Kolejna fala kar ręcznych w Google. Pojawiła się plotka, że OpenAI ma ogłosić swoją własną wyszukiwarkę. Własne wyszukiwanie z AI ma mieć rzekomo także Apple, w Safari 18. Poza tym: Google (nie) traci udziału w rynku, John Mueller o disavow, nowa nazwa odpowiedzi SGE i zmiany w dokumentacji Schemy produktów.
1. Google banuje za nadużycie reputacji witryn (w tym parasite SEO)
Zgodnie z zapowiedzią, 5 maja 2024 roku Google zaczęło egzekwować nowe zasady spamu wycelowane w nadużycie reputacji witryn (w tym tzw. parasite SEO).
Na początek Google nakłada masowo kary ręczne, tak samo, jak miało to miejsce w przypadku masowo publikowanych treści (SEO News #126). Nadużycie reputacji witryn ma być jednak też karane algorytmicznie, tylko jeszcze nie teraz.
Na ten moment wiemy, że oberwało dużo znaczących serwisów, takich jak CNN, LA Times czy USA Today. Widoczność tracą na razie przede wszystkich publikacje dotyczące kuponów rabatowych (w tym całe subdomeny i katalogi).
Na dzień powstawania tej publikacji (07.05.2024) nie słyszałem jeszcze o żadnej polskiej stronie ukaranej za nadużycie reputacji witryny. Jak zwykle jednak – pewnie wszystko przed nami :)
Dodatkowo, Google zapowiada, że nadużycie reputacji witryn zostanie dodane jako przyczyna zgłoszenia w formularzu do zgłaszania spamu (na razie się to jeszcze nie stało).
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zajrzyj do zasad dotyczących spamu w wyszukiwarce oraz do wpisu o aktualizacji i nowych zasadach na blogu Google Search Central.
O nowych zasadach dotyczących spamu pisałem też przy okazji ich ogłoszenia, w SEO News #125 – March 2024 Core Update, Spam Update.
Przebieg March 2024 Core Update możesz z kolei prześledzić od zakończenia do samego ogłoszenia aktualizacji od SEO News #133 – koniec Core Update. Przy każdej wzmiance o Core Update umieściłem linki nawiązujące do poprzednich związanych z nim wydarzeń.
2. OpenAI uruchomi własną wyszukiwarkę?
Sieć obiegła plotka mówiąca, że OpenAI uruchamia własną wyszukiwarkę.
Skąd taka informacja? Źródło przypuszczeń to zarejestrowanie subdomeny „search.openai.com”, zauważone w logach DNS firmy.
Wspomniane logi opublikował Jimmy Apples, który wspomniał o nich na swoim Twitterze, a pełną ich treść wrzucił tutaj (na pastebin.com).
A jak nowa subdomena ma się do rzeczywistości? Cóż, wszystko wskazuje na to, że coś jest na rzeczy.
Doniesienia o tym, że OpenAI pracuje nad własnym wyszukiwaniem pojawiały się już w lutym tego roku (SEO News #123 – wyszukiwarka OpenAI).
CEO firmy, Sam Altman nie powiedział jednak wówczas niczego konkretnego, ale też nie zaprzeczył. Mówił wręcz, że nikt jeszcze jak dotąd nie połączył faktycznie wyszukiwania z LLM i, że „świetnie byłoby to zrobić”.
Jimmy Apples (ten sam, który opublikował wspomniane logi), wspomniał także na swoim Twitterze, że OpenAI planuje ogłosić coś 9 maja.
Ile w tym prawdy? Nie wiadomo, ale Apples rzekomo ma mieć informacje od kogoś z OpenAI, a wcześniej miał już przewidzieć trafnie datę publikacji GPT-4 i parę innych informacji związanych z firmą, jak np. nazwy kodowe modeli.
3. Safari 18 z wyszukiwaniem wykorzystującym generatywne AI?
Gdyby rzekomej wyszukiwarki od OpenAI było mało, to podobno własne wyszukiwanie wspierane generatywną sztuczną inteligencją szykuje również Apple.
Jak donosi Apple Insider, w Safari 18 ma pojawić się między innymi funkcja „Intelligent Search”, która będzie podsumowywać treść stron internetowych w odpowiedzi na wyszukiwane zapytania.
Wskazujące na to elementy interfejsu, choć na razie nieaktywne w testowej wersji, rzekomo są już w kodzie najnowszych buildów przeglądarki.
Poza tym, w nowym Safari ma też pojawić się podobno Web Eraser, czyli funkcja pozwalająca wymazywać elementy stron (reklamy, obrazki, czy niechciane fragmenty treści). Co do niej jednak, odsyłam już do źródła, czyli portalu Apple Insider (link wyżej).
4. Google traci 10% udziału w rynku? Nie, to tylko błąd Statcountera
1 maja Statcounter opublikował dane o rynku wyszukiwarek internetowych za kwiecień 2024. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że, wynikało z nich, że udział Google spadł z miesiąca na miesiąc o prawie 10%.
Szybko okazało się jednak, że był to tylko błąd w danych, który firma obecnie analizuje.
5. Google disavow zostanie wycofany – to tylko kwestia czasu
Ten temat wraca co jakiś czas, ale myślę, że i tak warto o nim wspomnień. W wymianie tweetów dotyczących narzędzia do zrzekania się linków (Google Disavow) John Mueller stwierdził „jestem pewny, że je w końcu wycofamy”.
W dużym skrócie, chodzi o to, że wg. Google disavow od dawna jest już narzędziem, którego na potrzeby pozycjonowania nie trzeba wcale dotykać.
Wyszukiwarka świetnie radzi sobie z ignorowaniem wszelkich spamowych linków, a jedyną przydatną funkcją disavow jest… zrzekanie się kupionych przez nas odnośników, gdy dostaniemy za nie filtr lub bana.
Dla przypomnienia, Bing wycofał swoje narzędzie do zrzekania się linków już ponad pół roku temu, we wrześniu 2023 (SEO News #102 – linki tracą na znaczeniu).
6. Odpowiedzi SGE to teraz „AI Answer”
Testowane w ogólnych wynikach wyszukiwania odpowiedzi SGE zmieniły swoją nazwę.
Tam gdzie wcześniej widniał napis „AI Overviews are experimental” (podsumowania AI są eksperymentalne), teraz widnieje po prostu „AI Answer” (odpowiedź AI) razem z ikoną Google Labs.
Skąd taka zmiana? Nie wiadomo, nikt z Google nie wypowiedział się na ten temat.
W związku ze zbliżającym się Google I/O 2024 (14 maja) pojawiają się jednak przypuszczenia, że to ostatnie szlify przed ogłoszeniem SGE dla wszystkich angielskojęzycznych wyników.
7. Zmiany w dokumentacji danych strukturalnych produktów
Google odświeżyło swoją dokumentację dotyczącą danych strukturalnych produktów. Najważniejsza zmiana to fakt, że wcześniejsza podstrona została podzielona na 3 osobne adresy:
- Wprowadzenie do uporządkowanych danych Product.
- Uporządkowane dane krótkiego opisu produktu.
- Uporządkowane dane w informacjach o produkcie umieszczonych przez sprzedawcę.
Całość stała się też o wiele przejrzystsza i bardziej intuicyjna.
Przykładowo, na podstronie wprowadzenia pojawiła się teraz sekcja „Wybieranie znaczników do użycia”, z jasnym opisem tego co i gdzie powinniśmy zastosować.
Jak widać wyżej, zamieszczono w niej także wyróżnioną informację o danych dla wariantów produktów, które we wcześniejszej wersji dokumentu dało się całkiem łatwo przeoczyć.
Sama treść poszczególnych podstron nie uległa drastycznym zmianom, ale wszystko zostało uporządkowane i uproszczone, a to zawsze duży plus.