Po co dawać jeden miesiąc próbny SEO, skoro i tak wiadomo, że pozycjonowanie da jakiekolwiek efekty najwcześniej po kilku? W Top Online dajemy na start 30 dni darmowej usługi bez zobowiązań – miesiąc SEO bez ryzyka. I nie jest to ani ściema, ani żaden haczyk na klienta. Co więcej, korzystają na tym obie strony!
Spis treści:
- Jak to działa
- Po co 30 dni skoro SEO trwa miesiące lub lata?
- Co wchodzi w zakres miesiąca na próbę
- Wszystko, co zrobimy w te 30 dni jest dla Klienta
- Gdy zdecydujesz się z nami zostać
- Ile klientów zostaje po okresie próbnym?
- Okres testowy to win-win
- Jak to wygląda od strony sprzedaży
- „Jak za darmo to wezmę dwa”
- Podsumowanie w punktach
Jak to działa
Klientów można namawiać. Klientów można przekonywać. Klientów można nawet kusić obniżkami cen. Okres próbny nie jest jednak żadnym z tych chwytów.
Nie chcemy zatrzymywać Klientów za wszelką cenę. Chcemy, żeby sami chcieli z nami zostać. Stąd pomysł, żeby najpierw zadbać o jakość usługi, a potem… po prostu pokazać ją zainteresowanym, ale nie na papierze, a w praktyce.
W Top Online dajemy Klientom pierwsze 30 dni pozycjonowania za darmo. Po prostu, bez żadnych haczyków i z możliwością rezygnacji w dowolnym momencie.
Założenie jest banalne: wiemy, że robimy dobrą robotę, więc bez żadnych obaw dajemy miesiąc usługi za darmo. Zwyczajnie: nie boimy się o to, że będziesz chciała/chciał zrezygnować.
W ten sposób, zamiast słuchać o przebiegu współpracy czy czytać o nim na papierze widzisz, jak działamy na co dzień i jesteś w procesie. To o wiele skuteczniejsze.
To trochę jak zatrudnienie na okres próbny, tylko że nic nikomu nie płacisz. Tak, jakby ktoś przyszedł do Ciebie i powiedział:
- Słuchaj, przyjdę na miesiąc za darmo, a jak Ci się spodoba jak pracuję, to możesz mnie zatrudnić.
Brzmi tak dobrze, że aż podejrzanie, no nie? :)
Po co 30 dni skoro SEO trwa miesiące lub lata?
Skoro nie jest żadną tajemnicą, że SEO jest czasochłonne (do wypracowania efektów trzeba minimum paru miesięcy, czasem roku, a czasem nawet i więcej), to czy okres testowy to ściema? Przecież nic nie będzie widać w te 30 dni, no nie?
Nie do końca. 30 dni pozycjonowania nie da efektów biznesowych, to fakt, ale też nie o po to powstał nasz miesiąc za darmo. Dbamy o to, żeby każdy, kto się „na niego pisze”, zdawał sobie z tego sprawę.
W SEO bez ryzyka chodzi o to, by zobaczyć w praktyce:
- co robimy w ramach współpracy (co innego opis pakietu, a co innego widoczna gołym okiem praca),
- jak to robimy (co innego usłyszeć „dostarczamy wskazówki optymalizacyjne”, a co innego dostać je na maila, móc przejrzeć, skonsultować itd.),
- jak wygląda kontakt (możesz zobaczyć, jak szybko odpisujemy na co dzień czy sprawdzić, jak się z nami rozmawia),
- jak wygląda raportowanie (przykładowy raport to już coś, ale nic nie przebije realnego raportu z pozycjonowania Twojej strony),
- czy po prostu chcesz z nami współpracować (bo każda agencja SEO działa trochę inaczej, a na co dzień dobrze jest też się ze sobą zwyczajnie dobrze dogadywać).
Zapamiętaj
W najprostszych słowach: okres testowy pozwala nam się lepiej poznać. Współpracujemy na próbę, po to, żeby zobaczyć, czy taka współpraca nam odpowiada.
Doświadczenie procesu to zupełnie coś innego niż suche gadanie na etapie doradztwa/sprzedaży. Opowiadać można bez końca, ale nic nie zastąpi praktyki.
Co wchodzi w zakres miesiąca na próbę
Miesiąc na próbę nie różni się niczym od zwykłego pierwszego miesiąca współpracy. Właściwie działamy tutaj tak samo, jakby Klient podpisał z nami umową już na samym początku.
W ramach #SEObezRyzyka otrzymujesz od nas:
- 30 dni usługi za darmo z możliwością bezwarunkowej rezygnacji w dowolnym momencie,
- Pełny audyt SEO Twojego serwisu,
- Praktyczne wskazówki optymalizacyjne (dokument z zaleceniami na bazie audytu),
- Dostęp do Panelu Klienta, w którym możesz monitorować wyniki 24/7,
- Szansę na poznanie nas i zobaczenie jak działa współpraca,
- Pierwsze treści oraz linki przygotowane do wdrożenia.
Niezależnie czy w ramach okresu testowego, czy nie, pierwszy miesiąc współpracy skupia się zawsze na optymalizacji technicznej i planowaniu kolejnych kroków. Dostarczać teksty i pozyskiwać linki zaczynamy w drugim. Z prostego powodu: najpierw (w pierwszym miesiącu) musimy je przygotować – co też wymaga sporo uwagi.
Wszystko, co zrobimy w te 30 dni jest dla Klienta
Co stanie się z tym, co zdążycie zrobić przez ten miesiąc jeśli potem zrezygnuje? Odpowiedź jest prosta: nic.
Nie ważne czy będzie to dokument z zaleceniami, strategia czy wprowadzone na stronie optymalizacje. Wszystko, co zdążymy wypracować na przestrzeni tych 30 darmowych dni jest Twoją własnością.
Pamiętasz, co pisałem wyżej? Nie boimy się dać czegoś za darmo, bo wiemy, że SEO robimy na tyle dobrze, że większość zainteresowanych i tak z nami zostanie. Nie boimy się więc w Ciebie zainwestować!
Jeśli zrezygnujesz – trudno, to Ty decydujesz. Podejmujemy to ryzyko w pełni świadomie :)
A co jak po upływie 30 dni zdecydujesz się podjąć stałą współpracę?
Gdy zdecydujesz się z nami zostać
Nie będzie tu wielkich zaskoczeń. Gdy po okresie próbnym klient chce z nami zostać, to załatwiamy formalności, ustalamy warunki i… kontynuujemy pracę nad optymalizacją.
Kolejno zaczynamy rozbudowę treści, przygotowujemy strategię linkowania i uruchamiamy proces link buildingu. W początkowych miesiącach współpracy proponujemy też zwykle nowe, indywidualnie dobrane rozwiązania dla Twojego serwisu (np. leksykon).
Ile klientów zostaje po okresie próbnym?
Nagadałem się już o tym, jak to wierzymy w to, że klient wcale nie będzie chciał rezygnować po okresie próbnym. Czas więc podeprzeć to liczbami.
Zapamiętaj
91-92% klientów, którzy przychodzą do nas na okres próbny zostaje z nami na dłużej.
I co ciekawe, wynik ten utrzymuje się na tym poziomie już od dobrych kilku lat.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o naszym pozycjonowaniu i jego efektach, możesz przeczytać case study SEO osób, które podjęły decyzję o kontynuacji współpracy.
Okres testowy to win-win
Okresem testowym obniżamy barierę wejścia. Nie trzeba wiązać się na rok czy dwa, żeby zobaczyć „czy to SEO, to coś dla mnie” albo „czy ta agencja jest okej”.
Zmniejszamy ryzyko podejmowane przez klienta, a sami zyskujemy zaufanie. Szczególnie u tych, którzy mają złe doświadczenia z innymi agencjami/branżą.
Klient dostaje więc na dzień dobry wartość i pozbywa się wszelkich wątpliwości, a my zyskujemy w dłuższej perspektywie – bo koniec końców zwiększamy sprzedaż.
Koniec końców wychodzi win-win, obie strony zyskują.
Jak to wygląda od strony sprzedaży
Parę lat temu 30 dni SEO za darmo było naszym głównym argumentem sprzedażowym. Nic zresztą dziwnego. Wtedy naszym klientem byli głównie mali i mikro przedsiębiorcy, a jak wiadomo, dla nich liczy się każda złotówka budżetu – normalna sprawa.
Gratisowy okres próbny był wówczas świetnym argumentem do otwierania rozmów.
Dziś „SEO bez ryzyka” jest już raczej tylko dodatkiem do całości, ale nadal widzę jego zasadność.
Każdy lubi dostać coś za darmo, dlatego miesiąc testowy to nasz dodatkowy lead magnet. Przyciąga zainteresowanych i, jak wspominałem, podbija zaufanie.
Dzięki samej współpracy na próbę mamy też dodatkową kwalifikację klientów. Jeśli pomylimy się na etapie kwalifikacji leada (błędnie oszacujemy potencjał do współpracy) to okres testowy pozwala nam to jeszcze naprawić.
Chodzi tu zarówno o serwis, który może okazać się np. prawie że nie możliwy do pozycjonowania ze względu na brak dostępu do danych, jak i o samego klienta.
Bardzo rzadko, ale zdarza się, że pierwsze wspólne dni przypominają zawody w przeciąganiu liny. Wtedy to my rezygnujemy, bo wiemy, że i tak nie uda nam się niczego razem osiągnąć.
„Jak za darmo to wezmę dwa”
Wiaderka w Castoramie, chytra baba z Radomia, albo żeby nie szukać za daleko: promocja 1+1 gratis w Biedronce czy innym Lidlu. Wszyscy doskonale znamy sytuacje, w których bierze się coś za darmo, tylko dlatego, że jest za darmo – choć wcale tego nie potrzebujemy.
Czy takie zjawisko pojawiło się i u nas? Na szczęście nawiązanie współpracy na okres próbny wymaga nieco więcej wysiłku niż wzięcie czegoś z półki. Trzeba się najpierw odezwać, porozmawiać, napisać maila itd… Ale tak, jest!
Od czasu do czasu przyjdzie ktoś, kto prosto z mostu rzuci, że chce skorzystać z okresu próbnego, żeby dostać audyt za darmo. Albo ot tak, po prostu chce sobie zobaczyć jak to działa, ale z góry wie, że nie przedłuży współpracy, bo np. nie ma na to budżetu.
Na szczęście, póki co to problem marginalny więc bierzemy to na klatę.
A czy dając coś za darmo nie podkopujemy sobie wartości marki (bo jak wiadomo ludzie często tego nie doceniają)? Cóż, jak wyżej. W takiej formie, w jakiej działamy, zdecydowanie nie jest to problemem.
Co jednak ciekawe, zdarzyło się już, że „ja tylko po darmowy audyt” skończyło się współpracą :)
Na koniec (klasycznie już zresztą) jeszcze parę słów w formie wideo:
Podsumowanie w punktach
- W Top Online oferujemy pierwsze 30 dni SEO za darmo, bez zobowiązań i z możliwością zrezygnowania w każdym momencie.
- W ten sposób chcemy pokazać klientowi w praktyce, jak wygląda współpraca na co dzień.
- Celem okresu próbnego jest właśnie to – poznanie procesu i nas, nie chodzi tu o efekty, bo tych nie da się zrobić w tak krótkim czasie.
- Darmowe 30 dni usługi zawiera w sobie pełny audyt, pierwsze wskazówki optymalizacyjne, dostęp do panelu i szansę na to, by nas sprawdzić.
- Wszystko, co zrobimy przez te 30 darmowych dni jest własnością klienta, nawet jeśli ten zrezygnuje.
- Gdy współpraca zostanie jednak przedłużona, do procesu włączymy rozwój treści i linkowanie (a nadal będziemy też pracować nad optymalizacją).
- Dane pokazują, że 92% klientów przychodzących na okres próbny zostaje z nami na dłużej.
- Okres testowy obniża próg wejścia do SEO z agencją i pozwala bezpiecznie sprawdzić usługę osobom mającym złe doświadczenia z branżą.
- Nas natomiast, w długim okresie, promocja ta przynosi po prostu zyski, bo więcej osób decyduje się dzięki niej na pozycjonowanie.
- Rola okresu próbnego w naszej sprzedaży spada, i obecnie stanowi raczej dodatek niż główny argument, ale nadal ma sporo sensu.
- I tak, trafiają się osoby korzystające z naszej promocji mimo braku zainteresowania stałą współpracą – na szczęście jest to absolutny margines.