Google ogłasza dwie wielkie premiery – AI Overviews doładowane modelem Gemini oraz AI Mode w swojej wyszukiwarce. W odniesieniu do tego wprowadzono zmiany w dokumentacji o meta tagach. Poza tym: Departament Sprawiedliwości w USA proponuje nowe rozwiązania dotyczące zakończenia monopolu Google, aktualizacja dokumentacji w sprawie kar ręcznych i spamu, a także świeżutki artykuł na blogu Google o plikach robots.txt.
1. AI Overviews wspierane Gemini 2.0 już oficjalnie
…ale oczywiście na razie tylko w Stanach Zjednoczonych. W Polsce cały czas nie możemy doczekać się wprowadzenia AIO, nie mówiąc o dodatkowych funkcjonalnościach.
Pierwsze sygnały, że Google może testować AI Overviews napędzane modelem Gemini 2.0, pojawiły się ponad miesiąc temu.
Opisywałem wtedy przypadek wyników AIO z dziesiątkami linków, które wyświetliły się jednemu ze specjalistów od pozycjonowania.
Google bardzo się stara, żebyśmy nie zapomnieli, jak potężna jest to technologia.
Mówili o tym już w grudniu, a teraz przypominają – AIO wspierane Gemini lepiej radzą sobie z trudniejszymi pytaniami, m.in. z zakresu kodowania, rozbudowanych zagadnień matematycznych czy zapytań multimodalnych.
Takie zapewnienia padły z ust samego CEO Google, Sundara Pichaia.
No cóż – musimy im uwierzyć na słowo. Na razie nie mamy żadnych informacji, kiedy AI Overviews zawitają do Polski.
Na razie musi nam wystarczyć samo Gemini.
Nie udało mi się znaleźć potwierdzenia, czy te nowe, bardziej zaawansowane wyniki AIO faktycznie różnią się od poprzednich (w praktyce, bo w teorii na pewno).
2. Tryb AI w Google dostępny do testów
To nie koniec wielkich premier (w USA) – użytkownicy mogą już sprawdzać, jak radzi sobie AI Mode AI Mode w wyszukiwarce Google.

Z tej okazji na blogu Google pojawił się artykuł przygotowany przez Robby’ego Steina, który jest odpowiedzialny za przygotowywanie strategii dla najważniejszych produktów firmy.
Czego się dowiedzieliśmy?
Między innymi tego, że z trybu AI Mode w Google mogą korzystać wyłącznie użytkownicy zapisani w Google Search Labs.
Aby go włączyć, wystarczy kliknąć nową zakładkę widoczną w interfejsie wyszukiwania.

W artykule pojawia się sporo marketingowej gadki dotyczącej działania tej funkcji.
Mamy oczywiście informację, że Tryb AI jest szczególnie pomocny w zapytaniach, które wymagają pogłębionego rozumowania, analizowania oraz porównywania różnych danych.
Padło też ciekawe stwierdzenie o wykorzystywanej technologii zwanej techniką „rozsiewania pytań” (z ang. query fan-out).
W skrócie chodzi o to, użytkownik zadaje pytanie, które następnie jest dzielone na wiele powiązanych tematycznie wyszukiwań opartych na różnych źródłach.
Następnie te wyniki są logicznie łączone i wyświetlają się w formie jednej spójnej odpowiedzi.
Google zapewnia, że wykorzystanie tej technologii gwarantuje „większy zakres i głębię informacji niż tradycyjne wyszukiwanie w Google”.
Czy aby na pewno jest to wielka nowość, którą warto się chwalić? Hmm…
Według mnie brzmi to identycznie jak w przypadku wyszukiwań np. w ChatGPT.
Poza tym dostaliśmy informację, że AI Mode wspiera wyszukiwanie nie tylko tekstem, ale też obrazem i głosem.
Oferuje również pytania konwersacyjne, które uzupełniają temat – tak jak w AI Overviews oraz Gemini.
Tryb AI dostępny jest dla amerykańskich użytkowników w wersji desktopowej oraz mobilnej.
3. Update dokumentacji o meta tagach po wprowadzeniu trybu AI
Google wyjaśnia, w jaki sposób użytkownicy mogą kontrolować wyświetlanie swoich treści w narzędziach AI od Google: AIO oraz właśnie wprowadzonym Trybie AI.
Dokumentacja jest uzupełniona o informacje dotyczące tagów nosnippet oraz max-snippet.
Za ich pośrednictwem można określać, w jaki sposób treści będą się wyświetlać w wynikach wyszukiwania wspieranych sztuczną inteligencją.
Dyrektywa nosnippet pozwala zablokować dostęp do contentu przed odpowiedziami AI.

Z kolei korzystając z tagu max-snippet, użytkownik może zdecydować, jaka ilość treści będzie wyświetlana w narzędziach AI.

Po co to robić? Paradoksalnie po to, żeby przyciągnąć więcej użytkowników na swoją stronę.
Problemem narzędzi wyszukiwania opartych na AI jest to, że zabierają ruch witrynom. Pisałem już o tym kilka razy, opierając się na obawach i ogólnym nastroju panującym w branży.
Użytkownicy otrzymują podsumowania generowane przez sztuczną inteligencję i są mniej skłonni do odwiedzania stron źródłowych – zawierających oryginalne informacje.
Cierpią na tym serwisy, które zarabiają na reklamach, wyświetleniach czy modelach subskrypcyjnych.
Ograniczenie lub zablokowanie dostępu dla algorytmów AI ma docelowo pomóc w utrzymaniu optymalnej konwersji i zaangażowania użytkowników.

4. Google straci monopol? Chce tego DOJ
DOJ, czyli amerykański Departament Sprawiedliwości przedstawił propozycję ostatecznego (?) wyroku dla Google w sprawie złamania przepisów antymonopolowych.
Google jest oskarżane o utrzymywanie dominującej pozycji w usługach wyszukiwania kosztem swoich konkurentów i nielegalne działania związane m.in. z reklamami tekstowymi.
O całej sprawie, która ciągnie się już od prawie 2 lat, pisałem m.in. tutaj i tutaj.
Najnowszy pozew przygotowany przez DOJ przedstawia 4 sposoby na osłabienie pozycji Google i ukrócenie monopolistycznych zapędów firmy:
- Zmuszenie Google do sprzedaży przeglądarki Chrome w celu oddzielenia jej od działalności firmy.
- Koniec umowy z Apple – Google płaci obecnie Apple za to, żeby ich wyszukiwarka była promowana w ekosystemie iOS jako domyślna.
- Sprawiedliwe wyświetlanie wyników – Google jest notorycznie oskarżane o to, że promuje własne produkty i spycha na dalsze pozycje oferty konkurencji.
- Większa przejrzystość działań reklamowych i łatwiejszy dostęp do najważniejszych danych dla reklamodawców.
Departament Sprawiedliwości USA żąda, by Google co miesiąc raportowało sytuację i ewentualne zmiany w swoim systemie reklam tekstowych. Dane mają być dostępne publicznie dla wszystkich zainteresowanych.
Cel jest następujący – każdy, kto reklamuje się w Google, ma mieć równe szanse, a przy tym łatwiejszy dostęp do danych i narzędzi służących do analizy skuteczności reklam.
To NIE jest ostateczny wyrok, a jedynie jego wstępny projekt. Jak to się dalej rozwinie? Na pewno będę Was informował.
5. Raport Ręczne działania – nowe zapisy w dokumentacji
Nowe informacje dotyczą kar ręcznych nakładanych w przypadku wykrycia spamu i wyjaśniają, co należy zrobić, gdy otrzymasz karę za naruszenie reputacji witryny.
Google podkreśla w dokumentacji, że użytkownicy mają do wyboru 4 różne możliwości:
- przeniesienie newralgicznego contentu do nowej domeny i użycie artybutu nofollow w przypadku linkowania ze starej domeny do nowej;
- użycie atrybutu noindex, żeby wykluczyć treści z indeksu, ale bez blokowania jej w pliku robots.txt;
- modyfikacja treści – powinna być odbierana jako treść oryginalnie opublikowana w witrynie, a nie pochodząca z zewnętrznych źródeł (third-party content);
- całkowite usunięcie treści.

Więcej o polityce spamowej w zakresie nadużyć reputacji witryny przeczytacie m.in. w SEO News #134 i #172.
6. Nowy artykuł na blogu Google o pliku robots.txt
Dwa tygodnie temu pisałem o starcie nowej serii na blogu Google dotyczącej plików robots.txt.
Na wstępie dostaliśmy krótką lekcję historii i podstawowe informacje o zastosowaniu tego pliku.
Teraz Google opublikowało drugi artykuł, w którym wyjaśnia, co dokładnie można zrobić z plikiem robots.txt – jak go wykorzystywać do pracy ze swoją stroną i w jaki sposób wprowadzać w nim zmiany.

Ponownie: nie jest to tekst dla specjalistów, a raczej dla tych, którzy chcą zdobyć podstawową wiedzę teoretyczną i praktyczną o plikach robots.txt.