Każde pozycjonowanie zaczyna się audytem – audytem SEO. Na czym polega on w praktyce i z czego powinien się składać? Oto wszystko, co musisz wiedzieć.
W tej części SEO Samodzielnych opowiadamy, o co tak właściwie chodzi z audytem SEO. Wyjaśniamy, dlaczego to od niego powinna zacząć się samodzielna praca nad pozycjonowaniem. Pokazujemy też, co w ramach takiego audytu warto sprawdzić.
Spis treści:
- Co to jest audyt SEO?
- Po co robić audyt SEO?
- Co będzie potrzebne, żeby przeprowadzić audyt SEO?
- Co sprawdzamy w audycie SEO? (Część teoretyczna)
- Jak zrobić podstawowy audyt SEO – poradnik bez płatnych narzędzi (część praktyczna)
- Webinar: jak audytować bez płatnych narzędzi
- Check-lista podstawowego audytu SEO
- Podsumowanie
Co to jest audyt SEO?
Audyt SEO to analiza strony czy sklepu internetowego, którą przeprowadzamy po to, by znaleźć elementy do poprawy pod kątem pozycjonowania.
Audyt SEO to sprawdzenie sytuacji witryny pod kątem widoczności w Google. Zarówno kwestii czysto technicznych, jak i samych osiąganych pozycji, wykorzystywanych fraz, czy konkurencji.
Audyt strony pozwala nam określić na czym stoimy. Zbieramy w nim informacje, dzięki którym wyznaczamy, na czym warto skupić się w pozycjonowaniu danej strony (budujemy strategię SEO).
Przeprowadzany raz na jakiś czas, audyt pozwala nam też na szczegółowe sprawdzenie efektów SEO i wyłapywanie wszelkich błędów czy niedociągnięć.
Audyt SEO jest jak wizyta u okulisty. Bada widoczność.
Po co robić audyt SEO?
Audyt SEO to punkt wyjścia do pracy nad pozycjonowaniem. Robi się go po to, żeby zdiagnozować wszelkie błędy czy braki, które wpływają negatywnie na widoczność w Google.
Dzięki niemu dowiadujesz się, co tak właściwie trzeba zrobić na stronie w ramach SEO i od czego zacząć. Możesz więc zaplanować swoje działania i nie podchodzisz do całego procesu na ślepo.
Zapamiętaj
Audyt SEO warto co jakiś czas powtarzać – dobrą praktyką jest przeprowadzenie go ponownie, gdy wprowadziliśmy w trakcie pozycjonowania sporo zmian na stronie.
Co będzie potrzebne, żeby przeprowadzić audyt SEO?
Audyt pod kątem pozycjonowania przeprowadzamy z wykorzystaniem narzędzi SEO. O tym, jakimi narzędziami można sprawdzać poszczególne aspekty witryny, piszemy poniżej, przy każdym audytowanym elemencie.
Co ważne, podstawową analizę strony możesz przeprowadzić za pomocą narzędzi w 100% darmowych – nie wydając przy tym ani złotówki. O tym, jak to zrobić w praktyce, piszemy niżej, w części praktycznej naszego artykułu.
Poza narzędziami przyda się też lista wszystkiego, co sprawdzamy, dzięki której będziemy mieć pewność, że niczego nie pominęliśmy.
Checklistę audytu SEO możesz stworzyć na podstawie tego, co wypisujemy w punktach poniżej. Możesz też skorzystać z gotowej check-listy dołączonej do poradnika podstawowego audytu SEO bez płatnych narzędzi na końcu tekstu :)
Co sprawdzamy w audycie SEO? (Część teoretyczna)
Audyt SEO powinien skrupulatnie sprawdzać wszystko to, co może wpływać na widoczność strony internetowej w wyszukiwarce. Tylko tyle i aż tyle.
Dobór tego, co będziemy sprawdzać w audycie, zawsze zależy w jakimś stopniu od podejścia, wiedzy i doświadczenia specjalisty SEO. Może też różnić się nieco w zależności od rodzaju audytowanej strony.
Podstawy są jednak zawsze takie same i to na nich się tutaj skupimy.
Poniżej przedstawiamy pokrótce elementy audytu SEO wraz z wyjaśnieniem i odnośnikami do rozwijających temat części naszego kursu.
Bany i kary od Google
Audyt SEO obejmuje całą stronę, musi więc przyglądnąć się też historii domeny, a zwłaszcza temu, czy nie zostały na nią nałożone żadne kary. Jeśli chcesz to sprawdzić, niezbędne będzie dodanie strony do Google Search Console.
To, czy aktualna lub historyczna strona znajdująca się pod daną domeną nie została ukarana filtrem, można zweryfikować właśnie tam. Wystarczy odwiedzić sekcję “Ruch związany z wyszukiwaniem”, a następnie raport “Działania ręczne”.
Jeśli domena, pod którą znajduje się strona, była wcześniej karana, to witryna może być przez to w Google dosłownie skazana na porażkę.
Certyfikat SSL i przekierowanie HTTP / HTTPS
Certyfikat SSL to dzisiaj konieczność. Jego brak jest proszeniem się o problemy (np. w razie wycieku danych). Certyfikat wpływa też pozytywnie na zaufanie użytkowników i wyszukiwarki.
Jeśli go nie mamy, to praktycznie każda przeglądarka wyświetli dzisiaj przed wejściem na naszą stronę groźnie wyglądające czerwone powiadomienie o zagrożeniu, które odrzuci większość użytkowników.
Audyt SEO skupia się jednak nie tyle na obecności samego certyfikatu (jeśli go nie ma, to trzeba go wdrożyć), ile na przekierowaniu protokołu.
Chodzi o to, że jeśli nie jest to automatyczne w używanym przez daną stronę systemie CMS, to po wdrożeniu SSL w witrynie pozostają podwójne adresy podstron (z protokołem HTTP i HTTPS). Tworzą one szkodliwą duplikację, której trzeba pozbyć się poprzez przekierowanie na jedną wersję: z HTTPS.
Przekierowania WWW / bez WWW
Sytuacja podobna do powyższej, będąca jednak niedopatrzeniem w konfiguracji, a nie efektem wdrożenia dodatkowych rozwiązań.
Obecność dwóch adresów z i bez prefiksu „www” szkodzi widoczności. Ze względu na to, najlepszym rozwiązaniem jest przekierowanie adresów na jedną wersję. Najlepiej na tę bez www, ze względu na krótszy i lepiej prezentujący się adres. Przekierowanie z www na bez www dla całego serwisu można ustawić w pliku .htaccess, za pomocą jednej dyrektywy.
RewriteEngine On
RewriteCond %{HTTP_HOST} ^www.(.*)$ [NC]
RewriteRule ^(.*)$ http://%1/$1 [R=301,L]
Występowanie zdublowanych adresów HTTP / HTTPS lub z www i bez www sprawdzisz ręcznie, wpisując w przeglądarce różne wersje adresów. Jeśli chcesz mieć absolutną pewność, to wykaże je też Screaming Frog.
Indeksacja strony
Skoro audyt SEO, to na warsztat musi trafić też indeksacja strony. W tej kwestii sprawdzamy przede wszystkim, czy na naszych podstronach nie występują niechciane dyrektywy noindex.
Domyślnie wszystkie podstrony zawierają meta tagi „index, follow” (czyli właściwe – brak meta tagów). Może zdarzyć się jednak, że indeksacja była zablokowana choćby w zastosowanym szablonie, na czas tworzenia strony.
W zweryfikowaniu tego, czy na stronie nie ma niechcianych meta tagów, pomoże nam Screaming Frog.
Poprawność indeksacji strony można sprawdzić też jednak w bezpośrednio w wyszukiwarce Google, jeśli tylko witryna nie jest świeżo stworzona i miała już szansę znaleźć się w wynikach.
W tym celu wystarczy wyszukać ją z operatorem: „site:nazwadomeny.pl” – obecność wyników świadczy o tym, że indeksacja na pewno nie jest zablokowana w 100%.
Jest także trzecia opcja, czyli Google Search Console i raport „Strony” w zakładce „Indeksowanie”, zwracający informację o indeksowaniu. Tutaj zobaczymy także przyczyna nie zindeksowania niektórych adresów.
Jeśli strona jest już widoczna, to najlepiej sprawdzić na wszystkie trzy sposoby: od wyszukania z operatorem, przez GSC, po meta tagi. Jeśli dopiero powstaje, lub nie jest jeszcze obecna w Google, to zostają nam tylko tagi.
Robots.txt
Jako że jesteśmy już przy indeksacji, w audycie sprawdzamy też plik robots.txt, a właściwie, czy nie ma w nim niechcianych dyrektyw blokujących roboty Google. Tutaj nie trzeba żadnych narzędzi. Sprawdzamy to ręcznie, wpisując adres pliku w wyszukiwarce np. (example.com/robots.txt).
Jeśli plik jeszcze nie istnieje, a jest taka potrzeba, to zawsze można go stworzyć. O robots.txt, jego roli i tym, jak go stworzyć przeczytasz w zlinkowanym powyżej artykule SEO Samodzielnych.
User-agent: *
Disallow: /example/
Sitemap.xml
Sprawdzania elementów związanych z indeksacją ciąg dalszy. Mapa witryny, czyli plik sitemap to kolejny punkt, który powinien pokryć audyt strony www. Tutaj także, sprawdzamy ręcznie, wpisując adres domeny w wyszukiwarce (np. example.com/sitemap.xml).
Jeśli mapa witryny nie istnieje lub jest nieaktualna, konieczne będzie stworzenie nowej (o tym jak to zrobić również pisaliśmy w SEO Samodzielnych, a linkujemy powyżej).
Trailing slash
Ponownie kierujemy nasz audyt SEO na duplikaty adresów. Tym razem z „/” na końcu i bez, czyli np. „example.com/blog/” oraz „example.com/blog”. Występowanie ich można sprawdzić ręcznie, wpisując adresy poszczególnych podstron z „/” i bez. To metoda najprostsza i najszybsza.
- example.com/kategoria/buty-do-biegania
- example.com/kategoria/buty-do-biegania/
Jeżeli posiadamy duplikaty (czyli strona wyświetla się pod dwiema wersjami adresów zamiast przekierowania, tj. automatycznego „przeskoczenia” na jedną wersję adresu przy wpisaniu innej), to trzeba się ich pozbyć.
Robimy to poprzez ustawienie globalnego przekierowania w pliku .htaccess lub w ustawieniach platformy, na której działa serwis.
Przekierowania
Przyglądamy się przekierowaniom, które już istnieją. Sprawdzamy poprawność istniejących już przekierowań 301. Upewniamy się też, że na stronie nie istnieje tzw. pętla przekierowań, czyli kierowanie adresu A do adresu B i wicewersa, adresu B do adresu A.
Przekierowania są niezbędne nie tylko w pozycjonowaniu, ale i w normalnym, codziennym prowadzeniu strony. Choćby wtedy, gdy usuniemy jakąś podstronę, wycofamy produkt ze sklepu lub wprowadzimy jakiekolwiek większe zmiany w adresach.
Wszystkie muszą być jednak wykonane poprawnie, bo w przeciwnym wypadku mogą mocno namieszać. Stąd weryfikujemy je przeprowadzając audyt SEO. Na przykład za pomocą Screaming Frog – to opcja zdecydowanie najszybsza i najdokładniejsza.
O szczegółach dot. przekierowań przeczytasz w SEO Samodzielnych: Przekierowanie strony internetowej - rodzaje i zastosowanie.
Kod strony
Jeśli chcemy przeprowadzić audyt SEO strony, musimy przyjrzeć się też jej budowie i sięgnąć do źródła, a właściwie, do kodu źródłowego. Przede wszystkim czy nie jest on niepotrzebnie rozbudowany / zaśmiecony, no i czy nie ma w nim błędów.
Ilość kodu na stronie można sprawdzić stosunkiem code to text ratio (sprawdź, stworzyliśmy do tego specjalne narzędzie!).
PageSpeed
Kolejny element, któremu powinna przyglądnąć się analiza SEO strony to PageSpeed, czyli szybkość działania strony mierzona wskaźnikami Core Web Vitals. To istotny element, który może wpływać zarówno na SEO, jak i na doświadczenia użytkowników.
PageSpeed warto mieć na oku, ale pamiętamy przy tym, że ważne są tutaj nie tyle idealne wskazania metryk, ile faktycznie sprawne działanie strony na desktopach i w wersji mobilnej.
W sprawdzeniu tego, jak szybko ładuje się strona pomogą nam narzędzia takie jak Google PageSpeed Insights, Lighthouse lub GTMetrix. O szczegółach przeczytasz w części kursu poświęconej szybkości strony.
Mobile friendly
Przeprowadzając audyt SEO, sprawdzamy też przystosowanie witryny do urządzeń mobilnych. To ważne, bo Google indeksuje dzisiaj wszystkie strony internetowe (i ocenia ich jakość) właśnie w wersji na smartfony.
Jak to zrobić? Najprościej będzie skorzystać z pokazanego już wyżej PageSpeed Insights lub Google Lighthouse. Pokażą one, czy strona jest przystosowana i wskażą ewentualne problemy czy błędy.
Nie zaszkodzi też odwiedzić audytowanej strony ze smartfona i po prostu: sprawdzić, jak działa i wygląda ona w wersji mobilnej.
Widoczność strony
Audyt SEO powinien uwzględnić też widoczność strony. Przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na tendencję widoczności analizowanego serwisu.
Jeśli w wykresie widoczności występują nagłe spadki, to może to wskazywać na jakiś problem: choćby związany z ostatnią aktualizacją algorytmów albo z intensywnymi działaniami konkurencji.
Sprawdzając widoczność możemy rozeznać się, czy poza stroną nie stało się coś, nad czym trzeba popracować. Sprawdzamy też, jak serwis radzi sobie w Google.
Przy okazji weryfikowania widoczności sprawdzamy także widoczność pojedynczych adresów URL. W ten sposób można wykryć kanibalizację lub jej uniknąć, jeśli będziemy jednocześnie prowadzić dobór słów kluczowych.
Najlepsze i sprawdzone narzędzia do kompleksowego weryfikowania widoczności witryny, z których korzystamy na co dzień, to Semstorm i Senuto. Niestety, są to rozwiązania płatne, ale ciężko tutaj o solidną, darmową alternatywę.
Architektura informacji
Poprawna architektura informacji w witrynie to podstawa do budowania i długofalowego rozwijania widoczności każdego serwisu. W praktyce chodzi o ułożenie informacji w serwisie, a więc głównie o drzewo kategorii, czyli to, w jaki sposób poukładane są podstrony analizowanej witryny.
Czy są ułożone logicznie i spójnie, według tego samego „klucza”? Czy nie ma w nich bałaganu? Czy wszystko jest przedstawione w optymalny sposób? Może któreś z podstron nie są podpięte tam, gdzie powinny?
Nie ma tutaj narzędzi, które mogłyby jakkolwiek pomóc, sprawdzamy to ręcznie. Za wsparcie w zweryfikowaniu pokrycia fraz może posłużyć np. KWFinder.
Najczęstszym błędem jest zbyt duża ogólność podziału podstron, która utrudnia poruszanie się po witrynie oraz zbudowanie dużej widoczności. W dużych serwisach, takich jak sklepy internetowe, dobrym sposobem na utrzymanie prawidłowej architektury jest wdrożenie silosów tematycznych.
Poniżej prezentujemy obrazowe drzewo kategorii, które jest rozbudowane, praktyczne i dostosowane pod SEO:
Meta tagi
Skoro audyt SEO, to nie może w nim zabraknąć jednej z największych SEO-oczywistości, czyli meta tagów. Meta tagi analizujemy klasycznie, na wszystkich podstronach.
Skupiamy się tutaj przede wszystkim na title i description (robots pokryliśmy wyżej, przy indeksacji). Sprawdzamy ich długość, budowę, występowanie fraz i unikalność.
Narzędzia, które będą idealne do tego zadania to nasz niezastąpiony Screaming Frog lub nieco prostsza, ale zaskakująco intuicyjna wtyczka SEO META 1 Click. Wymaga ona jednak ręcznego „przeklikania” wszystkich stron, więc polecamy ją tylko do małych serwisów.
Adresy URL
Adresy URL podstron mają w SEO spore znaczenie. Muszą być przyjazne, czyli m.in.: mieć odpowiednia długość, zawierać odpowiednie znaki oraz nie mieć rozszerzeń typu .php / .html.
Poprawność URL-i można sprawdzać oczywiście ręcznie. Łatwiej i szybciej będzie jednak zrobić to za pomocą Screaming Frog. O tym, czym dokładnie charakteryzują się przyjazne adresy i jak je budować, przeczytasz w dedykowanej lekcji w naszym kursie SEO Samodzielni (kliknij link powyżej).
Nagłówki H1
Kolejny istotny element każdego audytu SEO, czyli nagłówki H1. Co do zasady, powinny one znaleźć się na wszystkich podstronach, przy czym na jednej powinien zawsze występować tylko jeden.
Sprawdzamy: ilość (1 na podstronę), dostosowanie pod kątem słowa kluczowego oraz unikalność na najważniejszych podstronach. Najlepszym narzędziem będzie tutaj Screaming Frog lub SEO META 1 Click.
<h1>Jak tworzyć treści blogowe na potrzeby SEO</h1>
Content
Audyt SEO nie obejdzie się bez przyjrzenia się contentowi na stronie. Optymalizacja treści jest przecież w pozycjonowaniu niezbędna, tak samo jak optymalizacja techniczna.
W skrócie: treść powinna być unikalna, poprawna i odpowiednio długa. Musi być też dostosowana pod SEO, czyli zawierać odpowiednie słowa kluczowe, mieć strukturę nadaną przez nagłówki H2-H3 i nieść w sobie wartość dla użytkownika. Ważny jest także jej zakres tematyczny. Przy okazji warto pokusić się również o wyłapanie duplicate content.
Jak sprawdzić te wszystkie aspekty? W tym nie wyręczy nas już żadne narzędzie. Trzeba po prostu przyglądnąć się uważnie temu, co znalazło się na stronie, mając z tyłu głowy wszystkie najważniejsze elementy.
Narzędzia wspomogą nas tylko w wykrywaniu duplikacji (np. Screaming Frog, Siteliner, Copyscape).
Kanibalizacja słów kluczowych
Element, który również warto sprawdzić to kanibalizacja słów kluczowych, czyli wzajemna walka o widoczność podstron z naszej strony. Najczęściej dochodzi do niej poprzez złą optymalizację lub zduplikowane treści.
W celu namierzenia kanibalizacji z pomocą przychodzi nam Senuto mające specjalny raport poświęcony kanibalizacji lub Google Search Console.
W tym drugim kanibalizacji możemy poszukać w raporcie Skuteczności. Sprawdzamy, tam jakie strony są widoczne na poszczególne zapytania. Jeśli na danej frazie jest więcej niż jedna, a wszystkie mają podobną liczbę wyświetleń, to najprawdopodobniej występuje kanibalizacja.
Dobrą wskazówką w tej kwestii będzie też monitoring pozycji słów kluczowych na frazach, w którym o kanibalizacji mogą świadczyć znaczne wahania. Ten jednak zwykle mamy do dyspozycji dopiero przy powtórnym audycie, gdy już od jakiegoś czasu pozycjonujemy i monitorujemy serwis.
ALTy
Atrybuty ALT weryfikujemy przede wszystkim pod kątem ich prawidłowej budowy. Sprawdzamy także, czy są one uzupełnione dla wszystkich obrazów. Jeśli nie, będzie to kolejny element na liście niezbędnych czynności optymalizacyjnych.
Tutaj, po raz kolejny, sięgamy po naszą niezastąpioną żabę, czyli Screaming Frog. Dzięki niemu nie pominiemy żadnej grafiki. Sprawdzenie występowania i wartości poszczególnych ALT tagów będzie też tutaj po prostu najszybsze.
Atrybuty canonical
Atrybuty canonical (linki kanoniczne) to znaczniki pozwalające wskazać robotom Google oryginalne źródło treści znajdującej się na podstronie. W ich kwestii najlepszą praktyką jest stosowanie tzw. self-reffer’ów, czyli atrybutów canonical odnoszących do tej samej podstrony, na której zostały zamieszczone.
Takimi canonicalami oznaczamy podstrony jako pierwotne źródła treści – co pozwala uniknąć problemów z duplikacją wewnątrz serwisu – gdyby taka wystąpiła.
Co do zasady staramy się oznaczyć w ten sposób wszystkie kluczowe podstrony. Szczególnie jeśli mamy w serwisie paginację, czyli np. podział kategorii produktowych w sklepie internetowym na kilka adresów URL (kilka stron) ze względu na dużą liczbę prezentowanych produktów.
W trakcie audytu SEO weryfikujemy występowanie i sposób zastosowania linków kanonicznych. Najlepiej sprawdzi się w tej kwestii Screaming Frog.
<link rel=”canonical” href=”https://example.com/podstrona” />
Zepsute linki wewnętrzne
Tutaj nie trzeba za wiele tłumaczyć. Uszkodzone odnośniki wewnętrzne obniżają ogólną jakość strony. Pod kątem SEO są też zwyczajnie stratą potencjału na lepsze linkowanie. Po raz n-ty sięgamy więc po Screaming Frog i sprawdzamy, czy któryś z linków na stronie nie kieruje do nieistniejących stron.
Jeśli tak, wdrażamy odpowiednie przekierowania 301 pustych adresów na najbliższe tematycznie lub aktualne URL-e.
Paginacja (jeśli występuje)
Następna rzecz do sprawdzenia w audycie SEO to paginacja, która podobnie, jak większość wymienionych tutaj zagadnień będzie bohaterem osobnej lekcji.
W kwestii paginacji sprawdzamy:
- Czy treść (np. opis kategorii) występuje tylko na pierwszej stronie paginacji (tak powinno być), czy też na kolejnych (wtedy musimy to poprawić).
- Czy strony paginacji mają wdrożone wspomniane już wyżej atrybuty canonical „na siebie”.
- Czy pierwsza strona paginacji nie duplikuje strony kategorii (adres „/kategoria/page/1” to ta sama strona co po prostu „/kategoria/”, więc zawsze powinien być na nią przekierowany).
Linki wychodzące
Na sam koniec, audyt strony powinien pokryć jeszcze sprawdzenie tego, jak prezentuje się w analizowanym serwisie linkowanie zewnętrzne. Tutaj, podobnie jak przy weryfikacji linkowania wewnętrznego, naprawiamy niedziałające odnośniki (usuwamy je lub zmieniamy). Sprawdzamy też, do jakich stron kierujemy (dopasowanie tematyczne i jakość linkowanych witryn) oraz zwracamy uwagę na obecne na stronie atrybuty linków.
Do sprawdzania linków zewnętrznych służy nam Ahrefs i to właśnie jego polecamy. Naszym zdaniem rozwiązanie najlepsze, dające największe możliwości w kwestii analizy linkowania i zarazem najwygodniejsze.
Profil linków
Jeśli jesteśmy już przy Ahrefs, to sprawdźmy jeszcze profil linków. Prowadząc audyt SEO, zawsze sprawdzamy, jakie linki zewnętrzne ma domena, jakie serwisy do niej linkują i w jaki sposób. Analizujemy też rozkład atrybutów i rodzaje linków.
Ten etap jest zazwyczaj punktem wyjścia do wszelkich działań tworzących linkbuilding. Pozwala wskazać kierunek, w jakim powinno iść pozyskiwanie odnośników lub wyznaczyć ewentualne działania mające poprawić profil linków strony.
Jak zrobić podstawowy audyt SEO – poradnik bez płatnych narzędzi (część praktyczna)
Niżej pokazujemy jak krok po kroku przeprowadzić podstawowy audyt SEO bez płatnych narzędzi.
Przechodząc przez wszystkie kroki skończysz z gotową listą czynności do zrealizowana w ramach SEO swojej strony. Jednym zdaniem: zaczniesz pozycjonowanie zgodnie ze sztuką :)
Zapamiętaj
Jeśli jakaś kwestia będzie niezrozumiała, zerknij do części teoretycznej. Poza skrótowym opisem znajdziesz w niej linki do lekcji naszego kursu SEO Samodzielni, w których omawiamy szczegółowo opisywane tutaj elementy.
1. Przekierowania w obrębie całej strony
Gdzieś trzeba zacząć ten nasz audyt SEO, więc na pierwszy ogień weźmy więc to, co dotyczy całej witryny: przekierowania prefiksu adresów oraz protokołu. Z WWW na bez WWW lub na odwrót i z HTTP na HTTPS.
Adresy każdego serwisu mogą występować w czterech wariantach, przykładowo:
- https://www.example.com
- http://www.example.com
- https://example.com
- http:/example.com
Każda podstrona w serwisie powinna mieć z kolei tylko jedną wersję adresu. Pozostałe powinny zostać przekierowane właśnie na nią. W przeciwnym z punktu widzenia Google powstanie kilka identycznych wersji strony, a to utrudni SEO.
Jak sprawdzić, czy strona nie występuje w kilku wersjach? Jest na to kilka sposobów:
1. Ręcznie - możemy po prostu wpisać w wyszukiwarce różne warianty adresu swojej strony i zobaczyć, czy są one kierowane na jedną wersję, czy nie. Najlepiej na stronie głównej, a później na innej podstronie (kategoria, wpis blogowy, strona informacyjna, itp.), dla pewności.
2. W wyszukiwarce - możemy też wpisać w Google specjalny operator “site:example.com -inurl:https” i wyszukać. Jeśli strona występuje w wariancie z HTTP, to wyszukiwarka wyświetli wyniki. Tutaj jednak uwaga: żeby sprawdzić w ten sposób, musimy mieć już w pełni zindeksowany serwis.
3. Poprzez crawler - jak wyżej, polecamy Screaming Frog SEO Spider, który w darmowej wersji pozwala prześledzić do 500 URL-i. Tutaj wystarczy uruchomić skanowanie, a po zakończeniu przejść do zakładki „Security” i odnaleźć rubrykę „HTTP URLs”. Jeśli jest ona pusta - wszystko w porządku.
Jeśli występuje kilka wariantów URL-i, zanotuj które z nich nie są przekierowane na główną wersję adresu.
2. Trailing slash
Zostajemy w wątku przekierowań, ale sprawdzamy coś innego: trailing slash, czyli ukośnik na końcu adresu. Zasada taka sama jak wyżej: każda podstrona musi mieć jedną wersję adresu, dlatego nie może być dostępna jednocześnie pod URL-em z ukośnikiem na końcu i bez niego.
Sprawdzamy ręcznie na kilku podstronach, dopisując (lub usuwając) ukośnik do adresu w przeglądarce i sprawdzając, czy strona przekierowuje się na jeden:
- https://example.com
- https://example.com/
Przyda się też wtyczka Link Redirect Trace, która pokaże nam canonical (link kanoniczny) - jeśli ten wystąpi.
Ostatecznie w kwestii trailing slasha dopuszczalne jest działanie obu wersji (bez przekierowania). Wtedy jednak, gdy występuje wersja ze slashem i bez slasha, jedna z nich musi mieć canonical wskazujący na drugą. Bez tego dla Google strona będzie występować w dwóch wariantach.
Jeśli występują obie wersje oraz nie ma ustawionych odpowiednich linków kanonicznych, to notujemy sobie ten wątek do rozwiązania.
3. Sitemap
Kolejnym krokiem w naszym podstawowym audycie SEO jest sprawdzenie, czy strona posiada plik sitemap - mapę witryny. Podstawowym adresem tego pliku jest „domena.pl/sitemap.xml”, ale nie jest to opcja domyślna i na różnych platformach zarówno ścieżka, jak i nazwa pliku może być różna.
Jeśli nie znamy adresu, najlepiej posłużyć się wtyczką SEO Meta in 1Click, która wykryje dla nas mapę witryny.
Możemy też skorzystać ze Screaming Frog. W zakładce „Overview” odnajdujemy sekcję „Sitemaps” i w ten sposób znajdujemy adres mapy. Przy okazji, możemy też zweryfikować tutaj liczbę adresów w pliku – czyli to, czy jest on aktualny.
Jeśli mamy adres i aktualną mapę, warto zgłosić ją w Google Search Console (Zakładka „Mapy witryny”). Jeśli mapy nie ma lub jest nieaktualna – zapisujemy, że trzeba ją stworzyć.
4. Plik robots.txt
Następny ważny plik, który powinien znajdować się na stronie, czyli plik robots.txt. Tutaj ponownie użyć możemy wtyczki SEO Meta in 1 Click lub Screaming Frog (Response Codes > Blocked by Robots.txt).
Sprawdzamy nie tylko czy sam plik istnieje, ale i czy nie blokuje on żadnych istotnych zasobów. Zdarza się to co prawda bardzo rzadko, ale warto przy okazji zerknąć.
Jeśli chcecie mieć absolutną pewność, poprawność pliku możecie sprawdzić też w Testerze pliku robots.txt dostępnym w Search Console. Narzędzie to znajdziesz pod adresem https://www.google.com/webmasters/tools/robots-testing-tool
Blokowanie części zasobów stosuje się czasem, by efektywniej wykorzystywać crawl budget, ale to już kwestia zaawansowana. Dotyczy wyłącznie serwisów bardzo dużych (takich, w których występują dziesiątki lub setki tysięcy podstron).
5. Przyjazne URL
Każdy adres URL w serwisie powinien być przyjazny, czyli składać się wyłącznie ze zrozumiałych i logicznych słów, np. tytułów artykułów blogowych. Nie powinien mieć w sobie z kolei identyfikatorów, dat, parametrów czy po prostu losowych znaków. Jako łącznik poszczególnych słów stosujemy tutaj dywiz: -.
Przykładowy przyjazny adres: example.com/przyjazny-adres-url
Przykładowy nieprzyjazny adres: example.com/PnWYvLYXYjVwCp6eh8
Przyjazność adresów sprawdzamy skanując serwis w Screaming Frog i przeglądając listę URL-i w sekcji “URLs”.
Jeśli któreś adresy są nieprzyjazne – zapisujemy je sobie do zmiany. Tutaj jednak uwaga: jeśli strona jest już zindeksowana i ma widoczność w wyszukiwarce, to adresów zwykle lepiej jest nie modyfikować. Każdą taką sytuację trzeba przeanalizować indywidualnie.
6. Stopień zaindeksowania
Żeby sprawdzić stopień zaindeksowania strony, musimy znać liczbę adresów, które mają być docelowo widoczne w Google. Tę porównujemy z liczbą wyników wyświetlaną po wpisaniu w wyszukiwarce operatora „site:domena.pl” lub z liczbą wskazywaną przez raport „Strony” w zakładce „Indeksacja” w GSC.
W przypadku nieznacznych różnic wszystko jest w porządku. Jeśli jednak liczby te mocno od siebie odstają, to może to świadczyć o jakimś problemie z indeksacją strony. Wtedy sprawie trzeba przyjrzeć się bliżej.
7. Bany i kary ręczne
Bany i kary ręczne od Google są bardzo rzadkie, ale zawsze warto to sprawdzić. Szczególnie jeśli kupiliśmy domenę, której historii nie znamy - bo kary są nakładane właśnie na domenę, a nie na właściciela.
Weryfikujemy to w Google Search Console, wchodząc w „Bezpieczeństwo i ręczne działania” > „Ręczne działania”.
Jeśli nie wiemy nic o naszej domenie to zawsze dobrze jest sprawdzić ją jeszcze w Web Archive. Wystarczy zerknąć, czy coś kiedyś pod nią istniało.
Względnie niedawna obecność spamu lub innych treści niezgodnych z wytycznymi Google pod domeną może być sygnałem ostrzegawczym. Wówczas prawdopodobne jest występowanie na niej kary algorytmicznej - nie wykazywanej w konsoli.
8. Mobile Friendly
Google indeksuje strony głównie w wersji mobilnej, co znaczy, że oceniane są one właśnie na jej podstawie. Odpowiednie dostosowanie serwisu do urządzeń mobilnych jest więc wyjątkowo ważne.
Przyjazność serwisu smartfonom i tabletom najłatwiej i najpewniej zweryfikować można w Search Console. Wystarczy wejść w „Eksperymenty i personalizacja” > „Podstawowe wskaźniki internetowe” – jeśli coś jest nie tak, to znajdziemy tam też listę błędów/problemów.
Poza tym (lub gdy strona nie ma jeszcze podpiętego Search Console) warto jest sięgnąć po Google Lighthouse i po prostu: zobaczyć ręcznie, jak wygląda wersja mobilna. Wspominaliśmy o tym już wyżej, w części teoretycznej.
9. Linki kanoniczne
Kolejna rzecz, którą weryfikujemy w naszym podstawowym audycie SEO to linki kanoniczne, czyli specjalne odnośniki umieszczone w kodzie, wskazujące na główną wersję danej podstrony. Tutaj sięgamy po Screaming Frog, a konkretnie kierujemy się do zakładki „Canonicals”.
Sprawdzamy, czy linki kanoniczne w ogóle występują, a jeśli tak, to, w jaki sposób zostały ustawione.
Zgodnie ze sztuką SEO najlepiej, żeby wskazywały one “same na siebie”, czyli na swój własny adres. W Screaming Frog takie canonicale są oznaczone jako “Self Referencing”. Pozostałe należy zweryfikować - czy na pewno są ustawione poprawnie.
10. Tagi związane z indeksowaniem
Zostajemy w Screaming Frog i odnajdujemy sekcję „Directives” w zakładce „Overview”. Wszystkie adresy, które chcemy mieć widoczne w Google, powinny mieć tutaj tagi Index / Follow.
W 99% przypadków nie będą one dodane, bo oznaczenia Index / Follow jako takie nie istnieją. Za pozwolenie na indeksowanie i śledzenie linków Google odczytuje po prostu brak tagów Noindex / Nofollow.
Jeśli występują jakieś inne - sprawdzamy, jakich adresów dotyczą i czy nie znalazły się tam w efekcie błędu lub pomyłki.
Zapamiętaj
Pamiętajmy, że Index / Follow to tagi domyślne, równoznaczne z brakiem jakichkolwiek tagów!
11. Zepsute linki wewnętrzne
No i nadal nie wychodzimy ze Screaming Frog, bo to tutaj najłatwiej wychwycić wszelkie zepsute linki wewnętrzne. Jak? Szukamy sekcji kodów odpowiedzi, czyli “Response Codes”.
Interesują nas wszystkie Client Error (4xx) i Server Error (5xx) - bo te wskazują na to, że robot skanujący stronę znalazł niedziałające linki. Jeśli jakieś się pojawiły, to zapisujemy je do analizy: żeby ustalić co to za podstrony i dlaczego nie działają.
12. Zepsute linki zewnętrzne
Skoro zepsute linki wewnętrzne, to i zepsute linki zewnętrzne. Tutaj jednak idziemy już do innego narzędzia:
- https://www.brokenlinkcheck.com/
- https://ahrefs.com/pl/broken-link-checker (to narzędzie ma ograniczenie do 10 błędów – jeśli wystąpi więcej, to ich nie pokaże)
Sprawa wygląda podobnie jak wyżej, zapisujemy sobie błędy do analizy, żeby ustalić co, gdzie i dlaczego nie działa.
13. Obrazki
Kolejny element ważny w SEO, czyli optymalizacja grafik. W tym wypadku interesuje nas obecność tekstów alternatywnych grafik (ALT tagów) oraz waga grafik na stronie. Co do zasady obrazki nie powinny być cięższe niż 100KB, bo mogą spowalniać wtedy ładowanie serwisu.
Sprawdzamy, jakżeby inaczej, w Screaming Frog. Mając przeskanowaną stronę odnajdujemy sekcję Images:
Odnotowujemy sobie stąd obrazki z dwóch rubryk: „Missing Alt Text” oraz „Over 100KB”. Pierwsza to grafiki bez tagów ALT, które musimy uzupełnić, a druga to grafiki ważące więcej niż 100KB. Te możemy podmienić na mniejsze, skompresowane – zwłaszcza jeśli są bardzo ciężkie – za rozsądny limit uznałbym jakieś 300KB.
14. Szybkość ładowania strony
Szybkość działania strony ma znaczenie dla skutecznego pozycjonowania – zbyt niska może skutkować problemami z indeksowaniem, ale może i frustrować użytkowników. W ramach audytu SEO sprawdzamy więc, czy wszystko jest w porządku.
Tutaj polecamy głównie dwa narzędzia: PageSpeed Insights od Google (https://pagespeed.web.dev/) lub GTMetrix (https://gtmetrix.com/). Oba badają PageSpeed dość kompleksowo oraz wskazują błędy.
Alternatywnie, zerknąć można też do Google Search Console, do raportu „Podstawowe wskaźniki internetowe”, który pojawił się już przy weryfikacji optymalizacji pod kątem urządzeń mobilnych.
15. Podstawowe elementy optymalizacji podstron
Na samo koniec weryfikujemy to, od czego wiele audytów SEO się zaczyna, czyli podstawowe elementy optymalizacji:
- Page Titles (tytuły stron)
- Meta Description (opisy strony)
- H1 (nagłówki pierwszego stopnia)
- H2 (nagłówki drugiego stopnia)
Tutaj najłatwiej będzie, jeśli skierujemy się po prostu do odpowiednich zakładek w Screaming Frog. Nazywają się one tak, jak wypunktowane wyżej elementy.
Zasadniczo, interesuje nas tutaj to, czy wszystkie najważniejsze podstrony posiadają odpowiednie do dobranych słów kluczowych tytuły, opisy i nagłówki (oraz czy nie występują na nich duplikaty nagłówków H1).
Nie będziemy już wchodzić w szczegóły, żeby się nie powtarzać, bo zarówno o meta tagach, jak i o nagłówkach pisaliśmy obszernie w naszym kursie SEO Samodzielni.
Brakujące i nieprawidłowe, naturalnie, zapisujemy do przygotowania i zmieniania lub uzupełnienia :)
Webinar: jak audytować bez płatnych narzędzi
Dla zainteresowanych lub chcących zobaczyć sprawdzanie poszczególnych kwestii w praktyce zamieszczamy jeszcze nagranie webinaru, na którym Kamil pokazywał, jak przeprowadzić taki samodzielny audyt:
To, co znalazło się na webinarze i w tym tekście nie jest oczywiście profesjonalnym audytem SEO (choćby ze względu na brak płatnych narzędzi). Uważamy jednak, że dla osób, które chcą pozycjonować swoje strony na własną rękę, czy też uczą się SEO, będzie to idealny punkt wyjścia.
Check-lista podstawowego audytu SEO
Na koniec mamy dla Was check-listę/ściągę audytu SEO.
Narzędzia, których będziesz potrzebować:
- Google Search Console (podpięte do strony)
- Screaming Frog SEO Spider
- Wtyczki SEO META in 1 Click (lub podobna)
- Wtyczka Link Redirect Trace (lub podobna)
Check-lista podstawowego audytu (od numerów co sprawdzamy, a od pauz gdzie można to sprawdzić):
- Przekierowania HTTP / HTTPS oraz WWW i bez WWW
- Operator “site:domena -inurl:https” w wyszukiwarce,
- Ręcznie w przeglądarce (strona główna i kilka innych podstron).
- Trailing Slash (/ na końcu adresów)
- Ręcznie w przeglądarce,
- Wtyczka Link Redirect Trace.
- Plik sitemap.xml
- wtyczka SEO META in 1 Click,
- Screaming Frog, zakładka “Sitemaps”.
- Plik robots.txt
- wtyczka SEO META in 1 Click,
- tester pliku Robots w Search Console.
- Przyjazne URL
- Screaming Frog, zakładka “URL”.
- Stopień zaindeksowania
- Operator site:domena.pl w wyszukiwarce,
- Search Console, raport “Strony”.
- Bany i kary ręczne
- Search Console, raport “Ręczne Działania”.
- Optymalizacja do urządzeń mobilnych
- Test optymalizacji mobilnej od Google (bada jeden konkretny URL),
- Search Console, raport “Obsługa na urządzeniach mobilnych”.
- Linki kanoniczne
- Screaming Frog, zakładka “Canonicals” > “Self referencing”.
- Tagi związane z indeksowaniem (Index / Follow)
- Screaming Frog, zakładka “Directives”.
- Zepsute linki wewnętrzne
- Screaming Frog, zakładka “Response Codes” > 4xx, 5xx.
- Zepsute linki zewnętrzne
- https://www.brokenlinkcheck.com/
- https://ahrefs.com/pl/broken-link-checker
- Optymalizacja grafik (brak ALT tagów i zbyt duży rozmiar)
- Screaming Frog, zakładka “Images”,
- PageSpeed Insights.
- Szybkość działania strony
- Screaming Frog, zakładka “Images”,
- GTMetrix,
- Search Console, raport “Podstawowe wskaźniki internetowe”.
- Title tag, meta description, H1 i H2
- Screaming Frog, zakładki o nazwach jak nazwy elementów wyżej.
Podsumowanie
Pełny audyt SEO nie jest zadaniem najprostszym. Wymaga wiedzy o pozycjonowaniu, dostępu do narzędzi i ich znajomości. Jest też dość czasochłonny, nawet jeśli mamy do czynienia z niewielką stroną.
Nie powinno Cię to jednak zniechęcać, bo „nie najprostszy” nie znaczy niemożliwy. Wręcz przeciwnie! Jeśli opracujesz sobie checklistę poszczególnych elementów do sprawdzenia i będziesz się jej trzymać, to z pewnością sobie poradzisz.
W razie problemów, po wiedzę o poszczególnych aspektach technicznych witryny czy sposobie ich weryfikacji, zajrzyj do naszego kursu SEO. Zawsze możesz zapytać też w grupie SEO Samodzielni na Facebooku. Życzymy powodzenia! :)
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Czym jest audyt SEO i do czego służy
- W jaki sposób wykonać analizę strony internetowej pod kątem SEO
- Co powinien zawierać audyt SEO
- Jak przeprowadzić audyt SEO bez wykorzystania płatnych narzędzi