego HCU. Jego ustalenia prowadzą jednak do dość oczywistych wniosków: straciły serwisy, które mimo wszystko nie były najbardziej użyteczne w swojej niszy.
Myślę, że dobrze podsumowuje to zdanie Johna Muellera, które padło w jednym z wątków na Twitterze (X-ie).
Parafrazując: sam fakt stworzenia strony od serca (włożenia w nią swojej pasji) nie sprawi, że strona będzie tak bardzo użyteczna, jak chciałby tego jej twórca.
2. Microsoft stworzył meta tagi, którymi można wyłączyć treści z Bing Chatu
Microsoft ogłosił na swoim blogu sposób na wyłączenie treści z wykorzystania jej w Bing Chacie. Jest nim zastosowanie na stronie meta tagów robots „nocache” oraz „noarchive”.
Właściciele stron mogą teraz:
- nie podejmować żadnych akcji – co sprawi, że treści będą wykorzystywane przez Bing Chat oraz do szkolenia modeli AI Microsoftu,
- dodać do swoich stron tag NOCACHE – co poskutkuje tym, że Bing Chat będzie mógł wykorzystać tylko title, description i URL strony,
- dodać tag NOARCHIVE – co zablokuje jakiekolwiek wykorzystanie treści w Bing Chacie i szkoleniu AI.
W treściach płatnych Bing rekomenduje zastosowanie wartości NOCACHE stricte dla Bingbota. Dlatego, że strony te często domyślnie stosują już meta robots NOARCHIVE – co blokowałoby kierowanie ruchu do strony z Bing Chatu.
Co jednak ważne, oba tagi zamieszczone razem (content=”noarchive, nocache”) będą traktowane jako NOCACHE.
Sama blokada dotyczy tylko AI. Treści z takimi meta tagami nadal będą pojawiać się normalnie w wynikach Bing’a.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zajrzyj do dokumentacji meta tagów Microsoft Bing.
3. Linki nie są już w TOP3 czynników rankingowych
W trakcie konferencji PubCon Pro w Austin w Teksasie Garry Illeys z Google (który jest jednym z łączników firmy ze światem SEO) przeprowadził sesję pytań i odpowiedzi z publicznością. W jej trakcie padło pytanie o rolę linków, a odpowiadając, Garry stwierdził, że linki „nie są w TOP3 czynników już od dłuższego czasu”.
Później dodał, że (oczywiście) nie istnieje uniwersalne TOP3 czynników. Uniwersalnie najistotniejsza jest tylko treść, bo bez niej pojawienie się w wynikach jest dosłownie niemożliwe. Kolejne najważniejsze czynniki rankingowe będą różne dla różnych stron.
Z tym newsem świetnie zgrywa się też fakt, że w minionym tygodniu Bing ogłosił wycofanie narzędzia Disavow (do zrzekania się linków przychodzących) ze swoich narzędzi dla webmasterów.
Z wypowiedzi Garry’ego w trakcie wspomnianej sesji odłowiłem też 4 fakty warte przytoczenia:
- Komentarze użytkowników w serwisie mogą świadczyć o tym, że strona skupia wokół siebie aktywną społeczność – nie ma zasady mówiącej, że są one złe dla SEO.
- Google nie obchodzi to, czy oznaczasz treść wygenerowaną przez AI – warto to robić, jeśli chcieliby tego Twoi użytkownicy.
- Wartości Core Web Vitals nie mają dużego znaczenia (liczy się po prostu szybka strona). Cytując: „jeśli nie masz nic lepszego do roboty na swojej stronie, zajmij się Core Web Vitals”.
- Sygnały domen nie są dziedziczone – Google wie, kiedy domena wygasa i zmienia właściciela, więc jej historia nie ma żadnego znaczenia.
Jak dla mnie najciekawszy jest punkt 4 – bo póki co praktyka wydaje się pokazywać coś odwrotnego. Myślę, jednak że Illyes (jako że nie jest SEO-wcem, a analitykiem Google) mógł mówić to z poziomu założeń według których rozwijane są algorytmy.
Jeśli tak jest, to jest to wartościowa informacja, że (tak jak w kwestii linków) wpływ historii domeny na pozycjonowanie będzie już tylko systematycznie spadał.
4. Zeznanie przed sądem: Google używa kliknięć w rankingu stron
Jak pisałem w zeszłym tygodniu (SEO News #101), przeciwko Google toczy się właśnie ogromne postępowanie sądowe. W postępowaniu tym zeznawał ostatnio (20 września) Eric Lehman, który przez 17 lat pracował w Google nad jakością wyszukiwania i rankingiem wyników.
Sąd przedstawił Lehmanowi stworzone przez niego slajdy, z których jeden był zatytułowany „Google is Magical” (Google jest magiczne), a inny „Life of a Click.” (życie kliknięcia).
Samo przesłuchanie kręciło się wokół podejrzenia, że dane zachowań użytkowników (w tym kliknięcia) były krytyczną częścią „magii” Google – czyli skutecznego dobierania wyników.
W skrócie Lehman przyznał w swoich zeznaniach, że wszyscy wiedzą o wykorzystywaniu tych danych w wyszukiwaniu, ale firma ma wewnętrzne wytyczne, by nigdzie tego nie potwierdzać. Między innymi po to, by zapobiec wykorzystywaniu tej informacji przez specjalistów SEO.
Swoją drogą, sesję pytań i odpowiedzi Garry’ego Illyes’a z newsa wcześniej miała miejsce dzień po tym zeznaniu. I tam też padło pytanie dotyczące kliknięć w rankingu.
Garry odpowiedział na nie: „Technicznie, tak (używamy kliknięć), bo historyczne dane wyszukiwania są częścią RankBrain”. I wydaje mi się, że był to pierwszy raz, kiedy ktoś z Google powiedział wprost „tak”...
… no może nie licząc zeznań z 2012, które wyciekły przez Wall Street Journal. Bezpośrednie wykorzystanie kliknięć potwierdził wtedy Udi Manber – były szef działu jakości wyszukiwania Google.
Jeśli masz ochotę „pogrzebać” trochę głębiej, to zostawiam link do wpisu z Search Engine Land, który zbiera wszystkie wypowiedzi Google na temat kliknięć, CTR i wsp. odrzuceń.
5. Bing Chat personalizuje wiadomości na bazie historii czatów
Bing Chat używa już „pamięci” zapowiadanej jakiś czas temu (SEO News #98) która pozwala mu tworzyć spersonalizowane odpowiedzi na bazie historii konwersacji użytkownika.
Działa to tak, że Bing Chat odpowiadając na pytania uwzględnia informacje, które pojawiły się w poprzednich konwersacjach.
Na przykładzie firma pokazuje to tak: Użytkownik rozmawiał wcześniej z Bing Chatem między innymi o strzyżeniu swojego Golden Retrievera oraz o drużynie piłkarskiej. Teraz wyszukuje wydarzeń, na które mógłby pójść w Seattle.
Bing Chat wykrywa z historii, że użytkownik ma psa i lubi drużynę z tego miasta – więc poza propozycjami ogólnymi pokazuje aktywności przyjazne psom i proponuje wydarzenia sportowe.
Na swoim blogu Microsoft zaznacza, że chatbot będzie używał do personalizacji tylko ostatnich 90 dni historii czatu. Oraz że jeśli usuniemy wszystkie zapisane rozmowy lub niektóre z nich, to nie będą one używane do generowania odpowiedzi.
6. Wyszukiwarka Google może teraz sprawdzać odpowiedzi Barda
Google zaktualizowało Barda (czyli swojego chatbota), a, jako że od poprzedniego update’u (SEO News #92) minęło dwa miesiące, to lista nowości jest całkiem pokaźna.
Przede wszystkim Bard dostał tzw. Extensions (rozszerzenia), czyli został połączony z innymi usługami Google. Chatbot potrafi teraz (na razie tylko po angielsku) znajdywać i łączyć ze sobą informacje z Gmaila, Docs, Drive, Google Maps, YouTube, Google Flights i Google Hotels.
Jak to działa możesz zobaczyć w filmiku na kanale Google.
Kolejno, Bard dostał też funkcję weryfikowania informacji za pomocą przycisku „Google It” – który teraz, jeśli to możliwe, zaznaczy fragmenty odpowiedzi tak jak na screenshocie niżej.
Bard otrzymał także niedostępną dotąd funkcjonalność kontynuowania udostępnionych konwersacji na własnym koncie.
Na kolejne 40 języków rozwinięto również m.in. opcję wysyłania zapytań do Barda za pomocą Google Lens oraz odpowiedzi bota zintegrowane z Google Grafika (odpowiadanie obrazem).
Wszystkie te nowości stały się możliwe dzięki ulepszeniom najbardziej zdolnego modelu AI Google – PaLM 2, którym Bard zawdzięcza też poprawę jakości swoich odpowiedzi.
Więcej o aktualizacji przeczytasz na blogu Google.
7. TikTok testuje wyświetlanie linków… do wyników Google
W zeszłym tygodniu było o snippetach Wikipedii na TikToku. Dwa tygodnie temu o ankiecie mówiącej o generacji Z, która woli TikToka od zwykłych wyszukiwarek (SEO News #100). Teraz TikTok wyświetla linki prowadzące do Google.
Oficjalny komentarz TikToka (który otrzymał Business Insider) potwierdza, że platforma eksperymentuje z integracjami z zewnętrznymi serwisami, w tym z Google. Widoczny na screenshocie fragment to z kolei właśnie test – wyświetlany globalnie „na kilku rynkach”.
Rzecznik Google stwierdził, że firma nie ma nic do dodania. Odmówił też komentarza w sprawie nasuwającej się od razu na myśl zapłaty TikTok’owi za dodanie takiej funkcji.