Zdajesz sobie sprawę z tego, że ledwie rok temu nikt nie słyszał jeszcze o Bing Chacie, Bardzie, SGE czy GPT-4? Oto ostatnie spojrzenie na najważniejsze wydarzenia w branży minionego roku. Są też newsy, w tym dwa ciekawe case’y.
1. Podsumowanie 2023
Bez zbędnego przedłużania, czas na ostatni rzut okiem na najważniejsze wydarzenia SEO 2023 (to już ponad dwa lata SEO News w Top Online!).
W styczniu 2023:
- Usłyszeliśmy pierwszy raz oficjalnie o Bing Chacie (SEO News #65 – ChatGPT trafi do Bing),
- Google ogłosiło pracę nad wyszukiwarką połączoną z AI chatbotem (SEO News #67 – AI chatbot Google)
- Do sieci wyciekł kod źródłowy Yandex – wyszukiwarki potocznie nazywanej rosyjskim odpowiednikiem Google (SEO News #68 – wyciek kodu Yandexa),
- Po raz pierwszy usłyszeliśmy o Bardzie (SEO News #69 – Apprentice Bard).
W lutym 2023:
- Zadebiutował Bing Chat, a Google Bard został udostępniony dla zaufanych testerów (SEO News #70 – nowy Bing, Google Bard).
- Zaczął się February 2023 Product Reviews Update, który rozszerzył system rankingowy recenzji produktów na inne kraje, w tym Polskę (SEO News #72 – PRU wchodzi do Polski).
W marcu 2023:
- Open AI zapowiedziało, a ledwie tydzień później udostępniło światu GPT-4 (SEO News #74 – koniec Product Reviews Update),
- Zaczął się Google March 2023 Core Update, pierwszy Core Update w 2023 (SEO News #75 – March 2023 Core Update),
- Bard trafił do pierwszych użytkowników (SEO News #76 – Bard już jest).
W kwietniu 2023:
- Rozpoczął się April 2023 Reviews Update – system rankingowy recenzji trafił do wszystkich wyników, nie tylko produktowych (SEO News #79 – Reviews Update, nowa wyszukiwarka Google),
- Sieć obiegła informacja, że Google pracuje nad nową wyszukiwarką (wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy, ale chodziło o Search Generative Experience).
W maju 2023:
- Bing Chat przeszedł z wersji Limited Preview do wersji Open Preview i tym samym stał się dostępny bez listy oczekujących (SEO News #82 – nowe funkcje Bing),
- Google zaprezentowało Search Generative Experience (SGE) na Google I/O 2023 i udostępniło Barda bez waitlisty (SEO News #83 – Nowa wyszukiwarka od Google, Bard bez waitlisty),
- SGE trafiło do pierwszych użytkowników (SEO News #85 – SGE już dostępne).
W czerwcu 2023:
- Google zapowiedziało integracje Lens z Bardem, a Bing Chat dostał wyszukiwanie obrazem (SEO News #88 – nowości w Lens, szukanie grafiką w Bing Chat).
W lipcu 2023:
- Zaczęło się wyłączanie Universal Analytics, narzędzie przestało zbierać dane, zmuszając ostatecznie do przesiadki na GA4 (SEO News #90 – koniec GA UA),
- Bard dostał wsparcie języka polskiego i tym samym trafił stał się dostępny w naszym kraju (SEO News #92 – Bard w Polsce).
W sierpniu 2023
- Zaczęło się wdrażanie August 2023 Core Update (SEO News #98 – August Core Update).
We wrześniu 2023:
- Zaczęło się wdrażanie September 2023 Helpful Content Update (SEO News #101 – Helpful Content Update, Google w sądzie),
- Ruszył głośny proces antymonopolowy przeciwko Google,
- ChatGPT zaczął obsługiwać polecenia w formie obrazów (SEO News #103 – ChatGPT rozumie obrazy).
W październiku 2023:
- Zaczęły się October 2023 Spam Update i October 2023 Core Update (SEO News #104 – October Spam i Core Update).
W listopadzie 2023:
- Zaczął się November 2023 Core Update (SEO News #108 – November Core Update i GPT-4 Turbo),
- OpenAI udostępniło GPT-4 Turbo i GPTs,
- Zaczał się też November 2023 Reviews Update (SEO News #109 – Reviews Update i indywidualny ChatGPT).
W grudniu 2023:
- Google ogłosiło Gemini – model AI, który ma bić na głowę GPT-4 (SEO News #113 – Gemini).
Reasumując w tym roku Google wypuściło 9 potwierdzonych aktualizacji systemów rankingowych, w tym 4 core updates, które dość intensywnie wpłynęły na pozycjonowanie.
To mniej niż rok temu, ale to jak często obserwowaliśmy w 2023 wysoką zmienność wyników podpowiada, że aktualizacji mogło być więcej. Po prostu o większości nie dowiedzieliśmy się oficjalnie.
Jeśli chcesz cofnąć się w czasie jeszcze dalej, to sprawdź podsumowanie 2022, które zrobiłem dokładnie (co do dnia!) rok temu (SEO News #64 – Podsumowanie 2022 w SEO).
No to co… Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Zdrowia, szczęścia, widoczności i samych wzrostów! Przy okazji też: dziękuję Ci bardzo, że śledzisz moje newsy – mam nadzieję, że są one dla Ciebie przydatne i że w tym roku też będziesz tutaj wpadać :)
Teraz nie pozostaje mi już nic innego, jak przejść do pierwszych newsów w tym roku.
2. „Napad” na konkurencję SEO – czyli jak szybko zyskać i jeszcze szybciej stracić
Na dobry początek ciekawy case strategii SEO, która polegała na „kradnięciu” ruchu konkurencji i dawała świetne efekty… aż dostała karę ręczną od Google.
Historia zaczyna się od Jake’a Warda, który zajmuje się „SEO nastawionym na konwersję”, content marketingiem i masowym generowaniem treści z AI. W listopadzie zeszłego roku pochwalił się on na Twitterze czymś, co nazwał dumnie „SEO Heist” (SEO napad).
Strategia była genialna w swojej prostocie. Polegała na wyeksportowaniu pliku sitemap konkurencyjnego serwisu, przekształceniu URL-i (za pomocą AI) na tytuły artykułów i wygenerowaniu tekstów na takie tematy.
W ten sposób błyskawicznie powstało 1 800 tekstów na wszystkie frazy i zapytania, które pokrywała konkurencja. No i dało efekty prawie 500 tys. ruchu miesięcznie.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że swoimi głośnymi wpisami Jake najwyraźniej zwrócił na siebie uwagę kogoś z Google…
Czy firma stanęła na wysokości zadania i zbanowało za spamowanie tekstami generowanymi przez AI? Ponoć nie, i to jest najlepsze!
Jake potwierdził, że serwis dostał karę ręczną, ale zdradził też, że została ona nałożona… za „skopiowane treści”.
W efekcie „napad SEO” miał więc zostać ukarany za plagiat, którego rzekomo nie było.
Ktoś z Google miał zobaczyć publiczne chwalenie się „kradzieżą” contentu i zareagować bez sprawdzania, ze względu na to, że skuteczność strategii postawiła wyszukiwarkę w złym świetle…
… a przynajmniej tak twierdzą Jake i jego współpracownicy, bo oczywiście nie zobaczyliśmy adresu serwisu, na którym opublikowali oni wspomniane 1800 artykułów.
Ja myślę jednak, że kara mogła być zasłużona, szczególnie patrząc na ilość hejtu, jaka spadła na Jake’a za „budowanie sobie kariery na psuciu wszystkim internetu i spamowaniu”.
Po prostu powód nałożenia filtra w GSC jest dość lakoniczny. Zresztą, nie wiadomo co było w nim ta na prawdę, bo nie widzieliśmy nawet screenshota.
3. Zaspamowane wyniki – jak spamerzy to zrobili?
Drugi ciekawy case, tym razem dotyczący zaspamowanych stron wyników wyszukiwania.
W grudniu Google mierzyło się z dość sporym atakiem spamu na niektóre angielskojęzyczne wyniki. Na problem jako pierwsza zwróciła uwagę Lily Ray:
Spamerom udało się „przejąć” TOP10 wyników na sporo zapytań. Z fragmentów analiz, które pojawiły się na Search Engine Journal wynika, że pojedyncze domeny były widoczne na nawet ponad 30 tysięcy (!) słów kluczowych.
To, że Google zajęło się tą sprawą pokazałem już tydzień temu w SEO News #115. Teraz zastanówmy się: jak do tego tak właściwie doszło? Jak to możliwe?
Odpowiedź jest zaskakująco prosta.
Do tego ataku wykorzystano trzy luki:
- Za cel obrane zostały frazy lokalne – a lokalne dobieranie wyników dopuszcza do TOP-ki serwisy gorzej zoptymalizowane, bo np. lokalna restauracja może nie mieć super dużo treści czy linków, a nadal może być tutaj najbardziej pożądanym wynikiem na frazę.
- Były to też jednocześnie frazy z długiego ogona – dłuższe frazy to mniejsza konkurencja, więc i większa szansa na „przebicie się”.
- Spamowe strony wykorzystały bonus na start – prawie wszystkie rankujące wysoko spamowe serwisy zostały zarejestrowane 1-2 dni wcześniej. To pozwoliło im skorzystać z tego, że Google przyznaje nowym serwisom chwilową szansę na lepszy ranking – dopóki algorytmy nie przeanalizują dokładnie ich zawartości.
Teraz większość tego spamu już zniknęła – częściowo pewnie dzięki reakcji Google, a częściowo dzięki samym systemom rankingowym.
Nadal było to jednak kilkadziesiąt tysięcy fraz razy minimum kilkadziesiąt domen przez parę dni. Setki tysięcy osób (jeśli nie miliony) mogły więc kliknąć w spamowe linki, choćby zawierające malware.
4. Google usunęło datę zakończenia eksperymentu z SGE
Na początku czerwca w Search Labs obok Search Generative Experience pojawiła się data zakończenia eksperymentu: grudzień 2023 (SEO News #86). Była ona tam cały czas, aż przed końcem grudnia zniknęła.
Google usunęło deadline eksperymentu: najwyraźniej odkładając jeszcze w czasie wnioski i dalsze kroki.
Czy w tym roku zobaczymy więc SGE w klasycznych wynikach, albo chociaż jakieś jego elementy? Ciężko powiedzieć.
Wydaje mi się, że Google nie będzie się z tym spieszyć, zwłaszcza że do gry wchodzi tutaj skuteczność reklam w wyszukiwarce. No i że SGE wcale nie zrobiło wielkiej rewolucji pod kątem użyteczności.
5. Duża zmienność wyników przed świętami i w sylwestra
Przez ostatnie dwa tygodnie mieliśmy do czynienia ze zwiększoną zmiennością wyników wyszukiwania. Konkretnie, mieliśmy dwie „górki”: 22 grudnia – w piątek przed świętami, oraz 30 grudnia – w sylwestra.
Czy były to jakieś nieogłoszone aktualizacje? Możliwe, ale co do tego nie mamy żadnej pewności.
Moją uwagę zwróciły tutaj zwłaszcza kategorie fraz, w których odnotowano największą zmienność, czyli rozrywka i zakupy. Rozstrzał był spory, bo według monitoringu Semrush, w grupach tych zmienność była wyższa o ponad 2/10 punktów.
Niewykluczone, że za zmiennością stały jakieś zmiany w systemie rankingowym recenzji. Mogły to jednak być też po prostu trendy i to, że dużo ludzi miało akurat wtedy i wolne i czas na przeglądanie sieci.