Bard jest już dostępny w Polsce. Narzędzia wskazują kolejny rekord zmienności wyników wyszukiwania. Search Console rozsyła maile na temat słabych ocen INP w serwisie. Poza tym: Google pozwane o kradzież danych do szkolenia AI, aktualizacja raportu indeksacji i plany dot. Sitenames.
1. Bard dostępny w Polsce!
Po długiej ciszy Bard doczekał się sporej aktualizacji, w której znalazły się między innymi język polski i praktycznie globalna już dostępność chatbota. Dla przypomnienia: poprzedni update Barda miał miejsce na początku czerwca (SEO News #87 – nowości Barda).
W najnowszej aktualizacji Bard dostał wsparcie 40 języków (w tym polskiego).
Poza tym Bard dostał też masę nowych funkcji:
- Odpowiedzi głosowe – po kliknięciu na ikonkę głośnika obok odpowiedzi Bard odczytuje wiadomość (działa we wszystkich 40 językach),
- Tony i style wypowiedzi – Bard potrafi też teraz (na razie tylko po angielsku!) odpowiadać w różnych tonach i stylach, które możemy dowolnie ustawiać.
- Historia chatu z opcjami modyfikacji – podobnie jak w ChatGPT, w Bardzie znajdziemy teraz po lewej stornie ekranu pasek boczny zawierający wszystkie nasze historyczne konwersacje z botem. Co więcej, możemy przypinać te istotne na górze listy i zmieniać im dowolnie nazwy.
- Eksportowanie kodu – Bard pozwala teraz eksportować wygenerowany kod nie tylko do Google Collab, ale też do Replit.
- Udostępnianie za pomocą linku – wszystkie chaty z Bardem można teraz udostępniać za pomocą wygenerowanego linku, podobnie do udostępniania dokumentów Google.
- Obrazy jako prompty – w konwersacjach po angielsku Bard pozwala teraz także na wysyłanie zapytań w postaci grafik. Możemy więc wysłać obrazek i dostać jego opis lub połączyć prompt tekstowy z grafiką.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź wpis o aktualizacji na blogu Google: July Bard update: New features, languages, countries.
Barda przetestujesz na jego stronie: https://bard.google.com/.
2. Kolejny szczyt zmienności wyników
O bardzo wysokiej zmienności wyników Google pisałem jakieś trzy tygodnie temu, w SEO News #89. Tydzień później odczyty narzędzi były spokojniejsze, w zeszłym tygodniu zmienność znowu podskoczyła, a w tym pobiła kolejny rekord.
Myślę, że nie ma już większego sensu w tym, żebym rozwodził się tutaj nad wykresem, bo i tak nie wniesie to niczego nowego.
Napiszę za to, że na Mastodonie, Reddicie czy forach takich jak WebmasterWorld przeczytać można wiele doniesień o nagłych zmianach widoczności. Zmiany są więc realne – a nie tylko widoczne w narzędziach. Warto więc obserwować teraz nieco pilniej sytuację swoich stron.
Google z kolei twierdzi, że w zasadzie nie ma o czym informować. Zmienność to ponoć efekt regularnych aktualizacji systemów rankingowych, takich jak Spam, Reviews, czy Helpful Content. Kolejny Core Update z kolei kiedyś będzie – ale to jeszcze nie on.
3. Maile na temat kiepskiego wyniku INP
Raport wskaźnika INP (Interaction to next paint) pojawił się w Search Console trzy tygodnie temu. Pisałem o tym zresztą w SEO News 89 (link w newsie wyżej). Teraz konsola zaczęła jednak rozsyłać maile z ostrzeżeniami o słabych wynikach INP, budząc tym samym sporo niepokoju wśród właścicieli stron.
Dla przypomnienia: INP to nowy wskaźnik responsywności strony w Core Web Vitals, który w marcu 2024 ma zastąpić FID (First Input Delay).
Jeśli dostaniesz takiego maila, to pamiętaj: nie ma powodu do paniki.
Po pierwsze: na razie nic się nie zmienia. Do marca 2024 INP nie będzie miał absolutnie żadnego znaczenia dla rankingu i oceny strony.
Po drugie: w związku z tym, jeśli chcesz, masz parę miesięcy, żeby „podciągnąć” swój wynik.
No i po trzecie: koniec końców INP nie wypłynie znacząco na widoczność i pozycjonowanie. Jest tylko jednym z elementów Core Web Vitals, które nawet w całości nie stanowią o być albo nie być strony. Mierzą tylko fragment doświadczeń użytkownika (UX).
Samo wprowadzenie INP wynika też z tego, że zastępowany przez niego FID przestał być już miarodajny. W związku z tym, jeśli masz słaby wynik INP, to problemy te istniały na stronie cały czas – tylko teraz jesteś w stanie je wyłapać.
4. Google pozwane o kradzież danych do szkolenia AI
Pojawił się kolejny pozew przeciwko Google. Tym razem w sprawie domniemanego nielegalnego wykorzystania treści chronionych prawem autorskim oraz kradzieży informacji osobistych milionów Amerykanów w celu szkolenia AI.
W imieniu 8 podmiotów/osób, które zdecydowały pozostać anonimowymi, pozew wniosła kancelaria Clarkson Law Firm (która pozwała też w zeszłym miesiącu OpenAI).
Zarzuty stawiane gigantowi to przede wszystkim naruszenie stanowych przepisów dot. prywatności oraz ochrony konsumenta. Głównie poprzez nielegalne wykorzystanie treści tworzonych i udostępnianych przez miliony Amerykanów do szkolenia AI (w tym Barda).
W pozwie przeczytamy o wykorzystywaniu przez Google wielu rodzajów prywatnych treści. Od zdjęć z portali randkowych czy publikowanych w social media, przez filmiki z TikToka, po playlisty na Spotify.
Jeden z anonimowych pozywających, opisany jako „bestsellerowy autor z Teksasu”, pozywa też Google o nielegalne wykorzystanie całości napisanej przez siebie książki do szkolenia Barda.
Pozew domaga się od Google stworzenia użytkownikom możliwości rezygnacji z gromadzenia ich danych oraz usunięcia całego istniejącego katalogu contentu. W przeciwnym wypadku Google powinno wypłacić właścicielom/autorom tych treści „uczciwą rekompensatę”.
Na ten moment szacuje się, że kwota takiej rekompensaty mogłaby wynosić około 5 mld USD.
Pełna treść pozwu jest dostępna na stronie kancelarii Clarkson.
5. Aktualizacja raportu indeksowania
Podobnie do zaktualizowanego niedawno raportu indeksowania wideo (SEO News #88), Google zaktualizowało też podstawowy raport indeksowania.
Od 2 lipca możesz zobaczyć w nim zwiększoną liczbę wykrytych błędów. Nie jest to jednak realny przyrost. To tylko nowe, bardziej szczegółowe prezentowanie problemów z indeksowaniem.
Dlaczego piszę o tym dopiero teraz, skoro zmiana weszła w życie 2 lipca? To proste, informacja na ten temat zginęła gdzieś po drodze i tyle, co została opublikowana.
6. Masz problem z sitenames? Spokojnie, będzie update.
Sitenames, czyli nazwy stron wyświetlane nad ich adresami w wynikach Google, zostały dodane w październiku 2022 (SEO News #53) w wyszukiwarce mobilnej oraz w marcu 2023 (SEO News #74) w wyszukiwarce desktopowej.
Od momentu pojawienia się ich w wielu przypadkach wyszukiwarka kompletnie nieradzi sobie jednak z prawidłowym zrozumieniem nazw serwisów. Nawet mimo spełnienia wszelkich zaleceń z oficjalnej dokumentacji tej funkcji.
Google czasem wyświetla nazwy domen mimo tego, że mają one w sobie nazwy strony, a czasem stosuje zły zapis (np. łącząc słowa, które powinny być zapisane oddzielnie). Zdarza się także, że wyszukiwarka totalnie ignoruje rozdzielność brandu i domeny pod którą opublikowano stronę.
I tutaj dobra wiadomość: jeśli walczysz z problemami tego typu, to Google ciągle pracuje nad ulepszeniami systemu Sitenames. Jak pisze w imieniu firmy Danny Sullivan, część z nich ma pomóc z tymi błędami w niedalekiej przyszłości.